• Пожаловаться

Joanna Chmielewska: Złota mucha

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska: Złota mucha» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Иронический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Joanna Chmielewska Złota mucha

Złota mucha: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Złota mucha»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści toczy się, pomijając ważne retrospekcje, współcześnie, w środowisku znawców, producentów i kolekcjonerów bursztynu. Joanna wpada na trop afery kryminalnej związanej z pięknym okazem jantaru, w którym tkwi tytułowa złota mucha. Z klejnotem łączy się mroczna sprawa zabójstwa sprzed lat. Bohaterka postanawha wyjaśnić, co się kiedyś stało na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, tuż obok rosyjskiej granicy. W rezultacie wędruje przez rybackie wioski, Gdańsk i Warszawę tropiąc po swojemu złoczyńców.

Joanna Chmielewska: другие книги автора


Кто написал Złota mucha? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Złota mucha — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Złota mucha», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wytrzymali trzy lata, cisnął ich jak jaka prasa hydrauliczna. Orzesznik uparcie musiał udawać, że o niczym nie wie, a to całe gadanie o rabunku to jakieś głupie żarty, bo się zaczął bać Frania. Wykończyli go wreszcie i on, Orzesznik, też tu jest niewinny jak dziecko, bo owszem, o te trucizny wątrobowe pytał, ale myślał, że oni tak dla siebie, chcą się wystrzegać szkodliwych substancji, skąd miał wiedzieć, że na szantażystę się czają. Franio zwabił palanta na szmal, za złotą muchę pięć tysięcy zielonych mu obiecał, wtedy to była wielka forsa, w teczce nawet miał pieniądze, a tamten złotą muchę przyniósł. Elegancko załatwili, Franio się zmył, ten pluskwiak ataku dostał, Baltazar zabrał teczkę i cześć, koniec imprezy. Ale nagrania zostały, diabli wiedzą gdzie, przeszukali dom, bez skutku, dlatego bali się te znaczne bursztyny sprzedawać, bo ta pijawka mogła się zabezpieczyć…

– Nagrania są w policji – powiedziała Ania sucho. – Twój wymarzeniec dostarczył anonimowo. Ale wiadomo, że to on, nie bez powodu wdał się w romans z Idusią.

– Ciekawe, gdzie je znalazł – mruknęłam.

– Tego się już nie dowiemy, bo Idusia nie ma o nich pojęcia…

Potem się na nowo balanga zrobiła, bo te zwłoki znaleźli. Biedny Orzesznik dopiero wtedy uwierzył, że te zbrodnie to prawda, a nie dowcipy. Dlaczego nie doniósł, też pytanie, po pierwsze wykończyliby go, dintojra, a po drugie kto by uwierzył, że naprawdę nic nie wiedział. O, proszę, teraz też pan śledczy mu nie wierzy! Ale tym bardziej nie można było bursztynów sprzedać, chyba że za wyjątkową cenę, szczególnie że czepiała się jeszcze ta idiotka, wdowa, która je widziała. Nie dość że widziała, miała u siebie, udało się jej wyrwać, tylko ten z rybką jej zostawili na jakiś czas. A w ogóle to on sam, Orzesznik, był zdania, że do jakiejś legalności należy wrócić, bo ci zamordowani podobno dziecko mieli, więc z tym dzieckiem załatwić… Dziecko, dziecko… Dziecko rośnie. A jakichś opiekunów posiada, można z opiekunami. Odkupić niejako, wtedy już dałoby się pohandlować bez przeszkód, bo jest źródło, pierwszy właściciel, dziecko mogło je mieć wcześniej i kto udowodni, że ze zbrodni pochodzą? Bo kto je widział? Terliczak? Sam wmieszany! A nikt więcej pary z pyska nie puścił przez ładne parę lat, w śledztwie o nich mowy nie było, dopiero teraz się okazuje, że całe tłumy wiedziały…

Co do Frania, to on w ogóle nic nie rozumie. No owszem, jakaś wielka okazja się pojawiła, zagranicznik chciał zapłacić majątek, zebrali je do kupy… A, bo nikt ich nie chciał razem w domu trzymać na wszelki wypadek, więc się podzielili, każdy miał jedną sztukę, Franio zabrał wszystkie, umówił się i proszę, co z tego wyszło. Kto go sprzątnął, diabli wiedzą, on nawet szczegółów nie zna, Baltazar był lepiej zorientowany…

Baltazar, ciężko spłoszony, sam już nie wiedział, do czego się przyznawać, a do czego nie. W rezultacie przyznał się do wszystkiego, z wyjątkiem mokrej roboty. Osobiście w żadnych zbrodniach nie uczestniczył, nikogo nie mordował, to wszystko Franio. Bał się Frania śmiertelnie. Owszem, był w tej knajpie, ale myślał, że ten ich parszywy szantażysta pochorował się zwyczajnie, sam z siebie, a teczkę zabrał, żeby mienie ocalić. Jeszcze by rozkradli… Wyzdrowieje, to mu odda, tak myślał… Co do Floriana, zgadza się, załatwił go Terliczak, Baltazar był tam tego dnia i sam od niego duży bursztyn kupił, sprzedał w Warszawie niejakiemu Szczątkowi, ale był święcie przekonany, że Terliczak wyłowił go osobiście. A to jest świnia skończona, jak już tamten wykorkował, sam ich zaczął szantażować, Floriana i Frania, życia z nim nie mieli i to jest bardzo możliwe, że Florian próbował go utopić, bo on sam musiałby rozum stracić, żeby się takiej złotej kury pozbywać…

Terliczak w swoich zeznaniach głównie warczał z furią, zwalając co się dało na Frania, na Floriana, na słodkiego pieska i na mnie. Musiałam o wszystkim wiedzieć, udawałam tylko takie głupie niewiniątko, miał nadzieję, że się wystraszę i oddam forsę, którą mu ten łajdak, mój mąż, wyrwał. Należała mu się. Musiałam także mieć te taśmy z nagraniem, należało mi to odebrać. Bezsilna nienawiść aż z niego buchała. W kwestii Floriana w ogóle niech mu nikt nie zawraca głowy, rzucił się na niego ten chciwiec, a on go tylko odepchnął, sam też się przewrócił i poszedł pod wodę, jak się wygrzebał, to już Florian był nieżywy…

– To jest cud boski, że on cię nie zabił – powiedziała do mnie pobożnie Danusia, dolewając wszystkim wina.

– Nonsens, z zabitej już nic by nie wydoił. A miał wielkie nadzieje. W obliczu tych poglądów, które w sobie ustalił, powinien dbać o moje życie.

– Co im zrobią? – zainteresował się Kocio.

– Nic prawie – odparła Ania niechętnie. – Nieumyślne spowodowanie śmierci, a może nawet w obronie własnej, zatajenie dowodów przestępstwa, no, współudział Orzesznika przy Kajtku… Zawracanie głowy, byle co dostaną, może nawet z zawieszeniem. Chyba że im przemyt dołożą, ale to mętne strasznie. Tyle że już łatwego życia nie będą mieli, bo notowani, a poważni aferzyści takich się boją. A twój wymarzeniec wyłga się w ogóle ze wszystkiego, razem z Idusią.

Zdumiałam się i może nawet trochę zgorszyłam.

– Jakim cudem? Podstępny zbrodniarz…

– Zbrodniarz jak z koziego ogona skrzypce – zirytowała się Ania. – Mówisz, jakbyś go nie znała. Wszystko robił tylko po to, żeby być ważny. Nikt inny nie miał prawa odnaleźć złotej muchy, on jeden, taki rycerz króla Artura. W tajemnicy oczywiście… Chory byłby, gdyby się ujawnił, nie chciałam ci tego wytykać, ale on przecież na żadne pytanie nie był w stanie odpowiedzieć wprost. W gruncie rzeczy wiedział doskonale, że anonimowość anonimowością, a o bursztynach się rozejdzie…

– I będzie mógł się napawać własną doskonałością?

– Coś w tym rodzaju. Sam jeden okazał się lepszy niż cała policja razem wzięta.

– Ale przecież Frania zabił…? – zaprotestowała Danusia z oburzeniem.

– Franio sam się zabił na tych prętach kominkowych. On mu tylko wytrącał broń z ręki. To tak między nami, bo śladu nie zostawił tam najmniejszego. Może się wszystkiego wyprzeć, nikt mu niczego nie udowodni. O bursztynach też wiemy tylko dzięki temu, że widziałam je u Idusi na własne oczy i gdybym nie pomyliła dni, nikt by o nich nie miał najmniejszego pojęcia. A Idusia zapiera się zadnimi łapami i rezultat jest remisowy. Ale przecież i tak nie o to wam chodziło?

– Jasne, że nie o to, tylko o bursztyny – przyświadczyłam żywo, starannie i w pośpiechu usuwając z siebie wszelką myśl o pomyłce życiowej. Nie zależało mi specjalnie na tym, żeby pomyłka zgniła w kazamatach. – Do tych bursztynów już dostępu nie będą mieli. Jest szansa, że zostaną u nas i poczekają na muzeum.

– Marysia je dostanie, ale nie upłynni, to mowy nie ma – oświadczył z przekonaniem Kocio. – Cicha woda brzegi rwie. Jeśli nie doprowadzi do muzeum, będzie robiła prywatne wystawy.

Danusia zainteresowała się, czy to spłoszone małżeństwo wreszcie się ustabilizuje. Zapewniliśmy ją, że tak, Adam, mąż Marysi-Grażynki, w pełni popiera jej chęci i zamiary, gdyby od początku powiedziała mu prawdę o sobie, jeszcze by jej pomagał…

– Nie mogła, bo na początku jej nie kochał – zauważyła Ania rozsądnie. – A potem zgłupiała ze strachu, moim zdaniem żyła w stanie trwałej histerii.

– I może dobrze się stało, bo bez histerycznych wybryków mogli jej dopaść – powiedział w zadumie Kocio. – Histeria jest nieprzewidywalna. Na sprzedaż, prawdziwą czy fikcyjną, ona by się w życiu nie zgodziła, ja ją znam, i w rezultacie rzeczywiście mogli ją rąbnąć.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Złota mucha»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Złota mucha» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joanna Chmielewska: Trudny Trup
Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: 2/3 Sukcesu
2/3 Sukcesu
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Krowa Niebiańska
Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Hazard
Hazard
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Złota mucha»

Обсуждение, отзывы о книге «Złota mucha» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.