Philip Pullman - Zorza Północna
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Zorza Północna
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.
Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Nigdy o tym nie wspominał! Czy to była dziewczynka? Czarownica?
– Nie. To był chłopiec i umarł podczas wielkiej epidemii czterdzieści lat temu. Choroba przyszła ze wschodu. Biedny malec… Miał żywot krótki jak jętka. Jego śmierć była ciosem dla Corama, a mnie krwawiło serce. A potem dostałam wiadomość, że muszę wrócić do swego ludu, ponieważ Yambe Akka zabrała moją matkę i miałam przejąć jej obowiązki jako królowej klanu. Więc odleciałam.
– I nigdy później już nie spotkała pani Ojca Corama?
– Nie, ale słyszałam o jego czynach. Dotarło do mnie, że Skraelingowie zranili go zatrutą strzałą, więc posłałam mu zioła i zaklęcia, które miały mu pomóc odzyskać zdrowie, nie byłam jednak wystarczająco silna, aby się z nim zobaczyć. Słyszałam, że był załamany po moim odejściu, że studiował i czytał, wzbogacał wiedzę. Byłam dumna z niego i z jego dobroci. Trzymałam się jednak z dala, zresztą czasy były niebezpieczne dla moich czarownic i zagrażały nam wojny z innymi klanami, a poza tym, myślałam, że o mnie zapomniał i znalazł sobie zwykłą kobietę, którą pojął za żonę…
– Nigdy się nie ożenił – przerwała jej Lyra kategorycznym tonem. – Powinna się pani z nim spotkać jak najprędzej. Ciągle panią kocha, wiem, że tak jest.
– Ale będzie się wstydził swego wieku, a ja nie chcę, by czuł się skrępowany.
– W takim razie powinna pani przynajmniej posłać mu wiadomość. Takie jest moje zdanie.
Serafina Pekkala przez długi czas nic nie mówiła. Pantalaimon zmienił się w mewę i pofrunął na sekundę do jej gałęzi. Chciał pokazać swoją odwagę i odwagę swojej właścicielki.
Wtedy Lyra spytała:
– Dlaczego ludzie mają dajmony, Serafino Pekkala?
– Wszyscy o to pytają, nikt jednak nie zna odpowiedzi. Odkąd istnieją ludzkie istoty, odtąd istnieją i dajmony. To nas odróżnia od zwierząt.
– Tak! Rzeczywiście się od nich różnimy… Na przykład od niedźwiedzi. Są dziwne… prawda? Wydaje się, że zachowują się jak my, a potem nagle robią coś nieprzewidywalnego i uświadamiasz sobie, że nigdy ich nie rozumiesz… Ale wiesz, co mi mówił Iorek? Że jego pancerz jest dla niego tym, czym dajmon dla człowieka. „To jest moja dusza”, tak mi powiedział. Tyle że tu widzę kolejną różnicę między nami, ponieważ on sam sobie wykuwa pancerz. Kiedy go wygnali, zabrali mu zbroję, a on znalazł trochę niebiańskiego żelaza i wykuł sobie nowy pancerz, jak gdyby tworząc nową duszę. My nie potrafimy powoływać do życia dajmonów. Potem ludzie w Trollesundzie upili go spirytusem i ukradli mu ten nowy pancerz, ale ja się dowiedziałam, gdzie jest, i pomogłam mu go odzyskać… Zastanawiam się jednak, po co on leci do Svalbardu? Będą tam z nim walczyć. Mogą go zabić… Kocham Iorka. Kocham go tak bardzo, że wolałabym, aby z nami nie leciał.
– Czy mówił ci, kim jest?
– Znam tylko jego nazwisko. Tyle nam powiedział wasz Konsul w Trollesundzie.
– Iorek jest wysoko urodzony. Jest księciem. W gruncie rzeczy, gdyby nie popełnił wielkiej zbrodni, byłby teraz królem niedźwiedzi.
– Mówił mi, że ich król nazywa się Iofur Raknison.
– Iofur Raknison został królem, kiedy wygnano Iorka. Iofur również jest księciem, w przeciwnym razie nie mógłby rządzić. Przy tym jest sprytny, i to w sposób typowy dla ludzi – zawiera przymierza i układy, nie żyje tak jak inne niedźwiedzie, nie mieszka w lodowym forcie, ale w nowo zbudowanym pałacu. Mówi też o konieczności wymiany ambasadorów z narodami ludzi, pragnie eksploatować kopalnie ogniowe przy pomocy waszych inżynierów… Jest niegłupi, a nawet bystry. Niektórzy mówią, że sprowokował Iorka do czynu, za który tamten został wygnany, a inni – że nawet jeśli tak nie było, każe wszystkim tak myśleć, ponieważ uważa, że dzięki temu zyskuje reputację osobnika zręcznego i przenikliwego.
– Co właściwie zrobił Iorek? Widzi pani, kocham Iorka między innymi dlatego, że gdy myślę o jego czynie przypomina mi się ojciec, który również zabił, i z tego powodu został ukarany. W tym sensie wydają mi się podobni… Iorek powiedział mi, że zabił innego niedźwiedzia, ale nigdy nie poznałam okoliczności tego zdarzenia.
– Walczyli o pewną niedźwiedzicę. Niedźwiedź, którego Iorek zabił, nie okazywał, że się poddaje, chociaż niedźwiedzie zwykle tak postępują, a było oczywiste, że Iorek jest silniejszy. Mimo swej dumy, niedźwiedzie zawsze potrafią uznać przewagę innego przedstawiciela swego gatunku i wtedy się poddają, jednak z jakiegoś powodu przeciwnik Iorka nie zrobił tego. Niektórzy mówią, że Iofur Raknison omamił go przed walką, może nakarmił go jakimiś ziołami… W każdym razie tamten młody niedźwiedź nie chciał się poddać, a Iorka Byrnisona poniósł gniew. Sprawę rozstrzygnięto szybko i zapadł wyrok, ponieważ Iorek powinien co najwyżej zranić, a nie zabić swego rywala.
– Byłby więc królem… – zadumała się Lyra. – Słyszałam coś w Jordanie o Iofurze Raknisonie od Profesora Palmeru, który był na Północy i go poznał. Profesor opowiadał… Nie, żałuję, ale nie potrafię sobie przypomnieć, co mówił… Chyba użył podstępu, aby zostać królem, czy coś w tym rodzaju… Ale Iorek powiedział mi kiedyś, że niedźwiedzia nie można zmylić, i udowodnił mi to. Rzeczywiście nie udało mi się go omamić. A teraz się okazuje, że obaj zostali oszukani, on i ten drugi niedźwiedź. Może tylko niedźwiedź umie okpić niedźwiedzia, a człowiek nie. Chociaż… Ludzie w Trollesundzie oszukali Iorka, prawda? Upili go i ukradli mu pancerz. To przecież oszustwo…
– Kiedy niedźwiedzie zachowują się niezgodnie ze swą naturą, gdy postępują jak ludzie, wtedy może łatwiej je nabrać – odparła Serafina Pekkala. – Żaden niedźwiedź normalnie nie pije przecież spirytusu. Iorek Byrnison pił, by zapomnieć o wstydzie wygnania, i dlatego ludziom w Trollesundzie udało się go oszukać.
– Ach, tak – Lyra kiwnęła głową. Podobało jej się to, co powiedziała czarownica, podziwiała bowiem Iorka prawie bezgranicznie i była zadowolona, że znajduje potwierdzenie jego szlachetności. – Pani jest bardzo mądra – dodała. – Nie zrozumiałabym tego, gdyby mi pani nie wyjaśniła. Uważam, że jest pani inteligentniejsza od pani Coulter.
Lecieli dalej. Lyra żuła kawałek foczego mięsa, który znalazła w kieszeni.
– Serafino Pekkala – odezwała się po jakimś czasie. – Czym jest Pył? Pytam, bo mi się wydaje, że w całym tym zamieszaniu chodzi przede wszystkim o niego, tylko nikt mi nie powiedział, jaka jest jego natura.
– Nie wiem – padła odpowiedź. – Czarownice nigdy się nie interesowały Pyłem. Wiem tylko, że księża lękają się go. Pani Coulter nie jest wprawdzie osobą duchowną, jest jednak ważną agentką Magistratury i właśnie ona założyła Radę Oblacyjna i przekonała Kościół, by dał fundusze na budowę Bolvangaru. Uczyniła to z powodu swego zainteresowania Pyłem. Trudno nam zrozumieć jej uczucia wobec tego zjawiska, istnieje jednak wiele rzeczy, których my, czarownice, nigdy nie pojmiemy. Wiemy na przykład, że Tatarzy drążą sobie otwory w czaszkach i zadziwia nas niesamowitość takiego pomysłu. Pył również jest czymś niezwykłym i dziwi nas, jednak nie zajmujemy się nim i nie zamierzamy odrywać się od naszych spraw, aby go badać. Zostawiamy to Kościołowi.
– Kościołowi? – spytała Lyra. Nagle coś przyszło jej do głowy: przypomniała sobie rozmowę z Pantalaimonem na Żuławach na temat siły, która porusza igłą aletheiometru; pomyśleli wówczas o fotowiatraku na głównym ołtarzu w Kolegium Gabriela i cząsteczkach elementarnych tak lekko obracających łopatki. Tamtejszy Kanonik był szczerze przekonany, że istnieje związek tych cząstek z religią. – Może i tak – odezwała się w końcu, kiwając głową. – W końcu Kościół utrzymuje w tajemnicy przed światem większość interesujących go kwestii. Jednak wiele z nich to sprawy bardzo stare, a Pył, z tego, co wiem, jest zjawiskiem nowym. Zastanawiam się, czy Lord Asriel mógłby mi powiedzieć…
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Zorza Północna»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.