Daniel Silva - Ostatni szpieg Hitlera

Здесь есть возможность читать онлайн «Daniel Silva - Ostatni szpieg Hitlera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatni szpieg Hitlera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni szpieg Hitlera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1944. Trwają przygotowania aliantów do utworzenia drugiego frontu we Francji. Angielski wywiad wpada na trop głęboko zakonspirowanej siatki niemieckich szpiegów, działającej na terenie Wielkiej Brytanii. Jej zadanie: zdobyć informacje o miejscu i terminie inwazji Wojsk Sprzymierzonych na Europę. Na czele siatki stoi Catherine Blake – młoda kobieta, bez skrupułów mordująca każdego, kto mógłby odkryć jej tożsamość. Przeciwnikiem jej jest Alfred Vicary.

Ostatni szpieg Hitlera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni szpieg Hitlera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jenny starała się postawić na miejscu ojca. Jak przez mgłę pamiętała dzień, gdy matka spakowała się i odeszła. Pamiętała, jak ojciec błagał i zaklinał ją, by została. I pamiętała wyraz jego twarzy, gdy matka odmówiła, brzęk pękającego szkła, trzask tłuczonych talerzy, straszliwe rzeczy, jakie oboje wygadywali. Przez wiele lat nie wiedziała, dokąd odeszła jej matka. Po prostu nie poruszano tego tematu. Kiedy pytała ojca, odchodził wściekły bez słowa. To w końcu Mary jej powiedziała: matka zakochała się w mężczyźnie z Birmingham, miała z nim romans i teraz z nim mieszka. Na pytanie Jenny, dlaczego matka nigdy nie próbowała się z nią skontaktować, Mary nie znalazła odpowiedzi. A co gorsza, dodała, że Jenny jest podobna do niej jak dwie krople wody. Jenny brakowało na to dowodów. Kobieta, którą wtedy widziała, była zdesperowana, zrozpaczona, miała zapuchnięte, czerwone od łez oczy, a ojciec dawno zniszczył wszystkie zdjęcia żony.

Jenny nalała sobie herbaty i tuliła w dłoniach emaliowany kubeczek, żeby się rozgrzać. Wiatr powiał mocniej, kołysał sosnowym baldachimem nad jej głową. Na niebie pojawił się księżyc, za nim pierwsze gwiazdy. Jenny czuła, że zanosi się na bardzo zimną noc. Długo tu nie wysiedzi. Dorzuciła dwa większe kawałki drewna do ognia i obserwowała taniec cieni na skałach. Dopiła herbatę, zwinęła się w kłębek, podkładając ręce pod policzek.

Wyobraziła sobie, że jest gdzie indziej, z dala od Hampton Sands. Chciała zrobić coś wielkiego i więcej nie wrócić. Miała szesnaście lat. Niektóre dziewczęta z okolicznych wiosek wyjechały do Londynu lub innych wielkich miast, by zająć stanowiska zwolnione przez mężczyzn. Znalazłaby zajęcie w fabryce, została kelnerką, cokolwiek.

Zapadała w sen, kiedy wydało jej się, że gdzieś znad wody dobiega jakiś odgłos. Przez chwilę myślała, że może rzeczywiście na plaży mieszkają włóczędzy. Wybita ze snu zerwała się na nogi. Sosny kończyły się na wydmach. Ostrożnie wyszła z zagajnika, bo szybko zapadały ciemności, i ruszyła w górę po piaszczystym zboczu. Zatrzymała się na szczycie. Wokół jej nóg tańczyła na wietrze wysoka trawa. Jenny popatrzyła w kierunku, z którego dobiegały odgłosy. Zobaczyła człowieka w sztormiaku i gumiakach.

Sean Dogherty.

Układał w kupki drewno, chodził, odmierzał jakąś odległość. Może Mary ma rację. Może Seanowi padło na głowę.

Wtedy Jenny dostrzegła inną postać na wydmach. Mary. Po prostu stała na wietrze z założonymi rękami, wpatrując się w Seana. Potem się odwróciła i spokojnie odeszła, nie czekając na męża.

Kiedy Sean zniknął jej z oczu, Jenny schowała swoje rzeczy, zalała żar i wróciła rowerem do wioski. W domu było pusto, zimno i ciemno. Ogień już dawno zgasł, ojciec gdzieś zniknął, nie zostawił wiadomości, gdzie się podziewa. Przez pewien czas Jenny leżała w łóżku, wsłuchując się w wiatr, odtwarzając w pamięci scenę na plaży. Coś jej w tym wszystkim nie pasowało. Coś zupełnie jej nie pasowało.

– Przecież chyba jest jeszcze coś, co moglibyśmy zrobić, Harry – powiedział Vicary, krążąc po gabinecie.

– Zrobiliśmy już wszystko, co w naszej mocy, Alfredzie.

– Może powinniśmy jeszcze raz skontaktować się z RAF- em?

– Właśnie z nimi rozmawiałem.

– I co?

– Nic.

– W takim razie zadzwoń do marynarki…

– W tym momencie skończyłem rozmawiać z Cytadelą.

– I?

– Nic.

– Chryste!

– Po prostu musisz się uzbroić w cierpliwość.

– Nie zostałem obdarzony wrodzoną cierpliwością, Harry.

– Zauważyłem.

– A co…

– Dzwoniłem do portu promowego w Liverpoolu.

– No i?

– Zamknięty z powodu złych warunków atmosferycznych.

– Więc dziś nie przypłyną z Irlandii.

– Zero szans.

– A może zabraliśmy się do sprawy ze złej strony, Harry?

– Jak to?

– Może powinniśmy skupić się na dwójce agentów już działających w Anglii.

– Słucham.

– Przynieś znowu ewidencję urzędu imigracyjnego z numerami paszportów.

– Chryste, Alfredzie, od czterdziestego roku nic się w nich nie zmieniło. Wyłapaliśmy wszystkich, których podejrzewaliśmy o szpiegostwo, i przebadaliśmy tych, co do których mieliśmy wątpliwości.

– Wiem, Harry, ale może coś przeoczyliśmy.

– Mianowicie?

– Skąd, do cholery, mam wiedzieć!

– Przyniosę ewidencję. To nie zaszkodzi.

– A może przestało nam dopisywać szczęście, Harry.

– Alfredzie, w swoim czasie znałem mnóstwo gliniarzy, którym sprzyjało szczęście.

– Tak, Harry?

– Ale żaden z tych szczęściarzy nie był przy okazji leniem.

– Do czego zmierzasz, Harry?

– Przyniosę akta i zaparzę czajnik herbaty.

Sean Dogherty wyszedł z domu tylnymi drzwiami i skierował się do stodoły. Miał na sobie gruby sweter, sztormiak, w ręku niósł lampę karbidową. Ostatnie chmury się rozproszyły. Na granatowym niebie mrugały gwiazdy i świecił jasny księżyc. Powietrze było przenikliwie zimne.

Kiedy pchnął wrota i wszedł do stodoły, powitało go beczenie owcy. Zaplątała się dziś w ogrodzeniu. Próbując się wyrwać, nie tylko zraniła sobie nogę, ale zrobiła też dziurę w płocie. Teraz leżała na sianie w kącie stodoły.

Dogherty włączył radio i zaczął zmieniać owcy opatrunek, nucąc cicho, żeby i siebie, i ją uspokoić. Zdjął zakrwawioną gazę, nałożył świeżą i przykleił plaster.

Właśnie podziwiał swe dzieło, kiedy radio ożyło. Rzucił się do niego i nałożył słuchawki. Wiadomość była krótka. Nadał potwierdzenie odbioru i wypadł na dwór.

Na plażę dojechał w niecałe trzy minuty.

Na końcu drogi zeskoczył z roweru i ukrył go wśród drzew. Wspiął się na wydmy, przełazi na drugą stronę i popędził przez plażę. Ogniska sygnalizacyjne były na swoim miejscu, nikt ich nie ruszył. Z oddali dobiegał warkot samolotu.

Wielki Boże – pomyślał. Więc on rzeczywiście przyleci.

Zapalił ogniska. W kilka sekund plażę rozjaśniły płomienie.

Przycupnięty w trawie Dogherty czekał. Po chwili samolot zszedł nad plażę i moment później z tyłu wyskoczył czarny kształt. Spadochron otworzył się z trzaskiem i maszyna zawróciła nad morze.

Dogherty wynurzył się z trawy i popędził nad wodę. Zanim dobiegł, Niemiec już bezbłędnie wylądował, przetoczył się i zaczął zbierać czarny spadochron.

– Ty zapewne nazywasz się Sean Dogherty – odezwał się doskonałą angielszczyzną absolwenta ekskluzywnej szkoły.

– Zgadza się – odparł Sean zaskoczony. – A ty zapewne jesteś niemieckim szpiegiem.

Mężczyzna zmarszczył brwi.

– Coś w tym stylu. Słuchaj, staruszku, poradzę sobie. Może byś zgasił te cholerne ogniska, zanim cały świat się dowie, że tu jesteśmy.

CZĘŚĆ DRUGA

Rozdział pierwszy

Prusy Wschodnie; grudzień 1927

Tej zimy jelenie głodują. Wychodzą z lasu i grzebią na łąkach w poszukiwaniu jedzenia. Właśnie stoi tam – olbrzymi jeleń, w promieniach ostrego słońca, z nosem wetkniętym w ziemie szuka odrobiny zmarzniętej trawy. Kryją się za pagórkiem. Anna leży na brzuchu, papa przykucnął tuż przy niej. Szepcze jej do ucha instrukcje, lecz ona nie słucha. Nie potrzebuje wskazówek. Czekała na ten dzień. Wyobrażała go sobie. Szykowała się.

Wsuwa łuski do lufy strzelby. Strzelba jest nowa, gładziutka, bez najmniejszego zadraśnięcia, pachnie świeżym smarem. To jej prezent urodzinowy. Dziś kończy piętnaście lat.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni szpieg Hitlera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni szpieg Hitlera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatni szpieg Hitlera»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni szpieg Hitlera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x