Krzysztof Boruń - Wehikuł Wyobraźni

Здесь есть возможность читать онлайн «Krzysztof Boruń - Wehikuł Wyobraźni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1978, Издательство: Wydawnictwo Poznańskie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wehikuł Wyobraźni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wehikuł Wyobraźni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Antologia opowiadań fantastycznonaukowych polskich pisarzy współczesnych.

Wehikuł Wyobraźni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wehikuł Wyobraźni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Po kilku sekundach nowy incydent zmroził jej krew w żyłach. Zaledwie ogarnęła wzrokiem wnętrze sali, kiedy kobieta uzbrojona w oszczep cisnęła nim przed siebie z nieprawdopodobną siłą. Ostrze utkwiło w piersi młodego mężczyzny, przebijając go na wylot. Runął na wznak. Kobieta sprężystym krokiem podeszła do chłopca i wyciągnęła oszczep z jego zakrwawionej piersi. Uśmiech nie opuszczał twarzy umierającego nawet wtedy, gdy wystrzelony z kąta harpun — ściągając rannego pod ścianę — rozerwał mu bok.

To, co przez kilka następnych minut działo się w głębokiej ciszy, na marmurowej płycie pośrodku nie umeblowanej sali, było równie tajemnicze, jak odkryta przez komputer metoda sterowania żywymi układami nerwowymi, które napinały mięśnie ludzi i zmuszały ich do wzajemnego zabijania się: raz przypominało figury taneczne solisty poruszającego się na scenie między egzotycznie ubranymi statuami, kiedy indziej uroczystą zmianę warty pod cesarskim pałacem, musztrę starożytnych rekrutów lub paradę oficera przed frontem kompanii honorowej — z jednej strony było groteskowe w swej przesadnej formie, z drugiej makabryczne.

W czasie tego przedstawienia hak ściągnął do kąta dwa kolejne trupy. Rękonogie stwory opuściły salę i zamknęły za sobą drzwi. Przedtem zawiesiły na plecach Lucyny jakiś zagadkowy ciężar. Niosąc go, nieprzytomna ze strachu okrążyła grupę turystów, aż z miejsca, gdzie kierująca nią seria bodźców zmusiła ją do wykonania zwrotu, zobaczyła zagłębioną we wnęce barwną tablicę rozdzielczą trzeciego komputera.

Drugi mózg elektronowy spostrzegła wcześniej: jego zespoły zajmowały przeciwległą wnękę. Tamten miał czarną pokrywę, zaś osłona tego, na który patrzyła, pomalowana była na biało.

Coś już dziewczynie zaczynało świtać, gdy z wnętrza przegrody, otoczonej aparaturą „białego mordercy”, wystrzeliła cienka smuga dymu. Rozległ się trzask krótkiego spięcia. Natychmiast zgasły wszystkie światła pod sufitem sali. Czuć było zapach płonącej izolacji. W ciemności świeciły nadal kolorowe wskaźniki i ekrany obu komputerów oraz kwadratowe białe pola wielkiej szachownicy, pokrywającej podłogę, na której spoceni ze strachu turyści znaleźli wreszcie upiorne rozwiązanie dręczącej ich od wielu minut cybernetycznej zagadki.

Do sali wbiegł rękonóg z płonącą pochodnią w uniesionej wysoko dłoni. Dwa inne otworzyły wypaloną skrzynkę i przystąpiły do usuwania awarii. Turyści nie opuszczali swoich miejsc na szachownicy. Jedna z figur wykonała kolejny ruch. W jej roli występował mężczyzna ubrany na biało. Wynikało z tego, że biały komputer zlekceważył uszkodzenie oświetleniowej sieci i po wezwaniu ekipy remontowej powrócił do przerwanej gry.

Bok szachownicy miał długość około ośmiu metrów. W blasku pochodni białe pola nieco przygasły, ale nadal były widoczne. Izolacja mogła zapalić się na skutek przeciążenia kabla przy nagłym wzroście zużycia energii w chwili rozwiązywania wyjątkowo trudnego problemu. Lucyna zrozumiała, dlaczego jednych turystów mechaniczne pachołki ubrały w białe, a innych w czarne stroje. Ponadto spostrzegła, że ma na sobie suknię białą i że stoi poza wnętrzem kwadratu całej szachownicy, lecz niedaleko jej krawędzi, po stronie czarnego komputera. Fakt ten w pierwszej chwili nastroił ją optymistycznie: znajdowała się poza terenem walki, więc dotąd nie brała udziału w grze, która toczyła się tu już od dłuższego czasu.

Czy to znaczyło, że nadal nie grozi jej tutaj żadne niebezpieczeństwo?

Na szachownicy stało dwudziestu ludzi. Pod ścianą leżały zwłoki pozostałych dwunastu — wcześniej wyłączonych z gry. Turyści nosili na głowach różne hełmy i kapelusze. Ich kształty pozwalały rozpoznać figury szachowe, w rolach których wszyscy tu występowali. Nieszczęśliwi, kręcili szyjami, rozglądając się dookoła. Dotychczas każdemu mogło się wydawać, że zginie od ciosu albo sam będzie musiał go zadać w jakiejkolwiek, dowolnie wybranej przez komputer chwili; teraz uświadomili sobie, że los ich zależy przede wszystkim od aktualnej sytuacji na szachownicy. Zgoda na remis lub zakończona matem porażka jednego z komputerów uratowałyby życie ocalałym z pogromu ludziom, bowiem w tej grze jedynie obu królom nie groziło niebezpieczeństwo śmierci.

Biały komputer przewidział kolejność wielu ruchów w rozgrywanej partii. Dlatego wcześniej mógł zaprosić Lucynę do udziału w „barwnej imprezie”. Zaledwie o tym pomyślała, gdy stojący przed nią mężczyzna zszedł z szachownicy, ona zaś — posłuszna mechanicznej woli — natychmiast zajęła jego miejsce.

Człowiek ten występował w roli białego piona, który dotarł do ósmej linii, gdzie białe miały prawo zastąpić go wybraną figurą. Promocja piona wyglądała tak niewinnie, jak uroczysta zmiana warty.

Lecz po wykonaniu zwrotu w lewo Lucyna podniosła ręce do zagadkowego ciężaru na swoich plecach: jedną odczepiła zawieszoną tam złotą koronę i włożyła ją na swoją głowę, drugą — znalazła kuszę i kołczan ze strzałami. Cięciwa kuszy była napięta. Dziewczyna położyła na niej strzałę i skierowała jej grot w czarnego króla,

Na „szach” białych, czarne odpowiedziały ruchem skoczka, zasłaniając nim swojego króla. Wtedy Lucyna obróciła się ku środkowi szachownicy. Zmuszona nagłym impulsem, pociągnęła za spust kuszy. Usłyszała jęk cięciwy, ale nie dostrzegła celu, w jaki ugodziła strzała, bo wcześniej zamknęła oczy. Otworzyła je w momencie, gdy jakieś ciało zwaliło się na podłogę. Hełm czarnego gońca potoczył się pod jej nogi. Strzała tkwiła w sercu leżącej postaci. Lucyna rozpoznała w niej kobietę, która przedtem rzuciła oszczepem w chłopca. Po strzale mięśnie zmusiły dziewczynę do opuszczenia zajmowanego pola. Zdecydowanym krokiem przeszła na miejsce kolejnej ofiary.

Odpowiadając na ruch białych, czarny komputer nie zwlekał ani sekundy: mieczem swojego piona ściął głowę białemu skoczkowi. Rolę skoczka grał były trener sportowy, niski starzec uzbrojony w trójząb, a piona — wychowanek tamtego, atletycznie zbudowany mężczyzna. Bicie to wykonane zostało z tak wielką siłą, że po ciosie boksera broń starca, zawadzona rozpędzonym mieczem, wyleciała mu z ręki i uderzyła w osłonę białego komputera, poza którą coś pękło.

Obraz kilku krzywych linii na jednym z ekranów białego szachisty zadrżał i rozdwoił się: przekreśliła go smuga jakiejś usterki. W tej samej chwili Lucyna przeszła na sąsiednie pole, ale po sekundzie strasznego wahania, odczuwanego w mięśniach nóg, powróciła na poprzednie miejsce.

Wiedziała, że jest białym hetmanem (kiedyś nazywano go królową), którego w poprzedniej fazie gry jej komputer stracił albo raczej — należałoby powiedzieć — chętnie poświęcił w zamian za poprawę położenia swoich figur na szachownicy. Teraz — po dawno przewidywanej promocji piona i po wymianie kilku figur — żadna ze stron nie miała już przewagi „materialnej”, to znaczy — nie dysponowała większą liczbą bierek, co zresztą było typowe w partiach rozgrywanych przez szachowych mistrzów. Czy, odzyskując hetmana, białe utrzymały swą przewagę pozycyjną — trudno było ocenić w makabrycznej sytuacji, gdy w blasku płonącej pochodni hak ściągnął pod ścianę dwa kolejne trupy.

Na szczycie czarnego komputera zamrugała czerwona lampa. Równocześnie jego kamera telewizyjna skierowała obiektyw na Lucynę. Wówczas biały mózg elektronowy przewinął ostatni odcinek magnetowidowej taśmy, wskazał strzałką awaryjną smugę na swoim ekranie i tupnął nogą dziewczyny w zajmowane przez nią pole, na co czarny — jakby nie brał pod uwagę przyczyny uszkodzenia — powtórzył serię sygnałów ostrzegawczych.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wehikuł Wyobraźni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wehikuł Wyobraźni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wehikuł Wyobraźni»

Обсуждение, отзывы о книге «Wehikuł Wyobraźni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x