Karin Fossum - Utracona

Здесь есть возможность читать онлайн «Karin Fossum - Utracona» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Utracona: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Utracona»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Książka jest ciekawa, czyta się z przyjemnością no i jak to kryminał bardzo wciąga. Sama historia jest bardzo wzruszająca, co osobiście mi przeszkadza, bo potwornie żal mi było ofiar opisanego nieszczęścia. Nie jest to już klasyczny kryminał w tradycyjnym rozumieniu. Taka zbrodnia jak ta przedstawiona w książke Karin Fossum, może się zdarzyć wszędzie. Poza tym, duży nacisk został połozony na cierpienie jakie wywołała zbrodnia.
W zmałym, norweskim miasteczku dochodzi do tajemniczej zbrodni – ktoś morduje Hinduskę. Nie wiadomo skąd egzotyczna kobieta z Indii wzięła się na takim pustkowiu, w dodatku w chłodnej Norwegii. Nie wiadomo do końca do kogo przyjechała i po co. Ktoś widział na łące goniącą się parę ludzi – pewnie to jacyś zakochani się bawią, myśli jedyny świadek zdarzenia.
Ciekawy wątek, problematyka – autorka zwraca uwage na specyficzna mentalnośc ludzi mieszkających w małych miejscowościach gdzie wszyscy się znaja i pozornie wszystko o sobie wiedzą. Jednak przywykłam do bardziej tradycyjnych kryminałów gdzie wątek zostaje calkowicie rozwiązany, dlatego niejasność i niedopowiedzenia, które są niezaprzeczalną zaletą tego typu literatury, tutaj mnie troche drażnił. Ale chyba o to chodziło.

Utracona — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Utracona», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dziesiąte piętro, neurologia – poinformowała go recepcjonistka.

– Neurologia?

Znowu ten ucisk w piersi. Popędził do windy. Poona jest w samolocie, wie, że będę na nią czekał. To nie potrwa długo. Zżerało go poczucie winy, a serce biło jak oszalałe. Ten cholerny Karsten, nigdy go nie ma, kiedy jest potrzebny! Na czoło wystąpiły mu krople potu. Drzwi windy otworzyły się. W korytarzu czekał lekarz.

– Jomann?

– Tak, to ja. Jak ona się czuje?

Lekarz szukał właściwych słów.

– Chwilowo… nie jesteśmy jeszcze pewni – powiedział wreszcie z wahaniem.

Gunder nie mógł tego zrozumieć.

– Obawiam się, że doznała poważnych obrażeń – ciągnął lekarz, patrząc ze smutkiem na Gundera. – Szczególnie głowy. Jest teraz w śpiączce.

Gunder oparł się o ścianę.

– Podłączyliśmy ją do respiratora. Ma przebite płuco. Mamy nadzieję, że do wieczora odzyska przytomność i wtedy dowiemy się czegoś więcej. Stwierdziliśmy też liczne złamania.

– Liczne złamania? – Gunderowi zakręciło się w głowie. Odruchowo zerknął na zegarek. – Co mam zrobić?

Lekarz oczywiście nie mógł wiedzieć, w jakiej sytuacji znalazł się Gunder, pokręcił więc powoli głową i powiedział:

– Dla pańskiej siostry będzie najlepiej, jeśli usiądzie pan przy niej i będzie do niej mówił. Nawet jeżeli pana nie słyszy. Oczywiście dostanie pan łóżko na noc, jeśli będzie pan chciał.

Myśli przelatywały Gunderowi przez głowę. Nie mogę tu zostać. Poona będzie na mnie czekać na lotnisku. Powinien być w dwóch miejscach naraz, lecz przecież nie mógł.

– Klatka piersiowa została zmiażdżona, wszystkie żebra są połamane. Uszkodzone jest jedno kolano. Jeśli uda nam się postawić ją z powrotem na nogi, obawiam się, że będzie miała problemy z chodzeniem.

Jeśli uda nam się postawić ją z powrotem na nogi? Gunderowi zrobiło się niedobrze, śniadanie podeszło mu do gardła. Szerokie drzwi prowadziły do niewielkiego pokoju. W białej pościeli leżał jakiś kształt, ale Gunder nie chciał dopuścić do siebie myśli, że to naprawdę jego siostra Marie. Drżał jak osika.

– Musimy zawiadomić Karstena – wykrztusił. – Jej męża. Jest w Hamburgu.

– Dobrze, że przynajmniej pana udało nam się znaleźć.

Pomógł mu usiąść na krześle. Twarz Marie była niemal biała, tylko pod oczami widniały ciemne sińce. Z rozchylonych ust wystawała plastikowa tuba. Respirator posapywał cicho, niczym pogrążony we śnie olbrzym. – Najbardziej martwią nas obrażenia głowy – ciągnął lekarz. – Do chwili kiedy odzyska przytomność, nie będziemy znali ich rzeczywistych rozmiarów.

Co to miało znaczyć? Czy Marie przestała być sobą? Czy kiedy się obudzi, nie będzie potrafiła chodzić, śmiać się, nie będzie w stanie dodać dwa do dwóch? Czy otworzy oczy, spojrzy na niego i go nie pozna? Poczuł się tak, jakby spadał w bezdenną przepaść. Uratowała go Poona, jej uśmiechnięta twarz nad skrajem otchłani.

Znowu zerknął na zegarek. Marie wydawała się mniejsza niż zwykle, jej okrągła twarz zatraciła znane mu rysy. Musiał dopuścić kogoś do tajemnicy, kogoś zaufanego, kto go nie wyśmieje, kto będzie chciał mu pomóc.

– Marie! – szepnął.

Żadnej reakcji. Czy ona w ogóle go słyszy?

– To ja, Gunder! Siedzę przy twoim łóżku. – Oczy zaszły mu łzami. Bezradnie spojrzał na lekarza. – Wszystko będzie w porządku. Poona i ja zajmiemy się tobą.

Jak tylko powiedział jej imię na głos, od razu poczuł się lepiej. Bądź co bądź, nie był sam.

Zegar tykał. Nie mógł teraz zostawić Marie. Co by sobie pomyślała? Co by pomyśleli lekarze, gdyby wsadził głowę do dyżurki i powiedział: „Wychodzę, muszę odebrać kogoś z lotniska". Starał się uporządkować myśli, ale nie chciały być mu posłuszne. Czyżby miało być tak, że wreszcie znalazł żonę, ale równocześnie stracił siostrę? Zrozpaczony, ukrył twarz w dłoniach. Lekarz stanął tuż obok.

– Muszę już iść. Proszę wzywać, gdyby cokolwiek się działo.

Gunder potarł oczy. Do kogo mógłby się zwrócić? Nie miał bliskich przyjaciół, bo nigdy mu na tym nie zależało – a może nie potrafił ich zdobyć? Nie był już pewien. Czas mijał. Respirator dręczył go swoim posapywaniem. Kusiło go, żeby wyłączyć urządzenie, choćby po to żeby nie musieć go słuchać. Bał się, że lada chwila on sam przestanie oddychać. Wreszcie wypuścił rękę Marie, wstał raptownie, wyszedł na korytarz i poszukał telefonu. Co prawda sam nigdy nie korzystał z taksówek, ale ten numer znal na pamięć. Często widywał go na mercedesie Kallego.

– Kalle? Tu Gunder Jomann. Jestem w szpitalu. Moja siostra miała wypadek.

Przez jakiś czas w słuchawce słyszał tylko oddech Kallego.

– To okropne! – wykrztusił wreszcie taksówkarz. – Czy mogę jakoś pomóc?

– Tak. Spodziewam się gościa z zagranicy. Z Indii.

Kalle milczał. Wiedział o wyjeździe Gundera i zaczynał właśnie rozumieć, co to oznaczało.

– Ten gość, kobieta, przylatuje o szóstej z Frankfurtu. Umówiliśmy się, że będę na nią czekał, lecz nie mogę zostawić Marie samej. Jest nieprzytomna.

– Ach tak…

– Czy mógłbyś pojechać na lotnisko i odebrać ją zamiast mnie?

– Ja?

– Będzie ci łatwiej, bo taksówki na pewno mogą się zatrzymywać nawet przy głównym wejściu. Zapłacę, ile chcesz, ale musisz wyjechać natychmiast. Kiedy ona zobaczy, że mnie nie ma, na pewno zgłosi się do informacji. Jest Hinduską. Ma długie czarne włosy związane z tyłu głowy. Jest trochę młodsza ode mnie. Jeśli jej nigdzie nie zobaczysz, poproś, żeby wezwali ją do stanowiska informacji. Nazywa się Poona Bai.

– Mógłbyś powtórzyć?

Gunder powtórzył. Kalle wreszcie wziął się w garść.

– Mam ją zawieźć do twojego domu?

– Nie. Przywieź ją tutaj, do szpitala. Moja siostra nazywa się Dahl. Leży na neurologii, na dziesiątym piętrze.

– Przydałby się numer lotu – powiedział Kalle. – Mnóstwo samolotów ląduje o tej porze.

– Zostawiłem go w domu, ale ten przylatuje o szóstej z Frankfurtu.

Gundera ogarniała coraz większa rozpacz. Wyobraził sobie, co będzie czuła Poona, kiedy nie zobaczy go na lotnisku.

– Kalle… – wyszeptał. – To moja żona, rozumiesz?

– Nie…

– Pobraliśmy się w Indiach czwartego sierpnia. Będzie mieszkać ze mną w Elvestad.

– Zaraz jadę! – wykrzyknął Kalle. – Zostań z siostrą, ja się wszystkim zajmę.

– Dziękuję. – Gunderowi Izy zakręciły się w oczach. – Powiedz Poonie, że bardzo ją przepraszam.

Kalle wskoczył do samochodu i uruchomił silnik, lecz nie włączył licznika. Kilka minut później biały mercedes pędził autostradą na lotnisko. Gunder wrócił do pokoju Marie. Bez zmian. Pomyśleć, że nie może sama oddychać… Wyobraził sobie jej płuco jak bezkształtny balon podziurawiony ostrymi odłamkami kości. Lekarze ponownie napełnili go powietrzem. Inne rany same się zagoją. To dobrze. Spojrzał na zegar. Weszła pielęgniarka, uśmiechnęła się i powiedziała, że powinien trochę odpocząć, może zjeść i napić się czegoś.

– Nie chce mi się jeść.

– Więc przyniosę panu coś do picia.

Ogarnęła go senność. Respirator pracował z regularnością zegara: wypuszczał powietrze, wpychał je z powrotem, a potem znowu wypuszczał. Była 17.58. Samolot z Pooną powinien właśnie lądować. Żeby tylko Kalle zdążył, modlił się Gunder w duchu. Żeby znalazł Poonę w tłumie. Znowu spojrzał na siostrę i uświadomił sobie, że nie zapytał o wypadek. Co się stało z drugim samochodem? I z ludźmi? Dlaczego nikt nic nie mówi na ten temat? Poraziła go myśl, że być może ktoś zginął, że Marie obudzi się tylko po to, by wpaść w koszmar. Karsten jeszcze o niczym nie wie. Być może siedzi teraz w jakiejś knajpie przy kuflu z piwem, słuchając bełkotliwych niemieckich piosenek. Poona wkrótce odbierze bagaż. Ona też nic nie wie. Kalle już jej szuka. Gunder wyobraził sobie jego siwiejącą głowę wystającą nad tłum. Do pokoju weszła pielęgniarka. Mężczyzna zebrał się na odwagę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Utracona»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Utracona» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Utracona»

Обсуждение, отзывы о книге «Utracona» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x