• Пожаловаться

Charlaine Harris: Czysta Jak Łza

Здесь есть возможность читать онлайн «Charlaine Harris: Czysta Jak Łza» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Charlaine Harris Czysta Jak Łza

Czysta Jak Łza: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czysta Jak Łza»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Chwyciłam nadgarstek w miejscu, w którym powinnam wyczuć tętno. W środku chłodnej nocy w Shakespeare kucałam wśród drzew, trzymając za rękę martwego mężczyznę. A teraz na plastikowych workach bezmyślnie zostawiłam odciski palców. Lily Bard unika towarzystwa i strzeże mrocznej tajemnicy z przeszłości. Kiedy nie sprząta cudzych domów, trenuje karate. A odkąd znalazła zwłoki Pardona Albee, wszyscy kojarzą ją z brudną robotą każdego rodzaju. Czy szuflady nocnych stolików i kosze na śmieci kryją w sobie wystarczająco informacji, by Lily odkryła, kto naprawdę sprzątnął Pardona? Książki Charlaine Harris sprzedały się na świecie w kilkunastu milionach egzemplarzy. To pierwsza autorka, której siedem książek równocześnie znalazło się na liście bestsellerów „New York Timesa”. W nowej serii Harris przedstawia Lily Bard, młodą wielbicielkę siłowni i karate, która rozwiązuje zagadki kryminalne.

Charlaine Harris: другие книги автора


Кто написал Czysta Jak Łza? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Czysta Jak Łza — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czysta Jak Łza», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Friedrich zanotował coś w małym jadowicie różowym kołonotatniku, który ni stąd, ni zowąd pojawił się w jego dłoniach.

Spojrzałam na zegarek. Musiałam wyjść za pół godziny, żeby zdążyć do kolejnej pracy, a zostały mi jeszcze do uprzątnięcia czyste rzeczy Marie.

– Przepraszam – mruknęłam.

Zaniosłam tacę do kuchni, czując na plecach spojrzenie Friedricha. Szybko umyłam i wytarłam naczynia, a potem wymknęłam się z kuchni do gościnnego pokoju. Na szczęście żadna z wypranych rzeczy nie wymagała prasowania, więc w kilka minut udało mi się porozkładać wszystko na miejsca. W myślach odfajkowywalam kolejne pozycje na liście obowiązków. U Marie zrobiłam już wszystko, co zwykle miałam przewidziane na wtorki rano. Wrócę w sobotę. Zabrakło płynu do mycia szyb. Zrobiłam odpowiednią notatkę i przyczepiłam ją w kuchni do drzwi lodówki serduszkiem na magnesie z napisem „Kocham Babcię”. Marie dostaje pieniądze od Chucka, więc wypisze mi czek w sobotę.

Komendant policji już wyszedł, gdy wynurzyłam się z kuchni. Czekałam na znajome skrzypnięcie drzwi wejściowych.

– Do widzenia, pani Hofstettler – powiedziałam. Marie gapiła się w przestrzeń nieobecnym wzrokiem z dłońmi spokojnie splecionymi na kolanach. Wydawała się zaskoczona, że jeszcze tu jestem.

– Do widzenia, Lily – powiedziała zmęczonym głosem. – Tak się cieszę, że dzisiaj przyszłaś. Nie wiem, jak bym sobie z tym wszystkim sama poradziła.

– Może powinna pani zadzwonić do syna?

– Nie chcę mu zawracać głowy – stwierdziła Marie.

– Tak, to rzeczywiście coś strasznego.

Przypomniałam sobie, co czułam w ciemnościach, wśród drzew, w środku nocy, gdy w wąskiej smużce światła latarki poznałam ofiarę. Lecz dzięki znajomemu ćwiczeniu umysłowemu, powtarzanemu tak często jak ćwiczenia bicepsów, zablokowałam wspomnienie. Oczywiście wszystko wypłynie na powierzchnię w innym miejscu i czasie, ale wtedy będę już sama.

We wtorki mam zawsze mnóstwo zajęć. Dzisiaj było trudniej niż zwykle, bo krótko spałam i przeżyłam wielki stres.

Pobiegłam do domu po jakiś owoc do zjedzenia w samochodzie w drodze do następnej pracy.

Tak się składa, że we wtorki z mojej dzielnicy wywozi się śmieci. Wózek czekał na podjeździe, a kosze z nienaruszonymi workami stały we właściwej kolejności. Nikt nie mógł wiedzieć ani nawet podejrzewać, że w jeden komplet zawinięte były kiedyś ludzkie szczątki. Tamtego ranka szybko obejrzałam wózek, żeby sprawdzić, czy są na nim jakieś ślady ostatniej przejażdżki Pardona Albee. Gołym okiem nie dostrzegłam na metalu żadnych śladów.

Gdy kuchennymi drzwiami wyszłam pod wiatę samochodową, usłyszałam warkot nadjeżdżającej śmieciarki. Nie mogłam się oprzeć i zaczekałam chwilę. Z jedną nogą w samochodzie i z ręką wspartą na ramie otwartych drzwiczek przyglądałam się ciężarówce. Czarnoskóry mężczyzna w średnim wieku, ubrany w niebieski kombinezon z wyszytym na plecach napisem: „Służby komunalne miasta Shakespeare”, opróżnił kosze jeden po drugim, odstawił je na wózek, a worki wrzucił na pakę ciężarówki.

Zamknęłam oczy z ulgą, gdy śmieciarka ruszyła w górę do bloku. Duży niezgrabny pojazd ostrożnie manewrował, by zmieścić się na podjeździe w kształcie litery „U”. Ale zabawił tam krócej niż zwykle. Po chwili usłyszałam, jak rusza. Żałowałam, że przez ogrodzenie nic nie widać.

Założyłabym się, że po drugiej stronie policjanci w gumowych rękawiczkach przeglądali kosze na śmieci przypisane do poszczególnych mieszkań.

Nie podejrzewałam policji w Shakespeare o tak wyrafinowane metody pracy.

Chociaż nie mogłam w żaden sposób potwierdzić swoich podejrzeń, założyłabym się, że na ten pomysł wpadł jej szef Claude Friedrich we własnej osobie.

Stanęłam w drzwiach pokoju Bobo Winthropa i przyjrzałam mu się ponuro. Bobo to postawny siedemnastolatek, w którym zaczynają buzować hormony. Odkryłam to zeszłego lata. Dzisiaj był w szkole, lecz stan jego pokoju wskazywał na to, że przez ubiegły tydzień dość często zaglądał do domu, przynajmniej po to, żeby się przespać i zmienić ubranie. Gdzieś pod całym tym nieporządkiem kryły się meble. Nawet dość dobre, jak pamiętałam. Miałam wrażenie, że stan pokoju w pewnym sensie odzwierciedla osobowość Bobo. Mimo całego swojego bałaganiarstwa to dobry chłopak.

Krótko mówiąc, nie zostawił swojego pokoju w takim stanie, żeby zrobić mi na złość po tym, jak walnęłam go w brzuch za to, że klepnął mnie ręką w tyłek. Po prostu przyzwyczaił się, że przez całe życie ktoś po nim sprząta.

W takie dni jak dziś mam wrażenie, że jestem na paradzie i idę za słoniem, uzbrojona tylko w małą szufelkę do zbierania guana.

Ale skoro Beanie Winthrop dobrze mi płaci, to – ofuknęłam się surowo – nie mam powodu narzekać. Widząc pokój Bobo, po raz kolejny zaczęłam mieć wątpliwości, czy dobrze zrobiłam, wybierając sprzątanie jako sposób zarabiania na życie.

Wlokąc za sobą plastikowy kosz na brudną bieliznę, wrzucałam do niego brudne ubrania. Na pocieszenie przypomniałam sobie, że kiedyś dostawałam państwowe stypendium za wyniki w nauce, w liceum byłam najlepsza w klasie, a college skończyłam z bardzo wysoką średnią.

Tak brzmi moja wtorkowa mantra.

Odkryłam też, że pewnego wieczoru, gdy w domu nie było rodziców, Bobo zamówił pizzę. Prawdopodobnie – oceniłam na podstawie liczby warstw odzieży leżących na tekturowym pudełku – było to jakieś trzy dni temu.

– Hej, hej! – od strony kuchni dobiegł mnie stłumiony wesoły głos, a po nim trzask drzwi prowadzących do garażu. – Lily! Wpadłam tylko na chwilę, bo śpieszę się na lekcję tenisa!

– Dzień dobry – odpowiedziałam, dobrze wiedząc, że ton mojego głosu w najlepszym razie można było określić jako posępny.

Nie bardzo miałam ochotę widzieć któregokolwiek z Winthropów – ani Beanie, ani jej męża Howella juniora, ani najstarszego syna Bobo, ani też jego młodszego rodzeństwa – Amber-Jean i Howella trzeciego.

Choć trudno w to uwierzyć, nazwisko panieńskie Beanie brzmiało Bobo – Beatrice (Beanie) Bobo. Bobowie zaliczali się do szóstego pokolenia arystokracji stanu Arkansas. W skrytości ducha podejrzewałam, że po DNA Beanie plącze się gdzieś jeszcze gen posiadaczki niewolników.

– Tu jestem, Lily! – zawołała Beanie z przesadną radością, zupełnie jakbym siedziała jak na szpilkach, czekając, aż się pojawi.

Nie potrafi normalnie wejść do pokoju, zawsze zachowuje się, jakby występowała na scenie. Teraz stanęła w drzwiach, jak postać z angielskiej komedii: atrakcyjna lady Beatrice w drodze na lekcję tenisa przystaje, by porozmawiać z pokojówką.

Co prawda, to prawda – atrakcyjności nie można jej odmówić. Ma czterdzieści parę lat, ale jej ciało jakby o tym zapomniało. Chociaż na twarzy nie jest zbyt urodziwa, osiągnęła prawdziwe mistrzostwo w wykorzystywaniu do maksimum swoich atutów. Długie gęste włosy farbuje na kasztanowaty brąz, szkłami kontaktowymi przyciemnia piwne oczy, a opaleniznę w zimie zawsze podretuszowuje jedną lub dwoma sesjami w solarium tygodniowo.

– Posłuchaj, Lily, z tym Pardonem to straszna tragedia, nie sądzisz? – Beanie najwyraźniej miała ochotę pogawędzić. – Chodziłam do szkoły średniej z jego młodszą siostrą! Nawet wtedy Pardon nie zaliczał się do ludzi najłatwiejszych w obejściu, ale żeby tak zginąć… Ludzkie pojęcie przechodzi! Czy to nie okropne?

– Owszem.

– Aha… posłuchaj, Lily, gdybyś znalazła książeczkę czekową Bobo, proszę, połóż ją na moim biurku. Od pół roku nie sprawdzał wyciągów i obiecałam, że się tym zajmę. Chociaż nie wiem, skąd mu przyszło do głowy, że znajdę na to czas!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czysta Jak Łza»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czysta Jak Łza» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Charlaine Harris: Shakespeare’s Landlord
Shakespeare’s Landlord
Charlaine Harris
Charlaine Harris: Shakespeare’s Counselor
Shakespeare’s Counselor
Charlaine Harris
Charlaine Harris: Shakespeare’s Trollop
Shakespeare’s Trollop
Charlaine Harris
Charlaine Harris: Shakespeare’s Christmas
Shakespeare’s Christmas
Charlaine Harris
Charlaine Harris: Shakespeare’s Champion
Shakespeare’s Champion
Charlaine Harris
Charlaine Harris: Czyste Intencje
Czyste Intencje
Charlaine Harris
Отзывы о книге «Czysta Jak Łza»

Обсуждение, отзывы о книге «Czysta Jak Łza» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.