• Пожаловаться

Joanna Chmielewska: Mnie Zabić

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska: Mnie Zabić» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Иронический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Joanna Chmielewska Mnie Zabić

Mnie Zabić: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mnie Zabić»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mimo upływu trzech tygodni, nie zapomniałam o holenderskiej aferze, bo ciągle mi o niej ktoś przypominał. Martusia nerwowo dopytywała się przez telefon, czy coś wiem o Ewie Thompkins i czy ona na pewno do niej nie przyjedzie. Nie wynikało z tego wprawdzie jasno, która do której miałaby przyjechać, ale pocieszająco twierdziłam, że nie. Gąsowska dzwoniła dwukrotnie, cała zatroskana, bo Jadzia tam się martwi i nie wie co zrobić, Thompkins chodzi ponury, a Thompkinsowa w strasznych nerwach. Samochód, co jej ukradli, już odzyskała, ale teraz go nie chce i płacze, żeby jej inny kupić, a kto by się dziwił, skoro w nim trupa znaleźli. Gorzej, podobno je mąż tego trupa znał, więc tym bardziej nie wiadomo, co robić. Poradziłam, żeby nic. Znajomość z trupem, o ile został pochowany, niczemu nie szkodzi. Teraz znów Górski…

Joanna Chmielewska: другие книги автора


Кто написал Mnie Zabić? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Mnie Zabić — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mnie Zabić», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Słychać było, jak Martusia wzięła głęboki oddech.

– Spróbuję. Postaram się. Myślisz, że mogę udawać kretynkę?

– Bardzo wskazane – pochwaliłam. – Kretynki mają duże wzięcie, szczególnie ładne. Jeśli każde pytanie zaczną ci tłumaczyć jak sołtys krowie na miedzy, dowiesz się wszystkiego… O, cholera! Drugi brzeg widać, zaraz będą krzyczeli: drajwery do wognów, chociaż nie wiem, jaki to prom, niemiecki czy duński. Ale i tak te chrypienia to będą drajwery…

– Gdzie nocujesz?

– Nie wiem. Gdzie zajadę po dniu. Mam autostradę, może się dopcham do Poznania.

– O, chyba już idą…!

Zabrzmiało to zgoła rozdzierająco, co najmniej jakby na schodach łomotała jej carska ochrana i Sybir ją czekał. Wyłączyłam komórkę i ruszyłam na dół.

Dojechałam do Poznania o zmroku, na upartego mogłam dojechać i do Warszawy, ale już mi się nie chciało. Dostałam pokój w hotelu. Zadzwoniłam do Martusi i zaniepokoiłam się nieco, bo żaden z jej telefonów nie odpowiadał, ani komórka, ani stacjonarny. Rzeczywiście wywieźli ją na ten Sybir…?

Z niepokoju zaczęłam myśleć, kiedy zatem ona zadzwoniła około jedenastej, kojąc moje obawy, dalsze pytania miałam już gotowe.

– Gdzie się podziewałaś i dlaczego nie odbierałaś telefonów? – zaczęłam surowo.

– Bo jak oni poszli, wyszłam z psem, już był najwyższy czas, i z pośpiechu nie wzięłam komórki. A potem nie mogłam wrócić, bo klucze mi wpadły do kanału, do takiej kratki ściekowej, ale nie poleciały dalej, tylko się tam gdzieś zaczepiły i trzeba było tę kratkę wyjąć. Potwornie długo to trwało, dopiero teraz skończyli!

Zaciekawiłam się niejako na marginesie.

– A co byś zrobiła, gdybyś tych kluczy nie odzyskała?

– A skąd wiesz, że odzyskałam? – zdziwiła się Martusia.

– Stąd, że dzwonisz. Co oznacza, że dostałaś się do domu.

– A, rzeczywiście… Ale mogłam ich nie odzyskać. Pojechałabym do Janusza, on ma zapasowe, chociaż nie wzięłam portmonetki i nie miałam pieniędzy na taksówkę, a kluczyki od samochodu też zostały w domu. I nawet zastanowiłam się, co będzie, jeśli go nie będzie, pewnie pojechałabym do Jolki, mogłabym nawet u niej zanocować.

– No tak, a ja bym tu snuła różne straszne przypuszczenia…

– Nie, zadzwoniłabym do ciebie od Jolki. A Janusz w ogóle był.

Wiedziałam, że jej były mąż dysponuje kluczami do jej mieszkania, bo w razie potrzeby przychodzi do psa, karmi go i wyprowadza, więc nie rozwijałam tematu. Przystąpiłam do rzeczy.

– Czekaj, bo ja tu cały czas myślę i coś mi przyszło do głowy… Ale nie, najpierw powiedz, jak było z glinami.

– No właśnie! Słuchaj, to cała afera! Pytali mnie o tę Ewę Thompkins i nawet pokazali jej zdjęcia, mogę przysiąc, że nie widziałam facetki nigdy w życiu! Podobno ona w dzieciństwie mieszkała w Krakowie, tu się urodziła, tak wynikło z jej dokumentów. Kazałaś mi wnioskować z pytań, więc najpierw wywnioskowałam, że ona zaginęła i te różne policje jej szukają, ale potem okazało się, że nic podobnego i wyszło mi, że ona nie żyje. Zamordowana chyba, nie?

– Jeśli policja się czepia, zamordowana z pewnością. Albo ona kogoś zamordowała.

– I chyba w Holandii, bo inaczej skąd holenderskie gliny? Z tym że nie jestem pewna i możliwe, że zginęły jej zwłoki. A tu, takie mam wrażenie, latają i łapią Kuźmińskich, wedle jej panieńskiego nazwiska. I tyle. Więcej nie wiem.

– Mało – oceniłam z naganą. – No, trudno. To teraz słuchaj, czy mi się wydaje, czy rzeczywiście coś mówiłaś, że holenderskie gliny ględziły do ciebie przez telefon o jakiejś gosposi albo kuzynce?

– Nie wydaje ci się, ględziły. Znaleźli ją w Chelsea, w domu tej całej Ewy, i to chyba od niej właśnie dostali mój adres. Bo co?

– Bo na ich miejscu ja bym ją przydusiła. Jak ona się nazywa? Powiedzieli?

Martusia zawahała się.

– Nie wiem. Czekaj. Nie, chyba nie. Nie, przypominam już sobie, żadnego nazwiska nie wymienili, tylko że gosposia albo kuzynka. O, powiedzieli za to, że ona bardzo źle mówi po angielsku i trudno się z nią dogadać.

– Niech wezmą tłumacza – poradziłam zgryźliwie. – Zadzwoń do nich. Dali ci przecież swój telefon?

– Dali. Po co mam dzwonić?

– Spytaj o jej nazwisko i adres. Na wszelki wypadek, bo to może być Turczynka, która się tylko podszywa pod kuzynostwo.

– Myślisz, że mi powiedzą?

– A dlaczego nie? Jesteś wmieszana, strasznie myślisz, chcesz pomóc, dogadasz się łatwiej…

– Z Turczynką?

– Głupiaś. Skąd mają wiedzieć, czy ty umiesz po turecku? Bo może umiesz?

– Stanowczo nie!

– Nie szkodzi. Oni tego nie wiedzą. Zadzwoń i spytaj, mnie to ciekawi. I ciebie też powinno, bo skąd baba wzięła twój adres? Co w ogóle wie o tej całej kuzynce? I gdzie się podziewa Thompkins, za którego wyszła? Mąż po żonie dziedziczy, powinien się objawić, też go należy złapać i dokładnie przepytać.

– Mąż! – wykrzyknęła Martusia radośnie. – Może to on ją zamordował? Mąż jest zawsze pierwszym podejrzanym!

– Nie podpowiadaj tego glinom, bo nabiorą wody do pyska, może im jeszcze mąż do głowy nie przyszedł. Bierz się na razie za kuzynkę. Dzwoń!

– To może jutro, co? Bo dzisiaj trochę późno…

– Może być jutro – zezwoliłam łaskawie i odczepiłam się od niej

* * *

Inspektor Jue Rijkeveegeen zaczął mieć wątpliwości.

Jak każdy normalny człowiek, lubił odnosić w pracy sukcesy. Tymczasem trup, odkryty w samochodzie na hotelowym parkingu, nie prezentował się różowo. Znalezione przy zwłokach dokumenty, karta rejestracyjna, korespondencja bankowa w kopercie z adresem i wizytówki służbowe jakiegoś salonu mody Ewy Thompkins wyraźnie wskazywały, iż nieboszczka spoczywa w bagażniku własnego pojazdu, ale pewne też było, że nie weszła tam dobrowolnie. Zamordowana została prymitywnie i brutalnie, metodą walenia w głowę twardym przedmiotem, który definitywnie zniweczył jej twarz i wykluczył samobójstwo. Sekcja ustaliła chwilę jej śmierci z dokładnością do kilku godzin, przy czym niezbicie stwierdzono przemieszczenie jednorazowe. Innymi słowy ktoś ją kropnął i natychmiast wepchnął do bagażnika, gdzie sobie spokojnie zesztywniała.

No i właśnie, sekcja…! Sekcja spędziła sen z oczu inspektora Jue’go.

Miał już za sobą przesłuchanie personelu i niektórych gości hotelowych, rozmowy telefoniczne z ewentualnymi świadkami, z czego jedną okropną, a pozostałe całkiem przyjemne w formie, acz uciążliwe w treści, badania daktyloskopijne samochodu, także badanie mikrośladów, kiedy patolog wystąpił z wysoce denerwującymi rewelacjami.

Otóż oznajmił, że nie zgadza mu się wiek ofiary. Wedle dokumentów powinna mieć lat trzydzieści siedem. To, co stwierdza naocznie, naukowo i niezbicie, dokłada jej dobrą dychę z hakiem, musiała mieć blisko pięćdziesiąt wiosen, a że powyżej czterdziestu pięciu, to gwarantowane. I za sobą jedną operacyjkę plastyczną, niewielką, zwykłe, lekkie odmłodzenie. Dobrze utrzymana, ale wiek sam wyłazi, skóra, paznokcie, rozmaite narządy wewnętrzne…

Inspektora Rijkeveegeena zdecydowanie to zaniepokoiło. Zwrócił się do policji angielskiej, zarazem wysyłając im odciski palców nieboszczki, z uprzejmą prośbą o sprawdzenie wszystkiego, co się uda wyłapać pod podanym adresem. Równocześnie sam porównał linie papilarne ofiary ze śladami w samochodzie i wyszło mu, że coś tu nie gra. Jej własnych śladów było za mało, ściśle biorąc, nie było ich wcale, no owszem, mogła prowadzić w rękawiczkach, ale niemożliwe przecież, żeby właścicielka samochodu ani razu i w żadnym miejscu nie dotknęła go gołą ręką. Gdyby była damą z dziewiętnastego wieku, to jeszcze, one nawet sypiały w rękawiczkach…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mnie Zabić»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mnie Zabić» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joanna Chmielewska: Romans Wszechczasów
Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Bułgarski bloczek
Bułgarski bloczek
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Przeklęta Bariera
Przeklęta Bariera
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Rzeź bezkręgowców
Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Trudny Trup
Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska: Dwie Głowy I Jedna Noga
Dwie Głowy I Jedna Noga
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Mnie Zabić»

Обсуждение, отзывы о книге «Mnie Zabić» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.