Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krucjata Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krucjata Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest to drugi tom powesci o agencie Jasonie Bournie. "Miedzynarodowy spisek oplata siecia intrygi caly swiat. Jej macki siegaja z Hongkongu do Waszyngtonu i Pekinu. Wplatany wbrew swojej woli w zagadkowa i bezwzgledna gre superagent Jason Bourne znow musi walczyc i zabijac. W miare jak zrywa kolejne zaslony falszu, przekonuje sie, ze stawka jest zycie ukochanej kobiety i utrzymanie niepewnej rownowagi miedzy mocarstwami…"

Krucjata Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krucjata Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Okropne… – szepnął McAllister.

– W tym momencie coś w nim przeskoczyło i stał się kimś, kim nigdy nie był ani nawet nie podejrzewał, że może się nim stać:

partyzantem o pseudonimie Delta.

– Delta? – powtórzył McAllister. – Partyzantem? Obawiam się, że nic z tego nie rozumiem.

– Bo na razie nie może pan nic rozumieć. – Havilland spojrzał na Reilly'ego, a następnie ponownie na funkcjonariusza Departamentu Stanu. – Jak już Jack powiedział kilka chwil temu, dotarliśmy do sedna sprawy. Ogarnięty furią Webb przedostał się do Sajgonu, gdzie za namową oficera CIA nazwiskiem Conklin, który kilka lat później próbował go zabić, wstąpił do tajnego oddziału oznaczonego kryptonimem „Meduza”. Członkowie „Meduzy” nie używali nazwisk, lecz greckich liter alfabetu. Webb był od tej pory Deltą Jeden.

– „Meduza”? Nigdy o czymś takim nie słyszałem.

– Akta „Meduzy” są w dalszym ciągu ściśle tajne – powiedział Reilly – ale nam udało się uzyskać zezwolenie i poznaliśmy część tajemnicy. Oddział składał się z ludzi różnych narodowości, dysponujących doskonałą znajomością zarówno północnego, jak i południowego Wietnamu. Wszyscy byli przestępcami – przemytnikami narkotyków, złota i broni, a nie brakowało wśród nich także morderców, uciekinierów skazanych na śmierć in absentia i byłych przedstawicieli władz kolonialnych, których ogromne, zdobyte nieuczciwą drogą majątki zostały skonfiskowane przez jedną albo drugą stronę. Oddali się pod opiekę Wuja Sama, w zamian za co przedzierali się za linie nieprzyjaciela, zabijali tubylców podejrzanych o współpracę z komunistami, a także organizowali ucieczki naszych żołnierzy, których wzięto do niewoli. Najlepszym określeniem dla nich byłby,,szwadron śmierci”, ale nikt tego nigdy głośno nie powiedział i nie powie. W wyniku błędów i defraudacji ginęły bez śladu miliony dolarów, a większość tych ludzi, łącznie z Webbem, nie zostałaby przyjęta do żadnej cywilizowanej armii.

– Przyłączył się do nich mimo swojej wiedzy i wykształcenia?

– Miał potężną motywację – odparł Havilland. – Uwierzył bez zastrzeżeń, że ten samolot nad Phnom-Penh był z Północy.

– Niektórzy twierdzili, że był szaleńcem – kontynuował Reilly – inni zaś, że wyśmienitym taktykiem, znakomitym dowódcą partyzanckiego oddziału, znającym tajniki orientalnego umysłu i dowodzącym najśmielszymi operacjami. W jednakowym stopniu bał się go nieprzyjaciel co dowództwo w Sajgonie. Nie można było go kontrolować, ponieważ trzymał się wyłącznie ustalonych przez siebie reguł. Wyglądało to tak, jakby prowadził swoje własne polowanie, tropiąc człowieka, który siedział wówczas za sterami samolotu i zniszczył jego życie. Wojna stała się j e g o wojną i j e g o zemstą. Im bardziej była brutalna, tym więcej przynosiła mu satysfakcji. Być może dlatego, że przez cały czas miał w sobie głębokie pragnienie śmierci.

– Śmierci…? – powtórzył podsekretarz stanu, pozwalając, by słowo to zawisło na chwilę w powietrzu.

– W każdym razie taką wysnuto wówczas teorię – wyjaśnił ambasador.

– Wojna zakończyła się dla Webba równie tragicznie, jak dla nas wszystkich, a może nawet jeszcze gorzej – ciągnął Reilly. – Nie miał już nic, żadnego celu, do którego mógłby dążyć i w imię którego zabijać. Wtedy pojawiliśmy się m y, dając mu ten cel.

– Miał wcielić się w postać Jasona Bourne'a i zapolować na Carlosa – uzupełnił McAllister.

– Tak – skinął głową Reilly. W pokoju zapadła cisza.

– Teraz potrzebujemy go znowu – odezwał się po chwili Havilland. Wypowiedziane cichym głosem słowa zabrzmiały jak trzask spadającej na twarde drewno siekiery.

– Znowu Carlos?

Dyplomata potrząsnął przecząco głową.

– Nie, tym razem to nie Europa. Potrzebujemy go z powrotem w Azji. Liczy się każda minuta.

– Chodzi o kogoś innego? O inny… cel? – McAllister przełknął z trudem ślinę. – Rozmawialiście z nim?

– Nie możemy się do niego z tym zwrócić. W każdym razie nie bezpośrednio.

– Dlaczego?

– Nie wpuściłby nas nawet do domu. Nie ufa nikomu ani niczemu, co ma jakikolwiek związek z Waszyngtonem. Szczerze mówiąc, trudno mieć o to do niego pretensje. Kiedyś błagał nas o pomoc, a my nie chcieliśmy go słuchać. Zamiast tego próbowaliśmy go zabić.

– Ponownie muszę się z panem nie zgodzić – przerwał ambasadorowi Reilly. – Nie my, tylko pojedyncza osoba, opierająca się na fałszywych przesłankach. Obecnie rząd USA wydaje rocznie ponad czterysta tysięcy dolarów, by zapewnić Webbowi całkowite bezpieczeństwo.

– A on ma to gdzieś, uważając te zabezpieczenia za pułapkę na Carlosa, zastawioną na wypadek, gdyby Szakalowi udało się go odszukać. Jest przekonany, że on sam nic was nie obchodzi, i pode-' jrzewam, że chyba zbytnio się nie myli. Widział Carlosa. Tamten nie wie, że Webb nie może sobie przypomnieć jego twarzy, więc ma wszelkie powody, by starać się go odnaleźć. Kiedy mu się uda, będziecie mieli jeszcze jedną szansę.

– Prawdopodobieństwo, że Szakal może go odszukać, równa się praktycznie zeru – odparł Reilly. – Wszystkie dokumenty dotyczące Treadstone-71 są pilnie strzeżone, a poza tym i tak nie zawierają informacji na temat obecnego miejsca pobytu Webba ani tego, czym się teraz zajmuje.

– Niechże pan nie żartuje, panie Reilly! – parsknął gniewnie ambasador. – A czym może się zajmować z takim wykształceniem i doświadczeniem? Ma na czole napisane odblaskowymi literami NAUKOWIEC i widać to z odległości mili!

– Nie chcę się panu sprzeciwiać, panie ambasadorze, a jedynie wszystko wyjaśnić – powiedział spokojnie Reilly. – Bądźmy szczerzy:

z Webbem należy postępować nadzwyczaj ostrożnie. Odzyskał już w znacznej części pamięć, choć z pewnością nie całą. W każdym razie to, co już teraz wie o,,Meduzie”, sprawia, że stanowi on poważne zagrożenie dla interesów państwa.

– W jaki sposób? – zapytał McAllister. – Przecież to była po prostu może nie najlepsza, ale i nie najgorsza strategia prowadzenia działań w czasie wojny.

– Strategia nigdzie nie zatwierdzona i nie zaplanowana. Nie istnieje żaden oficjalny dokument na ten temat.

– Jak to możliwe? Przecież szły na to ogromne pieniądze, które powinny…

– Proszę mi nie robić wykładu – przerwał mu rudowłosy mężczyzna. – Teraz nie jesteśmy nagrywani, ale byliśmy wcześniej i ja mam taśmę.

– Czy to pańska odpowiedź?

– Nie. Ale oto ona, panie podsekretarzu: Zbrodnie wojenne i morderstwa nie podlegają przedawnieniu, a były one popełniane wówczas zarówno na sojusznikach, jak i na naszych własnych żołnierzach. Sprawcami byli patologiczni zabójcy, pragnący wzbogacić się możliwie szybko i możliwie tanim kosztem. Choć pod wieloma względami „Meduza” okazała się bardzo skuteczna, to w gruncie rzeczy była jednak tragiczną pomyłką, zrodzoną z gniewu i zawiedzionych nadziei w sytuacji, z której właściwie nie było wyjścia. Co by nam dało, gdybyśmy teraz zaczęli rozdrapywać stare rany? Niezależnie od roszczeń, jakie by zaczęto wysuwać pod naszym adresem, w oczach całego cywilizowanego świata stalibyśmy się potwornymi barbarzyńcami.

– Jak już wspomniałem, my w Departamencie Stanu nie wierzymy w coś takiego, jak rozdrapywanie starych ran – powiedział spokojnie McAllister i zwrócił się do ambasadora. – Zaczynam wszystko rozumieć. Chcecie, żebym porozmawiał z tym Webbem i namówił go do powrotu do Azji. Czeka na niego nowa operacja i nowy… cel, choć Bóg mi świadkiem, że nigdy do tej pory nie użyłem tego słowa w takim znaczeniu. Zwróciliście się do mnie dlatego, że ja także spędziłem wiele lat na Dalekim Wschodzie. Obu nas łączą z Azją silne więzy i dlatego przypuszczacie, że zechce mnie wysłuchać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krucjata Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krucjata Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krucjata Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Krucjata Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x