Robert Ludlum - Tożsamość Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Tożsamość Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tożsamość Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tożsamość Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mężczyzna, który wypadł podczas sztormu za burtę małego trawlera, nie pamięta żadnych faktów ze swojego życia. Pewne okoliczności sugerują, że nie był on zwyczajnym człowiekiem – zbyt wiele osób interesuje się jego poczynaniami, zbyt wielu najemnych morderców usiłuje go zlikwidować. Sprawność, z jaką sobie z nimi radzi, jednoznacznie wskazuje na specjalne przygotowanie, jakie przeszdł. Jego przeznaczeniem jest walka o przeżycie i wyjaśnienie tajemnic przeszłości…
"Tożsamość Bourne'a" należy do najlepszych powieści Roberta Ludluma, pisarza przewyższającego popularnością wszystkich znanych polskiemu czytelnikowi pisarzy gatunku sensacyjnego. Niektórzy twierdzą, że jest to jego najlepsze dzieło, czego pośrednim dowodem kontynuacja w postaci następnych dwóch tomów oraz doskonały film i serial z Richardem Chamberlainem, cieszący się ogromnym powodzeniem na całym świecie.

Tożsamość Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tożsamość Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Panowie, jest wasz przyjaciel. Kończcie pokera i bierzcie się do roboty. Obudź się, Jezuito.

– Jezuito? – spytał Webb zdumiony.

– Stary kawał – odpowiedziała kobieta. – Pochodzi z czasów, kiedy pan zapewne grał w kulki i straszył małe dziewczynki.

Drzwi się otworzyły i ukazała się podstarzała, ale w dalszym ciągu wyprostowana sylwetka Dawida Abbotta.

– Cieszę się, że pana widzę, majorze – powiedział dawny Milczący Mnich z Tajnych Służb, wyciągając rękę.

– Miło mi, że tu jestem. – Webb uścisnął mu dłoń. Inny starszy mężczyzna o imponującym wyglądzie stanął obok Abbotta.

– To na pewno przyjaciel Jeremy’ego – powiedział z nutą humoru w głosie. – Straszna szkoda, że brak czasu na odpowiednią prezentację, młody człowieku. Chodź, Margaret. Tam na górze jest cudowny ogień w kominku. – I zwrócił się do Abbotta: – Dasz mi znać, Dawidzie, jak będziesz wychodził?

– Myślę, że tak jak zwykle – odrzekł Mnich. – Pokażę tym dwóm, jak mają do ciebie dzwonić.

Wtedy dopiero Webb zauważył trzeciego mężczyznę; stał w cieniu w drugim końcu pokoju i major poznał go natychmiast. Był to Elliot Stevens, wyższy doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych – jego alter ego, jak niektórzy twierdzili. Miał niewiele po czterdziestce, był szczupły, nosił okulary i roztaczał aurę bezpretensjonalnego autorytetu.

– …będzie dobrze – mówił nobliwy mężczyzna, który nie miał czasu się przedstawić; Webb go nie słyszał, ponieważ skierował uwagę na doradcę Białego Domu. – Będę czekał.

– No to do zobaczenia – podjął Abbott podnosząc ciepły wzrok na siwowłosą kobietę. – Dziękuję, Siostro Meg. Pamiętaj, żebyś miała wyprasowany habit.

– Ciągle trzymają się ciebie żarty, Jezuito.

Tych dwoje wyszło, zamykając za sobą drzwi. Webb stał przez chwilę, potrząsając głową i uśmiechając się. Mężczyzna i kobieta z Siedemdziesiątej Pierwszej Wschodniej numer sto czterdzieści pasowali do pokoju na końcu korytarza, tak jak ten pokój pasował do eleganckiego domu – a to wszystko było częścią cichej, zamożnej, wysadzanej drzewami ulicy.

– Zna ich pan od dawna, prawda?

– Od zawsze, rzec można – odpowiedział Abbott. – To człowiek zwany Żeglarzem, którego wykorzystywaliśmy do wypadów na Adriatyk podczas operacji Donovana w Jugosławii. Michajłowicz powiedział kiedyś, że pływa na zasadzie czystego zuchwalstwa, najgorszą pogodę naginając do swojej woli… no i niech pana nie zmyli urok Siostry Meg. Była jedną z dziewczyn „Interpidu”, to pirania z naprawdę ostrymi zębami.

– Jak widzę, ta para to cała historia.

– Nikt jej nigdy nie usłyszy – powiedział Abbott, kończąc temat. – Chcę, żeby pan poznał Elliota Stevensa. Chyba nie muszę panu mówić, kto to jest. Webb – Stevens. Stevens – Webb.

– To brzmi jak nazwa kancelarii adwokackiej – rzekł Stevens zbliżając się z wyciągniętą ręką. – Miło mi pana poznać. Miał pan dobra podróż?

– Wolałbym samolot wojskowy. Nie cierpię tych cholernych linii lotniczych. Myślałem, że celnik na lotnisku Kennedy’ego potnie mi podszewkę walizki.

– Wygląda pan zbyt dostojnie w tym mundurze – roześmiał się Mnich. – Dlatego biorą pana za przemytnika.

– Dalej nie rozumiem sensu występowania w mundurze – powiedział major, niosąc teczkę do długiego składanego stołu pod ścianą i odpinając nylonową żyłkę od paska.

– Nie muszę panu chyba mówić – rzekł Abbott – że najwyższą tajność uzyskuje się często przez ostentacyjną jawność. Oficer wywiadu wojskowego grasujący akurat teraz po Zurychu w cywilu mógłby wywołać zaniepokojenie.

– To ja też nie rozumiem – powiedział doradca Białego Domu stając obok Webba przy stole i przyglądając się manewrom majora z żyłką i zamkiem. – Czy jawna obecność nie wzbudza jeszcze większych podejrzeń? Przecież chyba sama idea tajniaków zakłada mniejsze prawdopodobieństwo ujawnienia.

– Wyjazd Webba do Zurychu to była rutynowa kontrola konsularna, przewidziana w planach G-2. Nikt chyba nie ma wątpliwości co do charakteru tych wyjazdów; są tym, czym są. Ustanawianie nowych źródeł, opłacanie informatorów. Rosjanie robią to stale; nawet się nie fatygują, żeby to ukrywać. My też nie, szczerze mówiąc.

– Ale to nie był powód jego podróży – rzekł Stevens, który zaczynał rozumieć. – Tak więc jawność kryje niejawność.

– Właśnie.

– Może panu pomóc? – Doradca prezydenta był wyraźnie zaintrygowany teczką.

– Dzięki – powiedział Webb. – Proszę tylko wyciągnąć żyłkę. Stevens spełnił życzenie.

– Zawsze myślałem, że to jest łańcuszek na nadgarstku – powiedział.

– Za dużo rąk zostało w ten sposób odciętych – wyjaśnił major, uśmiechając się na widok miny człowieka z Białego Domu. – W żyłce jest drut stalowy. – Odczepił teczkę i otworzył ją na stole, rozglądając się po wytwornej bibliotece. Na końcu pokoju były dwie pary drzwi balkonowych, które zapewne wiodły do ogrodu, a przez grube szyby widać było zarys wysokiego muru z kamienia. – A więc to jest Treadstone-71. Nie tak je sobie wyobrażałem.

– Zaciągnij zasłony, Elliot, dobrze? – powiedział Abbott. Doradca prezydenta wykonał polecenie. Abbott podszedł do szafy bibliotecznej, otworzył znajdujący się pod nią schowek i sięgnął w głąb. Rozległ się cichy warkot; cała biblioteczka wyjechała ze ściany i powoli obróciła się w lewo. Po drugiej stronie znajdowała się elektroniczna konsola radiowa, jedna z najwymyślniejszych, jakie Gordon Webb widział. – Czy to bardziej odpowiada pańskim wyobrażeniom? – spytał Mnich.

– O Jezu… – major gwizdnął przyglądając się tarczom, gałkom, połączeniom kabli i przyrządom wbudowanym w tablicę. Wojenne pomieszczenia operacyjne Pentagonu zawierały urządzenia znacznie bardziej skomplikowane, ale to równało się większości dobrze wyposażonych stacji wywiadowczych – w miniaturze.

– Ja też bym gwizdnął – powiedział Stevens stojąc przed gruba zasłona. – Ale pan Abbott już wcześniej zrobił dla mnie pokaz. To tylko początek. Jeszcze pięć guzików i mamy bazę Dowodzenia Strategicznego Lotnictwa w Omaha.

– Te same guzik i zamieniają to pomieszczenie z powrotem w uroczą bibliotekę w East Side.

Stary człowiek sięgnął do wnętrza schowka – w ciągu paru sekund olbrzymią konsolę zastąpiła szafa biblioteczna. Następnie przeszedł do sąsiedniej szafy, otworzył znajdujące się pod nią drzwiczki i również włożył rękę do środka. Znów rozległo się warczenie; biblioteka odsunęła się na bok i wkrótce jej miejsce zajęły trzy szafy na akta. Mnich wyjął klucz i wysunął szufladę.

– Ja się nie zgrywam, Gordon. Jak skończymy, chcę, żeby pan to przejrzał. Pokażę panu wyłącznik, którym uruchomi pan odpowiedni mechanizm i to wszystko się schowa. Gdyby były jakieś problemy, nasz gospodarz się tym zajmie.

– Czego mam szukać?

– Dojdziemy do tego; na razie chcę posłuchać o Zurychu. Czego się pan dowiedział?

– Przepraszam pana, panie Abbott – przerwał Stevens. – Jeśli nie nadążam, to dlatego, że wszystko jest dla mnie nowe. Ale myślałem o czymś, co pan powiedział przed chwilą o wyjeździe majora Webba.

– Mianowicie?

– Powiedział pan, że wyjazd był w planie G-2.

– Tak jest.

– Czemu? Jawna obecność majora miała zaniepokoić Zurych, a nie Waszyngton. A może nie?

Mnich uśmiechnął się.

– Rozumiem, dlaczego prezydent pana trzyma. Nie mieliśmy nigdy wątpliwości co do tego, że Carlos wkupił się w jedno czy dwa – a może nawet dziesięć środowisk w Waszyngtonie. Wynajduje ludzi niezadowolonych i proponuje im to, czego nie mają. Taki Carlos nie może istnieć bez ludzi tego rodzaju. Niech pan pamięta, że on nie handluje po prostu śmiercią, on sprzedaje tajemnice państwowe, i to zbyt często Rosjanom, choćby tylko po to, żeby im dowieść, że się go zbyt pochopnie pozbyli.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tożsamość Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tożsamość Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x