Większość opisanych w książce psychoz, syndromów i halucynacji jest prawdziwa i szczegółowo opisana przez Metzingera 20, Wegnera 21i/lub Saksa 22(zobacz także Świadomość/Inteligencja poniżej). Inne (np. zespół Greya) jeszcze nie trafiły do statystycznego wykazu chorób 23— prawdę mówiąc, parę z nich wymyśliłem, ale mimo to są oparte na wynikach rzeczywistych doświadczeń. Zależnie komu uwierzycie, umiejętne potraktowanie mózgu polem magnetycznym może wywołać wszystko, od religijnej ekstazy 24po przeświadczenie o porwaniu przez kosmitów 25. Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna może modyfikować nastrój, wywoływać ślepotę 26albo wpływać na ośrodki mowy (na przykład uniemożliwiać wypowiadanie czasowników, nie wpływając na rzeczowniki) 27. Można tą drogą wspomagać (lub upośledzać) pamięć i proces uczenia się, a rząd Stanów Zjednoczonych finansuje obecnie badania nad przenośnym sprzętem do stymulacji magnetycznej dla celów, łatwo zgadnąć, wojskowych 28.
Elektryczna stymulacja mózgu wywołuje niekiedy tak zwany „zespół obcej ręki” — bezwiedne poruszenia ciała wbrew woli „osoby” rzekomo nim zawiadującej 29. Innym razem powoduje mimowolne ruchy, ofiary upierają się jednak, że „postanowiły” je wykonać, mimo niezbitych przeczących temu dowodów 30. Zestawić to jeszcze z faktem, że ciało zaczyna się poruszać, zanim jeszcze mózg „rozkaże” się ruszyć 31(por. jednak 32i 33) i całe pojęcie „wolnej woli” — pomimo niezaprzeczalnego przekonania, że jest prawdziwe — zaczyna wyglądać nieco głupkowato, nawet poza zasięgiem wpływu obcych artefaktów.
Stymulacja elektromagnetyczna jest może najmodniejszym obecnie sposobem hackowania mózgu, ale w żadnym razie nie jedynym. Ciężkie fizyczne obrażenia, od nowotworów 34po drągi do ubijania materiału wybuchowego 35, potrafią zmienić normalnych ludzi w psychopatów i pedofilów (stąd nowa osobowość wykluwająca się w głowie Susan James). Opętanie przez duchy i ekstazę można wywołać po prostu przez emocjonalną huśtawkę rytuałów religijnych, bez żadnych inwazyjnych neurologicznych narzędzi (a niekonieczne są też farmakologiczne) 21. Ludzie potrafią nawet wykształcić poczucie, że należą do nich cudze części ciała, albo gumowa ręka 36. Widzenie przebija propriorecepcję i odpowiednio manipulując sztuczną kończyną, jesteśmy w stanie przekonać kogoś, że wykonuje jakiś ruch, choć w rzeczywistości wykonuje zupełnie inny 37, 38.
Najnowszym narzędziem w tym arsenale są ultradźwięki, mniej inwazyjne niż elektromagnetyzm, dokładniejsze niż charyzmatyczne ponowne narodziny, można je wykorzystać do pobudzania mózgu 39bez upierdliwych elektrod czy siatek na głowę z magnesami. W Ślepowidzeniu użyłem tego jako wygodnej furtki, tłumaczącej, dlaczego Rorschachowe halucynacje utrzymują się nawet w ekranowaniu Faradaya — jednak tu i teraz firma Sony odnawiała patent na urządzenie wykorzystujące ultradźwięki do bezpośredniego implantowania do mózgu „wrażeń zmysłowych” 40. Nazywają to urządzeniem rozrywkowym o szerokim zastosowaniu w grach online. Jasne. Skoro możemy z odległości wrzucać komuś do głowy wrażenia wzrokowe i słuchowe, czemu by przy okazji nie przemycić też poglądów politycznych i nieodpartego upodobania do pewnej marki piwa?
Polegający na „telematerii” napęd wiozący bohaterów ku fabule oparłem na badaniach nad teleportacją, które opisały „Nature” 41, „Science” 42, 43, „Physical Review Letters” 44, oraz (ostatnio) wszyscy, i babcia też, patrz np. 45. Pomysł transmitowania specyfikacji antymaterii jako szablonu do wytwarzania paliwa jest jednak, o ile wiem, wyłącznie mój. Aby w miarę wiarygodnie oszacować zasób paliwa, przyspieszenie i czas podróży Tezeusza, posłużyłem się artykułem „The Relativistic Rocket” 46, na stronie fizyka matematycznego Johna Baeza z Riverside, University of California. Wykorzystanie przez Tezeusza pól magnetycznych do ekranowania promieniowania opiera się na badaniach MIT 47. Macierz Ikara (zasilaną energią słoneczną) zaparkowałem nieopodal Słońca, bo produkcja antymaterii jeszcze przez jakiś czas pozostanie niezwykle kosztownym energetycznie przedsięwzięciem 48, 49.
Stan „żywo-trupi”, w którym podróżuje załoga Tezeusza, jest oczywiście kolejnym powieleniem lubianego od wieków zatrzymania czynności życiowych (choć lubię myśleć, że odnowiłem nieco ten banał, przywołując jako mechanizm biologię wampirów). Dwie niedawne prace zbliżyły nas trochę do perspektywy hibernacji. Blackstone i inni wywołali hibernację u myszy w zdumiewająco prosty sposób — traktując je siarkowodorem 50; to zatyka ich komórkową maszynerię na tyle, by zredukować metabolizm o 90%. Inna, bardziej widowiskowa (i inwazyjna) metoda: uczeni z Safar Center for Resuscitation Research w Pittsburgu twierdzą 51, że udało im się wskrzesić psa trzy godziny po śmierci klinicznej, techniką, w której krew zwierzęcia zastąpiono lodowatym roztworem soli 52. Z tych dwóch metod pierwsza jest zapewne bliższa temu, co ja sobie wyobraziłem, choć brudnopis powieści był ukończony przed publikacją obu prac. Zastanawiałem się, czy nie przerobić scen w krypcie, żeby wspomnieć o siarkowodorze, ale w końcu zdecydowałem, że dowcipy o pierdzeniu kompletnie zepsułyby klimat.
Ślepowidzenie określa Big Bena jako „emiter Oasy”. Nie jest to uznany oficjalnie termin, ale Yumiko Oasa ogłosił, że znalazł dotąd nieudokumentowane emitery podczerwieni 53, 54— ciemniejsze niż brązowe karły, ale być może występujące częściej 55, 56— o masie od trzech do trzynastu Jowiszów. Fabuła wymagała czegoś o dość lokalnym oddziaływaniu, wystarczająco dużego, by utrzymać superjowiszowe pole magnetyczne, ale na tyle małego i ciemnego, by w wiarygodny sposób nie dać się odkryć przez kolejne siedemdziesiąt czy osiemdziesiąt lat. Emitery Oasy w miarę dobrze do tego pasowały (jeśli nie liczyć oczywistego sceptycyzmu, czy one w ogóle istnieją 57).
W szczegółach oczywiście musiałem ekstrapolować, zważywszy jak mało o tych ustrojstwach wiadomo. Dane podkradłem z różnych źródeł dotyczących gazowych olbrzymów 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64i/lub brązowych karłów 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, odpowiednio przeskalowawszy je w górę lub w dół. Odpalenie ostatecznej broni Rorschacha, widziane z odległości, bardzo mocno przypomina gigantyczny rentgenowsko-radiowy rozbłysk, zauważony niedawno wokół brązowego karła, którego uważano za zbyt małego na takie numery 76. Trwał dwanaście godzin, był dobry miliard razy silniejszy niż cokolwiek wyplutego kiedykolwiek przez Jowisza i uważa się, że spowodowało go skręcone pole magnetyczne 77.
Burns-Caulfield jest luźno oparty na transnewtonowskiej komecie 2000Cr 105, której obecna orbita nie do końca tłumaczy się grawitacją znanych nam obiektów Układu Słonecznego 78.
ANATOMIA I FIZJOLOGIA WĘŻYDEŁ
Jak wszyscy, mam już potąd człekokształtnych obcych o pofałdowanych czołach i olbrzymich, generowanych komputerowo insektoidów, które może wyglądają obco, ale zachowują się jak wściekłe psy w chitynowych ubrankach. Oczywiście odmienność dla samej odmienności jest niewiele lepsza niż sztampowy rodenoid z grzebieniem na głowie; dobór naturalny jest równie powszechny jak samo życie, które w rezultacie, niezależnie od tego, gdzie ewoluuje, kształtowane jest w zasadzie przez te same podstawowe procesy. Wyzwaniem jest zatem stworzenie „obcego”, który naprawdę nie przeczyłby temu słowu, ale pozostał przy tym biologicznie prawdopodobny.
Читать дальше