Donna Leon - Znajomi Na Stanowiskach

Здесь есть возможность читать онлайн «Donna Leon - Znajomi Na Stanowiskach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Znajomi Na Stanowiskach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Znajomi Na Stanowiskach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

U komisarza Guida Brunettiego zjawia się niespodziewanie młody urzędnik weneckiego katastru i zaczyna go wypytywać o zezwolenie na budowę mieszkania, w którym komisarz mieszka z rodziną i które zostało wybudowane prawie pięćdziesiąt lat wcześniej.
Kiedy się okazuje, że komisarz owego zezwolenia nie posiada, wobec czego mieszkaniu może grozić rozbiórka, pierwszym odruchem złapanego w pułapkę administracji Brunettiego jest rozejrzeć się za znajomymi, którzy mogliby w jego interesie wywrzeć presję w odpowiednim urzędzie. Lecz kiedy rzeczony urzędnik dzwoni do niego do pracy, najwyraźniej czymś przestraszony, a następnie przechodnie znajdują go martwego pod rusztowaniem opuszczonego budynku, okazuje się, że los mieszkania komisarza jest zaledwie kroplą w morzu innych, dużo poważniejszych problemów weneckiej codzienności. Brunetti odrzuca sugestię administracji i zwierzchników, jakoby śmierć młodego urzędnika była przypadkowa. W trakcie śledztwa, rozpoczętego na własną rękę, wkracza na nieznane mu tereny narkotyków i lichwiarstwa; żeby nie stracić orientacji, musi poruszyć sprężyny wszystkich posiadanych znajomości.

Znajomi Na Stanowiskach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Znajomi Na Stanowiskach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiem, jakie wrażenie musiało to wywołać podczas jego pierwszego przesłuchania. Ale syn mi powiedział – i powiedział to też policji – że znalazł tę saszetkę, kiedy wrócił z dyskoteki i włożył rękę do kieszeni, żeby wyjąć papierosy. Nie miał pojęcia, co to może być, więc tak jak zrobiłby każdy na jego miejscu, otworzył saszetkę, żeby zobaczyć, co w niej jest, i wtedy prawdopodobnie dotknął paru zawiniątek.

– Paru? – spytał Brunetti bez sceptycyzmu, co kosztowało go sporo wysiłku.

– Paru – powtórzył Patta tonem, który ucinał dalszą dyskusję.

– Czy widział pan już dzisiejsze gazety? – spytał Brunetti, sam się sobie dziwiąc, że o to pyta. Jego zwierzchnik również był zaskoczony.

– Nie – odrzekł Patta, po czym niepotrzebnie, zdaniem Brunettiego, dodał: – Nie miałem czasu na przeglądanie gazet.

– Zeszłej nocy pod Treviso rozbiły się autem cztery młode osoby. Wracali z dyskoteki, samochód zjechał z drogi i wpadł na drzewo. Jeden z chłopców, student uniwersytetu, zginął na miejscu, a pozostałe osoby są poważnie ranne. – Brunetti zamilkł, robiąc dyplomatyczną przerwę.

– Nie, nie czytałem tego – rzekł Patta. On również zrobił przerwę, ale była to przerwa, jaką robi dowódca artylerii, podejmując decyzję o sile kolejnej salwy. – Dlaczego pan o tym mówi?

– Jeden z pasażerów nie żyje, comandante. Gazety pisały, że w momencie uderzenia w drzewo auto jechało z szybkością stu dwudziestu kilometrów na godzinę.

– To bardzo przykre, commissario – stwierdził Patta obojętnie, jakby wypowiadał uwagę o wymieraniu zaobrączkowanych kowalików, po czym przewrócił leżącą na biurku kartkę i zaczął ją studiować. Potem spojrzał na Brunettiego. – Jeśli to zdarzyło się w Treviso, mam wrażenie, że ta sprawa nie ma z nami nic wspólnego – powiedział, wracając do lektury. Kiedy po chwili znów podniósł wzrok, wydawał się zaskoczony, że Brunetti jeszcze tu jest. – Czy to wszystko, commissario ? – spytał.

– To wszystko, comandante .

Brunetti opuścił gabinet szefa. Serce biło mu tak mocno, że musiał oprzeć się o ścianę, aby ochłonąć. Jak to dobrze, że nie ma signoriny Elettry, pomyślał. Postał tak chwilę, czekając, aż jego oddech się uspokoi, po czym wrócił do swego pokoju.

Wiedział, co w tej sytuacji powinien zrobić – rutynowe zajęcia spowodują, że wściekłość na Pattę minie. Zaczął więc przekładać papiery na biurku, aż natrafił na numer, który znalazł w portfelu Rossiego. Zadzwonił do Ferrary. Tym razem ktoś odebrał już po trzecim sygnale.

– Gavini i Cappelli – odezwał się kobiecy głos.

– Dzień dobry, signora . Mówi komisarz Guido Brunetti z policji weneckiej.

– Chwileczkę – rzekła kobieta, jakby spodziewała się jego telefonu. – Łączę.

Po chwili słuchawkę podniósł jakiś mężczyzna.

– Gavini. Bardzo się cieszę, że ktoś w końcu odpowiedział na nasz telefon. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś od pana.

Głos był głęboki i melodyjny i przebijała w nim niecierpliwość, żeby usłyszeć wyjaśnienia, jakiekolwiek by one były. Zaskoczony Brunetti nie wiedział, jak zareagować.

– Obawiam się, że jest pan w korzystniejszym położeniu niż ja, signor Gavini – powiedział w końcu. – Gdyż ja nic nie wiem o pańskim telefonie.

W słuchawce zapadła cisza.

– Mimo to bardzo bym chciał się dowiedzieć, jakich informacji oczekuje pan od weneckiej policji.

– Informacji o Sandrze – powiedział Gavini. – Zadzwoniłem zaraz po jego śmierci. Wiem od jego żony, że znalazł w Wenecji świadka gotowego zeznawać. Naprawdę nie wie pan, o co chodzi?

– Nie wiem, signore . A z kim pan rozmawiał?

– Z jednym z policjantów. Nie zapamiętałem nazwiska.

– A byłby pan łaskaw powtórzyć, co mu pan powiedział? – spytał Brunetti, przysuwając do siebie kartkę.

– Mówiłem panu, zadzwoniłem zaraz po śmierci Sandra. Wie pan coś o tej sprawie?

– Nie, nic nie wiem.

– Sandro Cappelli – rzekł Gavini.

Brunetti miał wrażenie, że słyszał już to nazwisko, choć nie mógł sobie przypomnieć, skąd je zna. Budziło w nim złe skojarzenia, tego był pewien.

– To był mój wspólnik – dodał Gavini.

– W jakiej branży, signor Gavini?

– W kancelarii adwokackiej. Jesteśmy prawnikami. Czy pan doprawdy nic nie wie? – Po raz pierwszy w głosie Gaviniego zabrzmiała nuta rozpaczy, pojawiająca się nieuchronnie w głosie każdego petenta, który bezskutecznie próbuje przebić się przez mur biurokratycznego zobojętnienia.

Gdy Gavini powiedział, że chodzi o kancelarię adwokacką, pamięć Brunettiego jakby odżyła. Przypomniał sobie zabójstwo Cappellego, mniej więcej miesiąc temu.

– Tak, pamiętam to nazwisko. Zastrzelono go, prawda?

– Stał przy oknie w swoim gabinecie, za nim siedział klient, była jedenasta rano. Ktoś strzelił przez szybę z dubeltówki. – Rozwścieczony Gavini wyrzucał z siebie szczegóły śmierci wspólnika w rytmie staccato.

Brunetti czytał w gazetach o tej zbrodni, ale nie znał faktów.

– Czy jest jakiś podejrzany? – spytał.

– Skądże! – warknął Gavini, nawet nie starając się ukryć złości. – Ale wszyscy wiemy, kto to zrobił. – Brunetti czekał, aż Gavini ujawni sprawcę. – Lichwiarze. Sandro walczył z nimi od lat. Prowadził cztery sprawy przeciw nim, kiedy to się stało.

– Czy są na to jakieś dowody, signor Gavini? – W Brunettim odezwał się policjant.

– Oczywiście, że nie – rzekł prawnik podniesionym głosem. – Nasłali kogoś, jakiegoś płatnego mordercę. To było zabójstwo na zlecenie: strzał padł z dachu budynku po drugiej stronie ulicy. Nawet miejscowa policja przyznała, że to było płatne zabójstwo. Kto inny miałby powód go zamordować?

Brunetti miał zbyt mało informacji, aby odpowiadać nawet na retoryczne pytania dotyczące śmierci Cappellego, więc powiedział:

– Proszę wybaczyć, że tak mało wiem o śmierci pańskiego wspólnika, signor Gavini, przepraszam również za moich współpracowników. Zasadniczo dzwonię do pana w zupełnie innej sprawie, ale po tym, co mi pan powiedział, zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście jest to inna sprawa.

– Co pan ma na myśli? – spytał Gavini. W jego głosie, mimo obcesowości, można było wyczuć pewne zaciekawienie.

– Dzwonię do pana w sprawie śmierci kogoś tu, w Wenecji, śmierci być może przypadkowej, a być może nie.

Gavini milczał, więc komisarz ciągnął dalej:

– Pewien mężczyzna zabił się, spadając z rusztowania. Był pracownikiem Ufficio Catasto. W jego portfelu znalazłem numer telefonu, ale bez numeru kierunkowego miejscowości. To mógł być także pański numer.

– Jak się nazywał ten człowiek? – spytał Gavini.

– Franco Rossi. – Brunetti zamilkł, dając mężczyźnie czas do namysłu, i dopiero po chwili spytał: – Czy to nazwisko coś panu mówi?

– Nie.

– A czy może pan w jakiś sposób ustalić, czy znał go pański wspólnik?

Gavini długo nie odpowiadał.

– Ma pan jego numer telefonu? Mógłbym przejrzeć billingi – zaproponował.

– Chwileczkę. – Brunetti nachylił się i z dolnej szuflady biurka wyjął książkę telefoniczną. Abonenci o nazwisku Rossi zajmowali siedem kolumn i około dwunastu miało na imię Franco. Odnalazł właściwego po adresie i podyktował Gaviniemu numer telefonu, po czym poprosił go, żeby chwilkę zaczekał, i przerzucił strony, otwierając książkę na spisie urzędów weneckich. Znalazł numer Ufficio Catasto. Jeśli Rossi był na tyle nierozważny, żeby dzwonić na policję ze swojego telefonino , mógł również dzwonić do adwokata z aparatu w swoim biurze.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Znajomi Na Stanowiskach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Znajomi Na Stanowiskach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Znajomi Na Stanowiskach»

Обсуждение, отзывы о книге «Znajomi Na Stanowiskach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x