Orson Card - Ksenocyd

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Ksenocyd» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2001, ISBN: 2001, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ksenocyd: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ksenocyd»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ender jako chłopiec uratował Ziemię przed najazdem Robali, wdzięczność ludzi nie trwała jednak długo. Winą za morderstwo na obcej rasie obarczyli tego, który ich uratował. Szanują i podziwiają Mówcę Umarłych, twórcę odnowy moralnej, który głosi szacunek dla wszelkiej formy życia. Nikt nie wie, że Ender i Mowca to ta sama osoba. Mówca zostaje wezwany na planetę Lusitanię, gdzie odkryto kolejną formę inteligentnego życia. Prosiaczki po śmierci swej pierwszej swej formy cielesnej otrzymują formę drzewa. W procesie przejścia konieczny jest udział pewnego wirusa, który zagraża życiu ludzi, na dodatek jest to wirus myślący. Kongres międzyplanetarny wydaje rozkaz zniszczenia planety. Kryzys narasta…

Ksenocyd — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ksenocyd», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jak ci na imię? — spytała Qing-jao.

— Si Wang-mu — odparła dziewczynka.

Qing-jao odetchnęła głęboko i zakryła usta, by powstrzymać śmiech. Ale Wang-mu nie była zagniewana — skrzywiła się tylko, jakby z niecierpliwością.

— Przepraszam cię — rzekła Qing-jao, gdy tylko znowu mogła mówić. — Ale to przecież imię…

— Królewskiej Matki Zachodu — dokończyła Wang-mu. — Co mogę poradzić, że rodzice mi je wybrali?

— To szlachetne imię. Moja przodkini-serca była wielką kobietą, ale zaledwie śmiertelniczką, poetką. Twoja należy do najstarszych spośród bogów.

— Co mi z tego? Rodzice byli zarozumiali, nazywając mnie imieniem tak wyjątkowej bogini. Dlatego bogowie nigdy się do mnie nie odezwą.

Gorycz Wang-mu zasmuciła Qing-jao. Gdyby tylko wiedziała, jak chętnie Qing-jao by się z nią zamieniła. Uwolnić się od głosu bogów! Nigdy już nie pochylać się nad podłogą i nie śledzić linii słojów, nigdy nie myć rąk, chyba że się pobrudzą…

A jednak Qing-jao nie mogła wytłumaczyć tego dziewczynce. Nie zrozumiałaby. Dla Wang-mu bogosłyszący byli uprzywilejowaną elitą, nieskończenie mądrą i niedostępną. Zabrzmiałoby to jak kłamstwo, gdyby Qing-jao przekonywała, że ciężar dźwigany przez bogosłyszących jest daleko większy niż ich nagrody.

Tyle że dla Wang-mu bogosłyszący nie byli niedostępni — odezwała się przecież pierwsza. Dlatego Qing-jao postanowiła wyznać, co leży jej na sercu.

— Si Wang-mu, chętnie przeżyłabym resztę swego życia jako niewidoma, gdybym tylko mogła się uwolnić od głosu bogów. Zaszokowana Wang-mu otworzyła usta. Qing-jao natychmiast pożałowała swoich słów.

— Żartowałam — wyjaśniła.

— Nie — zaprotestowała Wang-mu. — Teraz kłamiesz. Wtedy mówiłaś prawdę. — Podeszła bliżej, brodząc w wodzie i depcząc nieuważnie pędy ryżu. — Przez całe życie widywałam bogosłyszących, niesionych w lektykach do świątyń, okrytych pięknymi jedwabiami. Wszyscy im się kłaniali, wszystkie komputery stały przed nimi otworem. Kiedy mówią, ich słowa są jak muzyka. Kto nie chciałby zostać jednym z nich?

Qing-jao nie mogła odpowiedzieć otwarcie, nie mogła wyznać: każdego dnia bogowie poniżają mnie, każą wykonywać głupie, bezsensowne czynności, które mają mnie oczyścić… a następnego dnia wszystko zaczyna się od początku.

— Nie uwierzysz mi, Wang-mu, ale lepsze jest życie tutaj, na polach.

— Nie! — krzyknęła Wang-mu. — Nauczono cię wszystkiego! Wiesz wszystko, co można wiedzieć! Umiesz mówić wieloma językami, umiesz odczytać wszelkie słowa, twoje myśli przewyższają moje tak, jak moje przewyższają myśli ślimaka.

— Mówisz czysto i wyraźnie — zauważyła Qing-jao. — Musiałaś chodzić do szkoły.

— Szkoły! — powtórzyła Wang-mu pogardliwie. — Co ich obchodzą szkoły dla takich dzieci jak ja? Uczyliśmy się czytać, ale tylko tyle, by odczytywać modlitwy i napisy na ulicach. Uczyliśmy się liczyć, ale tylko po to, by robić zakupy. Uczyliśmy się na pamięć myśli mędrców, ale tylko takich, które pouczały, by cieszyć się swym miejscem w życiu i być posłusznym mądrzejszym od nas.

Qing-jao nie zdawała sobie sprawy, że tak mogą wyglądać szkoły. Wierzyła, że dzieci w szkole uczą się tego samego, co ona od swoich wykładowców. Od razu jednak zrozumiała, że Wang-mu mówi prawdę: jeden nauczyciel w żaden sposób nie zdoła przekazać trzydziestu uczniom tego wszystkiego, co poznała Qing-jao jako jedna uczennica z wieloma nauczycielami.

— Moi rodzice są biedni — stwierdziła Wang-mu. — Po co mieli tracić czas, ucząc mnie więcej niż potrzeba służącej? Ponieważ to właśnie jest moją największą nadzieją: że zostanę służącą w domu jakiegoś bogacza. Dopilnowali, bym dobrze umiała myć podłogi. — Wiem coś o podłogach.

— Wiesz coś o wszystkim. Więc nie mów mi, jak trudno być bogosłyszącą. Bogowie nigdy o mnie nie pomyśleli, I zapewniam cię, że to jest gorsze.

— Dlaczego nie bałaś się do mnie odezwać?

— Postanowiłam nie bać się niczego. Co możesz mi zrobić, co jeszcze bardziej pogorszy moje życie?

Mogę ci kazać każdego dnia myć ręce, aż zaczną krwawić.

Ale wtedy coś przeskoczyło w umyśle Qing-jao i zrozumiała, że dziewczynka niekoniecznie uzna to za gorszy los. Może nawet z radością szorowałaby ręce, aż pozostałby tylko frędzel poszarpanej skóry przy nadgarstkach, byle tylko zdobyć dostęp do wiedzy. Qing-jao dręczyło zadanie powierzone jej przez ojca, jednak zadanie to, czy go wypełni czy nie, odmieni historię. Wang-mu nigdy nie otrzyma polecenia, którego nie będzie musiała wypełnić również następnego dnia; będzie wykonywać prace, które zostaną dostrzeżone i ocenione tylko wtedy, gdy wykona je źle. Praca służącej była niemal tak bezsensowna jak rytuały oczyszczenia.

— Życie służącej musi być ciężkie — stwierdziła Qing-jao. — Cieszę się, że nikt cię jeszcze nie najął.

— Moi rodzice czekają w nadziei, że stanę się piękną kobietą. Dostaną wtedy wyższą premię, kiedy trafię na służbę. Może szambelan jakiegoś bogacza zechce mnie dla żony swego pana… może bogata dama wybierze mnie na swoją sekretną druhnę…

— Już jesteś piękna — zauważyła Qing-jao. Wang-mu wzruszyła ramionami.

— Moja przyjaciółka, Fan-liu, jest na służbie. Mówi, że te brzydkie pracują ciężej, ale mężczyźni ich nie zaczepiają. Brzydkie służące mogą myśleć, co chcą. Nie muszą powtarzać swoim paniom miłych rzeczy.

Qing-jao pomyślała o służbie w swoim domu. Wiedziała, że ojciec nigdy nie zaczepiałby pokojówek. A jej nikt nie musiał powtarzać miłych rzeczy.

— W moim domu jest inaczej — powiedziała.

— Ale ja nie służę w twoim domu — odparła Wang-mu.

Nagle wszystko stało się jasne. To nie impuls skłonił Wang-mu do rozpoczęcia tej rozmowy. Odezwała się w nadziei, że dostanie pracę w domu bogosłyszącej. Z pewnością całe miasteczko plotkuje o tym, że młoda bogosłysząca dama, Hań Qing-jao, która zakończyła już naukę i otrzymała pierwsze dorosłe zadanie, wciąż nie ma ani męża, ani sekretnej druhny. Wang-mu postarała się zapewne, by trafić do tego samego zespołu słusznego trudu co Qing-jao, i przeprowadzić tę rozmowę.

Qing-jao rozgniewała się na chwilę. Ale zaraz pomyślała: dlaczego Wang-mu nie miałaby zrobić właśnie tego, co zrobiła? Najgorsze, co mogło ją spotkać, to to, że odgadnę jej zamiary, rozgniewam się i nie przyjmę do pracy. Jej życie będzie nie gorsze niż przedtem. A gdybym nie odgadła, polubiła ją i wzięła na służbę, byłaby sekretną druhną bogosłyszącej. Czy na jej miejscu nie postąpiłabym tak samo?

— Czy sądzisz, że zdołasz mnie oszukać? — spytała. — Że nie wiem, jak zaplanowałaś, bym przyjęła cię do siebie?

Wang-mu wydawała się zakłopotana, rozzłoszczona, przestraszona. Rozsądnie jednak milczała.

— Dlaczego się nie rozgniewasz? — zapytała Qing-jao. — Dlaczego nie zaprzeczasz, że nie tylko po to odezwałaś się do mnie?

— Ponieważ to prawda — wyznała Wang-mu. — Teraz już sobie pójdę. To właśnie chciała usłyszeć Qing-jao: szczerą odpowiedź. Nie zamierzała pozwolić dziewczynce odejść.

— Ile z tego, co mówiłaś, jest prawdą? O tym, że chcesz się uczyć? Że pragniesz w życiu czegoś więcej niż pójść na służbę?

— Wszystko. — W głosie Wang-mu zabrzmiała pasja. — Ale czy to ważne? Ty przecież dźwigasz straszliwe brzemię głosu bogów.

Ostatnie zdanie Wang-mu wypowiedziała z takim wzgardliwym sarkazmem, że Qing-jao nieomal roześmiała się w głos. Powstrzymała się jednak. Nie chciała złościć Wang-mu jeszcze bardziej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ksenocyd»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ksenocyd» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ksenocyd»

Обсуждение, отзывы о книге «Ksenocyd» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x