Iris Johansen - Śmiertelna Gra

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - Śmiertelna Gra» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Śmiertelna Gra: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Śmiertelna Gra»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Główną bohaterką jest Eve Duncan, rzeźbiarka sądowa, doskonale odtwarzająca twarze zmarłych na podstawie kształtu ich czaszek. Tym razem otrzymuje propozycję pracy przy identyfikacji wykopanych w Georgii szkieletów. Podejmuje się bez wahania, przypuszczając, że jeden z nich może być szkieletem jej dawno zamordowanej córki, której ciała dotąd nie znaleziono. Właśnie na zaangażowaną Eve w sprawę Georgii liczy morderca. Obserwuje bacznie jej każdy krok, zadręcza dziwnymi telefonami, aby w odpowiednim czasie zadać cios. Ten bezlitosny psychopata, przekonany, że zawsze wygrywa, nie skończy swej śmiertelnej gry, póki nie osiągnie zamierzonego celu, którym jest życie Eve.

Śmiertelna Gra — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Śmiertelna Gra», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co powiedział?

– Nie teraz. Za chwilę ci powiem.

Mocniej przytulił ją do siebie.

– Nigdzie mi się nie spieszy. Zaczekam nawet dziesięć lat. Czemu nie? W końcu czekam już dziesięć lat.

Eve nie miała pojęcia, o czym Joe mówi. Nie mogła czekać dziesięciu lat. Nie mogła w ogóle czekać. Przytuliła twarz do jego ramienia, starając się zapomnieć o horrorze z pudełka i poradzić sobie z czymś jeszcze gorszym.

– Powiedział, że…

Nie mogła dalej mówić. Jeszcze nie. „Ma na imię Jane”.

– To wszystko jest totalną bzdurą – orzekł Joe. – Jaka znów reinkarnacja?

– Czy mówił tak, jakby sam w to wierzył? – spytał Spiro.

– Chyba nie.

– Czyli manipulował tobą.

– Chciał, żebym uwierzyła. – Eve uśmiechnęła się gorzko. – To go musiało nieźle ubawić.

– Wie, że jesteś za inteligentna na takie bajki – powiedział Joe.

– I wie, co czuję wobec dzieci. – Zacisnęła dłonie. – Kości mu nie wystarczają. A jeśli wybrał już następną ofiarę? Jeśli chce mnie wciągnąć w zabójstwo, zrobić ze mnie jego przyczynę?

– Spryciarz – mruknął Spiro.

– Miło patrzeć na wszystko z boku – rzekła drżącym głosem Eve. – Ja go zbytnio nie podziwiam.

– Ja też go nie podziwiam, tylko oceniam możliwości. Ty na razie zgadujesz.

– Dużo ryzykował, żeby podrzucić to pudełko.

– I zadał ci dużo bólu. To mu może wystarczyć.

Eve potrząsnęła głową.

– To dopiero ruch wstępny. Wykorzystał Bonnie, aby we mnie uderzyć. Uderzył też we mnie groźbą wymierzoną przeciwko kolejnej małej dziewczynce. I usiłował połączyć je w jedno.

– Udało mu się? – spytał Spiro.

– Nie.

Spiro spojrzał na nią zmrużonymi oczyma.

– Ani trochę? Eve spuściła wzrok.

– Nie dałabym sobie tego zrobić.

– Mam nadzieję.

– Musimy ją znaleźć. Musimy znaleźć tę dziewczynkę.

– Nawet nie wiemy, czy naprawdę istnieje – wtrącił Joe.

– Istnieje.

– Może już ją zabił.

Eve nie była w stanie w to uwierzyć.

– Nie sądzę.

– Przyspieszę analizę zawartości pudełka i będę z wami w kontakcie – powiedział Spiro i dodał, zwracając się do Joego: – Chciałbym wiedzieć, w jaki sposób Donowi udało się przedostać pod sam dom.

– Sam sobie zadaję to pytanie. Coś takiego nie powinno się było zdarzyć. Eve potrzebuje większej ochrony.

– Jezioro wije się jak wąż. Nie sposób pilnować każdej zatoczki. Można dopłynąć łodzią w dowolne miejsce i zakraść się pod dom. Musiałbym ustawić agentów na długości co najmniej trzech kilometrów.

– Przyślij przynajmniej jakiś wóz techniczny, żeby można było sprawdzić, skąd dzwoni.

– Obawiam się, że to nic nie da, ale zgadzam się, że…

– Nie – przerwała mu Eve.

Spojrzeli na nią obaj.

– Jeśli się zorientuje, że sprawdzamy jego rozmowy, może więcej nie zadzwonić. Muszę z nim rozmawiać.

Joe zaklął pod nosem.

– Wiesz o tym, Joe, prawda?

– O, tak. Wciągnął cię w pułapkę.

– A jeśli nie zadzwoni? – spytał Spiro.

– Zadzwoni. Niedługo. – Podniosła głowę. – Chcę mi powiedzieć, kim jest ta dziewczynka.

– Już ci powiedział. Wiesz, jak się nazywa i ile ma lat.

– To była jedynie przynęta. Wiem dość, żeby się martwić, ale za mało, aby ją odnaleźć. Musimy ją znaleźć.

– Musisz wobec tego przekonać Dona, żeby powiedział ci coś więcej. Wszystko zależy od ciebie.

Właśnie. Tego chciał Don – żeby poczuła się odpowiedzialna za życie tego dziecka. Żeby usiłowała uratować życie dziewczynce, której nawet jeszcze nie znała.

„Ma na imię Jane”.

I tylko dziesięć lat. Za mało, aby umieć walczyć z potworem.

Mała, bezradna dziewczynka…

Jane walnęła Changa pięścią w nos. Trysnęła krew.

– Oddawaj!

Chang wrzasnął i złapał się za nos.

– Jane mnie uderzyła, Fay. Nic nie zrobiłem, a ona mnie uderzyła.

– Przestań, Jane! – zawołała z kuchni Fay. – Przestań skarżyć, Chang!

– Oddawaj! – powtórzyła Jane przez zaciśnięte zęby.

– Złodziejka! – Chang odsunął się. – Powiem Fay i wsadzą cię do więzienia.

– Oddawaj! – Walnęła go w brzuch i złapała jabłko, które wypadło mu z ręki.

– Stój, Jane! – rozkazała Fay, nim Jane zdążyła zrobić więcej niż dwa kroki.

Jane zatrzymała się z westchnieniem. Ale pech. Jeszcze parę sekund i zdążyłaby wyjść z domu.

– Ukradła jabłko z lodówki. Od dwóch dni kradnie rzeczy. – Chang uśmiechnął się złośliwie. – Każesz ją aresztować, Fay?

– Jakie rzeczy? – zapytała Fay.

– Jedzenie. Wczoraj widziałem, jak chowała do tornistra kanapkę.

– Czy to prawda, Jane? Jane milczała.

– I uderzyła mnie.

– Cicho bądź, Chang. Na litość boską, jesteś od niej większy.

– Mówiłaś, że nie powinienem nikogo bić – odparł obrażonym tonem.

– Mówiłam też, że nie powinieneś skarżyć, a wciąż to robisz. – Fay wyciągnęła z kieszeni chustkę do nosa i podała chłopcu. – Idź już. Spóźnisz się do szkoły.

Chang wytarł zakrwawiony nos.

– Jane wczoraj się spóźniła.

– Jane nigdy się nie spóźnia do szkoły.

– Wczoraj się spóź… – Jane rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie i Chang wycofał się do drzwi. – Sama ją zapytaj! – wykrzyknął i wybiegł z domu.

Fay skrzyżowała ręce na piersiach.

– Pytam cię, Jane.

– Spóźniłam się.

– Dlaczego?

– Musiałam coś zrobić.

– Co?

Jane się nie odzywała.

– Wynosisz jedzenie?

– Tylko trochę.

– Wiesz, że trudno mi związać koniec z końcem i mieć dość jedzenia dla was trojga?

– Mogę jutro nic nie jeść.

– I tak prawie nic nie jesz. To Chang i Raoul są wiecznie głodni. No, właśnie, dlaczego zabierasz z lodówki jedzenie, skoro w domu nic nie jesz?

Jane nic nie powiedziała.

– Kiedy byłam w czwartej klasie, jeden wstrętny łobuz zmuszał mnie, żebym codziennie oddawała mu swoje drugie śniadanie. Czy o to…

– Nikt mnie do niczego nie zmusza. Fay uśmiechnęła się lekko.

– Gdyby ktoś spróbował, walnęłabyś go w nos, co? Jane w milczeniu kiwnęła głową.

– Jeśli masz jakiś kłopot, może mogłabym ci pomóc.

– Nie mam żadnych kłopotów.

– Nawet jakbyś miała, to byś mi nie powiedziała, tak? Nie wiem, dlaczego pytam. – Znużona Fay odgarnęła z czoła kosmyk włosów. – Idź już. Spóźnisz się do szkoły.

Jane zawahała się. Odtąd trudniej jej będzie wynosić jedzenie. Czy może zaufać Fay?

– Mogę wziąć jabłko?

– Jeżeli powiesz mi, po co.

– Dla kogoś.

– Dla kogo?

– On nie może teraz wrócić do domu. Jest tam jego ojciec.

– Kto?

– Mogę go tu przyprowadzić?

– To dziecko? Wiesz, Jane, że nie mogę wziąć więcej dzieci. Ale jeśli ma kłopoty w domu, możemy zawiadomić opiekę społeczną, żeby porozmawiali z jego rodzicami. Powinna była wiedzieć, że Fay nie zrozumie.

– To nic nie da. Ktoś tam pójdzie, a potem napisze raport. Tylko pogorszy sprawę.

– Powiedz mi, kto to jest.

Jane ruszyła do drzwi.

– Chcę ci pomóc, Jane. Zaufaj mi. Wpadniesz w kłopoty.

– Nie spóźnię się więcej do szkoły.

– Wiesz, że nie o to mi chodzi – ciągnęła bezradnie Fay. – Chcę być twoją przyjaciółką. Dlaczego nie możemy się dogadać? Dlaczego nie chcesz mi niczego powiedzieć?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Śmiertelna Gra»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Śmiertelna Gra» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - W Obliczu Oszustwa
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Iris Johansen - Dead Aim
Iris Johansen
Отзывы о книге «Śmiertelna Gra»

Обсуждение, отзывы о книге «Śmiertelna Gra» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x