Lisa Gardner - Sąsiad

Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Sąsiad» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Sąsiad: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sąsiad»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ta sprawa gwarantowała szum medialny – młoda atrakcyjna żona i matka znika bez śladu ze swego domu w Bostonie. Czteroletnia córeczka to jedyny świadek, a przystojny, tajemniczy mąż staje się głównym podejrzanym. Kiedy do niewielkiego, przytulnego domu rodziny Jones przybywa sierżant D. D. Warren, od razu wyczuwa coś niepokojącego w pozorach normalności, które para tak bardzo starała się stworzyć. Zegar tyka nieubłaganie, tymczasem Jason Jones zdaje się bardziej zaabsorbowany niszczeniem dowodów i izolowaniem swej córki niż poszukiwaniem „ukochanej” żony. Czy ten idealny mąż próbuje coś ukryć? I czy jedyny świadek zbrodni stanie się następną ofiarą zabójcy? Kolejny, nagrodzony wieloma wyróżnieniami thriller autorstwa amerykańskiej mistrzyni suspensu.

Sąsiad — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sąsiad», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zuch dziewczyna. I żadnych odstępstw od tej linii postępowania. Ostatnie, czego nam trzeba, to przeciek, że mamy dwóch podejrzanych. Zaraz zaczną przedstawiać adwokatom uzasadnione wątpliwości.

D.D. kiwnęła głową. Nie miała ochoty wyrywać się z tym, że Jason Jones już to robi. Taki właśnie problem wiązał się z przedstawianiem sylwetek dwóch podejrzanych, i dlatego zapisali wszystko na ścieralnej białej tablicy, a nie w oficjalnym policyjnym raporcie. Kiedy już dojdzie do aresztowania, adwokat obrony ma prawo wglądu do wszystkich policyjnych raportów, a wtedy mógłby kusić ławę przysięgłych, że za całą sprawą stoi drugi podejrzany. No i proszę, zasiane ziarnko uzasadnionych wątpliwości, a to wszystko dzięki drobiazgowemu śledztwu skrupulatnego detektywa. Czasami jest się przednią szybą, a czasami rozbijającym się o nią robakiem.

A więc mówisz, że konferencja prasowa o dziewiątej? Clemente zerknął na zegarek, po czym wstał od stołu. Lepiej bierzmy się do roboty.

Stuknął teczką po raz ostatni, niczym sędzia odraczający rozprawę, A potem skierował się do drzwi, gdy tymczasem D.D. i Miller, nareszcie oficjalnie upoważnieni do utworzenia oddziału specjalnego i przyciśnięcia podejrzanego, rzucili się w wir pracy.

Telefon zadzwonił parę minut po ósmej. Jason odwrócił lekko głowę i spojrzał na aparat leżący na małym stoliku pod oknem. Powinien wstać i odebrać. Nie potrafił jednak znaleźć w sobie energii, żeby się ruszyć.

Przed nim na dywanie siedziała Ree z opróżnioną do połowy miską płatków Cheerios i wzrokiem przyklejonym do telewizora. Oglądała Smocze opowieści, przed nimi Clifforda wielkiego czerwonego psa, a jeszcze wcześniej Ciekawskiego George'a. Nigdy dotąd nie było jej wolno oglądać aż tyle telewizji, co w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin. Wczorajszego wieczoru obietnica obejrzenia bajki sprawiła, że dziewczynka była cała podekscytowana. Dziś rano miała po prostu tak samo szkliste spojrzenie jak jej ojciec.

Nie przybiegła korytarzem o szóstej trzydzieści i nie wspięła się na niego, śpiącego na brzuchu, i nie zapiszczała z radością czterolatki: Obudź się! Obudź się, obudź się, obudź się!Taaaaa tuuuuu siuuuu.

Obudź. Się!

To on pojawił się w jej pokoju o siódmej, by się przekonać, że leży w łóżku z szeroko otwartymi oczami. Wpatrywała się w sufit, jakby zapamiętywała deseń ptaszków i motyli fruwających po pomalowanym skosie. Podniósł roletę, wpuszczając do pokoju kolejny chłodny marcowy dzień.

Wyjął z szafy szlafrok z różowego polaru. Bez słowa wstała z łóżka, założyła szlafrok, poszukała kapci i zeszła za nim na dół. Odgłos wysypywanych z pudełka płatków wydał się niezwykle głośny.

Także i mleko ze strasznym hałasem wlało się do miski w stokrotki. Jason nie wiedział, jak wytrzymają odgłos uderzającej o miskę łyżki, ale jakoś dali radę.

Ree poszła ze swoją miską do pokoju dziennego i bez pytania włączyła telewizor. Tak jakby wiedziała, że on jej tego nie zabroni. I nie zabronił. Nie mógł się jakoś przemóc, żeby powiedzieć: Siadaj przy stole, młoda damo. Telewizja cię ogłupi, dziecko. No dalej, zjedzmy prawdziwy posiłek.

Jakoś jednak ogłupienie wydawało się mniejszym problemem w porównaniu z tym, co ich czekało dziś rano drugi dzień bez Sandry. Drugi dzień bez mamy Ree i jego żony, kobiety, która trzydzieści sześć godzin temu celowo wyczyściła swoje konto internetowe. Kobiety, która najprawdopodobniej od nich odeszła.

Raz jeszcze zadzwonił telefon. Tym razem Ree odwróciła się i wpatrywała w ojca. Jej spojrzenie było lekko oskarżycielskie. Mówiło, że jako osoba dorosła powinien być mądrzejszy.

W końcu więc zwlókł się z sofy i poszedł po słuchawkę. To była oczywiście sierżant Warren.

Dzień dobry, panie Jones.

Nie taki dobry odparł.

Jak mniemam, spędził pan produktywną noc w pracy.

Zrobiłem to, co musiałem. Wzruszył ramionami.

Jak się ma dzisiaj pańska córka?

Znaleźliście moją żonę, pani sierżant?

Cóż, nie…

W takim razie do rzeczy.

Usłyszał, jak bierze głęboki oddech.

No dobrze, jako że minęły już więcej niż dwadzieścia cztery godziny, powinien pan wiedzieć, że pańska żona została oficjalnie uznana za osobę zaginioną.

Szczęściara z niej mruknął.

W pewnym sensie owszem. Teraz możemy otworzyć sprawę i zaangażować większe środki.

Zatem o dziewiątej organizujemy konferencję prasową, na której ogłosimy zaginięcie pańskiej żony.

Zesztywniał. Poczuł, jak jej słowa uderzają go między oczy, silny, celny cios. Otworzył usta, żeby zaprotestować, po czym je zamknął. Zacisnął palce na grzbiecie nosa i udawał, że kłucie w oczach to coś innego niż łzy.

W porządku powiedział cicho. Dotarło do niego, że powinien zacząć dzwonić. Zatrudnić prawnika.

Zacząć planować, co z Ree. Wcisnął bezprzewodową słuchawkę głębiej między ramię i ucho i poszedł

do kuchni, z dala od nasłuchującego dziecka.

Otworzył lodówkę, przyłapał się na tym, że przygląda się puszkom ulubionego napoju Sandry, Dr.

Peppera, i z powrotem ją zamknął.

Oczywiście mówiła właśnie sierżant Warren byłoby świetnie, gdyby to pan zaapelował do społeczeństwa. Nadałoby to sprawie osobisty charakter i tym podobne. Moglibyśmy zorganizować tę konferencję przed waszym domem. Mógłby w niej wziąć udział zarówno pan, jak i Ree zakończyła uprzejmie. Nie, dziękuję.

Nie, dziękuję? W jej głosie słychać było zaskoczenie, ale oboje wiedzieli, że jest udawane.

Troszczę się przede wszystkim o córkę. Nie sądzę, aby korzystnie podziałał na nią ten cały medialny cyrk. Uważam także, że widok dziennikarzy biegających po naszym ogródku i wtracających się w nasze prywatne sprawy byłby dla niej mocno traumatyczny. Dlatego też jestem zdania, że najlepiej będzie, jeśli zostanę w domu i przygotuję ją na to, co się wydarzy.

A sądzi pan, że co się wydarzy? zapytała sierżant Warren, wyraźnie się z nim drażniąc.

Pokażecie zdjęcie mojej żony w telewizji i gazetach. Jego kopie zostaną rozdane i porozwieszane w całym mieście. Zorganizuje się ekipy poszukiwawcze. Zgłoszą się do nich na ochotnika ludzie ze szkoły Sandry. Sąsiedzi będą zaglądać z czymś do jedzenia i nadzieją na informacje samego źródła.

Poprosicie o odzież dla ekip z psami. Poprosicie o włosy dla testów DNA, gdybyście mieli odkryć ludzkie szczątki. Poprosicie o zdjęcie całej rodziny, ponieważ takie mediom spodoba się bardziej niż ujęcie samej Sandy. Następnie wozy transmisyjne zaczną parkować przed moim domem z lampami studyjnymi zapalanymi codziennie od czwartej rano. I będziecie musieli wyznaczyć mundurowych do niedopuszczania hord poza linię graniczną mojej posiadłości, które będą stać przez osiemnaście godzin na dobę, wykrzykując pytania w nadziei, że w jakiś magiczny sposób im odpowiem. Jeśli stanę się własnym rzecznikiem, wszystko, co powiem, zostanie w sądzie użyte przeciwko mnie. Z drugiej jednak strony, jeśli wynajmę prawnika, będzie to wyglądało tak, jakbym coś ukrywał. Pod moim domem zacznie powstawać pomnik. Ludzie będą podrzucać kwiaty, liściki, maskotki, wszystko oczywiście dla Sandy. Następnie rozpoczną się czuwania ze świeczkami, w trakcie których pełne dobrych chęci duszyczki będą się modlić za bezpieczny powrót mojej żony. Prawdopodobne jest też to, że swoje usługi zaoferuje kilku jasnowidzów. No i jeszcze pojawią się młode damy, które zaczną mi przysyłać kartki z kondolencjami, jako że dziwnie uwodzicielski wyda im się urok samotnego ojca, szczególnie, że nie wiadomo,czy to ja zrobiłem krzywdę swojej żonie, czy nie ja. Nie przyjmę, rzecz jasna, ich propozycji darmowej opieki nad dzieckiem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sąsiad»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sąsiad» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Samotna
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The 7th Month
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Catch Me
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Live to Tell
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The Survivors Club
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Say Goodbye
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Hide
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Gone
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Klub Ocalonych
Lisa Gardner
Отзывы о книге «Sąsiad»

Обсуждение, отзывы о книге «Sąsiad» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x