Harlan Coben - Obiecaj mi

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Obiecaj mi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Obiecaj mi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Obiecaj mi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Minęło sześć lat od czasu, kiedy Myron po raz ostatni bawił się w detektywa. U boku nowej dziewczyny – Ali Wilder – prowadzi spokojne i uporządkowane życie, zaś jego psychopatyczny przyjaciel Win, nie musi, jak dawniej, nieustannie ratować mu życia. Ale to, co dobre, dobiega właśnie końca… Jakiś czasu temu Myron wymógł na dwóch nastoletnich dziewczynach, Aimee i Erin, wiążącą obietnicę – w razie jakichkolwiek kłopotów, zwrócą się do niego o pomoc. Kilka dni później telefon dzwoni – o drugiej w nocy! Spełniając swoje przyrzeczenie, Myron zabiera nastolatkę z Manhattanu i odwozi do domu jej przyjaciółki w New Jersey. Następnego dnia rodzice Aimee odkrywaj ą zniknięcie córki. Morderstwo, czy ucieczka z domu? Myron był ostatnią osobą, która ją widziała? automatycznie staje się głównym podejrzanym…

Obiecaj mi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Obiecaj mi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Erik rzucił mu piłkę. Myron wykonał rzut. Piłka z brzękiem odbiła się od obręczy.

– Długa noc? – spytał Erik.

– Bardzo.

– Marnie wyglądasz.

– O rany, dzięki – odparł Myron. I zaraz dodał: – Jak leci?

– Dobrze, a tobie?

– Też.

Ktoś coś krzyknął i dziesięciu facetów wybiegło na środek boiska. Taki tu był zwyczaj. Jeśli chciałeś grać w pierwszej grupie, musiałeś być jednym z pierwszych dziesięciu przybyłych. David Rainiv, błyskotliwy matematyk i wiceprezes jednej z pięciuset najbardziej dynamicznych firm w kraju, zawsze zestawiał składy drużyn. Miał dar oceny umiejętności i tworzenia wyrównanych zespołów. Nikt nie kwestionował jego decyzji. Były ostateczne i wiążące.

Rainiv podzielił zespoły. Przeciwnikiem Myrona był dwumetrowy młodzieniec. Dobrze. Teoria o napoleońskim kompleksie ludzi niskiego wzrostu może i jest dyskusyjna, ale nie na boisku. Mali faceci lubią dokopać dużym, wykazać się w sposób zazwyczaj zarezerwowany dla większych.

Niestety, dwumetrowy chłopak grał agresywnie i brutalnie. Był dobrze zbudowany i silny, ale nie miał talentu. Myron starał się zachować dystans, ponieważ pomimo kontuzji kolana i wieku mógł go ogrywać, jak chciał. I przez pewien czas robił to. Przychodziło mu to zupełnie naturalnie. Trudno mu było odpuścić. W końcu jednak przyhamował. Musiał przegrać. Do sali przyszło więcej chętnych. Zwycięzcy zostaną na parkiecie. Myron chciał zejść z boiska, żeby porozmawiać z Erikiem.

Tak więc po pierwszych trzech wygranych meczach, Myron doprowadził do przegranej.

Jego koledzy z drużyny nie byli zadowoleni, kiedy potknął się, w wyniku czego przegrali mecz. Teraz musieli usiąść na ławkach i czekać. Narzekali przez chwilę, ale pocieszali się tym, że tak dobrze im szło. Jakby to miało jakieś znaczenie.

Oczywiście Erik miał butelkę wody. I szorty dobrane pod kolor koszuli. Jego buty były idealnie zasznurowane. Skarpetki kończyły się na tej samej wysokości nad kostkami obu nóg, identycznie zrolowane. Myron napił się wody z tryskawki i usiadł obok niego.

– Co u Claire? – spróbował nawiązać rozmowę.

– Dobrze. Teraz ćwiczy jogę i pilatesa.

– Ach tak?

Claire zawsze coś ćwiczyła. Miała za sobą aerobik Jane Fondy, tae bo, soloflex.

– Właśnie tam poszła – dodał Erik.

– Poćwiczyć?

– Tak. Raz w tygodniu chodzi na szóstą trzydzieści.

– O rany, to wcześnie.

– Wcześnie wstajemy.

– Ach tak? – Myron dostrzegł okazję i skorzystał z niej. – A Aimee?

– Co Aimee?

– Ona też wcześnie wstaje? Erik zmarszczył brwi.

– Rzadko

– Ty jesteś tutaj – rzekł Myron – a Claire na ćwiczeniach. Gdzie jest Aimee?

– Minioną noc spędziła u koleżanki.

– Ach tak?

– Nastolatki – powiedział Erik, jakby to wszystko wyjaśniało.

Może wyjaśniało.

– Kłopoty?

– Nie masz pojęcia.

– Ach tak?

„Ach tak”, któryś raz z rzędu. Erik nic nie powiedział.

– Jakiego rodzaju? – zapytał Myron.

– Rodzaju?

Myron miał ochotę znów powiedzieć „ach tak”, ale bał się popaść w monotonię.

– Kłopoty. Jakiego rodzaju?

– Nie wiem, czy rozumiem.

– Czy jest ponura? – powiedział Myron, siląc się na nonszalancki ton. – Nie słucha? Siedzi do późnej nocy, olewa szkołę, spędza zbyt wiele czasu, buszując po Internecie?

– Wszystko razem – rzekł Erik, ale z jeszcze większym namysłem dobierając słowa. – Dlaczego pytasz?

Pora na odwrót, pomyślał Myron.

– Po prostu podtrzymuję rozmowę.

Erik zmarszczył brwi.

– Tutaj rozmowy to zazwyczaj narzekania na miejscowe drużyny.

– To nic takiego – rzekł Myron. – Po prostu…

– Po prostu co?

– To przyjęcie w moim domu…

– Co z nim?

– Sam nie wiem, na widok Aimee zacząłem myśleć o tym, jak trudny jest okres dojrzewania.

Erik zmrużył oczy. Na boisku ktoś zawołał „faul”, a ktoś inny zaczął protestować.

– Nawet cię nie dotknąłem! – krzyknął wąsaty facet z ochraniaczami na łokciach.

Potem posypały się epitety, z tego gracze w kosza nigdy nie wyrastają.

Erik nadal nie odrywał oczu od boiska.

– Czy Aimee powiedziała ci coś? – zapytał.

– Na przykład co?

– Cokolwiek. Przypominam sobie, że siedziałeś chwilę w suterenie z nią i Erin Wilder.

– Zgadza się.

– O czym rozmawialiście?

– O niczym. Dopytywały się, jak często sprowadzałem do swojego pokoju dziewczyny.

Teraz on popatrzył na Myrona. Ten miał ochotę odpowiedzieć mu takim samym spojrzeniem, ale powstrzymał się.

– Aimee bywa – rzekł Erik – buntownicza.

– Jak jej matka.

– Claire?- Erik zamrugał. – Buntownicza? Człowieku, powinieneś nauczyć się trzymać język za zębami.

– W jaki sposób?

Myron spróbował dyplomatycznej odpowiedzi.

– To pewnie zależy od tego, co uważa się za buntownicze. Erik jednak nie dał mu się wywinąć.

– A co ty za takie uważasz?

– Nic. To zdrowe. Claire miała ikrę.

– Ikrę?

Zamknij się, Myronie.

– Wiesz, co chcę powiedzieć. Ikrę. W dobrym sensie. Kiedy ją poznałeś – kiedy zobaczyłeś ją pierwszy raz – co cię w niej pociągało?

– Wiele rzeczy – odparł Erik. – Jednak ikra nie była jedną z nich. Znałem wiele dziewczyn, Myronie. Są takie, które chcesz poślubić, i takie, które chcesz tylko… no wiesz.

Myron kiwnął głową.

– Claire była jedną z tych, które chce się poślubić. To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, kiedy ją poznałem. Tak, wiem, jak to brzmi. Jednak ty byłeś jej przyjacielem. Wiesz, o czym mówię.

Myron starał się zachować nieprzenikniony wyraz twarzy.

– Tak bardzo ją kochałem.

Kochałem, pomyślał Myron, tym razem nie mówiąc tego na głos. Powiedział kochałem, a nie kocham. Jakby czytając w jego myślach, Erik dodał:

– Wciąż ją kocham. Może bardziej niż kiedykolwiek. Myron czekał na „ale”.

Erik uśmiechnął się.

– Zakładam, że słyszałeś już dobre wieści?

– O czym?

– O Aimee. W istocie powinniśmy ci podziękować.

– Za co?

– Została przyjęta na Duke.

– Hej, to wspaniale.

– Dowiedzieliśmy się dwa dni temu.

– Gratulacje.

– Twój list polecający chyba przeważył szalę.

– Eee tam – rzekł Myron, chociaż zapewne było w tym więcej prawdy, niż Erik przypuszczał.

Myron nie tylko napisał list polecający, ale również zadzwonił do jednego ze swoich starych kolegów, który obecnie pracował w komisji rekrutacyjnej.

– Nie, naprawdę – ciągnął Erik. – Najlepsze uczelnie mają tylu kandydatów. Jestem pewien, że twoja rekomendacja miała wielkie znaczenie. Dziękuję.

– Aimee to dobry dzieciak. Zrobiłem to z przyjemnością. Mecz się skończył. Erik wstał.

– Gotowy?

– Chyba mam dość na dziś – rzekł Myron.

– Obolały, co?

– Trochę.

– Starzejemy się, Myronie.

– Wiem.

– Coraz częściej boli nas to i owo.

Myron skinął głową.

– Sądzę, że kiedy nas coś boli, mamy wybór – rzekł Erik. – Można siedzieć na ławce albo spróbować grać mimo bólu.

Odbiegł, zostawiając Myrona zastanawiającego się, czy Erik nadal mówił o koszykówce.

Rozdział 9

Kiedy Myron wrócił do samochodu, jego telefon komórkowy znów zadzwonił. Myron spojrzał na wyświetlacz. Znów zastrzeżony numer.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Obiecaj mi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Obiecaj mi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Just One Look
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Obiecaj mi»

Обсуждение, отзывы о книге «Obiecaj mi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x