• Пожаловаться

Мачей Сломчинский: Jestes tylko diablem

Здесь есть возможность читать онлайн «Мачей Сломчинский: Jestes tylko diablem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Классический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Мачей Сломчинский Jestes tylko diablem

Jestes tylko diablem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jestes tylko diablem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znany prawnik Alexander Gilburne prosi Joe Alexa o pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci jego przyjaciółki. Ze względu na nietypowe okoliczności jej samobójstwa podejrzewa, że została zamordowana. Alex przyjeżdża do Norford, gdzie zapoznaje się z diabelską legendą dotyczącą dziedziców Norford Manor. Śmierć Patrycji stała się bowiem dopełnieniem klątwy, rzuconej na ród Ecclestonów kilkaset lat wcześniej... Joe musi działać szybko, gdyż przepowiednia zapowiada śmierć kolejnej osoby. Zapewnia sobie pomoc Bena Parkera i Scotland Yardu, dzięki czemu nikt obcy nie może przedostać się do posiadłości. Pomimo powziętych środków ostrożności, Diabeł jednak uderza.

Мачей Сломчинский: другие книги автора


Кто написал Jestes tylko diablem? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Jestes tylko diablem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jestes tylko diablem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ale nie umiał. Powoli zaczął się przyzwyczajać do myśli, że zawsze będzie tylko świadkiem i nigdy nie pozostawi po sobie trwałego śladu. Po prostu nie potrafił nigdy wykonać niczego, co przychodziło mu z trudem i wymagało dużego wysiłku. A może, na swoje nieszczęście, zbyt wiele zarabiał tym, co wykonywał z największą łatwością?

A przed nikim, nawet przed super intendentem Parkerem, nie przyznał się. nigdy, że niemal równie łatwo przychodzi mu rozwiązywanie zagadek kryminalnych, które nasuwa życie.

Tak więc Joe Alex był sławny, ale nie był szczęśliwy. Stojąc w tej chwili przed lustrem i zawiązując krawat myślał o Karolinie, o Grecji i o tym, że najlepiej byłoby w tej chwili rzucić wszystko, wsiąść w samolot i polecieć do niej, chociażby na kilka dni. Tych kilka dni z Karoliną pod lipcowym słońcem Śródziemnego Morza to było wszystko, czego chciał.

Tęsknił za nią.

Karolina wyjechała przed miesiącem na polecenie swojego instytutu, gdy doniesiono o odkryciu pewnej liczby tabliczek w ruinach jednej ze starych twierdz kreteńskich na Peloponezie. W Atenach wynająłby samochód… potem droga nad brzegiem morza… Megara… Korynt i długi, biały szlak szeroką doliną na południe, ku górom…

Niestety, wydawca czekał. Alex obiecał mu, że odda książkę w ciągu najbliższych dwu tygodni. A miał dopiero kilkadziesiąt początkowych stron. Nie lubił łamać przyrzeczeń. Trzeba było zostać. Ale gdyby?… Gdyby zdążył w ciągu tygodnia skończyć, wtedy mógłby… Miał przecież napisany w najdrobniejszych szczegółach plan każdego kolejnego rozdziału.

Przez chwilę stał nieruchomo, pogwizdując cicho. Potem szybko zawiązał krawat i z nagłą determinacja podszedł do telefonu. Przymknąwszy oczy i starając się nie myśleć o żadnej z tysiąca przeszkód, nadał telegram do Karoliny:

„Jeżeli chcesz mnie. widzieć przyjadę do ciebie na kilka dni stop potem muszę natychmiast wracać do anglii stop oddepeszuj od razu co o tym myślisz stop bardzo tęsknię stop za widokiem grecji stop joe”.

Wolno położył słuchawkę na widełki. Kości były rzucone. Telegram rozpoczął swój błyskawiczny lot ponad światem. Znowu ujął słuchawkę i połączył się z biurem podróży. Zamówił miejsce w samolocie odlatującym osiemnastego. Teraz trzeba będzie usiąść do pracy. Siedem nocy nad maszyną do pisania, dużo czarnej kawy, maszynistka przychodząca dwa razy w ciągu doby po tekst. A potem, w ostatniej chwili, podrzuci maszynopis wydawcy jadąc na lotnisko. Musi zdążyć.

Higgins zapukał cicho i stanął w progu. — Sir Alexander Gilburne i pan Thomas Kempt, proszę pana — powiedział podchodząc i wysuwając W stronę Alexa malutką tackę, na której leżały dwie wizytówki, jedna mała i prawie kwadratowa, a druga wielka, prostokątna. Joe wziął je machinalnie, myśląc: „duża.— Kempt, mała — Gilburne”. Zgadł. Położył wizytówki na biurku.

— Dziękuję, Higgins. Proszę wprowadzić tych panów do biblioteki.

Szybko włożył marynarkę, otworzył drzwi łączące gabinet z biblioteką i wszedł tam prawie w tej samej chwili, kiedy Higgins wpuścił gości z hallu.

Sir Alexander Gilburne był wysokim, szpakowatym mężczyzną, wciąż jeszcze bardzo przystojnym. Na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie, jak gdyby nie minął jeszcze pięćdziesiątki. Joe zarejestrował z lekkim zdumieniem, że trzyma on w ręce grubą laskę. Dopiero po sekundzie, kiedy gość zrobił krok ku przodowi, zorientował się, że sir Alexander kuleje. Spojrzał mimowolnie na jego nogę i prędko uniósł wzrok, uśmiechając się na powitanie i idąc w jego kierunku. Sławny adwokat był ułomny. Jego prawa stopa mieściła się w niemal okrągłym, zbyt krótkim bucie, wybrzuszonym ku górze, jak gdyby poddano go wraz ze stopą jakiejś straszliwej torturze, która na zawsze zmieniła jego kształt. Ale Joe, który interesował się aberracjami fizycznymi, wiedział, że z tego rodzaju deformacją ludzie zwykle przychodzą na świat.

Uścisnął rękę wchodzącego i wskazał mu jeden z ciężkich, klubowych foteli, stojących wokół niskiego, okrągłego stolika. Potem zwrócił się w stronę drugiego gościa.

Thomas Kempt był o wiele młodszy niż Gilburne. W tej chwili mógł liczyć najwyżej trzydzieści lat, a najprawdopodobniej nie miał jeszcze nawet tylu. Na szerokich, prostych ramionach sportowca osadzona była kształtna głowa o ciemnej, krótko przystrzyżonej czuprynie. Twarz była opalona, a niebieskie oczy, lśniące pod ciemnymi brwiami, patrzyły czujnie i spokojnie. Była to miła, inteligentna twarz o regularnych rysach i silnie zarysowanym podbródku, wzbudzająca na pierwszy rzut oka zaufanie i usposabiająca przychylnie do jej właściciela. Joe pomyślał przelotnie, że Kempt jest typem, który w dziewczynach wywołuje myśl: „Ten byłby dobrym mężem”. Solidność, odwaga i spokojna pewność siebie.

Kiedy goście usiedli, zadał sakramentalne pytanie dotyczące trunków, ale obaj poprosili tylko o wodę sodową. Pomimo zapuszczonych stor upał zaczął przedostawać sio nawet do skierowanej na północ biblioteki. Po chwili pojawił się Higgins z syfonem, lodem i szczypczykami. Kiedy wyszedł, Gilburne chrząknął i spojrzał na Kcmpta, który rozłożył nieznacznym ruchem ręce i pochylił lekko głowę, jak gdyby dając mu do zrozumienia, że zrzeka się głosu na jego korzyść.

— Powinienem może zauważyć najpierw, że pogoda zanadto dopisała o tej porze roku i pochwalić pana doskonały smak w urządzaniu wnętrz… — powiedział adwokat — ale z tego, co o panu słyszałem, wnioskuję, że nie należy pan do ludzi, którzy kochają się konwencjonalnych wstępach. Może więc przejdę od razu do tego, co my w sferach prawniczych nazywamy meritum, a wy, ludzie piszący, tematem…

— Urwał i z dłońmi opartymi na rękojeści trzymanej między kolanami laski zastanawiał się przez chwilę.

— To bardzo trudne… — powiedział niespodziewanie z bezradnym uśmiechem. — Jesteśmy przecież dorosłymi ludźmi i żyjemy bądź co bądź w drugiej połowie dwudziestego wieku… — znowu urwał.

Tym razem Joe uniósł brwi. Nie spodziewał się, że tak wytrawnemu mówcy jak Gilburne może zabraknąć słów już na wstępie.

Przez chwilę trwało milczenie. Przerwał je nie sir Alexander, lecz Kempt.

— Trudność leży w tym, mr Alex, że tematem naszej rozmowy z panem ma być Diabeł. Nie roześmiał się, przy tych słowach. Joe opuścił uniesione brwi.

— Ach, rzeczywiście? Diabeł… — W głosie jego nie zabrzmiała najmniejsza nutka zdziwienia. Pogratulował sobie w duchu.

— Tak, Diabeł… — powiedział Gilburne. Alex dostrzegł, że adwokat zarumienił się nieznacznie, wymawiając ostatnie słowo. — I nie tylko, że przyszliśmy rozmawiać z panem o Diable, ale będziemy musieli przyznać się do tego, że przygnał nas strach. Na twarzy Alexa nie drgnął ani jeden muskuł.

— Tak często stykam się z wynikami pracy Diabła… — szepnął — że w końcu musiałem trafić i na Niego samego. To zupełnie zrozumiałe.

Gilburne uśmiechnął się bezradnie.

— Wiedziałem, że nie będzie pan mógł potraktować poważnie moich słów. Ja sarn… nie mogę w pewien sposób traktować ich poważnie… — Westchnął cicho i rozłożył ręce. — Wiemy przecież wszyscy, że Diabła nie ma.

To humorystyczne stwierdzenie, wypowiedziane takim tonem, wcale nie zabrzmiało śmiesznie. Było w nim coś niesamowitego, jak gdyby intonacja zawierała ukryte znaczenie, które przeczyło słowom. Ale nie poruszył się.

— Chodzi tylko o to, żeby nas pan wysłuchał. Obaj słyszeliśmy o panu tak wiele, że zdamy się absolutnie na pański sąd. Jeżeli powie nam pan, że nasze opowiadanie jest absurdalne, nie obrazimy się. Przeciwnie, ja osobiście odetchnę trochę. To wszystko jest tak nonsensowne, że gdyby nie lęk…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jestes tylko diablem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jestes tylko diablem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Frederick Forsyth: Diabelska Alternatywa
Diabelska Alternatywa
Frederick Forsyth
Martin Kat: Diabelska wygrana
Diabelska wygrana
Martin Kat
Kathy Reichs: Dzień Śmierci
Dzień Śmierci
Kathy Reichs
Donna Leon: Śmierć I Sąd
Śmierć I Sąd
Donna Leon
Dean Koontz: Groza
Groza
Dean Koontz
Boris Akunin: Śmierć Achillesa
Śmierć Achillesa
Boris Akunin
Отзывы о книге «Jestes tylko diablem»

Обсуждение, отзывы о книге «Jestes tylko diablem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.