Martin Kat - Diabelska wygrana

Здесь есть возможность читать онлайн «Martin Kat - Diabelska wygrana» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska wygrana: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska wygrana»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Romans, którego nigdy nie zapomnisz! Szukając zemsty za śmierć brata, Damien Falon zastawia pułapkę na piękną Alexę Garrick. Wygrywa od niej fortunę przy karcianym stole, nie żąda jednak pieniędzy, lecz tego, by Alexa spędziła z nim noc. Wbrew jego oczekiwaniom Alexa okazuje się delikatną i miłą dziewczyną i Damien wkrótce przyłapuje się na tym, że pragnie nie tylko jej ciała. Tymczasem niespodziewane komplikacje powodują, że musi bronić honoru Alexy, proponuje jej więc małżeństwo…

Diabelska wygrana — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska wygrana», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przesunął spojrzenie wyżej, na wąską talię, któ¬rą niemalże mógłby objąć dłońmi, na wąskie pro¬ste ramiona i ślicznie wygiętą szyję. Na jej widok poczuł pulsowanie w stwardniałym kroczu, rozgrzaną pożądaniem krew w żyłach. W końcu, gdy jego wzrok padł na jej twarz, Damien znierucho¬miał. Nagle poczuł ciężar w żołądku. Wstrzymywa¬ne w płucach powietrze uszło z niego jednym tchnieniem.

Chociaż odważnie stała tuż przed nim, jej dol¬na warga trzęsła się, zaś po policzkach strużkami płynęły łzy. Rzęsy były mokre, a lśniący ślad wilgo¬ci ciągnął się aż na podbródek.

– Nigdy nie zapomnę, gdy ujrzałam cię po raz pierwszy – powiedziała. – Byłeś taki przystojny… niczym jakiś ciemny anioł, który ~stąpił na ziemię. Byłeś inny, odróżniałeś się od całej reszty; śmiały, tajemniczy, intrygujący… lecz miałeś w sobie pew¬ną delikatność. Pociągałeś mnie prawie od samego początku, wcale temu nie zaprzeczę. Nigdy nie czułam czegoś podobnego wobec żadnego innego mężczyzny… Damien milczał. – Chciałam przy¬być tu dzisiaj, i to bardziej, niż sobie wyobrażasz. Nawet ryzykując swój honor, ryzykując, że stracę wszystko, co jest mi drogie, musiałam tu przyje¬chać. W głębi serca naprawdę wierzyłam, *e mię¬dzy nami pojawiło się coś wyjątkowego. Ze jeśli znajdę się w twoim łóżku, będzie to najcudow¬niejsza, najbardziej podniecająca chwila, jaka zdarzyła się w moim życiu. – Zamrugała, wywołu¬jąc kolejny potok łez. – Ależ musiałam wydawać ci się żałosna i naiwna!

Aż nim wstrząsnęło. Wszystkie mięśnie jego cia¬ła nagle zesztywniały, w ustach poczuł taką su¬chość, że nie był w stanie wykrztusić słowa.

Roześmiała się, lecz w jej ochrypłym głosie była sama gorycz.

– Chcę, żebyś coś wiedział, lordzie Falon. Jeśli dziś zaciągniesz mnie do łóżka, to możesz być pewien, że jedyną rzeczą, jaką do ciebie poczuję, będzie odraza.

Damien zupełnie stracił samokontrolę. Obser¬wował ją z mieszaniną sprzecznych emocji. Pożą¬danie, żal, wściekłość na siebie samego, którą tłu¬miła jedynie złość skierowana do niej. Było coś jeszcze, czego nie potrafił nazwać. Pokonał dzielą¬ce ich kilka kroków i przygarnął Aleksę mocno do siebie.

– Naprawdę czujesz tylko odrazę? Może to sprawdzimy? – Wycisnął na jej ustach brutalny po¬całunek, ostry, pełen złości, który sprawił, że od¬czuł gwałtowne podniecenie i z trudem powstrzy¬mał się, by natychmiast nie wziąć jej siłą.

Z początku walczyła z nim, starała się uwolnić.

Opierając dłonie na jego piersi, chciała rozerwać mocny chwyt. Damien, czując łzy na jej policzku, bezwiednie złagodził pocałunek, aby już nie przy¬sparzać jej cierpień, pragnąc jedynie, by odpowie¬działa mu pocałunkiem, by mógł posmakować już kiedyś poznanej słodyczy.

Kołysała się w jego objęciach, wiotka i giętka.

Ciepłe drżące wargi rozchyliły się, dając wolną drogę dla jego języka. Aż jęknął, ogarnięty niepo¬hamowanym pożądaniem, które ścisnęło mu dolne partie brzucha. Mógł wziąć ją na ręce i zanieść na łóżko, gdyby nie jeden żałosny dźwięk, jaki się z niej wydobył. Cichy, a jednak pełen dzikiej wście¬kłości krzyk zranionego ptaka. Łamiący serce i du¬szę głos poddającej się młodej kobiety kompletnie rozbroił Damiena.

Zebrawszy całą siłę woli, każdą uncję pozostałej w nim przyzwoitości, oderwał się od niej i cofnął o kilka kroków.

Przez kilka chwil, które wydały się wiecznością, po prostu stał, wbijając wzrok w jej twarz, skręca¬ny bólem niespełnionego podniecenia. Ignorując napięcie wciąż spinające jego ciało, odwrócił się i przeszedł na drugą stronę pokoju. Podniósł z podłogi suknię i rzucił ją koło drzwi, tam gdzie stała Aleksa.

– Ubieraj się!

Aleksa podniosła ubranie i trzymała kurczowo, zasłaniając się. Jej szeroko otwarte zielone oczy patrzyły niepewnie, ciemnoróżowe usta były na¬brzmiałe od pocałunków.

– Zanim zmienię zdanie.

Zmusił się, by odwrócić głowę, po czym prze¬szedł do stolika i nalał sobie brandy. Jeszcze nigdy tak bardzo nie potrzebował łyka mocnego trunku.

Rozdział 4

Czując coraz większy ucisk w gardle, Aleksa drżącymi palcami nałożyła halkę, po czym szybko wskoczyła w swoją złocistą suknię. Bezskutecznie próbowała zapiąć guziki na plecach, po raz kolejny z trudem powstrzymując się od płaczu. Rozległ się trzask rozrywanego materiału, lecz nic jej to nie obchodziło. Było jej niedobrze, czuła się rozczaro¬wana, niepewna, przepełniona rozpaczą. Nie chciała patrzeć na Darniena, obawiając się jego wi¬doku, zawstydzona własną reakcją, nieświadoma, dlaczego straciła nad sobą panowanie.

Nie usłyszała, gdy podchodził, gdyż jego kroki stłumił gruby dywan. Zesztywniała, czując jego do¬tyk, spięta naszykowała się na kolejne starcie, ale ich walka chyba dobiegła już końca. Położył ręce na jej talii, odsunął jej dłonie i zapiął pozostałe gu¬ziki sukni z delikatnością, jakiej nię oczekiwała, i z wprawą, która mówiła sarna za siebie.

Kiedy skończył, odsunął się.

– To chyba twoje – powiedział cicho, podając jej małą karteczkę, w której rozpoznała swój weksel.

Z trudem przełknęłą przez zaciśniętę gardło i nie pewnym ruchem sięgnęła po papier.

– Dziękuję – powiedziała martwym głosem, ostrożnie zabierając kartkę z jego palców, tak by go nie dotknąć. Ponownie ją zaskoczył. Oczekiwa¬ła, że wciąż będzie chciał zapłaty, że chodzi mu wy¬łącznie o pieniądze, a ona będzie musiała spłacić mu wszystko co do pensa. A tymczasem on ponow¬nie sprawił, że musiała zmienić zdanie.

Odszedł kilka kroków, sięgnął po złocistą pele¬rynę i otulił nią Aleksę

– Czas się skończył. Musimy iść.

Dla niej czas skończył się już kilka godzin ternu.

Gdy powinna była wrócić do domu. A nawet zanim jeszcze wyruszyła na to spotkanie. '

Wszystko to było kłamstwem, jakąś perfidną grą. A on pociągał za wszystkie sznurki. Przez całą kolację próbował ją oczarować, udawał, że mają wspólne zainteresowania, chwalił jej inteligencję, zachowywał się tak, jakby jej zdanie naprawdę miało znaczenie. I niejednokrotnie w jego oczach pojawiało się spojrzenie wyrażające samotność i tęsknotę. Ciekawe, czy to także było udawane, czy też było jedynym prawdziwym elementem pod¬czas całego dzisiejszego wieczoru.

– Gotowa?

– Tak – wykrztusiła. Damien wziął ją za rękę i poprowadził do drzwi. Chciała się oswobodzić, ale nie miała pewności, czy da radę zejść po scho¬dach na własnych nogach. Pragnęła jak najszybciej oddalić się z tego miejsca, wrócić do domu, ukryć się bezpiecznie w Marden.

Bez względu na to, co powie Rayne, poprosi go, żeby ją tam zabrał.

* * *

Damien po raz ostatni spojrzał na zegar. Wpół do drugiej. Zostało im trochę czasu, chociaż nie¬zbyt dużo. Lord Beechcroft nigdy nie wracał ze swoją kochanką, aktorką Sophie Lang z teatru Royale przy Drury Lane, przed drugą w nocy. Przedstawienie kończyło się dokładnie o pierwszej trzydzieści, a Beechcroft był równie punktualny jak roznamiętniony. Plan Damiena przewidywał nieoczekiwane spotkanie z baronem w momencie opuszczania tawerny mniej więcej o świcie, po tym jak obaj odbyliby namiętne spotkania ze swoimi damami. A teraz…: cóż, pod koniec wieczoru jego plany uległy pewnym zmianom.

Nasunął kaptur peleryny na głowę Aleksy, aby ukryć jej ogniste włosy, po czym ruszyli w dół po schodach. W barze wciąż siedziało kilku gości, głównie podróżnych, zaś pokoje na górze zajmo¬wali bogaci młodzieńcy i ich kochanki. Romanso¬wanie było w modzie, tawerna była dobrze znanym miejscem potajemnych schadzek, o czym jednak Aleksa nie miała najmniejszego pojęcia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska wygrana»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska wygrana» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Diabelska wygrana»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska wygrana» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x