Orson Card - Ksenocyd

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Ksenocyd» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2001, ISBN: 2001, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ksenocyd: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ksenocyd»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ender jako chłopiec uratował Ziemię przed najazdem Robali, wdzięczność ludzi nie trwała jednak długo. Winą za morderstwo na obcej rasie obarczyli tego, który ich uratował. Szanują i podziwiają Mówcę Umarłych, twórcę odnowy moralnej, który głosi szacunek dla wszelkiej formy życia. Nikt nie wie, że Ender i Mowca to ta sama osoba. Mówca zostaje wezwany na planetę Lusitanię, gdzie odkryto kolejną formę inteligentnego życia. Prosiaczki po śmierci swej pierwszej swej formy cielesnej otrzymują formę drzewa. W procesie przejścia konieczny jest udział pewnego wirusa, który zagraża życiu ludzi, na dodatek jest to wirus myślący. Kongres międzyplanetarny wydaje rozkaz zniszczenia planety. Kryzys narasta…

Ksenocyd — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ksenocyd», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jak uważasz, co zrobi?

— Nie wiem, co zrobi. Wiem, co sam zrobię. Będę się wstydził za każdym razem, kiedy sobie przypomnę, jak pozwoliłem jej wierzyć, że szanuję jej tajemnice. A tymczasem ograbiliśmy jej pliki. Czasami nie uważam się za dobrego człowieka.

— Jak może zauważyłeś, ona ci nie wspomniała, że swoje prawdziwe odkrycia trzyma poza systemem komputerowym. Jedyne pliki, do jakich mogłam dotrzeć, to bezwartościowe śmieci. Też nie była z tobą szczera.

— Tak, ale ona jest fanatykiem bez śladu wyczucia równowagi czy proporcji.

— To wiele tłumaczy.

— Niektóre cechy można uznać za typowe dla naszej rodziny — wyjaśnił Miro.

Tym razem królowa kopca była sama. Może czymś zmęczona… kopulacją? Składaniem jaj? Zdawało się, że robi to bez przerwy. Nie ma wyboru. Teraz, kiedy robotnice patrolowały granice ludzkiej koloni, musiała ich produkować więcej niż planowała. Nie wymagały edukacji — szybko osiągały dojrzałość, posiadając wiedzę dorosłych osobników. Ale proces koncepcji, składania jaj, wylęgu i kokonu zajmował czas. Tygodnie dla dorosłej robotnicy. W porównaniu z pojedynczym człowiekiem, królowa produkowała ogromną liczbę młodych. Jednak w porównaniu z miastem Milagre, z ponad tysiącem kobiet w wieku rozrodczym, kolonia robali miała tylko jedną płodną samicę.

Ender niepokoił się i martwił trochę wiedząc, że jest jedna królowa, A jeśli coś się jej przydarzy? Za to królowa kopca pewnie z niepokojem myślała o istotach ludzkich, mających ledwie garstkę dzieci. A jeśli coś im się przydarzy? Oba gatunki dla ochrony genetycznego dziedzictwa uprawiały kombinację karmienia i nadmiarowości. Ludzie dysponowali nadmiarem rodziców, którzy potem karmią nieliczne potomstwo. Królowa kopca posiadała nadmiar potomstwa, które potem karmi rodzicielkę. Każdy z gatunków znalazł własną strategię równowagi.

Dlaczego zwracasz się z tym do nas?

— Bo stanęliśmy w martwym punkcie. Bo wszyscy inni próbują, a ty masz równie wiele do stracenia. Mam?

— Descolada zagraża ci, tak samo jak nam. Pewnego dnia nie zdołasz nad nią zapanować i zginiesz.

Ale nie o descoladę chciałeś mnie spytać.

— Nie.

Przyszedł w sprawie lotów szybszych niż światło. Grego zadręczał swój mózg. W więzieniu nie miał nic innego do roboty. Ostatnim razem, kiedy Ender z nim rozmawiał, Grego płakał z wyczerpania i z frustracji. Zapisał równaniami stosy papieru, rozłożone w całym pokoju, który służył za celę.

— Czy nie obchodzą cię loty szybsze niż światło?

Byłyby bardzo przyjemne.

Ta obojętna reakcja rozczarowała go tak bardzo, że niemal zabolała. Tak właśnie wygląda rozpacz. Quara, jak mur ukrywający naturę inteligencji descolady. Sadownik, umierający z braku descolady. Hań Fei-tzu i Wang-mu, usiłujący w kilka dni zrealizować całe lata studiów w kilku dziedzinach naraz. Wykończony Grego. I żadnych wyników.

Musiała usłyszeć jego mękę tak wyraźnie, jakby ją wykrzyczał.

Przestań.

Przestań.

— Robiłaś to — powiedział. — To musi być możliwe. Nigdy nie latałyśmy szybciej niż światło.

— Przeniosłaś swoje działanie na odległość lat świetlnych. Znalazłaś mnie.

Ty nas znalazłeś, Ender.

— Wcale nie — zaprotestował. — Nie wiedziałem nawet, że nawiązaliśmy myślowy kontakt, dopóki nie znalazłem wiadomości, którą mi zostawiłyście.

To była niezwykła chwila, kiedy stanął na obcej planecie i zobaczył model, replikę pejzażu istniejącego poza tym tylko w jednym miejscu — w komputerze, na którym rozgrywał osobistą wersję Gry Fantasy. To było tak, jakby ktoś zupełnie obcy podszedł do niego i opowiedział jego własny wczorajszy sen. Były w jego umyśle. Trochę go to przerażało, ale i ekscytowało. Po raz pierwszy w życiu czuł się poznany. Nie znany — znali go wszyscy, a w tamtych dniach jego sława była jeszcze pozytywna. Wtedy był największym bohaterem wszechczasów. Inni ludzie go znali. Ale ten wytwór robali pozwolił mu zrozumieć, że po raz pierwszy został poznany.

Myśl, Ender. Tak, sięgałyśmy ku naszemu wrogowi, ale nie szukałyśmy ciebie. Szukałyśmy kogoś podobnego do nas. Sieci połączonych umysłów z umysłem centralnym, który nią steruje. Swoje umysły znajdujemy bez trudu, gdyż rozpoznajemy wzorzec. Znaleźć siostrę to jak znaleźć siebie.

— Więc jak mnie znalazłaś?

Nie myślałyśmy nigdy jak. Zrobiłyśmy to. Znalazłyśmy gorące jasne źródło. Sieć, ale z bardzo dziwną przynależnością. A w samym jej środku nie ktoś taki jak my, ale jeszcze jeden, całkiem zwyczajny. Ty. Ale taki intensywny. Skupiony w sieci, w stronę innych ludzkich istot. Skupiony do wnętrza na twojej grze komputerowej, i skupiony na zewnątrz, poza wszystko, na nas. Szukający nas.

— Nie szukałem. Studiowałem was. — Oglądał wszystkie wideo, jakie mieli w Szkole Bojowej, próbował zrozumieć, jak funkcjonuje umysł robala. — Wyobrażałem was sobie.

To właśnie mówimy. Szukałeś nas. Wyobrażałeś. My tak poszukujemy siebie. Zatem przyzywałeś nas.

— I to wszystko?

Nie, nie. Byłeś taki niezwykły. Nie wiedziałyśmy, czym jesteś. Niczego w tobie nie umiałyśmy odczytać. Twoje wizje były ograniczone. Idee zmieniały się szybko i potrafiłeś myśleć tylko o jednej rzeczy naraz. A sieć wokół ciebie tak często się zmieniała, połączenie z tobą każdego elementu ulegało wzmocnieniu i osłabieniu, niekiedy bardzo szybko…

Nie zrozumiał, o czym mówiła. Z jaką siecią był połączony?

Inni żołnierze. Twój komputer.

— Nie byłem połączony. To tylko moi żołnierze, nic więcej.

Jak myślisz, jak my się łączymy? Widzisz jakieś przewody?

— Ale przecież ludzie myślą indywidualnie. Nie jak twoje robotnice.

Wiele królowych, wiele robotnic, zmiany tam i z powrotem, bardzo chaotyczne. Straszny, przerażający czas. Czy to są te potwory, które zgładziły nasz statek kolonizacyjny? Jakie to istoty? Byłeś tak dziwny, że nie mogłyśmy sobie ciebie wyobrazić. Wcale. Wyczuwałyśmy tylko, że nas poszukujesz.

To na nic. Żadnego związku z lotami szybszymi niż światło. I wszystko przypomina jakiś bełkot, nie naukowe fakty. Nic, co Grego mógłby wyrazić matematycznie.

Tak, to prawda. Nie robimy tego jak nauki. Ani techniki. Żadnych liczb ani nawet myśli. Znalazłyśmy cię, jak byśmy wprowadzały nową królową. Jak byśmy tworzyły nowy kopiec.

Ender nie rozumiał, jaki związek ma utworzenie ansiblowego łącza z jego umysłem i wylęg nowej królowej. _ Wytłumacz mi. Nie myślimy o tym. Po prostu robimy.

— Ale co dokładnie wtedy robicie? To, co zawsze robimy.

— A co zawsze robicie?

A jak sprawiasz, że przed kopulacją twój penis wypełnia się krwią, Ender? Jak zmuszasz trzustkę do wydzielania enzymów? Jak uruchamiasz dojrzałość? Jak ogniskujesz wzrok?

— W takim razie pamiętaj, jak to się dzieje, i pokaż mi.

Zapominasz, że nie lubisz, kiedy pokazujemy ci przez nasze oczy.

To prawda. Próbowała tego kilka razy, kiedy był jeszcze bardzo młody i dopiero odkrył jej kokon. Po prostu nie mógł tego przyswoić, nie mógł nadać sensu. Przebłyski, kilka wyraźnych obrazów, ale wszystko budziło dezorientację. Wpadł w panikę i chyba zemdlał, chociaż był wtedy sam i właściwie nie miał pewności, co naprawdę zaszło.

— Jeżeli nie możesz mi wytłumaczyć, musimy spróbować inaczej. Jesteś jak Sadownik? Chcesz umrzeć?

— Nie. Powiem ci, kiedy przerwać. Poprzednio mnie to nie zabiło.

Spróbujemy… czegoś pośredniego. Łagodniejszego. Będziemy pamiętać i opowiemy ci, co się dzieje. Pokażemy fragmenty. Ochronimy cię. Bezpiecznie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ksenocyd»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ksenocyd» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ksenocyd»

Обсуждение, отзывы о книге «Ksenocyd» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x