John Varley - Czarodziejka

Здесь есть возможность читать онлайн «John Varley - Czarodziejka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Rebis, Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarodziejka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarodziejka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Czarodziejka” jest drugim tomem trylogii (tom pierwszy to „Tytan”, trzeci — „Demon”), będącej powieścią pełną wyobraźni i humoru. Sirocco Jones, Gaby Plauget oraz Robin Dziewięciopalcy odbywają obfitującą w przygody podróż po pełnym egzotycznych stworzeń świecie, rządzonym przez boginię Gaję. Wszechpotężna, lecz samotna Gaja popada w obłęd i wykorzystując swoją władzę, zabawia się istotami zamieszkującymi jej świat.

Czarodziejka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarodziejka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Niebawem pomiędzy dwoma krzewami Psałterium dostrzegł światła Sklepu z Melodiami. Po chwili zza zakrętu wyłonił się widok niezwykły nawet jak na warunki Gai, gdzie przecież tworzenie rzeczy niezwykłych było ulubionym zajęciem stwórcy.

Pomiędzy dwoma szczytami ostrymi jak Matterhorn wisiało wąskie siodło ziemi. Jego płaska powierzchnia z dwu stron kończyła się prostopadłym urwiskiem. Płaskowyż nazwano Machu Piechu, co przypominało o miejscu w Andach, gdzie Inkowie zbudowali kamienne miasto w chmurach. W jakiś niewytłumaczalny sposób pojedynczy promień zabłąkał się tu z powodzi światła, które lało się przez daleki strop Hyperionu. Padał pod ostrym kątem, przebijając mrok i zalewając płaskowyż jasnozłotym blaskiem. Wyglądało to tak, jak gdyby słońce znalazło otwór wielkości łebka od szpilki w najczarniejszej chmurze, jaką można sobie wyobrazić późnym burzliwym popołudniem.

Na Machu Piechu wznosiła się tylko jedna budowla. Sklep z Melodiami był dwupiętrowym drewnianym budynkiem, ze ścianami lśniącymi czystością i z dachem okrytym zielonym gontem. Z tej odległości wyglądał jak zabawka.

— Jesteśmy na miejscu, szefie — zaśpiewała tytania. Gaby usiadła, przetarła oczy, odwróciła się i popatrzyła w dolinę Cirocco.

— Popatrz na moje dzieła, o Potężna, i rozpaczaj — zamruczała. — Do diabła, ta dziewczyna powinna się zbadać u psychiatry. Ktoś powinien jej to powiedzieć.

— Sama jej to powiedziałaś, kiedy byłaś tu ostatni raz — przypomniał Psałterium.

— Tak, chyba faktycznie to zrobiłam, prawda? — Gaby skrzywiła się. Jeszcze dziś to wspomnienie sprawiało jej ból. — Może byśmy już pojechali dalej, co?

Schodzili ścieżką prowadzącą do wąskiego przesmyku, który wiódł do Machu Piechu. Oba brzegi głębokiej przepaści przed samym płaskowyżem spinał wiszący most z lin i drewna. Można go było zwalić kilkoma uderzeniami topora i wtedy twierdza Cirocco była dostępna tylko z powietrza.

Na drugim końcu mostu siedział młody człowiek w wysokogórskich butach i kombinezonie khaki. Jego ponury wyraz twarzy nasuwał przypuszczenie, że mógł być jednym z uczestników niekończącej się procesji konkurentów, którzy od wielu lat próbowali podbić tajemniczą i samotną Czarodziejkę z Gai. Kiedy docierali na miejsce, stwierdzali, że wcale nie jest samotna — zawsze w towarzystwie przynajmniej trzech — czterech kochanków — i że jest też zwodniczo łatwa do podbicia. Dostanie się do jej łóżka nie sprawiało większych trudności, o ile delikwentowi nie przeszkadzał tłok. Co innego — wyjść z imprezy bez szwanku. Cirocco miała skłonność do wysysania ich dusz, a kiedy były one dostatecznie wyjałowione, wkrótce przestawała ich potrzebować. Trwało to już siedemdziesiąt lat. Choćby samo to czyniło ją fascynującym zjawiskiem, ale dziewięćdziesiąt pięć lat aktywności seksualnej przydało jej dodatkowo nadprzyrodzonej zręczności, wykraczającej daleko poza to, czego jej kochankowie mogli kiedykolwiek doświadczyć. Zakochiwali się w niej jak jeden mąż, a ona delikatnie ich spławiała, kiedy to uczucie stawało się zbyt uciążliwe. Gaby nazywała ich Straconymi Chłopcami.

Przekraczając most, przyjrzała się podejrzliwie ostatniemu „egzemplarzowi”, który smętnie zdobił przejście. Wiadomo było, że miewają rozmaite dzikie pomysły, jak na przykład skok w przepaść. Oceniła, że tego pewnie by na to było stać, kiedy z trudem zdobył się na uśmiech, widząc, jak Gaby wymownym gestem wskazuje mu ścieżkę prowadzącą z powrotem do Titantown i życia, które wiódł wcześniej.

Zbliżywszy się do szerokiego frontowego ganku, zeskoczyła z grzbietu Psałterium. Mimo iż wysokie drzwi wejściowe domu były zbudowane na miarę tytanii, żadnej z nich nie wolno było przez nie przejść bez osobistego zaproszenia Czarodziejki. Gaby swobodnie przeskoczyła cztery stopnie tarasu i już chwytała za mosiężną klamkę, gdy dostrzegła ramię zwisające z boku ogrodowej huśtawki. Pomiędzy bocznymi listewkami siedzenia widać było gołą stopę. Reszta okryta była brudną derką bardzo podobną do meksykańskiego poncho, jaką narzucano zwykle na tytanie.

Odchyliła koc i ujrzała wycieńczoną twarz Cirocco Jones, kiedyś Kapitana Statku Kosmicznego Dalekiego Zasięgu „Ringmaster”, aktualnie Czarodziejki na Gai, Zadniej Matki Tytanii, Dowódcy Skrzydła Aniołów, Admirała Floty Kierowanej: twarz Legendarnej Syreny Tytana. Wyglądała na dobrze zaprawioną. Cirocco odsypiała trzydniową balangę.

Gaby nie mogła pohamować grymasu obrzydzenia. Przez chwilkę kusiło ją, by po prostu odwrócić się na pięcie i wynieść się. Po chwili jednak rozdrażnienie minęło. Czasami, kiedy widziała Cirocco w takim stanie, powracało dawne uczucie. Odgarnęła potargane ciemne włosy z czoła śpiącej i w nagrodę usłyszała donośne chrapnięcie. Ręce po omacku podciągnęły koc i Czarodziejka odwróciła się na drugi bok.

Gaby wśliznęła się za huśtawkę i chwyciła ją od spodu. Uniosła ją w górę i ze skrzypieniem łańcuchów jej dawna przełożona skulnęła się z siedzenia i rąbnęła z głuchym stęknięciem na podłogę werandy.

11. Purpurowy karnawał

Wielu uważało, że Hyperion jest najpiękniejszym spośród dwunastu regionów Gai. W istocie rzeczy jednak mało kto wystarczająco dużo zwiedził, by dokonać naprawdę umotywowanego porównania.

W każdym razie na pewno był to kraj o dużym uroku: łagodny, żyzny i skąpany w wiecznym świetle idyllicznego popołudnia. Nie było tu urwistych gór, za to masa rzek (zawsze mówiono o nim „on”, chociaż oczywiście żaden z regionów Gai nie był ani męski, ani żeński; nosiły imiona Tytanów — pierwszych dzieci Uranosa i Gai). Główną rzeką był Ophion, szeroki i mulisty, powoli toczący swe wody zasilane dziewięcioma głównymi przypływami. One z kolei nosiły imiona Muz. Ku północy i południowi, tak samo jak i we wszystkich pozostałych regionach Gai, teren stopniowo się podnosił, kończąc się trzykilometrowym urwiskiem. Na szczycie urwiska znajdowały się stosunkowo wąskie półki nazywane wyżynami. Tu właśnie można było spotkać rośliny i zwierzęta, które przetrwały w nie zmienionej postaci od czasu młodości Gai. Od tego miejsca teren wznosił się coraz bardziej stromo, tak że w którymś momencie nie mógł już udźwignąć skalnej skorupy i odsłania nagie ciało Gai. Ciągle się wznosząc, przechodziło w pion, a dalej zwieszał łukowatym sklepieniem ponad terenem w dole. Kończył się oknem, które przepuszczało światło słoneczne. Na tej wysokości powietrze nie było zimne, natomiast o ścianach nie można było tego powiedzieć. Zbierała się na nich para wodna, która tworzyła grubą lodową pokrywę. Z niej, niczym z wiecznego lodowca, nieustannie odłamywały się bryły lodowe; padały na zbocza gór, topiły się i spływały w dół wąskimi strumykami, spadając z urwisk zawieszonych nad przepaścią, a potem już mniej gwałtownie płynęły korytem jednej z rzek Hyperionu, kończąc swój żywot we wszechogarniających nurtach Ophionu.

Zachodnia i środkowa część Hyperionu pokryta była gęstym lasem. W pewnym fragmencie swego biegu Ophion przypominał bardziej jezioro niż rzekę, wysuwając język bagna od podstawy centralnego pionowego kabla ku północnemu wschodowi. Jednak większą część terenu Hyperionu zajmowała preria: łagodnie pofałdowane wzgórza pod wysokim niebem, porośnięte czymś, co przypominało bursztynowe łany zboża. Okolica ta znana była jako Równina Tytanii.

Zboże rosło tu w stanie dzikim, tak samo jak tytanie. Choć dominowały tu zdecydowanie, to jednak nie poddawały terenu swojej władzy; budowały niewiele, zadowalając się hodowlą różnych zwierząt ryjących grunt, by ssać mleko Gai. Nie miały na tym terenie poważnych konkurentów, ani naturalnych wrogów. Spisu nigdy nie przeprowadzono, śmiało można by jednak powiedzieć, że pogłowie sięga 100 000 sztuk. Gdyby było ich dwukrotnie więcej, tłok byłby tu od razu odczuwalny. Przy populacji półmilionowej skazane byłyby na głód.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarodziejka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarodziejka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Opzioni
John Varley
John Varley - Lo spacciatore
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Tytan
John Varley
John Varley - Titano
John Varley
John Varley - Naciśnij Enter
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
Отзывы о книге «Czarodziejka»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarodziejka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x