Fritz Leiber - Wędrowiec
Здесь есть возможность читать онлайн «Fritz Leiber - Wędrowiec» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2006, ISBN: 2006, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Wędrowiec
- Автор:
- Издательство:Solaris
- Жанр:
- Год:2006
- Город:Stawiguda
- ISBN:83-89951-56-8
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Wędrowiec: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wędrowiec»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Wędrowiec — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wędrowiec», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
— Nazywam się Ross Hunter — powiedział Hunter, który odzyskał wreszcie mowę.
— Przykro mi, kochanie, że jestem zbyt ulotny, żeby można mnie było pocałować — rzekł Don. — Ale nadrobię wszystko, kiedy się znów zobaczymy. Wiesz, byłem na Wędrowcu.
— A ja rozmawiałem z jedną z mieszkanek Wędrowca — dodał Paul. — Niezwykła istota. Szkoda, że jej nie możesz zobaczyć, Margo. Chciała, żebyśmy…
— Byliście na Wędrowcu? — przerwał mu Hunter. — Rozmawialiście z nimi? Kim oni są? Co wyprawiają? Czego od nas chcą?
— Nie mamy czasu odpowiadać na pytania — odpad Paul. — A więc tak jak mówiłem, nasza… hm, zdobywczyni… chciała, żebyśmy się przekonali na własne oczy, czy przetrwaliście powódź i czy jesteście bezpieczni. To jeden z dwóch powodów naszej wizyty.
— Jesteśmy bezpieczni, jeżeli w ogóle można teraz mówić o bezpieczeństwie na Ziemi — powiedziała cicho Margo.
— Wszyscy z naszej grupy jak dotąd żyją — dodał głośno Hunter — oprócz Rudolfa Brechta, który zginął w wypadku w górach.
— Brechta? — spytał niepewnie Paul, marszcząc brwi.
— Wiesz, ten, którego przezywaliśmy Łysym •• przypomniała mu Margo.
— Tak, tak — powiedział Paul. — A tego śmiesznego starego pomyleńca przezywaliśmy Drągalem, a profesora Huntera Brodaczem. Oj, przepraszam, panie profesorze.
— Drobiazg — odparł niecierpliwie Hunter. — A jaki jest drugi powód waszej wizyty? — zapytał.
— Chcieliśmy wam powiedzieć, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, za kilka godzin wylądujemy w Vandenbergu Dwa, przylecimy prawdopodobnie Babą Jagą.
— A przynajmniej Don tam wyląduje — dodał Paul. — Musimy jeszcze zostać w kosmosie. Wędrowiec jest może w niebezpieczeństwie. Sytuacja jest bardzo poważna.
— Wędrowiec w niebezpieczeństwie? — powtórzyła z niedowierzaniem, niemal ironicznie Margo. — Sytuacja jest poważna? A Ziemia nie jest w niebezpieczeństwie? jak myślisz, co się tu działo podczas ostatnich dwóch dni?
Hunter zwrócił się do Dona:
— Jak pan zapewne wie, Vandenberg Dwa leży tuż obok. Pojedziemy tam najprędzej, jak tylko się uda.
— Chcemy odnaleźć Mortona Opperly’ego — wtrąciła odruchowo Margo.
— To dobrze — powiedział Don do Huntera. — Łatwiej będzie się wam dostać, jeżeli powiecie, że macie wiadomości o mnie. Powiedzcie staremu, że Wędrowiec ma akceleratory liniowe długości trzynastu tysięcy kilometrów i cyklotron tej samej średnicy. To mu powinno dać do myślenia! Poza tym łatwiej mi będzie lądować, jeżeli oni będą na to przygotowani. — Spojrzał na Margo i dodał: — Wkrótce będę mógł ciebie pocałować, kochanie.
— Ja ciebie też — rzekła, patrząc na niego. — Ale wiele się tu zmieniło. Ja się zmieniłam. — Przysunęła się do Huntera, żeby nie było wątpliwości, co ma na myśli.
Hunter zmarszczył brwi, ściągnął wargi, ale objął dziewczynę mocniej ramieniem, skinął głową i rzekł:
— To prawda.
Zanim Don zdołał odpowiedzieć — jeżeli w ogóle miał taki zamiar — Ziemię nagle zalał jaskrawoczerwony blask, który na chwilę przygasł, a potem znów się ukazał. Cały krajobraz też na przemian czerwieniał, ciemniał i znów czerwieniał, jak gdyby w regularnych odstępach czasu oświetlała go bezgłośna, czerwona błyskawica. Hunter i Margo spojrzeli w górę i raptownie odwrócili wzrok od oślepiających, czerwonych punktów świetlnych, które zapalały się i gasły na północnym i południowym biegunie Wędrowca, miarowo zabarwiając na czerwono swoje bieguny i całe niebo nad Ziemią. Nigdy w życiu nie widzieli tak jaskrawego monochromatycznego światła.
— Stało się — powiedziała postać Paula, przez którą przenikało czerwone światło, tworząc jeszcze bardziej nieprawdopodobną wizję.
— Wędrowiec wzywa swoje statki — rzekła postać Dona. — Zawiadomimy Vandenberg — powiedział stanowczo Hunter. — Akceleratory liniowe długości trzynastu tysięcy kilometrów i cyklotron tej samej średnicy! Do prędkiego zobaczenia na Ziemi, i powodzenia!
Dwie postacie nagle znikły. Nie rozpłynęły się we mgle, nie odpłynęły, tylko po prostu zgasły.
Hunter i Morgo spojrzeli na oświetlone czerwonym światłem zbocze. Nawet fale były czerwone — pieniąca się morska lawa. Przy wozach panował ruch: małe postacie chodziły, zbierały się w gromadki, wskazywały w górę.
Jedna osoba stała bliżej. Spoza głazu, niecałe siedem metrów od nich, Drągal, którego twarz w regularnych odstępach omywało czerwone światło, patrzył na nich z zadumą, z oczu wyzierała mu zazdrość.
Rozdział 41
Osiemdziesiąt kilometrów od Ziemi kosmonauta Tigran Biriuzow, który wraz z pięcioma towarzyszami odbywał na trzech statkach pierwszą radziecką podróż międzyplanetarną, orbitując wokół Marsa, widział wyraźnie czerwone sygnały. Dla niego Ziemia i Wędrowiec były dwiema jasnymi planetami, które dzieliła taka sama mniej więcej odległość, co sąsiadujące gwiazdy w Plejadach. Ale nawet w kosmosie pozbawionym atmosfery radziecki kosmonauta gołym okiem nie dostrzegał, że obie planety mają kształt półksiężyca.
Łączność radiowa z Ziemią została przerwana z chwilą ukazania się Wędrowca i przez dwa dni sześciu mężczyzn zachodziło w głowę, nie wiedząc, co się stało na sąsiedniej orbicie. Zgodnie z harmonogramem powinni byli wylądować na powierzchni Marsa już dziesięć godzin temu, jednakże lądowanie odroczyli.
Patrząc przez teleskopy, widzieli dość wyraźnie to, co zaszło na niebie — schwytanie i zniszczenie Księżyca, ukazanie się dziwnych deseni na powierzchni Wędrowca — ale poza tym nic więcej.
Tigran widział dokładnie nią tylko czerwone sygnały, ale również jego ciemnoczerwone odbicia na nocnej stronie Ziemi. „Krasnyje Mołnii” — zaczął pisać, ale po chwili! odłożył pióro, stuknął się pięścią w policzek, wściekły, że nie może zaspokoić swojej ciekawości.
Czerwone błyskawice! — myślał. — O rany! Co robić?
Członkowie sympozjum mieli mnóstwo pytań do Margo i Huntera na temat ich krótkiej, choć niezwykłej rozmowy z Paulem i Donem. Kiedy wreszcie para zdołała odpowiedzieć na wszystkie pytania, czerwone sygnały zgasły, a opadający szybko przypływ odsłonił następną sporą część drogi do Vandenbergu, jak również odcinek szosy nadbrzeżnej.
Hixon podsumował rozmowę, wskazując kciukiem Wędrowca.
— A więc mają latające talerze, o czym wiedzieliśmy już przedtem. Mają pistolety, których promienie mogą rozstrzaskać góry, a nawet podziurawić planety. Mają również telewizję, znacznie lepszą od naszej, bo trójwymiarową. To wszystko rozumiem. Ale że grozi im niebezpieczeństwo? Tego nie rozumiem. Skąd grozi to niebezpieczeństwo?
— Może ściga ich inna planeta? — rzekła domyślnie Anna.
— Anno, proszę cię, wszystko, tylko nie to — zaoponował żartobliwie Wojtowicz. — Jedna niesamowita planeta w zupełności wystarczy.
Naraz cały krajobraz rozjaśnił się i Clarence Dodd, który jeden tylko z całej grupy patrzył na wschód, wydał zdławiony jęk, jak gdyby chciał coś zawołać, lecz głos uwiązł mu w gardle. Dodd skulił się, wskazując jednocześnie ręką niebo nad wschodnim grzbietem gór.
A tam, między Wędrowcem a górzystym horyzontem na wschodzie, wisiał jasny, stalowoszary obiekt, podobny do zwichrowanego koła, o pół średnicy szerszy od Wędrowca, z małym błyszczącym światłem pośrodku.
Zaraz niebo się zawali, jest zbyt przeciążone — pomyślała Margo.
A głos niczym trąba rozbrzmiał i Baranek otworzył następną pieczęć… i następną… i następną… i następną… — myślał Drągal.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Wędrowiec»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wędrowiec» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Wędrowiec» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.