Philip Pullman - Magiczny Nóż
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Magiczny Nóż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Magiczny Nóż
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Magiczny Nóż: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczny Nóż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Magiczny Nóż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczny Nóż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Och, przecież nie wiesz, o czym mówię. Chodzi o nasz komputer. Nazywamy go Jaskinią. „Cienie na ścianach Jaskini” to cytat z Platona. Nazwę wymyślił nasz archeolog. Jest bardzo wszechstronny. Pojechał do Genewy na spotkanie w sprawie pracy, więc nie będzie go przez jakiś czas… Na czym stanęłam? Ach tak, Jaskinia. Łączysz się z komputerem i już możesz rozmawiać z Cieniami. Nic trudnego. Cienie wskakują w twoje myśli…
– A co to ma wspólnego z czaszkami?
– Tak, do tego właśnie zmierzam. Oliver Payne, mój współpracownik, wykonywał pewnego dnia różne testy z pomocą Jaskini i stało się coś niesamowitego, co zresztą trudno wyjaśnić w sposób naukowy. Oliver zbadał kawałek kości słoniowej, ot, zwykły odłamek, i nie wykrył najmniejszego śladu Cieni. Komputer na przedmiot nie zareagował, natomiast zareagował na figurę szachową wyrzeźbioną z identycznej kości słonia. Podobnie pominął drzazgę z deski, ale zasygnalizował istnienie Cieni wokół drewnianej linijki. Jeszcze więcej ich było przy wyrzeźbionej z drewna statuetce… W końcu mówimy o cząsteczkach elementarnych, czyli o mikroskopijnych bryłkach. Wygląda na to, że te cząsteczki wiedziały, jaki przedmiot jest badany! To wręcz nie do uwierzenia. Każdy przedmiot wykonany przez człowieka otaczają Cienie… Hm, później Oliver, to znaczy doktor Payne, otrzymał od przyjaciela z muzeum bardzo stare czaszki. Zbadał je, pragnął bowiem sprawdzić, jak daleko w przeszłość sięga ingerencja Cieni. Okazało się, że około trzydziestu, czterdziestu tysięcy lat! Wcześniej nie było Cieni, a od tego czasu jest ich sporo. Najwyraźniej mniej więcej w tym okresie pojawiły się pierwsze, że tak powiem, „nowoczesne” istoty ludzkie… Chcę przez to powiedzieć, że nasi przodkowie, ci sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat, niemal się od nas nie różnili…
– To Pył – przerwała jej Lyra autorytatywnym tonem. – W tym wszystkim chodzi właśnie o to.
– Tak, tylko widzisz, tego typu rewelacji nie można zamieszczać w podaniu o fundusze, jeśli chcesz, aby przyznająca je komisja potraktowała cię poważnie. Takie stwierdzenia uznałaby za absurdalne. Pył dla niej nie istnieje, nie jest rzeczywisty… a nawet gdyby istniał, nie interesowałaby się nim. W dodatku cała sprawa wydaje się dość kłopotliwa…
– Chcę zobaczyć Jaskinię – przerwała Lyra i wstała. Doktor Malone ponownie przesunęła rękoma po włosach, szybko mrugając zmęczonymi oczami.
– Właściwie, nie widzę przeszkód – mruknęła. – Jutro komputer może stąd zniknąć. Chodźmy.
Poprowadziła Lyrę do sąsiedniej sali, która była większa niż pierwszy pokój i wypełniona sprzętem elektronicznym.
– Oto aparatura. O, tam – powiedziała, wskazując na ekran, który jarzył się szarością. – Tu jest detektor, za tą instalacją. Aby dostrzec Cienie, trzeba przymocować do głowy kilka elektrod. Podobnie jak podczas badania fal mózgowych.
– Chcę spróbować – oświadczyła Lyra.
– Niczego nie dojrzysz. Jestem zresztą zbyt zmęczona, a ten eksperyment za bardzo skomplikowany.
– Proszę! Wiem, co robię!
– Może ty wiesz, ja niestety nie. Na Boga! Przecież to doświadczenie jest kosztowne i trudne. Nie możesz tu sobie przychodzić niczym do salonu gier i traktować Jaskini jak flippera… Skąd właściwie pochodzisz? Nie powinnaś być w szkole? I jak się tutaj dostałaś?
Uczona znowu przetarła oczy, jak gdyby właśnie się obudziła.
Lyra zadrżała. Pomyślała, że musi powiedzieć prawdę.
– Dostałam się tutaj dzięki temu – odparła i wyjęła aletheiometr.
– Cóż to, u diabła, jest? Kompas?
Lyra podała kobiecie urządzenie, a kiedy doktor Malone poczuła jego wagę, oczy otworzyły jej się jeszcze szerzej.
– Dobry Boże, jest ze złota. Skąd, jak pragnę…
– Wydaje mi się, że działa w podobny sposób jak pani komputer. Chciałabym to sprawdzić. Proszę – dodała z rozpaczą w głosie. – Mogę zapytać mój przyrząd o coś, o czym wie jedynie pani. Czy jeśli uzyskam poprawną odpowiedź, pozwoli mi pani sprawdzić Jaskinię?
– A cóż to, będziemy sobie teraz wróżyć? Czy do tego służy to urządzenie?
– Między innymi… Bardzo panią proszę! Tylko jedno pytanie!
Doktor Malone wzruszyła ramionami.
– No dobrze – rzuciła. – Powiedz mi… Powiedz mi, co robiłam przedtem? Zanim zaczęłam tu pracować…
Lyra skwapliwie wzięła z rąk swej rozmówczyni aletheiometr i rozmieściła wskazówki, czując, że momentalnie dostrzega właściwe obrazki. Gdy skończyła, dłuższa igła natychmiast zaczęła się poruszać wokół tarczy. Oczy dziewczynki podążały za igłą, obserwowały, porównywały, wychwytywały odpowiedzi. Nagle Lyra zamrugała, westchnęła i otrząsnęła się z chwilowego transu.
– Była pani kiedyś zakonnicą – oznajmiła. – O rany! Nigdy bym tego nie odgadła… Zakonnice powinny przecież na zawsze pozostawać w klasztorach. Jednak pani przestała wierzyć w kościelne dogmaty, więc pozwolili pani odejść. W moim świecie taka sytuacja byłaby niemożliwa.
Doktor Malone usiadła na obrotowym krześle, patrząc na dziewczynkę bez słowa.
– Zgadza się, prawda?
– Tak. Dowiedziałaś się tego od…
– Od mojego aletheiometru, który działa, jak sądzę, dzięki Pyłowi. Przebyłam długą drogę, aby się dowiedzieć więcej o Pyle. Gdy dotarłam do tego świata, urządzenie kazało mi przyjść do pani. Przypuszczam więc, że mroczna materia to tylko inne określenie Pyłu. Mogę teraz wypróbować Jaskinię?
Doktor Malone mimowolnie potrząsnęła głową, ale nie odmówiła dziewczynce.
– No dobrze – stwierdziła w końcu i rozłożyła bezradnie ręce. – Mam wrażenie, że śnię, niech się więc dzieje, co chce.
Obróciła się na krześle, po czym wcisnęła szereg przycisków. Rozległ się warkot silnika elektrycznego i szum wentylatora komputera. Lyra wydała z siebie ciche, stłumione sapnięcie, ponieważ odgłosy te skojarzyły jej się z hałaśliwą, straszliwą, połyskującą komorą w Bolvangarze, gdzie srebrna gilotyna omal jej nie oddzieliła od Pantalaimona. Poczuła, jak ukryty w kieszeni dajmon drży, i uspokoiła go delikatnym uściskiem.
Doktor Malone niczego nie zauważyła, była bowiem zbyt zajęta regulowaniem pokręteł i wystukiwaniem liter na kwadracikach w kolorze kości słoniowej. Podczas jej pracy ekran zmienił kolor i pojawiły się na nim małe literki i symbole.
– Usiądź – powiedziała uczona, wstając i podsuwając Lyrze krzesło. Potem otworzyła słoiczek i wyjaśniła: – Muszę ci nałożyć na skórę trochę żelu pod elektrody. Łatwo się zmywa. Nie ruszaj się przez chwilę.
Doktor Malone wzięła sześć przewodów z płaskimi poduszeczkami na końcach, które przycisnęła do różnych miejsc na głowie dziewczynki. Lyra siedziała spokojnie i nieruchomo, ale oddychała szybko i serce biło jej mocno.
– W porządku, wszystkie się trzymają – stwierdziła doktor Malone. – W pomieszczeniu jest mnóstwo Cieni. Wszechświat jest ich pełen, wejdź do niego. Jedyny sposób, by je zobaczyć, to oczyścić umysł i patrzeć na ekran. Zaczynaj.
Lyra spojrzała na ekran. Był ciemny i pusty. Dostrzegła w nim własne blade odbicie, nic więcej. Potem przypomniała sobie, jak się uczyła interpretować odpowiedzi aletheiometru, i zapytała w myślach: „Co uczona wie o Pyle? Jakie pytania zadaje?”.
Gdy dziewczynka poruszyła w myślach wskazówkami aletheiometru, rozmieszczając je wokół wyimaginowanej tarczy, ekran zaczął migać. Zdumiona, na chwilę przestała się koncentrować, a wówczas migotanie ustało. Lyra nie zauważyła, że doktor Malone z podniecenia aż się wyprostowała na krześle; dziewczynka zmarszczyła tylko brwi, pochyliła się i ponownie zaczęła się skupiać.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Magiczny Nóż»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczny Nóż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Magiczny Nóż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.