Boris Akunin - Śmierć Achillesa

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin - Śmierć Achillesa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Śmierć Achillesa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Śmierć Achillesa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1882. Po sześcioletnim pobycie w Japonii Fandorin powraca do Moskwy i od razu musi się zająć podejrzaną sprawą. Dowiaduje się, że generał Sobolew, bohater narodowy, zmarł jakoby na atak serca, jednak okoliczności tragedii wydają się podejrzane – śmierć nastąpiła w buduarze damy, która ma kontakty z niemieckim wywiadem. Czyżby zabójstwo polityczne? Wkrótce na horyzoncie pojawia się niemiecki szpieg, po nim nieuchwytny zawodowy morderca Achimas, a wszystko zaczyna otaczać aura spisku politycznego… Uparty Fandorin natrafia na ślad najemnika. Władze jednak ostrzegają Achimasa i, chcąc go aresztować, detektyw idzie na pewną śmierć. Na szczęście lata spędzone w Japonii na nauce wschodnich sztuk walki nie poszły na marne…

Śmierć Achillesa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Śmierć Achillesa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Co prawda, to prawda: kareta gubernatora utknęła przy skręcie w Nieglinną i chociaż konwojujący żandarmi bardzo się starali, w żaden sposób nie mogli utorować jej drogi, bo, jak zwykle w sobotę, zapełniona była wozami i powozami kupców z Ochotnego Riadu.

Wiediszczew pokręcił głową, jakby książę sam powinien był zrozumieć, że na próżno się upiera.

– Przecież radni w Dumie powiedzą, że Dołgorukoj całkiem rozum stracił. I wrogowie w Pitrze też nie przegapią okazji. Niech pan nie podpisuje, Władimirze Andrieiczu.

Gubernator smętnie westchnął, po czym odłożył i drugi papier.

– A co z gazem?

Wiediszczew wziął dokładną notatkę, odsunął ją od siebie i zaczął ruszać wargami.

– To w porządku, można. Korzyść dla miasta, a dla ludzi ulga.

– I ja tak myślę – rozpromienił się książę, otworzył przymocowany do drzwi pulpit z przyborami do pisania i złożył zamaszysty podpis.

Wstrząśnięty tą sceną Erast Pietrowicz z niebywałą uwagą patrzył przez okienko, udając, że nic specjalnego się nie dzieje. Akurat przyjechali pod dom księżnej Biełosielskiej-Biełozierskiej, gdzie zatrzymali się herzog Lichtenburski i jego żona, Zinaida Dmitrijówna z domu Sobolew, w morganatycznym małżeństwie używająca tytułu hrabiny Mirabeau.

Erast Pietrowicz wiedział, że Eugeniusz Lichtenburski, generał-major gwardii rosyjskiej i szef poczdamskiej gwardii przybocznej kirasjerów, jest rodzonym wnukiem cara Mikołaja I. Sławnego wzroku bazyliszka jednak nie odziedziczył – oczy jego wysokości miały barwę błękitnej saskiej porcelany i patrzyły przez pince-nez łagodnie, uprzejmie. Za to hrabina okazała się bardzo podobna do swego wielkiego brata. Niby i figura nie ta, i postawa raczej nie wojownicza, i owal twarzy delikatny, niebieskie oczy były jednak dokładnie takie same; no i rasa ta sama, bez wątpienia sobolewowska. Audiencja od początku przebiegała nie tak, jak powinna.

– Przyjechaliśmy z hwabiną do Moskwy w zupełnie innej spwawie, a tutaj takie nieszczęście – zaczął książę Eugeniusz, bardzo przyjemnie wymawiając „r” i wymachując ręką ze starodawnym szafirem na palcu serdecznym.

Zinaida Dmitrijówna nie pozwoliła mężowi dokończyć.

– Jakże to się mogło zdarzyć?! – krzyknęła, a po czarującej, chociaż zapuchniętej od płaczu twarzy popłynęły duże łzy. – Książę, Władimirze Andriejewiczu, cóż to za nieszczęście!

Usta hrabiny wygięły się jak koromysło, tak że dalej już nie mogła mówić.

– Wola boża nad nami wszystkimi – wymamrotał z zakłopotaniem książę Eugeniusz i w panice spojrzał na Dołgorukoja i Fandorina.

– Eugeniuszu Maksymilianowiczu, zapewniam waszą wysokość, że okoliczności zgonu pańskiego krewnego są skrupulatnie badane – rzekł gubernator ze wzruszeniem. – Oto pan Fandorin, mój urzędnik do zadań specjalnych, który się tym zajmuje.

Erast Pietrowicz ukłonił się; wówczas książę Eugeniusz zatrzymał wzrok na twarzy młodego urzędnika, a hrabina zalała się jeszcze obfitszymi łzami.

– Zinaido Dmitrijówno, kochana moja – chlipnął i gubernator. – Erast Pietrowicz to towarzysz bojów pani braciszka. Z wyroków losu zatrzymał się w tym samym hotelu, w „Dussault”. Bardzo przemyślny i doświadczony śledczy, wszystko zbada i zamelduje. A płacz… no cóż, nie przywróci…

Pince-nez Eugeniusza Maksymilianowicza błysnęło zimno i władczo.

– Jeśli pan, Fandorin, dowie się czegoś ważnego, proszę niezwłocznie zameldować o tym mnie osobiście. Póki nie przybył wielki książę Kiriłł Aleksandrowicz, ja reprezentuję tutaj osobę cesarza.

Erast Pietrowicz jeszcze raz ukłonił się w milczeniu.

– Tak, cesarz… – Zinaida Dmitrijówna trzęsącymi się rękami wyciągnęła z torebki zmięty telegram. – Przywieźliśmy depeszę najjaśniejszego pana. Jestem wstrząśnięty i przybity śmiercią adiutanta generalnego Sobolewa. – Chlipnęla i wytarła nos w chustkę, po czym czytała dalej: – Jest to strata dla armii rosyjskiej trudna do powetowania i oczywiście przez wszystkich prawdziwych żołnierzy gorzko opłakiwana. To smutne tracić tak pożytecznych i oddanych swojej sprawie działaczy Aleksander.

Fandorin lekko uniósł brwi. Telegram wydał mu się nieco zimny. „Trudna do powetowania”? To znaczy, że jednak możliwa? „Smutne”, i tyle?

– Jutro pogrzeb i panichida – powiedział Dołgorukoj. – Mieszkańcy Moskwy pragną oddać hołd bohaterowi. Potem oczywiście pociąg przewiezie ciało do stolicy? Najjaśniejszy pan zechce z pewnością urządzić państwowy pogrzeb. Wielu zapragnie pożegnać się z Michaiłem Sobolewem. – Gubernator wyprostował się. – Zarządzenia, wasza wysokość, zostały wydane. Ciało zabalsamowano, tak że nie będzie żadnych przeszkód.

Książę Eugeniusz z ukosa spojrzał na żonę, której chwilowo wyczerpały się łzy. Rzekł półgłosem:

– Widzi pan, książę, cesarz wyszedł naprzeciw naszym oczekiwaniom i pozwolił urządzić pogrzeb w gwonie wodziny, w wjazańskiej posiadłości Michela.

Władimir Andriejewicz z trochę nadmiernym, jak się Fandorinowi wydało, pośpiechem podchwycił:

– I słusznie, tak będzie bardziej po ludzku, bez pompy. Bo to był taki człowiek, po prostu dusza człowiek.

Tego akurat nie należało mówić. Hrabina, która już się zaczęła trochę uspokajać, rozszlochała się jeszcze bardziej niż przedtem. Gubernator zamrugał nerwowo, wyciągnął olbrzymią chustkę, po ojcowsku otarł twarz Zinaidzie Dmitrijównie, po czym tak się rozczulił, że sam się z hałasem wysmarkał. Eugeniusz Maksymilianowicz z pewnym zakłopotaniem spoglądał na słowiańską szczerość uczuć.

– Cóż to pan, Władi… Władimirze… Andrie… jewiczu? – Hrabina przypadła do uwypuklonej przez gorset piersi gubernatora. – Przecież był ode mnie tylko o sześć lat starszy… Uuuu… – zawyła zupełnie jak nie arystokratka, tylko zwykła wiejska baba, a Dołgorukoj całkiem się rozkleił.

– Kochany – powiedział nosowym głosem do Fandorina sponad jasnowłosej głowy Zinaidy Dmitrijówny. – Pan tego… Niech pan jedzie. Ja tu zostanę. Jedźcie sobie z Frołem, jedźcie. Proszę potem odesłać po mnie karetę. A pan niech tam pomówi z Jewgienijem Osipowiczem. Sami zdecydujcie. Widzicie, jak tutaj…

Przez całą drogę powrotną Froł Grigorijewicz skarżył się na intrygantów (których nazywał jentrygantami) i złodziei grosza publicznego.

– Przecież co te herody wyrabiają! Każdy chciałby urwać kęs dla siebie! Chce otworzyć kupiec sklepik, na przykład – handlować pluszowymi portkami. Niby nic prostszego. Płać, bracie, piętnaście rubelków podatku miejskiego i handluj. To nie! Daj cyrkułowemu, daj akcyźnikowi, lekarzowi sanitarnemu! I nic z tego do skarbu nie trafia! Portki zupełnie dobrze mogłyby iść po półtora rubla, a idą już za trzy. To nie Moskwa, tylko prawdziwa żungla.

– Co? – Fandorin nie zrozumiał.

– Żungla. Zwierz na zwierzu i zwierzem pogania! Albo weźmy choćby wódkę. E, mój panie, z wódką cała tragedyja. Powiem panu…

Tu nastąpiła dramatyczna opowieść, jak kupcy, naruszając boskie i ludzkie prawa, kupują u urzędników akcyzy herbowe znaki po kopiejce za sztukę, naklejają na butelki i sprzedają potem samogon jako produkt państwowego monopolu. Erast Pietrowicz nie wiedział, co odpowiedzieć, ale na szczęście nikt odeń nie oczekiwał, że będzie podtrzymywał rozmowę.

Kiedy kareta, dudniąc po bruku, stanęła przed paradnym wejściem do rezydencji gubernatora, Wiediszczew urwał nagle swoją filipikę.

– Niech pan idzie sobie prosto do gabinetu. Policmajster już pewnie korzenie zapuścił. A ja mam robotę. – I z nie pasującą do jego wieku i dostojnych bokobrodów szybkością zniknął gdzieś w bocznym korytarzu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Śmierć Achillesa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Śmierć Achillesa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Boris Akunin - Fandorin
Boris Akunin
libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Boris Akunin - Turkish Gambit
Boris Akunin
Boris Akunin - Gambit turecki
Boris Akunin
Boris Akunin - Kochanek Śmierci
Boris Akunin
Boris Akunin - Skrzynia na złoto
Boris Akunin
Boris Akunin - Walet Pikowy
Boris Akunin
Boris Akunin - Dekorator
Boris Akunin
Отзывы о книге «Śmierć Achillesa»

Обсуждение, отзывы о книге «Śmierć Achillesa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x