Ken Follett - Na Skrzydłach Orłów

Здесь есть возможность читать онлайн «Ken Follett - Na Skrzydłach Orłów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Политический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Na Skrzydłach Orłów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na Skrzydłach Orłów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Iran, ostatnie dni szacha. Kilku pracowników amerykańskiego koncernu trafia do więzienia w Teheranie. Żadne interwencje nie odnoszą skutku, a wobec chwilowego "bezkrólewia" nie ma z kim pertraktować. Ross Perot, właściciel koncernu, postanawia na własną rękę odbić więźniów – zakładników. Jego ekipa, złożona z pracowników spółki i jednego zawodowego komandosa, wkracza do akcji…

Na Skrzydłach Orłów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na Skrzydłach Orłów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dadgar zrobił krótką notatkę. Paul zastanawiał się, o co mu właściwie chodzi. Następne pytanie brzmiało:

– Jakie mieliście powiązania z grupą Mahviego?

– Kiedy przyjechaliśmy do Iranu, na samym początku uprzedzono nas, że musimy mieć irańskich wspólników, żeby robić tu interesy. Grupa Mahviego to nasi wspólnicy. Spotykamy się z nimi od czasu do czasu, ale mają oni niewiele wspólnego z naszą pracą. Głównie dostarczają nam miejscowych pracowników.

Dadgar zapytał, dlaczego dr Towliati, pracownik ministerstwa, był na liście płac EDS. Czy nie występowała tu sprzeczność interesów?

Wreszcie padło jakieś bardziej sensowne pytanie. Paul rozumiał, że funkcja Towliatiego mogła się wydać sprzeczna z przepisami. Łatwo jednak mógł to wyjaśnić.

– W kontrakcie zobowiązaliśmy się zapewnić ministerstwu pomoc wyspecjalizowanych konsultantów, którzy wiedzą, jak najlepiej wykorzystać nasze urządzenia. Dr Towliati jest takim konsultantem. Pracował przy przetwarzaniu danych i zna się zarówno na amerykańskich, jak i na irańskich sposobach prowadzenia interesów. Jest opłacany bardziej przez EDS niż przez ministerstwo, ponieważ pensje w ministerstwie są zbyt niskie, żeby skusić człowieka jego kalibru. Jednakże ministerstwo zobowiązane jest zwrócić nam koszty jego zatrudnienia, co ustalono w kontrakcie, więc właściwie nie my mu płacimy.

Dadgar ponownie zrobił krótką notatkę. „Wszystkie te informacje mógł znaleźć w aktach – pomyślał Paul. – Może właśnie tak zrobił”.

– Dlaczego jednak dr Towliati podpisuje faktury? – zapytał Dadgar.

– To proste – odparł Paul. – Nie podpisuje i nigdy nie podpisywał. On tylko informuje ministra, że pewne zadanie zostało wykonane. Czasami dokumentacja jest zbyt skomplikowana technicznie, aby laik mógł dokonać weryfikacji. – Paul uśmiechnął się. – Dr Towliati traktuje bardzo poważnie swój zakres obowiązków, jest naszym najsurowszym krytykiem i z reguły zadaje mnóstwo kłopotliwych pytań, zanim potwierdzi wykonanie zadania. Czasami żałuję, że jest nieprzekupny.

Pani Nourbash przetłumaczyła. Paul rozważał: „O co właściwie chodzi Dadgarowi? Najpierw pyta o okoliczności zawarcia kontraktu, co nastąpiło przed moim przyjazdem, potem zaś interesuje się grupą Mahviego i doktorem Towliatim, jakby to było ogromnie ważne. Może Dadgar sam nie wie, czego szuka… Może po prostu strzela na oślep, w nadziei, że trafi na coś sprzecznego z przepisami. Jak długo będzie się ciągnąć ta farsa?”

* * *

Bill stał na korytarzu. Było mu chłodno, więc nałożył płaszcz. Ktoś przyniósł mu herbatę i Bill popijając ją grzał ręce o szklankę. W budynku było nie tylko zimno, ale i ciemno.

Bill od razu spostrzegł, że Dadgar bardzo różni się od przeciętnego Irańczyka. Zachowywał się gburowato, był oziębły i naburmuszony. Ambasada twierdziła, że Dadgar był życzliwie usposobiony wobec Paula i Billa. On jednak miał odmienne wrażenie.

Bill był ciekaw, co ten człowiek knuje? Myślał intensywnie: „Może próbuje ich zastraszyć? Może naprawdę zamierza ich aresztować? Tak, czy inaczej spotkanie nie przebiegało zgodnie z tym, co mówiono im w ambasadzie. Chyba niesłusznie poradzono, aby nie zabierali ze sobą adwokatów lub przedstawicieli ambasady. Być może, ambasada po prostu nie chciała się w to mieszać. Jakkolwiek by było razem z Paulem byli teraz zdani sami na siebie. Chociaż zapowiadał się niezbyt przyjemny dzień, w końcu jednak będą mogli wreszcie wrócić do domu”. Patrząc przez okno, Bill spostrzegł, że w alei Eisenhowera powstało jakieś zamieszanie. Nieco dalej dysydenci zatrzymywali przejeżdżające samochody i przyklejali do przednich szyb plakaty z Chomeinim. Żołnierze pilnujący gmachu ministerstwa zatrzymywali samochody i zdzierali plakaty. Szybko wpadli w nastrój bojowy. W jednym z samochodów rozbili przednie światła, potem wybili szybę w następnym, jak gdyby chcieli pokazać kierowcom, kto tu rządzi. Wreszcie wyciągnęli jakiegoś kierowcę z samochodu i zaczęli go okładać razami.

Następnym samochodem, który zwrócił ich uwagę, była pomarańczowa teherańska taksówka. Przejechała bez zatrzymania – co nikogo nie powinno dziwić – niemniej jednak żołnierze wpadli we wściekłość i pobiegli za nią strzelając.

I taksówka, i ścigający ją żołnierze zniknęli Billowi z oczu.

Żołnierze zakończyli wreszcie swój ostry wypad i powrócili na posterunek przed frontem gmachu ministerstwa, na otoczony murem dziedziniec. Incydent ów, będący dziwną mieszaniną dziecinady i brutalności, był esencją tego, co działo się w Iranie. Cały kraj staczał się w przepaść. Szach stracił kontrolę, a rebelianci zdecydowani byli wypędzić go albo zabić. Bill żałował tych ludzi w samochodach, niewinnych ofiar zbiegu okoliczności, które bezradnie mogły tylko czekać na poprawę sytuacji. „Skoro nawet Irańczycy nie są już bezpieczni – pomyślał – Amerykanom grozi jeszcze większe niebezpieczeństwo. Musimy wydostać się stąd za wszelką cenę”.

Dwaj Irańczycy przebywający w tym samym korytarzu, widzieli też te rozróbki przy alei Eisenhowera. Podobnie jak Bill, wydawali się nimi przerażeni.

Ranek minął, nadeszło popołudnie. Bill otrzymał następną szklankę herbaty i kanapkę. To miał być lunch. Myślał o tym, co działo się w pokoju przesłuchań. Nie dziwiło to, że długo czeka: w Iranie słowa: „za godzinę” oznaczały w praktyce mniej więcej to samo co „kiedyś, później”. W miarę jednak, jak mijał dzień, Bill niepokoił się coraz bardziej. Czyżby Paul miał jakieś kłopoty?

Dwaj Irańczycy sterczeli bezczynnie na korytarzu przez całe popołudnie. Nie robili nic, po prostu byli. Bill nie miał zielonego pojęcia, kim są. Nie zamienił z nimi ani słowa.

Chciał, żeby czas skoczył do przodu. Miał przecież rezerwację na jutrzejszy samolot. Emily z dziećmi była w Waszyngtonie, gdzie mieszkali jej rodzice i teściowie. Planowali dla niego wielkie przyjęcie w sylwestra. Nie mógł doczekać się, kiedy ich znowu zobaczy.

Powinien był wyjechać z Iranu już wtedy, gdy zaczęły się bombardowania. Jedna z bomb spadła wówczas na dom dziewczyny, którą Bill znał ze studiów w Waszyngtonie. Dziewczyna ta wyszła za dyplomatę z ambasady amerykańskiej. Bill o tym z nimi rozmawiał. Wprawdzie nikt nie został ranny, ale było to straszne.

„Powinienem być ostrożniejszy i już wtedy wyjechać” – pomyślał. Drzwi otworzyły się. Wyszedł Abolhasan i powiedział:

– Bill! Pozwól, proszę.

Bill spojrzał na zegarek. Była piąta. Wszedł.

– Zimno tu – stwierdził siadając.

– Na tym krześle szybko zrobi ci się ciepło – odparł Paul z wymuszonym uśmiechem. Bill zerknął na niego: Paul nie wyglądał na osobę z dobrym samopoczuciem.

Dadgar, zanim zaczął przesłuchiwać Billa, wypił szklankę herbaty i zjadł kanapkę. Przyglądając mu się Bill pomyślał: „Uważaj – ten facet chce złapać nas w pułapkę, aby nie pozwolić nam wyjechać do kraju”.

Przesłuchanie się rozpoczęło. Bill podał swoje nazwisko, datę i miejsce urodzenia, wykształcenie, staż i kwalifikacje. Dadgar zadawał pytania i zapisywał odpowiedzi z twarzą pozbawioną wyrazu. „On jest jak maszyna” – pomyślał Bill.

Zaczynał rozumieć, dlaczego przesłuchanie Paula trwało tak długo. Każde pytanie trzeba było przetłumaczyć z farsi na angielski, każdą zaś odpowiedź z angielskiego na farsi . Pani Nourbash tłumaczyła, a Abolhasan wtrącał objaśnienia i poprawki.

Dadgar spytał Billa, czy EDS wywiązała się z kontraktu z ministerstwem zdrowia. Bill odpowiedział obszernie i szczegółowo, chociaż temat był zarówno skomplikowany, jak i wybitnie specjalistyczny. Był przekonany, że pani Nourbash nie rozumie z tego ani słowa. W każdym razie nikt nie mógł wyrobić sobie zdania o całym projekcie na podstawie kilku ogólnych pytań. „Co to za idiotyzmy – zastanawiał się Bill. – Dlaczego Dadgar siedział przez cały dzień w lodowato zimnym pokoju i zadawał głupie pytania? Doszedł do wniosku, że widać był to jakiś orientalny rytuał. Dadgar musiał rozwodnić swój raport, zbadać wszystkie szczegóły i w ten sposób z góry zabezpieczyć się przed ewentualnym oskarżeniem, jeśli pozwoli im wyjechać. W najgorszym razie mógł ich zatrzymać jeszcze przez jakiś czas w Iranie. Tak czy owak, była to tylko kwestia czasu”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na Skrzydłach Orłów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na Skrzydłach Orłów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Na Skrzydłach Orłów»

Обсуждение, отзывы о книге «Na Skrzydłach Orłów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x