Mary Clark - Nie Trać Nadziei

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Clark - Nie Trać Nadziei» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nie Trać Nadziei: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nie Trać Nadziei»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nicholas Spencer, szef prężnej spółki farmaceutycznej Gen-stone, jest postrzegany jako dynamiczny menedżer, który całą energię i siły poświęca leku przeciwko nowotworom. Pierwsze wyniki prac są wręcz rewelacyjne, ale kolejne badania nie potwierdzają początkowych sukcesów i firmie Gen-stone grozi bankructwo. Gdy pilotowany przez Spencera samolot spada do morza u wybrzeży Portoryko, charyzmatyczny biznesmen zostaje uznany za cynicznego oszusta, który upozorował własną śmierć. Marcia DeCarlo, zatrudniona w "Wall Street Weekly", zamierza napisać obiektywną historię Nicholasa Spencera. Dociekliwość dziennikarki psuje komuś szyki, kto nie cofnie się nawet przed zbrodnią, aby móc zrealizować swój podstępny, złowrogi plan.

Nie Trać Nadziei — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nie Trać Nadziei», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– I wkrótce potem zniknęła – powiedział.

Pokiwałam głową.

Oboje zostawiliśmy niedojedzone kanapki. Na pewno oboje mieliśmy przed oczami obraz tej pięknej młodej kobiety, której dom nie był jej twierdzą.

To skojarzenie podsunęło mi pewien pomysł.

– Ostatnio było wyjątkowo wietrznie. Czy Vivian miała jakiś kłopot z frontowymi drzwiami?

– Dlaczego pani o to pyta? – zdziwił się Allan Desmond.

– Zostały na oścież otwarte. Wyglądało to niemal jak celowe działanie, by przyciągnąć uwagę któregoś z sąsiadów. I tak się właśnie stało. Tymczasem, jeżeli drzwi się dobrze nie zatrzasnęły i otworzył je wiatr, nieobecność Vivian prawdopodobnie miała pozostać niezauważona możliwie najdłużej, przynajmniej cały następny dzień.

Wrócił do mnie obraz stojącej na progu kobiety, patrzącej, jak odjeżdżam.

– Rzeczywiście… – zastanowił się Allan Desmond. – Frontowe drzwi trzeba było porządnie docisnąć, dopiero wtedy zamek zaskakiwał.

– Załóżmy więc, że nikt celowo nie zostawił ich otwartych, tylko otworzył je wiatr. Czy wobec tego przewrócony stolik i lampa na podłodze miały sugerować włamanie i porwanie?

– Zdaniem policji Vivian chciała stworzyć wrażenie, iż padła ofiarą przestępstwa. A kiedy dzwoniła do pani w poniedziałek, jakie robiła wrażenie?

– Była poruszona – uznałam. – I smutna.

Wyczułam ich obecność, zanim ich zobaczyłam. Jednym z mężczyzn o ponurych twarzach był śledczy Shapiro. Drugi okazał się zwykłym mundurowym. Podeszli do stolika.

– Dzień dobry – odezwał się Shapiro. – Chcielibyśmy zamienić z panem dwa słowa na osobności.

– Znaleźliście ją? – spytał Allan Desmond.

– Można powiedzieć, że złapaliśmy ślad. Niejaka Dorothy Bowes, przyjaciółka pańskiej córki, mieszkająca trzy posesje dalej, dziś rano wróciła z urlopu. Vivian Powers miała klucze od jej domu. Z garażu pani Bowes zniknął samochód. Czy pańska córka miała jakieś problemy natury psychiatrycznej?

– Jeżeli uciekła, to ze strachu – powiedziałam. – Jestem tego pewna.

– Tylko dokąd? – zapytał cicho Allan Desmond. – I co ją aż tak przestraszyło?

Chyba mogłabym podsunąć mu odpowiedź. Vivian podejrzewała, że telefon Nicka Spencera był na podsłuchu. Prawdopodobnie tuż po tym, gdy nagrała mi informację na automatycznej sekretarce, zdała sobie sprawę, że jej rozmowy także są kontrolowane. To by tłumaczyło paniczną ucieczkę, ale nie brak kontaktu z rodziną. I natychmiast zabrzmiało mi w głowie pytanie jej ojca: gdzie się podziała? I czy ktoś ją śledził?

35

Przyjście policjantów zakończyło naszą rozmowę, nie zajmowałam już czasu Allanowi Desmondowi. Gdy zbliżali się do stolika, przy którym siedziałam z ojcem Vivian, oboje się obawialiśmy, że przynoszą smutne wieści. Na szczęście nadal pozostała nam nadzieja.

Zostali z nami kilka minut i staraliśmy się umiejscowić wydarzenia w czasie. Vivian najwyraźniej uciekła do domu przyjaciółki, skąd wzięła samochód. Przynajmniej tam dotarła bezpiecznie.

Zatelefonowała do mnie w poniedziałek około czwartej, ponieważ domyśliła się, kto wziął zapiski od doktora Brodericka. Z tego, co mówił Allan Desmond, jej siostra, Jane, próbowała się do niej dodzwonić tego wieczora około dziesiątej. Nie zastała Vivian w domu, więc założyła… miała nadzieję, że siostra zaczęła się z kimś widywać. Wcześnie rano sąsiad wyprowadzający psa zauważył otwarte drzwi.

Zapytałam policjantów, czy ich zdaniem Vivian mogła usłyszeć albo zobaczyć kogoś na tyłach domu i wtedy uciekła frontowymi drzwiami, w pośpiechu potrącając stół, przewracając go i zrzucając lampę.

Shapiro uznał, iż wszystko jest możliwe, także wersja, którą w pierwszym odruchu uznał za najbardziej prawdopodobną: że zniknięcie Vivian zostało sfingowane. Zgodnie z tym scenariuszem fakt zniknięcia samochodu sąsiadki nic nie zmieniał.

Komentarz policjanta doprowadził Allana Desmonda do furii, ale ojciec Vivian milczał. Podobnie jak małżeństwo Bikorskych, którzy cieszyli się, że ich córeczka może dożyć do następnej Gwiazdki, tak i on wdzięczny był losowi, że być może jego córka pojechała gdzieś z własnej woli. Żywa.

Podświadomie oczekiwałam wiadomości od pani Broderick albo recepcjonistki jej męża, pani Ward, bym nie przyjeżdżała do Caspien, ale ponieważ takiej informacji nie dostałam, zaczęłam się zbierać. Zostawiłam Allana Desmonda z policjantami, uzgadniając, że pozostaniemy w kontakcie.

* * *

Annette Broderick była przystojną kobietą po pięćdziesiątce o czarnych włosach przyprószonych siwizną. Układały się naturalnie w miękkie fale, nieco łagodząc kanciaste rysy twarzy. Od razu zaprosiła mnie na piętro, do mieszkania nad gabinetem lekarskim.

Dom był rzeczywiście piękny. Pokoje przestronne, sufity wysokie, gzymsy ze sztukateriami w kształcie liści bluszczu oraz lśniące dębowe posadzki. Usiadłyśmy w bibliotece. Słońce podkreślało ciepło wnętrza, gdzie ściany zniknęły za półkami pełnymi książek. Usiadłyśmy na kanapie z wysokim oparciem.

Przez ostatni tydzień stale spotykałam się z ludźmi, przeżywającymi ciężkie chwile i przerażonymi tym, co przyniosło im życie. Państwo Bikorsky, Vivian Powers i jej ojciec, pracownicy Gen-stone, których nadzieje legły w gruzach… wszyscy żyli w ogromnym stresie. Nie mogłam o nich nie myśleć.

Uświadomiłam sobie wtedy, że jedyna osoba, która przede wszystkim powinna mi przyjść na myśl w trakcie tej wyliczanki, stanowczo nie pasowała do takiego obrazu. Moja przyszywana siostra Lynn Spencer.

Pani Broderick zaproponowała mi kawę, za którą podziękowałam, oraz wodę, na którą chętnie przystałam. Sobie także nalała.

– Philip czuje się coraz lepiej – oznajmiła. – Na pewno jeszcze długo będzie odczuwał skutki wypadku, ale wróci do zdrowia.

Nie zdążyłam jej powiedzieć, jak się cieszę, bo już ciągnęła dalej:

– Z początku, gdy sugerowała pani, że to nie wypadek, skłonna byłam zarzucać pani przesadę. Teraz już nie mam takiej pewności.

– Dlaczego? – spytałam z zapartym tchem.

– Przepraszam, chyba zbyt mocno się wyraziłam – wycofała się szybko. – Ale jak tylko wyszedł ze śpiączki, próbował mi coś powiedzieć. Niewiele z tego zrozumiałam, lecz na pewno mówił: „ten wóz zawrócił”. Rzeczywiście, zdaniem policji, samochód, który uderzył Philipa, jechał w przeciwną stronę i zakręcił o sto osiemdziesiąt stopni.

– Innymi słowy policja także uważa, iż pani mąż padł ofiarą celowego działania?

– Nie, nie. Ich zdaniem kierowca był pijany. Mamy tutaj kłopoty z nastolatkami, prowadzącymi po alkoholu albo pod wpływem narkotyków. Policja przypuszcza, że kierowca jechał w złą stronę i w pewnym momencie zawrócił, a nie zauważył Philipa. Proszę mi powiedzieć, dlaczego pani nie przekonuje wersja o wypadku?

Słuchała uważnie, gdy opowiadałam jej o zaginionym liście od Caroline Summers do Nicka Spencera, o kradzieży wyników badań jej córki, nie tylko ze szpitala w Caspien, lecz także w Ohio.

– Ktoś uwierzył w istnienie cudownego leku? – zapytała z niebotycznym zdumieniem.

– Nie potrafię tego stwierdzić na pewno – zastrzegłam się. – Ale ktoś uznał, że wczesne zapiski doktora Spencera są na tyle obiecujące, iż warto je ukraść, a pani mąż potrafiłby rozpoznać tę osobę. Przy całym szumie, jaki powstał wokół Nicholasa Spencera, stanowiłby poważne zagrożenie.

– W Caspien skradziono zdjęcia rentgenowskie, a w Ohio wyniki badania rezonansem magnetycznym. Czy w obu wypadkach zrobiła to ta sama osoba?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nie Trać Nadziei»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nie Trać Nadziei» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nie Trać Nadziei»

Обсуждение, отзывы о книге «Nie Trać Nadziei» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x