Lee Child - Elita Zabójców

Здесь есть возможность читать онлайн «Lee Child - Elita Zabójców» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Elita Zabójców: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Elita Zabójców»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jeden z członków specjalnej grupy dochodzeniowej armii amerykańskiej zostaje odnaleziony na pustyni w Kalifornii – martwy. Ktoś wyrzucił go z helikoptera. Gdzie są pozostali członkowie? Zniknęli w zagadkowych okolicznościach. Jack Reacher otrzymuje zaszyfrowaną wiadomość, którą potrafi odczytać tylko garstka osób, i rusza na pomoc. Łącząc siły z dawnymi kolegami z żandarmerii, będzie musiał przeniknąć do spisku związanego z międzynarodowym terroryzmem, aby ocalić żywych, pogrzebać umarłych i rozwikłać tajemnicę, którą z każdym dniem spowija coraz gęstszy zmrok. Ludzie, którzy wzięli go na cel, nie zdają sobie jeszcze sprawy, że Reacherowi nie należy wchodzić w drogę. Ani teraz, ani kiedykolwiek…

Elita Zabójców — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Elita Zabójców», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Znajdował się poza obszarem swojej jurysdykcji, nie powiedział, że jest gliną, i zachowywał się w podejrzany sposób. Sam się o to prosił – odparł Reacher.

– Po co tu przyjechaliście?

– Na pogrzeb przyjaciela.

– Jeszcze nie wydaliśmy ciała.

– Poczekamy.

– Czy to ty uderzyłeś mojego człowieka? Reacher skinął głową.

– Przepraszam. Powinniście nas poprosić.

– O co?

– O pomoc.

Mauney spojrzał na niego obojętnym wzrokiem.

– Pomyśleliście, że ściągnęliśmy was, abyście nam mogli?

– A było inaczej? Szeryf pokręcił głową.

– Nie. Mieliście posłużyć za przynętę.

32

Thomas Brant nie usiadł, powstrzymując się od wykonania gestu, który oznaczałby stanie się częścią grupy, w przeciwieństwie do szeryfa, który przysunął sobie fotel. Usiadł, umieścił teczkę między butami i oparł ręce na kolanach.

– Wyjaśnijmy sobie kilka rzeczy – zaczął. – Jesteśmy szeryfami hrabstwa Los Angeles. Nie jesteśmy wsiowymi kmiotami, idiotami czy ubogimi krewnymi. Jesteśmy szybcy i zwinni, inteligentni i kreatywni. W ciągu dwunastu godzin od znalezienia ciała wiedzieliśmy o każdym szczególe z życia Calvina Franza. Na przykład o tym, że był jednym z ośmiu żyjących członków elitarnej jednostki wojskowej. W ciągu dwudziestu czterech godzin ustaliliśmy, że zaginęli także trzej inni. Jeden mieszkający w Los Angeles, dwaj w Vegas. Rodzi to pytanie, co z was za elitarna grupa, prawda? W mgnieniu oka połowa waszych zaginęła.

– Przed wydaniem oceny wolałbym ustalić, kim jest nieprzyjaciel – powiedział Reacher.

– Kimkolwiek jest, z pewnością nie mamy do czynienia z Armią Czerwoną.

– Nigdy nie walczyliśmy z Armią Czerwoną. Służyliśmy w amerykańskich siłach zbrojnych.

– Rozejrzę się – powiedział Mauney. – Sprawdzę, czy osiemdziesiąta pierwsza powietrznodesantowa odniosła jakieś poważniejsze zwycięstwa.

– Sugeruje pan, że ktoś poluje na naszą ósemkę?

– Niczego nie sugeruję. Z pewnością nie można tego wykluczyć. Sprowadzenie waszej czwórki oznaczało stworzenie sytuacji, w której nie ma przegranych. Gdybyście się nie pojawili, uznałbym, że was dopadli, a wówczas mielibyśmy kolejne elementy układanki. Gdybyście przyjechali, posłużylibyście za przynętę. Być może udałoby się was wykorzystać do wypłoszenia tamtych z kryjówki.

– A jeśli na nas nie polują?

– Wówczas kręcilibyście się w okolicy, czekając na pogrzeb. Nie mój problem.

– Pojechaliście do Vegas.

– Nie.

– W takim razie jak dowiedzieliście się o zaginięciu dwóch naszych?

– Zadzwoniłem – wyjaśnił Mauney. – Pozostaję w bliskim kontakcie z szeryfem z Nevady, a ten często współpracuje z gliniarzami z Vegas. Wasi ludzie, Sanchez i Orozco, zaginęli trzy tygodnie temu. Mieszkania obydwu zostały przewrócone do góry nogami. W ten sposób się dowiedziałem. Telefon. Bardzo przydatny wynalazek.

– Zostały splądrowane jak biuro Franza?

– Podobnie.

– Czy coś przeoczyli?

– Dlaczego mieliby coś przeoczyć?

– Ludziom czasami się to zdarza.

– Czyżby coś przeoczyli w biurze Franza? „Potraktujemy go jak dupowatego komendanta żandarmerii polowej. Będziemy brać i nie damy nic w zamian”, rzekł wcześniej Reacher. Mauney okazał się lepszy od dupowatego komendanta żandarmerii polowej. Sprawa była jasna. Wyglądał na dobrego gliniarza. Nie był idiotą. Może nawet dałoby się z nim współpracować. Reacher skinął głową i powiedział:

– Ze Względów bezpieczeństwa Franz wysyłał pliki komputerowe na własny adres. Nie znaleźli ich, podobnie jak wy. Mamy je.

– Z jego skrytki pocztowej?

Reacher skinął głową.

– To przestępstwo federalne – przypomniał Mauney. – Powinieneś mieć nakaz rewizji.

– Nie dostałbym go – wyjaśnił Reacher. – Jestem na emeryturze.

– W takim razie nie powinieneś tego ruszać.

– Aresztuj mnie.

– Nie mogę – powiedział Mauney. – Nie jestem federalnym.

– Co przeoczyli w Vegas?

– To jakaś wymiana? Reacher skinął głową.

– Ty pierwszy.

– W porządku – zgodził się Mauney. – W Vegas przeoczyli serwetkę, na której coś napisano. Papierową serwetkę, jaką dają w chińskich restauracjach. Leżała poplamiona i zwinięta w kulkę w kuble na śmieci w kuchni Sancheza. Przypuszczam, że Sanchez jadł, gdy zadzwonił telefon. Zapisał coś, aby przenieść to do notatnika lub teczki, których nie mamy. Później wyrzucił serwetkę do kosza, ponieważ już jej nie potrzebował.

– Skąd wiemy, że to, co na niej napisał, ma jakiś związek ze sprawą?

– Nie wiemy – odparł Mauney. – Ale czas zdarzenia skłania do namysłu. Zamówienie chińszczyzny było ostatnią rzeczą, jaką Sanchez zrobił w Las Vegas.

– Co na niej zapisał?

Mauney schylił się, położył sfatygowaną teczkę na kolanach i otworzył zamki. Uniósł wieko i wyciągnął przezroczystą plastikową koszulkę zawierającą barwną kserokopię. Strona miała ciemną krawędź w polu, którego nie wypełniła serwetka. Na poznaczonej kropkami papierowej fakturze widniały plamy i ślady zagnieceń. I krótka notatka nakreślona znanym pismem Jorge Sancheza: 650 per $100k. Wyraźne pismo wyrażające pewność siebie, pochylone do przodu. Niebieski długopis kulkowy, którego atrament odcinał się wyraźnie na tle niebielonego beżowego papieru.

650 per $100k.

– Co to może znaczyć? – zapytał Mauney.

– Wiem ryle co ty – odparł Reacher. Przyglądał się cyfrom, wiedząc, że wtóruje mu Dixon. K było przypuszczalnie skrótem oznaczającym tysiąc. Wojskowi z pokolenia Sancheza często się nim posługiwali, wyrobiwszy sobie ten nawyk na lekcjach matematyki, podczas studiów inżynierskich lub po długich latach służby za granicą, gdzie odległości mierzono w kilometrach zamiast milach. Kilometr stanowiący około 60 procent mili nazywano kolokwialnie „klickiem”. Per było łacińskim słowem oznaczającym „na”, np. „litry na kilometry” czy „kilometry na godzinę”.

– Sądzę, że jest to propozycja, zaoferowana cena – powiedział Mauney. – Że możesz mieć sześćset pięćdziesiąt sztuk czegoś za sto tysięcy.

– Albo informacja rynkowa – wtrącił O’Donnell. – Że sześćset pięćdziesiąt sztuk czegoś poszło po sto tysięcy za sztukę. W sumie dałoby to sześćdziesiąt pięć milionów dolarów. Spora transakcja. Wystarczająca, aby zabić.

– Zdarzało się, że zabijano dla sześćdziesięciu pięciu centów – powiedział Mauney. – Nie zawsze potrzeba do tego milionów dolarów.

Karla Dixon siedziała w milczeniu. Nieporuszona, cicha, zatopiona w myślach. Reacher domyślał się, że dostrzegła w „650” coś, czego on nie spostrzegł. Nie miał pojęcia co. Trudno było uznać taką liczbę za interesującą.

650 per $100k.

– Inne pomysły? – zapytał Mauney. Nikt nie powiedział ani słowa.

– Co znaleźliście w skrytce pocztowej Franza?

– Pendrive – odpowiedział Reacher. – Do komputera.

– Co na nim jest?

– Nie wiemy. Nie potrafiliśmy złamać hasła.

– Możemy spróbować – zaproponował Mauney. – Mamy tu laboratorium komputerowe.

– Sam nie wiem. Została tylko jedna próba.

– Nie ma wyboru. To dowód w sprawie, dlatego należy do nas.- Podzielicie się informacjami? Mauney skinął głową.

– Przecież współpracujemy.

– W porządku. – Reacher skinął Neagley, która włożyła rękę do torby na zakupy i wyjęła srebrny plastikowy przedmiot. Podała mu go w zamkniętej dłoni. Odebrał pendrive i przekazał go Mauneyowi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Elita Zabójców»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Elita Zabójców» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Elita Zabójców»

Обсуждение, отзывы о книге «Elita Zabójców» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x