Jerry Ahern - Ostatni Deszcz

Здесь есть возможность читать онлайн «Jerry Ahern - Ostatni Deszcz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatni Deszcz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni Deszcz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzkość dąży do czwartej wojny światowej. Zło panoszy się już na całym świecie, a słowo „miłość” zostało wymazane z ludzkiego umysłu i języka. Nad mocarstwami zawisł miecz Damoklesa: w tej wojnie nie będzie pokonanych i zwycięzców…
Sowieci wynaleźli nową, cudowną broń, która ma przynieść im wieczne zwycięstwo. Lecz po stronie demokracji i wolności stoi sprawdzony, niezniszczalny środek obrony. Jego kryptonim brzmi: John Thomas Rourke…

Ostatni Deszcz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni Deszcz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tam musi być wiele fajnych zapaszków – powiedział szeptem do psa. Uklęknął za Hrothgarem i pogłaskał go między uszami.

Żeby tylko znaleźć to miejsce.

Michael spojrzał na zegarek. Patrol potrzebował czterech minut, aby obejść pałac dookoła. Przez około siedemdziesiąt sekund, nie krócej jednak niż przez sześćdziesiąt sekund, wejście frontowe nie było w zasięgu wzroku żadnego ze strażników. W środku Rosjanie mogli rozmieścić więcej posterunków, ale jeśli nawet tak zrobili, Michael musiał sobie z nimi poradzić.

Rolvaag zapalił zapałkę. Płomień utrzymywał się dopóty, dopóki Bjorn nie przyłożył zapałki do szczeliny między betonowymi blokami. Delikatny podmuch powietrza zgasił zapałkę. Policjant pchnął mocno bloki i w ścianie pojawiła się szpara szerokości jego ramienia. Hrothgar warknął cicho. Przyglądając się z bliska szczelinie, Islandczyk szukał właściwego znaku. Była to jedna z nielicznych rzeczy, którą pamiętał z młodości. Wówczas to, będąc jeszcze rekrutem, od starego, emerytowanego oficera dowiedział się o istnieniu tego miejsca.

– To jest właśnie pomieszczenie, o którym ktoś powinien wiedzieć – powiedział do siebie. – Ale to musiałby być ktoś wyjątkowy. I nigdy nie powinniśmy rościć sobie pretensji do tego, co jest w tym pomieszczeniu. Chyba, że zostaniemy sami na świecie. Lecz dopóki nie jesteśmy…

Nigdy nie miał się dowiedzieć, dlaczego właśnie jemu powierzono tajemnicę sekretnego pokoju.

Wszedł do środka.

Michaelowi spociły się dłonie; zbyt mocno ściskał rękojeści pistoletów. Nie mógł sobie pozwolić na użycie M-16 wewnątrz budynku. Tak więc dwa po dziewięć milimetrów pistolety magnum, schowane w kaburze, oraz nóż, wykonany przez starego płatnerza Jona, stanowiły całe jego uzbrojenie. Przeszukiwanie budynków z jakimkolwiek ręcznym pistoletem, zwłaszcza ze Smith & Wessonem o czterocalowej lufie nie było praktyczne.

Korytarz był pusty. Nic nie wskazywało na to, aby ten budynek ktoś zamieszkiwał, lecz Michael nie chciał zdawać się na domysły. Nieobecność lokatorów była jakimś wyjaśnieniem niezbyt uważnego, beztroskiego, zachowania się wartowników strzegących rezydencji. Schody na końcu korytarza prowadziły w górę i w dół. Instynkt podpowiadał Michaelowi, że Rolvaag jest na dole. Ruszył w stronę schodów. Zaczął schodzić na dół. Było ciemno, ale nie zaryzykował włączenia latarki. Poruszał się ostrożnie, po omacku wyczuwając stopnie schodów, biegnących wzdłuż ściany z betonowych bloków.

Hrothgar pobiegł do drzwi i z powrotem, wciskając się między nogami mężczyzny w szczelinę, z której sforsowaniem jego pan miał kłopoty. Rolvaag spojrzał na psa, biegnącego już w stronę drzwi dzielących magazyn od głównej części sutereny, w której przechowywano sprzęt rekreacyjny – stoły pingpongowe oraz podobne przedmioty.

Bjorn wskoczył do wnętrza magazynu.

Michael zamarł na moment w miejscu. Z dalekiego końca sutereny dobiegał dźwięk, którego pochodzenia nie był pewny. Wydawało mu się, że słyszał jakby czyjś głośny oddech.

Pistolety. Jeszcze mocniej zacisnął dłonie na kolbach pistoletów. Trzymał się blisko ściany. Schody były za nim. Smugi światła, dobiegające z góry, tworzyły wszędzie cienie, co powodowało, że wszystko wokół niego wydawało się ciemnoszare.

Nagle dał się słyszeć chroboczący, coraz wyraźniejszy dźwięk. Szelest stawał się coraz bardziej głośny. Kiedy młody Rourke odwrócił się z bronią gotową do strzału, na ścianie zamajaczył jakiś cień.

– Hrothgar! – szepnął Michael, opuszczając pistolet w dół. Pies stanął na tylnych łapach. Polizał Michaela po twarzy.

W tym momencie usłyszał, że ktoś wymawia jego imię:

– Michael…

To był Bjorn Rolvaag. Młody Rourke przyspieszył kroku, zdejmując palce ze spustów.

ROZDZIAŁ XX

Rourke stał na pokładzie “Archangielska”. Helikopter odlatywał na wschód, niknąc w blasku wstającego właśnie słońca.

– Proszę się nie martwić, doktorze. Ta wyspa nigdy nie będzie wykorzystana ani przez nas, ani przez nich. To wyspa bardzo wulkaniczna, niestabilna geologicznie. I dlatego jest idealna. – Darkwood uśmiechnął się i klepnął Johna po ramieniu.

Ten spojrzał jeszcze raz za oddalającym się śmigłowcem, ale nie odpowiedział. Wiedział, że było to jedyne rozsądne wyjście – aby helikopterem poleciał Paul. Miał nadzieję, że Rubenstein poradzi sobie z pilotażem i nawigacją, wierzył w niego, jednakże nie dawała mu spokoju myśl, że zachodzi istotna różnica między umiejętnościami technicznymi, które Paul niewątpliwie posiadał, a doświadczeniem nabytym podczas wielu godzin spędzonych za sterami.

Darkwood mówił dalej:

– Komandosi, których posłałem razem z panem, poradzą sobie doskonale. Nie musi się pan obawiać o niego. Już za kilka godzin pan Rubenstein znajdzie się w Mid-Wake i spotka się z pańską córką. Było to jedyne wyjście. Jedyne rozsądne rozwiązanie…

John Rourke wiedział o tym. Zapytał jednak Darkwooda:

– Czy byłby pan spokojny, pozwalając swemu najlepszemu przyjacielowi płynąć łodzią podwodną przez nieprzyjacielskie terytorium, wiedząc, jak małe ma on doświadczenie?

– Jasne, że nie, doktorze. Ale teraz musi pan zejść pod pokład. Po tej historii z rakietami mamy mało czasu do stracenia, prawda?

John tylko skinął głową. Sylwetka śmigłowca już zniknęła w słońcu. Paul odleciał z dwoma komandosami.

– Dobrze, zejdźmy na dół.

Oczywiście, Darkwood miał rację. Nie było czasu do stracenia, lecz świadomość tego wcale nie rozpraszała wątpliwości doktora.

ROZDZIAŁ XXI

Michael, podążając za Rolvaagiem, schylił głowę i przeszedł przez wąskie przejście między betonowymi blokami ściany. Pies zniknął już w ciemnościach. Rolvaag wyciągnął rękę, dotykając klatki piersiowej Michaela, a ten zatrzymał się, słysząc za sobą zgrzyt zasuwanych przez Islandczyka bloków w ścianie. Znaleźli się w absolutnej ciemności. Powietrze cuchnęło stęchlizną. W tej chwili obaj włączyli swoje latarki. Michael zmrużył oczy. Strumień światła przeciął pokój, trafiając na przeciwną ścianę i zabłysł w ślepiach Hrothgara. Szyba, słabo pokryta kurzem, odbijała światło. Rolvaag skierował się w jej stronę. Przetarł szybę. Michael podszedł bliżej, świecąc latarką. Za szkłem umieszczona była broń. Niektóre z pistoletów rozpoznał, gdyż takich używał już wcześniej. Większość z nich jednak pamiętał jedynie z takich filmów jak “Broń piechoty Jeana” lub “Najmniejsze Armie Świata”. Czy po to właśnie tutaj przyszli?

Młody Rourke oświetlił twarz swego towarzysza. Ten ze zdumieniem patrzył na gablotę, na znajdujące się w niej strzelby, pistolety maszynowe i karabiny snajperskie. Gablota miała co najmniej kilkanaście stóp długości. Po chwili Islandczyk zaśmiał się i potrząsnął głową.

Snop światła z latarki Rolvaaga przesunął się na kolejną ścianę. Znajdował się tam otwór tunelu. To był powód, dla którego tutaj przyszli.

Zostawiając gablotę jako zupełnie bezwartościową, Rolvaag skierował się do tunelu. Michael ruszył za nim. Hrothgar pobiegł przed nimi, ale szybko zawrócił.

ROZDZIAŁ XXII

– Muszę to zrobić, tato.

To wszystko, co miała do powiedzenia. Pocałowała go i pobiegła. Powiedział jej, że Paul wkrótce dołączy do nich, skoro tylko ukryje helikopter. Wspomniał jej o matce, o tym, że jest bezpieczna z pułkownikiem Mannem w drodze do bazy “Eden” w Georgii. Napomknął również o Michaelu i Marii, która powinna być razem z nimi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni Deszcz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni Deszcz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatni Deszcz»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni Deszcz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x