• Пожаловаться

Mary Clark: Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Clark: Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Mary Clark Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem

Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mary Higgins Clark, amerykańska królowa suspensu, i jej córka, autorka bestsellerów Carol Higgins Clark, po raz pierwszy połączyły siły, by stworzyć błyskotliwą i ekscytującą opowieść o skomplikowanej intrydze osnutej wokół porwania, które odbywa się w bożonarodzeniowej scenerii. Trzy dni przed świętami Bożego Narodzenia w Nowym Jorku zostaje uprowadzony dla okupu Luke Reilly, bogaty przedsiębiorca pogrzebowy. Wraz z nim zakładniczką porywaczy staje się jego pracownica Rosita, wychowująca samotnie dwóch małych synków. Śledztwo w sprawie ustalenia tożsamości przestępców i miejsca przetrzymywania zakładników prowadzi policja i FBI; pomaga też córka Luke'a, Regan – licencjonowany prywatny detektyw, oraz starsza pani Alvirah Meehan, znana od dawna jako odnoszący błyskotliwe sukcesy detektyw amator. Zrozpaczona żona Luke'a, Nora, słynna autorka powieści kryminalnych, przebywająca po złamaniu nogi w szpitalu, nie podejrzewa nawet, jaką rolę w porwaniu odegrała jedna z jej książek…

Mary Clark: другие книги автора


Кто написал Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Robiłam kurs prawa jazdy trzy razy w ciągu ubiegłych trzech lat – wyjaśniała Alvirah. – Instruktorzy zawsze znajdowali jakieś wymówki, dlaczego ktoś inny zdał egzamin, a ja nie. – Roześmiała się. – Nie mam do nich żalu. Nie uwierzyłaby pani, ile pachołków drogowych rozpłaszczyłam na placach manewrowych.

Regan odpowiedziała jej uśmiechem. Poczuła instynktowną sympatię do Alvirah i teraz uświadomiła sobie, że już kiedyś jej imię słyszała. Gdy samochód wjechał na główną drogę, odezwała się:

– Odnoszę wrażenie, że skądś panią znam. Pani imię wydaje mi się znajome.

Alvirah rozpromieniła się.

– Wiem, że jest pani prywatnym detektywem, a ja chyba mogłabym powiedzieć, że w pewnej mierze jestem osobą z pani branży. Tak się przypadkiem dzieje, że znajduję się w pobliżu, gdy policja potrzebuje wsparcia. Potem opisuję to, co się wydarzyło, dla „Globe”. Można by mnie nazwać wędrownym reporterem od spraw kryminalnych.

– Wędrowny to nie jest właściwe określenie – zaoponował Willy, nie otwierając oczu. – Moja żona jest nieustannie na pełnych obrotach i stale szuka guza.

Regan zaśmiała się i zwróciła do Alvirah:

– Mama przysłała mi kilka pani artykułów. Bardzo jej się podobały i uznała, że opisywane w nich sprawy mnie zainteresują. Miała rację. – Pochyliła się ku Alvirah, siedzącej w rozpiętym płaszczu. – Czy to jest ta pani słynna broszka z ukrytym mikrofonem?

– Bez niej nigdy nie ruszam się z domu – odparła z dumą Alvirah.

Regan sięgnęła do kieszeni.

– Spróbuję jeszcze raz zadzwonić do biura ojca.

Nie dowiedziała się niczego nowego: Austin Grady nadal nie miał od Luke’a żadnych wiadomości.

Regan z westchnieniem wyłączyła telefon.

Przez następnych pięć minut Alvirah komentowała różnorodność świątecznych dekoracji mijanych domów. W końcu Regan oznajmiła:

– Nasz to ten po lewej.

– Och, śliczny – szepnęła Alvirah, wyciągając szyję, żeby mieć lepszy widok. – O wiele ładniejszy od tych, w których kiedyś sprzątałam, bez dwóch zdań.

Było oczywiste, że nikogo nie ma w środku. W odróżnieniu od sąsiednich, stał pogrążony w całkowitych ciemnościach. Długi podjazd prowadził do garaży na tyłach domu. Szofer zatrzymał się przy chodniku przed frontowymi drzwiami.

– Regan – powiedziała Alvirah – pozwól mi wstąpić tam z tobą, bo na pewno zechcesz odsłuchać wiadomości. – W głosie Alvirah brzmiał niepokój.

Regan wiedziała, o czym Alvirah myśli. Jeśli wydarzył się wypadek, wiadomość o nim mogła zostać nagrana.

– Nic mi nie będzie, Alvirah – zapewniła. – I tak jestem ci bardzo wdzięczna. Musisz zawieźć Willy’ego do domu.

Alvirah. z ociąganiem patrzyła, jak Regan wchodzi na schody i znika w głębi domu. Limuzyna zaczęta wolno sunąć podjazdem w stronę ulicy. Właśnie w nią skręcała, gdy Alvirah usłyszała słaby sygnał telefonu komórkowego. Rozejrzała się szybko wokół. Nie mam swojego przy sobie, pomyślała. Wtedy go dojrzała. Telefon, z którego korzystała Regan, leżał na sąsiednim siedzeniu, pobłyskując zielonkawym światłem.

Odbiorę go, zdecydowała. Założę się, że to jej ojciec. Podniosła telefon i uruchomiła go.

– Halo! – huknęła radośnie.

– Regan? – Głos był niski i chrapliwy.

– Zaraz jej oddam telefon – powiedziała Alvirah, dając znak kierowcy, żeby zawrócił. – Czy to mówi jej ojciec?

– Mam od niego wiadomość.

– Och, świetnie! – wykrzyknęła Alvirah.

Kiedy wyskoczyła z samochodu i biegła chodnikiem, nie usłyszała uwagi, którą C.B. skierował do Luke’a:

– Nie wiem, kto odebrał telefon pana córki, ale ten ktoś ma głos jak syrena okrętowa.

Fred Torres zdecydowanym ruchem powiesił dopiero co zdjęty mundur i zatrzasnął drzwiczki swojej szafki.

– Na dwa tygodnie, Vince – zwrócił się do swego partnera. – Zew morza mnie wzywa.

– Też bym chciał pożeglować na Karaibach – rzekł Vince Lugano, wciągając sweter. – Kiedy ty będziesz popijał piwo na pokładzie, mnie zostanie składanie pompy strażackiej i domku dla lalek.

Gdy uśmiech rozjaśniał twarz Freda, wokół jego piwnych oczu pojawiały się drobne zmarszczki.

– Przecież ty to uwielbiasz – przypomniał.

– No pewnie – zgodził się Vince, spoglądając z braterską serdecznością na mężczyznę, który został jego najlepszym przyjacielem od czasu zaprzysiężenia ich obu jako oficerów policji w Hoboken, stan New Jersey, sześć lat temu.

Fred miał dwadzieścia osiem lat i prawie metr osiemdziesiąt wzrostu, był szczupły i muskularny. Ze swą śniadą cerą, czarnymi włosami i niewątpliwie męską urodą, stanowił doskonały cel dla jego mających najlepsze intencje przyjaciół, których siostry lub kuzynki akurat były na wydaniu. Miał po świętach rozpocząć ostatni semestr w Wyższej Publicznej Szkole Prawa.

Vince, w tym samym wieku co jego partner, był o pięć centymetrów wyższy i o siedem kilogramów cięższy, miał rudawoblond włosy i błękitne oczy.

Nie zainteresował się nigdy żadną kobietą poza swą ukochaną z liceum, którą poślubił pięć lat temu.

– Kiedy wylatujesz? – zapytał Freda.

– Mam samolot jutro rano o ósmej.

– Będziesz dziś wieczorem na przyjęciu u Mike’a?

– Oczywiście.

– No to się zobaczymy.

Fred zamierzał jechać prosto do swego mieszkania, wynajmowanego w niewielkim domu czynszowym na południowym krańcu miasta. Lecz kiedy skręcił za rogiem w ulicę prowadzącą do domu, pod wpływem impulsu zatrzymał samochód, gdyż zobaczył w oknie kwiaciarni przyciągającą wzrok, pięknie skomponowaną wystawę poinsecji. To nie zajmie mi wiele czasu, zapewniał się w duchu, gdy po wejściu do kwiaciarni wybierał efektowną, ukwieconą roślinę. Poznał Rositę Gonzalez na przyjęciu miesiąc temu i od tego czasu był z nią dwa razy na późnym obiedzie w restauracji. Zaprosił ją też na dzisiejszą imprezę, ale ona nie miała nikogo, kto by mógł zostać z dziećmi.

Wracał do samochodu uśmiechnięty, gdyż rozpamiętywał tamten wieczór, kiedy się poznali. Oboje przybyli na przyjęcie o tej samej porze. Zaparkował za nią. Ona przyjechała w lśniącej czarnej limuzynie. Gdy wchodzili razem na schody, przedstawił się jej i powiedział:

– Zajechałaś w wielkim stylu.

– Poczekaj, aż zobaczysz, co zastaniesz w moim domu – zażartowała. – Do moich różnorodnych obowiązków zawodowych należy także prowadzenie limuzyny. Jeden kolega, z którym pracuję, podrzuci tu mój samochód, a ten zabierze.

Po zakończeniu przyjęcia Fred odprowadził ją do jej dwunastoletniego chevroleta.

– Możesz mówić do mnie po prostu „Kopciuszku” – powiedziała z uśmiechem.

Robiła wrażenie bardzo młodej, może dzięki długim czarnym włosom i zaraźliwemu śmiechowi. Wprost trudno było uwierzyć, że jest matką dwóch małych chłopców.

– Czy Kopciuszek ma jakiś numer telefonu? – zapytał.

Teraz, gdy przyłapał się na tym, że jedzie do jej domu, zaczął się zastanawiać, czy to był dobry pomysł. Na jezdniach panował ruch większy, niż się spodziewał, a on jeszcze nie zaczął się pakować przed swą zagraniczną wyprawą. Nie jest również wykluczone, rozważał, że pojawienie się w domu Rosity mogłoby być przez nią odebrane jako niewłaściwy sygnał. Obecnie nie zamierzał się zbytnio angażować wobec żadnej kobiety. W przewidywalnej przyszłości nie miałby czasu na poświęcanie się tego rodzaju związkowi, zwłaszcza gdy w grę wchodziłyby dzieci.

Rosita mieszkała w jednym z budynków skromnego, otoczonego zielenią osiedla, w pobliżu Summit. Wczoraj był najkrótszy dzień roku, pomyślał Fred. I to się zgadzało. O wpół do piątej robiło się już zupełnie ciemno. Zaparkował w miejscu przeznaczonym dla gości, wszedł na prowadzący do domu chodnik i przełożywszy świątecznie opakowaną doniczkę z kwiatami do jednej ręki, nacisnął dzwonek do mieszczącego się na parterze mieszkania Rosity.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem»

Обсуждение, отзывы о книге «Przybierz Swój Dom Ostrokrzewem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.