• Пожаловаться

China Miéville: Miasto i miasto

Здесь есть возможность читать онлайн «China Miéville: Miasto i miasto» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Poznań, год выпуска: 2010, ISBN: 978-83-7506-556-5, издательство: Zysk i S-ka, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

China Miéville Miasto i miasto

Miasto i miasto: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miasto i miasto»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

China Miéville stworzył swą najdoskonalszą dotąd powieść — egzystencjalny thriller rozgrywający się w mieście najniezwyklejszym ze wszystkich, realnych czy wyimaginowanych… Gdy w ponurym, chylącym się ku upadkowi mieście Besźel położonym gdzieś na skraju Europy znaleziono ciało zamordowanej kobiety, wydawało się, że inspektora Tyadora Borlú z Brygady Najpoważniejszych Zbrodni czeka kolejna rutynowa sprawa. W miarę postępów śledztwa Borlú odkrywa jednak dowody wskazujące na spiski znacznie dziwniejsze i groźniejsze niż wszystko, co mógłby sobie wyobrazić. Wkrótce inspektorowi i bliskim mu ludziom zaczyna grozić niebezpieczeostwo. Borlú musi przekroczyć granicę niepodobną do żadnej innej i wyruszyć do jedynego miasta na Ziemi, które jest równie dziwne jak to, w którym mieszka… Powieść nagrodzona „Arthur C. Clarke Award 2010” oraz „Hugo Award 2010”.

China Miéville: другие книги автора


Кто написал Miasto i miasto? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Miasto i miasto — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miasto i miasto», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Każę rozwiesić tu jej zdjęcia.

— Naprawdę, szefie? Komisarz się na to zgodzi?

Rozmawialiśmy cicho. Wplatałem palce w otwory drucianego płotu otaczającego posesję, na której nie było nic poza betonem i chaszczami.

— Ehe — potwierdziłem. — Pójdzie mi na rękę. To nic wielkiego.

— Zajmie kilku mundurowym parę godzin pracy. Nie zrobi tego. Nie dla…

— Musimy ją zidentyfikować. Kurwa, sam je rozwieszę.

Postaram się, by zdjęcia dotarły do wszystkich komisariatów w mieście. Gdy już poznamy nazwisko Fulany, to jeśli nasze pierwsze podejrzenia okażą się prawdziwe, nieliczne środki przeznaczone na tę sprawę znikną bez śladu. Musimy wykorzystać szansę, bo niedługo się ulotni.

— Ty jesteś szefem, szefie.

— Nie do końca, ale na tym małym odcinku tak.

— Jedziemy? — zapytała, wskazując na samochód.

— Wrócę tramwajem.

— Naprawdę? Daj spokój, to potrwa parę godzin.

Odesłałem ją jednak skinieniem dłoni i ruszyłem w stronę przystanku, słysząc tylko odgłos własnych kroków i odległe ujadanie jakiegoś kundla. W pewnej chwili szare światło naszych latarń zniknęło i otoczył mnie cudzoziemski, pomarańczowy blask.

* * *

Shukman w swym laboratorium zachowywał się spokojniej niż w świecie zewnętrznym. Gdy rozmawiałem przez telefon z Ramirą Yaszek, prosząc ją o przesłanie filmu z wczorajszego przesłuchania dzieciaków, zadzwonił do mnie na komórkę, prosząc, bym zaraz przyszedł. W prosektorium rzecz jasna było zimno i śmierdziało chemikaliami. W wielkim, pozbawionym okien pomieszczeniu było równie wiele ciemnego, pokrytego plamami drewna, co stali. Na ścianach wisiały tablice ogłoszeń, każda z nich pokryta istnym lasem kartek.

Odnosiłem wrażenie, że w kątach pomieszczenia i na krawędziach stołów roboczych czai się brud, gdy jednak przesunąłem palcem wzdłuż ciemnego rowka obok zatkanego odpływu, nic na nim nie zostało. To wszystko były stare plamy. Shukman stał obok stalowego stołu sekcyjnego. Leżała na nim nasza Fulana, przykryta lekko pobrudzonym prześcieradłem. Jej twarz nic nie wyrażała, a oczy wpatrywały się w pustkę.

Zerknąłem na Hamzinica. Podejrzewałem, że jest tylko kilka lat starszy od zabitej. Przystanął obok nas w wyrażającej szacunek pozie. Dłonie splatał przed sobą. Przypadkiem albo celowo stanął obok tablicy, do której między pocztówkami i notatkami przypięto małą, barwną szahadę. Hamd Hamzinic należał do grupy, którą zabójcy Avida Avida nazywają „ébru”. W dzisiejszych czasach tego słowa używają tylko ludzie staromodni, rasiści albo — celem prowokacji — ci, których dotyczy ten epitet. Jeden z najpopularniejszych hiphopowych zespołów w Besźel nazywa się „Ébru W.A.”.

Rzecz jasna, formalnie rzecz biorąc, owo określenie było zupełnie nietrafne w przypadku co najmniej połowy tych, których tak zwano. Ale od co najmniej dwustu lat, gdy w Besźel zaczęli szukać schronienia uchodźcy z Bałkanów, szybko powiększając muzułmańską populację miasta, słowo ébru, dawne besźańskie określenie Żyda, przypisano również nowym imigrantom. Obecnie określa ono obie grupy, ponieważ muzułmańscy uchodźcy z reguły osiedlali się w dawnych żydowskich gettach miasta.

Jeszcze przed przybyciem uchodźców obie mniejszości były tradycyjnymi sojusznikami. Zwykły żartować z siebie nawzajem albo czuć przed sobą strach, zależnie od aktualnej sytuacji politycznej. Tylko niewielu z mieszkańców miasta zdaje sobie sprawę, że nasze tradycyjne kawały o głupocie drugiego z trojga dzieci wywodzą się z odbytej przed stuleciami rozmowy między głównym rabinem a naczelnym imamem miasta, w której obaj duchowni drwili z nieumiarkowania miejscowego Kościoła prawosławnego. Zgodzili się wówczas, że brak mu zarówno mądrości najstarszej z abrahamowych wiar, jak i wigoru najmłodszej.

Od stuleci popularna w Besźel była formuła DöplirCaffé — dwie kawiarnie, muzułmańska i żydowska, mieszczące się w sąsiednich lokalach, każda z własną kasą oraz kuchnią, koszerną i halal, ale mające wspólną nazwę, szyld oraz stoliki ustawione w sali, z której usunięto ściankę działową. Mieszane grupy przychodziły do lokalu, witały obu właścicieli i siadały razem, oddzielone graniczną linią tylko na czas potrzebny, by zamówić dozwolone przez ich religię potrawy po odpowiedniej stronie. Wolnomyśliciele ostentacyjnie spożywali i jedne, i drugie. To, czy DöplirCaffé stanowiła jeden, czy dwa lokale, zależało od interpretacji. Urząd podatkowy zawsze traktował je jako jeden.

W dzisiejszych czasach besźańskie getto odróżniało się od reszty miasta jedynie architekturą. Nie istniały już żadne oficjalne granice. Walące się i świeżo odnowione domy mieszały się ze sobą między dwiema, bardzo się od siebie różniącymi cudzoziemskimi alteracjami. Niemniej było to tylko miasto, nie alegoria, i Hamd Hamzinic z pewnością nieraz miał w pracy nieprzyjemności. Moja opinia o Shukmanie poprawiła się nieco. Trochę mnie zdziwiło, że człowiek w tym wieku i o takim temperamencie pozwala Hamzinicowi swobodnie eksponować symbol swej wiary.

Shukman nie odkrył ciała Fulany. W jakiś sposób zdołali ułożyć ją na plecach.

— Wysłałem ci raport mailem — oznajmił. — Dwudziestocztero — albo dwudziestopięcioletnia kobieta o niezłym stanie zdrowia. Czas zgonu około północy poprzedniej doby. W przybliżeniu, rzecz jasna. Przyczyna, rany kłute piersi. W sumie cztery ciosy, w tym jeden przebił serce. Jakiś szpikulec, sztylet albo coś w tym rodzaju. Ma też paskudną ranę głowy i mnóstwo dziwnych otarć. — Uniosłem wzrok. — Niektóre na owłosionej skórze głowy. Dostała kilka razy po czaszce. — Uniósł rękę, naśladując ciosy w zwolnionym tempie. — Oberwała w lewą skroń. Przypuszczam, że straciła przytomność albo przynajmniej była zamroczona. Rany w pierś tylko ją dobiły.

— A czym ją uderzono?

— Jakimś ciężkim, tępym narzędziem. Nie można wykluczyć pięści, jeśli była wystarczająco wielka, ale bardzo w to wątpię. — Uniósł róg prześcieradła, wprawnym ruchem odsłaniając skroń. Skóra miała paskudny kolor trupiego siniaka. — Voilá.

Skinął dłonią, każąc mi podejść bliżej.

Poczułem mocną woń środka konserwującego. Wśród brązowej szczeciny porastającej ogoloną czaszkę można było zobaczyć kilka pokrytych strupami ranek.

— Skąd się wzięły?

— Nie wiem — przyznał. — Nie są zbyt głębokie. Może na coś upadła?

Obrażenia wyglądały jak ślady pozostawione przez wbijany w skórę ołówek. Pokrywały obszar w przybliżeniu równy powierzchni mojej dłoni. W niektórych miejscach układały się w długie na kilka milimetrów linie i były głębsze w ich środku niż na końcach, gdzie stopniowo zanikały.

— Ślady po stosunku?

— Nie niedawnym. Jeśli rzeczywiście była profesjonalistką, może nie chciała czegoś zrobić i dlatego ją to spotkało. — Skinąłem głową. Czekał, aż coś powiem. — Umyliśmy ją — podjął wreszcie. — Miała na sobie piasek, ziemię, plamy od trawy, wszystko to, czego można by się spodziewać po zwłokach znalezionych w takim miejscu. A także rdzę.

— Rdzę?

— Na całym ciele. Cała kupa otarć, skaleczeń i zadrapań, głównie pośmiertnych, i mnóstwo rdzy.

Znowu pokiwałem głową, marszcząc brwi w zamyśleniu.

— A rany świadczące o tym, że się broniła? — zapytałem.

— Nie ma żadnych. To się stało szybko. Zaskoczono ją albo zaatakowano od tyłu. Na ciele jest mnóstwo zadrapań. — Shukman wskazał na ślady na skórze. — To sugeruje, że ciało ciągnięto. Typowe ślady morderstwa.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miasto i miasto»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miasto i miasto» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
China Mieville
China Mieville: The City and The City
The City and The City
China Mieville
China Mieville: The Tain
The Tain
China Mieville
China Mieville: Jack
Jack
China Mieville
China Mieville: This Census-Taker
This Census-Taker
China Mieville
Отзывы о книге «Miasto i miasto»

Обсуждение, отзывы о книге «Miasto i miasto» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.