Robert Sawyer - Eksperyment terminalny

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sawyer - Eksperyment terminalny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Eksperyment terminalny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Eksperyment terminalny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Aby sprawdzić swe teorie odnoszące się do nieśmiertelności i życia pozagrobowego, stworzył trzy komputerowe symulacje własnej osobowości.
Z pierwszej kopii usunięto wszelkie wspomnienia powiązane z fizyczną egzystencją — to symulacja życia po śmierci.
Drugą kopię pozbawiono wiedzy o starzeniu się i śmierci — to symulacja nieśmiertelności.
Trzeciej osobowości nie poddano modyfikacjom — to kopia kontrolna.
Trzy wirtualne osobowości Hobsona uciekają z laboratoryjnego komputera do obejmującej cały świat elektronicznej pajęczyny. Jedna z nich jest mordercą.

Eksperyment terminalny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Eksperyment terminalny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cathy skinęła głową.

— Wyglądasz na wartościową osobę. Dlaczego powiedziałaś coś takiego?

Cathy nie odrzekła nic.

Danita odchyliła się do tyłu na krześle.

— Czy wasze małżeństwo zawsze było dobre?

— Och, tak.

— Nie przeżyliście żadnej separacji ani czegoś podobnego — Nie. To znaczy, kiedy chodziliśmy ze sobą, raz doszło do zerwania.

— Tak? Dlaczego?

Cathy delikatne wzruszyła ramionami.

— Nie jestem pewna. Spotykaliśmy się już prawie od roku, jeszcze na uniwersytecie. I nagle, pewnego dnia, po prostu z nim zerwałam.

— I nie wiesz dlaczego?

W tym momencie Cathy wyjrzała przez okno, jak gdyby czerpała moc ze słonecznego blasku. Zamknęła oczy.

— Chyba… Nie wiem, chyba nie potrafiłam uwierzyć, że ktoś mógłby mnie kochać tak bezwarunkowo.

— I dlatego odepchnęłaś go od siebie?

Skinęła powoli głową.

— Chyba tak.

— Czy znowu go od siebie odpychasz? Czy to jest powód twojej niewierności, Cathy?

— Może — odparła powoli. — Może.

Danita pochyliła się lekko do przodu.

— Dlaczego uważasz, że nikt nie mógłby cię kochać? — zapytała.

— Nie wiem. To znaczy, wiem, że Peter mnie kocha. Byliśmy ze sobą przez długi czas.

To był jedyny absolutnie pewny fakt w moim życiu. Wiedziałam to. Ale, nawet po tych wszystkich latach, nadal trudno mi było w to uwierzyć.

— Dlaczego?

Nieznaczne uniesienie ramion Cathy.

— Ze względu na to, kim jestem.

— A kim jesteś?

— Jestem… jestem nikim. Nikim szczególnym.

Danita złożyła palce.

— Wydaje się, że nie jesteś zbyt pewna siebie.

— Chyba nie — odparła po zastanowieniu Cathy.

— Mówisz, że skończyłaś uniwersytet?

— Och, tak. Byłam nawet na liście dziekańskiej.

— A praca? Dobrze ci w niej szło?

— Chyba tak. Kilka razy dostałam awans. Ale to nie jest skomplikowane zajęcie.

— Wydaje się więc, że przez te wszystkie lata radziłaś sobie nieźle.

— Tak sądzę — odparła Cathy. — To wszystko nie ma jednak znaczenia.

Danita uniosła brwi.

— A jaka jest twoja definicja czegoś, co ma znaczenie?

— Nie wiem. Może coś, co ludzie zauważają.

— Jacy ludzie?

— Zwyczajni.

— Czy twój mąż… Peter, zgadza się? Czy Peter zauważa, kiedy udaje ci się coś osiągnąć?

— Och, tak. Moim hobby jest ceramika. Szkoda, że nie widziałaś, jak się cieszył, kiedy w zeszłym roku zrobili mi wystawę w małej galerii. Zawsze taki był. Od początku było dla niego ważne wszystko, co robiłam. Kiedy ukończyłam uniwersytet z wyróżnieniem, urządził na moją cześć niespodziewane przyjęcie.

— I czy byłaś wtedy z siebie dumna?

— Cieszyłam się, że wreszcie mam studia za sobą.

— A czy rodzina była z ciebie dumna?

— Myślę, że tak.

— Twoja matka?

— Tak. Tak, chyba była dumna. Przyszła na rozdanie dyplomów.

— A jak ojciec?

— Nie, on nie przyszedł.

— Czy był z ciebie dumny?

Krótki, ostry śmiech.

— Powiedz mi, Cathy, czy ojciec był z ciebie dumny?

— Jasne.

W jej głosie pojawił się ton napięcia.

— Naprawdę?

— Nie wiem.

— Dlaczego nie wiesz?

— Nigdy mi tego nie powiedział.

— Nigdy?

— Mój ojciec nie jest… wylewną osobą.

— Czy to cię dręczyło, Cathy?

Uniosła brwi.

— Szczerze?

— Oczywiście.

— Tak, i to bardzo.

Próbowała zachować spokój, lecz do jej głosu zakradły się emocje.

— Dręczyło mnie to piekielnie. Bez względu na to, co zrobiłam, nigdy mnie nie pochwalił. Jeśli przyniosłam świadectwo z pięcioma piątkami i jedną czwórką, mówił tylko o czwórce. Ani razu nie przyszedł obejrzeć, jak gram w szkolnej orkiestrze. Do dziś uważa, że moja ceramika to głupota. I nigdy…

— Czego nigdy nie zrobił?

— Nieważne.

— Proszę cię, Cathy, powiedz mi, co cię dręczy.

— Nigdy nie powiedział, że mnie kocha. Nawet karty urodzinowe — które wybierała za niego mama — podpisywał „Tata”. Nie „Kocham, tata”, a tylko „Tata”.

— Przykro mi — powiedziała Danita.

— Starałam się mu przypodobać. Sprawić, by był ze mnie dumny. Ale bez względu na to, co zrobiłam, zachowywał się tak, jakbym nie istniała.

— Czy rozmawiałaś z nim kiedykolwiek o tym?

Cathy odchrząknęła.

— Nigdy nie rozmawiałam z nim o niczym.

— Jestem pewna, że nie chciał cię skrzywdzić.

— Ale skrzywdził. A teraz ja skrzywdziłam Petera.

Danita skinęła głową.

— Mówiłaś, że nie potrafisz uwierzyć, że ktoś mógłby cię kochać bezwarunkowo.

Cathy przytaknęła.

— Czy to dlatego, że uważałaś, iż ojciec nigdy cię nie kochał?

— Chyba tak.

— Ale sądzisz, że Peter bardzo cię kocha?

— Gdybyś go znała, nie musiałabyś pytać. Wszyscy wokół dostrzegają, jak bardzo mnie kocha, to wyraźnie widać.

— Czy ci to mówi?

— Och, tak. Nie codziennie, oczywiście, ale często.

Danita ponownie odchyliła się na krześle.

— Może problemy w twoim związku z Peterem są powiązane z problemami, jakie miałaś z ojcem. Być może w głębi czułaś, że żaden mężczyzna nie mógłby cię kochać, gdyż ojciec zrujnował twoją samoocenę. Kiedy spotkałaś faceta, który cię pokochał, nie potrafiłaś w to uwierzyć i próbowałaś — nadal próbujesz — odepchnąć go od siebie.

Cathy siedziała nieruchomo.

— Obawiam się, że to często spotykany scenariusz. Kobiety zawsze miały problemy z niską samooceną, nawet w dzisiejszych czasach.

Cathy nadal była nieruchoma, poza tym że przygryzała dolną wargę.

— Musisz zdać sobie sprawę, że nie jesteś bezwartościowa, Cathy. Musisz uznać swą wartość, dostrzec w sobie te cudowne cechy, które widzi w tobie Peter. On nie próbuje cię stłamsić, prawda?

— Nie. Nigdy. Jak już mówiłam, zawsze mogę na niego liczyć.

— Przykro mi, że muszę znowu cię o coś zapytać. Chodzi o to, że kobiety często wychodzą za mąż za facetów, którzy przypominają ich ojców, tak samo jak mężczyźni żenią się z kobietami podobnymi do ich matek. A więc Peter nie przypomina twojego ojca?

— Nie. W najmniejszym stopniu. Ale to on się za mną uganiał. Nie wiem, jakiego mężczyzny ja szukałam. Nie wiem nawet, czy w ogóle jakiegoś szukałam. Chyba… chyba po prostu chciałam, by zostawiono mnie w spokoju.

— A co z tym facetem, z którym miałaś romans? Czy to był mężczyzna, jakiego szukałaś?

Cathy żachnęła się.

— Nie.

— Nie czułaś do niego pociągu?

— Och, Hans był niebrzydki, chociaż pucołowaty. Do tego w jego uśmiechu było coś rozbrajającego. Ale nie uganiałam się za nim.

— Czy dobrze cię traktował?

— Potrafił pięknie gadać, ale było widać, że to tylko słowa.

— Ale poskutkowały.

Cathy westchnęła.

— Był nieustępliwy.

— Czy ten Hans przypominał ci ojca?

— Nie, oczywiście, że nie — odparła natychmiast Cathy. Po chwili przerwy dodała: — Cóż, przypuszczam, że mają pewne wspólne cechy. Peter powiedziałby, że obaj są tępymi osiłkami.

— A czy Hans był dla ciebie dobry w czasie trwania waszego związku?

— Był okropny. Ignorował mnie całymi tygodniami, podczas których zapewne spotykał się z innymi kobietami.

— Ale kiedy wracał do ciebie, ulegałaś mu.

Westchnęła.

— Wiem, że to było głupie.

— Nikt cię nie osądza, Cathy. Chcę tylko zrozumieć, co się działo. Dlaczego ciągle wracałaś do Hansa?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Eksperyment terminalny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Eksperyment terminalny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Sawyer - Factoring Humanity
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Relativity
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Mindscan
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Far-Seer
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Origine dell'ibrido
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Hybrids
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Wonder
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Recuerdos del futuro
Robert Sawyer
Robert Sawyer - Factor de Humanidad
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Отзывы о книге «Eksperyment terminalny»

Обсуждение, отзывы о книге «Eksperyment terminalny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x