Roger Żelazny - Ja, nieśmiertelny

Здесь есть возможность читать онлайн «Roger Żelazny - Ja, nieśmiertelny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ja, nieśmiertelny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ja, nieśmiertelny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyludnioną planetę zamieszkują resztki prawdziwej ludzkości oraz zbieranina groteskowych i niebezpiecznych półludzi, centaurów i innych mutantów. Największe zakusy na opustoszałą planetę mają władcy wszechświata — Veganie.
Książka zapewnia wyjątkowo silną dawkę emocji każdemu miłośnikowi literatury fantasy i science fiction…

Ja, nieśmiertelny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ja, nieśmiertelny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

I był naprawdę duży. Wielkości co najmniej słonia.

Jaka była czwarta praca Heraklesa?

Rozprawienie się z dzikiem z Arkadii.

Nagle zacząłem żałować, że ten starożytny heros nie żyje i nie może nam pomóc.

Wielka świnia… Z ostrym grzbietem, z kłami o długości ludzkiego ramienia… Z małymi, czarnymi, świńskimi oczkami, które biegały opętańczo w świetle ognia…

Podczas marszu zwierz powalał drzewa…

Zapiszczał jednak, kiedy Hasan wyciągnął z ogniska płonącą głownię i żgnął nią potwora w ryj, po czym okręcił się i szybko czmychnął.

Bestia skręciła w bok, co dało mi czas, bym capnął tykę Jasona.

Podbiegłem i trafiłem bydlę w lewe oko.

Wtedy bestia znów skręciła w bok i zapiszczała jak przeciekający kocioł.

Bortan uczepił się jej barku i szarpał go.

Oba zadane przeze mnie pchnięcia w gardło bestii nie wyrządziły jej większej krzywdy. Szamotała się, uderzając barkiem o kieł, aż w końcu strząsnęła z siebie Bortana.

W tym momencie Hasan był już przy mnie i wymachiwał kolejną żagwią.

Bestia natarła na nas.

Gdzieś z boku George wypróżnił magazynek karabinu maszynowego. Hasan cisnął pochodnię. Bortan znów skoczył na potwora, tym razem od strony z wyłupionym okiem.

To wszystko spowodowało, że zwierz jeszcze raz zboczył z kursu, wpadając na furmankę, która teraz była pusta, i zabijając oba osły.

Wtedy podbiegłem i wbiłem tykę pod jego lewą przednią nogę.

Kij złamał się na pół.

Bortan bez przerwy gryzł bestię, a jego warknięcia przypominały odgłos grzmotów. Za każdym razem, gdy poczwara ciachała go kłami, Bortan puszczał ją, odskakiwał na moment, po czym znów doskakiwał.

Jestem pewien, że moja ostra jak igła, śmiercionośna lanca ze stali nie złamałaby się. Została jednak na pokładzie „Vanitie”…

Hasan i ja okrążaliśmy bestię dzierżąc w ręku najostrzejsze i najdłuższe drzewce, jakie udało nam się znaleźć. Dźgaliśmy ją, żeby ciągle kręciła się w kółko. Bortan próbował dobrać się do jej gardła, ale maszkara przez cały czas trzymała łeb z wielkim ryjem nisko nad ziemią. Jedno oko bestii biegało, a drugie krwawiło. Kły niczym szable wykonywały ciecia do przodu i do tyłu, w górę i w dół. Rozszczepione kopyta wielkości bochenków chleba wyryły głębokie bruzdy w ziemi, kiedy bestia odwróciła się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, próbując zabić nas wszystkich naraz, w blasku pomarańczowego światła tańczących płomieni.

W końcu potwór zatrzymał się i odwrócił — zważywszy na jego wielkość, był to naghy ruch — i uderzył Bortana barkiem w bok, wskutek czego mój pies poleciał obok mnie na odległość mniej więcej trzech i pół metra. Hasan trzepnął go kijem po grzbiecie, a ja pchnąłem tykę w kierunku jej drugiego oka, lecz chybiłem.

Potem Czarna Bestia ruszyła w kierunku Bortana, który jeszcze nie zdążył wstać — łeb trzymała nisko pochylony, a jej kły błyszczały.

Obrzuciłem tykę na bok i skoczyłem do przodu, kiedy wielka świnia zbliżała się do mojego psa. Już opuściła łeb, żeby zadać śmiertelny cios.

Kiedy łeb bestii prawie dosięgnął ziemi, złapałem ją za oba kły. Naciskając na nie z całej siły uświadomiłem sobie, że nic nie jest w stanie powstrzymać potwora przed poderwaniem głowy do góry.

Ale próbowałem i chyba to mi się jakoś udało, w każdym razie przez chwilę…

Kiedy bowiem zostałem wyrzucony w powietrze, z poranionymi i krwawiącymi rękami, zobaczyłem, że Bortan zdołał umknąć.

Upadek oszołomił mnie, bo leciałem wysoko i daleko. Usłyszałem donośny pisk wściekłej świni. Hasan wrzasnął, a z wielkiego gardła Bortana wydobył się jeszcze jeden ryk wyzywający przeciwnika do walki.

I wtedy z nieba dwukrotnie strzelił gorący, czerwony piorun Zeusa.

I wszystko znieruchomiało.

Powoli podniosłem się.

Hasan stał przy buchającym ogniem stosie, w nadal uniesionej ręce trzymał płonącą głownię przygotowaną do rzutu.

Bortan obwąchiwał podrygującą górę cielska.

Pod cyprysem, obok martwego osła, stała Cassandra. Opierała się plecami o drzewo. Miała na sobie skórzane spodnie i niebieską bluzkę koszulową z wełny, uśmiechała się słabo i trzymała w ręku moją strzelbę na słonie, która jeszcze dymiła.

— Cassandra!

Wyglądała bardzo blado. Upuściła strzelbę. Zdążyłem porwać żonę w ramiona jeszcze zanim broń znieruchomiała na ziemi.

— Później zapytam cię o masę rzeczy — powiedziałem. — Nie teraz. Teraz nic nie mówmy. Po prostu usiądźmy pod tym drzewem i popatrzmy, jak ogień się pali.

I tak zrobiliśmy.

Miesiąc później Dos Santosa wyrugowano z Radpolu. Od tamtej pory nie było wieści ani o nim, ani o Dianę. Krążą plotki, że oboje zrezygnowali z działalności w Ruchu Propagatorów Powrotu, przenieśli się na Taler i teraz tam żyją. Mam nadzieję, że przyczyną tego nie były wydarzenia owych ostatnich pięciu dni. Nigdy nie dowiedziałem się wszystkiego o Rudej Peruce i chyba nigdy się nie dowiem. Jeżeli komuś się ufa, to znaczy naprawdę ufa, i na tym kimś zależy, tak jak jej mogłoby zależeć na mnie, to chyba można by się spodziewać, że się nie wyjedzie, zanim się nie przekona, czy ten ktoś miał rację. Ona jednak wyjechała i zastanawiam się, czy tego żałuje.

Przypuszczani, że już nigdy jej nie zobaczę.

Wkrótce po personalnych przetasowaniach w Radpolu Hasan wrócił z góry Sindjar, pobył trochę w Port, po czym kupił mały statek i pewnego ranka wypłynął w morze. Nawet nie pożegnał się, ani nie powiedział dokąd się wybiera. Wszyscy pomyśleli, że pewnie znów gdzieś go zatrudniono. Ale kilka dni później zerwał się huragan i na Trynidadzie słyszałem plotki, że morze wyrzuciło go na brzeg w Brazylii i poniósł śmierć z rąk wojowniczego plemienia, które tam zamieszkuje. Próbowałem, ale nie udało mi się sprawdzić tej historii.

Jednak dwa miesiące później Ricardo Bonaventura, przewodniczący Sojuszu Przeciwników Postępu, frakcji Radpolu, która popadła w niełaskę Aten, zmarł na apopleksję podczas pełnienia obowiązków partyjnych. Coś przebąkiwano o sardelach zatrutych divbańskim jadem króliczym (George zapewnia mnie, że to groźna trucizna), a nazajutrz nowy kapitan Gwardii Pałacowej zniknął w tajemniczych okolicznościach, wraz ze ślizgowcem i protokołami z trzech ostatnich tajnych posiedzeń SPP (nie wspominając o zawartości małego sejfu ściennego). Mówiono, że był nim duży mężczyzna o żółtych oczach i orientalnych rysach twarzy.

Jason nadal wypasa swoje wielonożne owce w górach, tam gdzie palce jutrzenki najwcześniej rozpościerają róże: na niebie, i niewątpliwie demoralizuje młodzież swoją pieśnią.

Ellen jest znów w ciąży, delikatna kobieta ż dużym brzuchem, i nie chce rozmawiać z nikim oprócz swojego męża. George zamierza wypróbować jakąś wymyślną embriochirurgię i chce to zrobić teraz, zanim będzie za późno. Chciałby, aby jego następne dziecko było przystosowane: do oddychania zarówno na lądzie jak i w wodzie, bo zafa-scynowafy go wspaniałe, wielkie, dziewicze tereny pod powierzchnią oceanu, gdzie jego potomkowie mogliby przecierać szlaki, a on sam mógłby zostać protoplastą nowej rasy i napisać ciekawą książkę na ten temat, i tak dalej… Ellen jednak nie uśmiecha się za bardzo ten pomysł, więc coś mi się zdaje, że jeszcze przez jakiś czas oceany pozostaną dziewicze.

O tak, jakiś czas temu zabrałem George'a do Capi-strano, żeby zobaczył powrót nietoperzy pająkowatych. To był naprawdę imponujący widok, jak te stwory podczas przelotu przesłaniały niebo, jak gnieździły się w ruinach, jak pożerały dziki, jak pozostawiały swoje zielone odchody na ulicach. Lorel ma mnóstwo taśm z tym materiałem, nagranych w trójwymiarowym kolorze i pokazuje je na każdym przyjęciu organizowanym przez Biuro. To już dokument historyczny, bo nietoperze pająkowate są na wymarciu. Zgodnie ze swoim postanowieniem, George wywołał wśród nich zarazę slishi i teraz padają jak muchy. Nie dalej niż w zeszłym tygodniu, kiedy szedłem z butelką rumu i pudełkiem czekoladek do Mamy Julie, jeden nietoperz z wielkim piaskiem spadł na środek ulicy. Skonał jeszcze podczas spadania. Slishi są bardzo zdradliwe. Biedny stwór nie wie, co się dzieje: fruwa sobie szczęśliwy, szuka kogoś do zjedzenia i nagle buch! — zostaje porażony i wpada komuś na garden party albo do basenu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ja, nieśmiertelny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ja, nieśmiertelny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ja, nieśmiertelny»

Обсуждение, отзывы о книге «Ja, nieśmiertelny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x