Martin Kat - Diabelska wygrana

Здесь есть возможность читать онлайн «Martin Kat - Diabelska wygrana» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska wygrana: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska wygrana»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Romans, którego nigdy nie zapomnisz! Szukając zemsty za śmierć brata, Damien Falon zastawia pułapkę na piękną Alexę Garrick. Wygrywa od niej fortunę przy karcianym stole, nie żąda jednak pieniędzy, lecz tego, by Alexa spędziła z nim noc. Wbrew jego oczekiwaniom Alexa okazuje się delikatną i miłą dziewczyną i Damien wkrótce przyłapuje się na tym, że pragnie nie tylko jej ciała. Tymczasem niespodziewane komplikacje powodują, że musi bronić honoru Alexy, proponuje jej więc małżeństwo…

Diabelska wygrana — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska wygrana», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Muszę iść – powtórzyła, oddychając coraz szyboiej. Miała szeroko otwarte, pełne przerażenia oczy.

– Zostań. – Nachylił się, żeby znowu ją pocało¬wać, lecz cofnęła się szybko.

– Nie mogę. – Wsunęła za plecy swą szczupłą dłoń, szukając gałki od drzwi, gotowa w każdej chwili uciec.

W końcu nadszedł ten moment, na który czekał.

Aleksa miała silniejszą wolę, niż się spodziewał, i chociaż go pragnęła, nie miała zamiaru się pod¬dać. Damien niemalże się uśmiechnął. Dawno nie spotkał kobiety, kt.óra oparłaby się jego urokowi. W pewien sposób nawet ją podziwiał. Miała w so¬bie więcej odwagi i ognia niż większość znanych mu kobiet. Jednak podjął się realizacji swojego planu i zamierzał doprowadzić go do końca.

Podszedł bliżej, przypierając ją do drzwi. Kiedy je wreszcie otworzyła, on delikatnie je zamknął.

– Co… co robisz?

Wcześniej wcale jej nie okłamał. Nie zamierzał jej do niczego zmuszać. Po prostu potrzebował trochę więcej czasu. Zagrał swoj ą mocną kartę, znowu zabawiając się Aleksą, zarzucając na nią przynętę, która do tej pory zawsze okazywała się skuteczna.

– Domyślam się, że twój brat przebywa w swojej rezydencji w Stoneleigh.

Nagła zmiana tematu całkowicie zbiła ją z tropu.

– Tak, Rayne jest u siebie. Ale dlaczego…

– Możesz być pewna, że jutro odwiedzę go z samego rana.

Przez moment jakby nie zrozumiała. Wreszcie krew odpłynęła z "jej policzków, a' ona spojrzała na niego z mieszaniną zupełnego oszołomienia i strachu. Rozchyliła swe piękne usta, lecz z po¬czątku nie mogła wydusić z siebie ani słowa.

– Ty… chyba nie mówisz tego poważnie – ode¬zwała się w końcu.

– Obawiam się, moja piękna damo, że jestem śmiertelnie poważny.

– Ale ja myślałam… to znaczy… z pewnością ja¬ko dżentelmen przyznasz, że to, co zaszło między nami dzisiejszego wieczoru, miało jakieś znacze¬nie. Z pewnością rekompensuje to moją nieroz¬ważną grę. – Wyprostowała się. – A jeśli nie, to tak jak mówiłam wcześniej, z przyjemnością spłacę dług, gdy tylko będę mogła dysponować swoją for¬tuną

– Powinnaś już zrozumieć, moja droga, że ani nie jestem, ani nigdy nie będę dżentelmenem. Co do dziewięćdziesięciu tysięcy funtów, to możesz być pewna, że za taką sumę pieniędzy oczekuję o wiele więcej niż zwykły całus.

Poczuła wypieki na policzkach, gdy spłynęła na nią fala złości, poczucie zdrady tak silne, że z trudem łapała oddech.

– Ależ z ciebie podły bękart, Falon!

– Jeśli o to chodzi, panno Garrick, to akurat nie jestem bękartem. Mogę mieć tysiące innych wstrętnych cech, ale to akurat się nie zgadza.

– Czy naprawdę oczekujesz, że ja…

– Tak. – Lecz nawet wypowiadając to słowo, po raz kolejny od jej przybycia zadał sobie w my¬ślach pytanie, czy to, co robi, jest rzeczywiście mą¬dre. Była zupełnie inna, niż sobie wyobrażał: cu¬downa, pełna świeżości, czarująca. A także dojrza¬ła i kobieca, lecz miała w sobie pewną niewinność, którą mogła oczarować nawet wytrawnego kobieciarza.

Przez chwilę rzeczywiście zapragnął być tym mężczyzną, z którym chciała się dziś spotkać. Za¬pragnął być intrygującym nieznajomym, oczarowa¬nym przez piękną kobietę, zachwyconym nią do te¬go stopnia, że gotów byłby zrobić wszystko, aby ją posiąść. Lecz potem pomyślał o swoim bracie, młodym, kochającym życie, który jej zaufał, zako¬chał się w niej bez pamięci, a potem został zranio¬ny tak boleśnie, że sarn przystawił sobie pistolet do głowy. Pomyślał o Peterze leżącym w kałuży krwi, trzymającym w dłoni jeszcze dymiącą broń.

– Być może jeszcze jeden pocałunek załatwi ca¬łą sprawę – powiedział drwiąco. – Jeśli bardziej się postarasz, to może zapomnę o twoim długu. – Chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął brutalnie do siebie, wyciskając na jej ustach kolejny pocału¬nek. Zacisnęła wargi, wiła się w jego objęciach, w końcu wyrwawszy się, uderzyła go mocno w twarz.

Oddychała ciężko, spoglądając nań takim wzro¬kiem, jakby widziała go pierwszy raz w życiu, jakby nie rozumiała, dlaczego przyjechała na to spotka¬nie. Coś ścisnęło go w brzuchu, mimo że uśmiechał się gorzko. Zerknął na zegar stojący na kominku i odsunął się, zagrywając jedną ze swych ostatnich kart w nadziei, że umiejętność czytania w cudzych myślach i tym razem go nie zawiodła.

– Drzwi są tam, Alekso. Jeśli twoje słowo tak niewiele znaczy, to może po pr,pstu wyjdziesz? Mo¬żesz wrócić do domu, do swojego dużego brata, i błagać, aby wybawił cię z kolejnych tarapatów. Zbeszta cię i przypomni, że nadal jesteś tylko ma¬łą dziewczynką, ale jakież to ma znaczenie? To z pewnością niewielka cena za uratowanie twojej cennej cnoty.

Na jej skamieniałej twarzy pojawiła się wście¬kłość. Jak dotąd to on wygrywał wszystkie rozda¬nia, ale postanowiła, że tym razem mu na to nie pozwoli.

Przyjechałam tu, aby odzyskać mój weksel. Czego ode mnie oczekujesz?

Oto właśnie ją dostał, na srebrnej tacy, w całym blasku. Nagroda, której pragnął, jeśli tylko będzie potrafił upomnieć się o nią

Może zaczniesz od tego, że rozpuścisz włosy? Pragnąłem je ujrzeć od chwili, gdy zobaczyłem cię po raz pierwszy w operze.

Zacisnęła usta. Z jej zielonych oczu sypały się iskry, złość sączyła się z każdego cala powierzchni jej ciała. Krótkimi gwałtownymi ruchami zrzuciła na podłogę spinki, a gdy potrząsnęła głową, gęste kasztanowe włosy rozsypały się poniżej linii ra¬mion. W blasku świecy falowały niczym złocisto¬czerwony płomień. Damien poczuł ucisk w kroczu.

Rozbierz się. Nadszedł czas, żebym się przeko¬nał, czy jesteś warta tyle zachodu.

Jeszcze mocniej zacisnęła zęby. Ciekawiło go, czy ona rzeczywiście to zrobi. Próba uwiedzenia jej nie powiodła się, lecz wciąż mógł zrealizować swój plan, jeśli jeszcze trochę dłużej zatrzyma ją w tym pokoju.

Czy poniżanie kobiet sprawia ci przyjemność, lordzie Falon? Czy daje ci to jakąś perwersyjną rozkosz?

– Chcę cię mieć w swoim łóżku, Alekso. Tylko o to mi chodzi. Wiedziałaś o tym, kiedy tu przy¬szłaś. Dałaś mi obietnicę, a ja ją przyjąłem. Teraz oczekuję jej spełnienia.

Z wściekłości pociemniało jej w oczach. Cała się trzęsła, lecz tym razem z furii, a nie ze strachu. Jego żądania przepełniały ją złością, lecz postanowi¬ła, że tym razem nie da mu zwyciężyć. Doprowa¬dził ją do tego szaleństwa, tak j ak zamierzał. Sięgnꬳa do tyłu i rozpięła kilka guzików sukni, lecz nie udało jej się wyswobodzić.

Damien podszedł, odsunął jej dłonie, rozpina¬jąc pozostałe guziki. Suknia opadła na podłogę wokół jej stóp. Aleksa wyszła poza jej obręb i stopą odrzuciła ją na bok. Nie nosiła gorsetu, a jedynie cienką bawełnianą halkę, która osła¬niała ją od ramion aż poniżej kolan, lecz tylko w niewielkim stopniu skrywała jej kształtne pier¬si i kuszące ciemnietsze obwódki wokół sterczą¬cych sutków.

– Czy mam kontynuować, lordzie Falon? Czy też to wystarczy, by usatysfakcjonować twoją perwer¬syjną chuć?

– Jeśli zamierzasz mnie usatysfakcjonować, to dopiero zaczęłaś… oczywiście jeśli się nie boisz, że mnie rozczarujesz.

Przeklinała go pod nosem. Kilkoma gwałtowny¬mi ruchami zdjęła halkę przez głowę, potrząsając gęstą grzywą kasztanowych włosów. Jeśli nie liczyć jej małych, satynowych bucików, stała przed nim zupełnie naga.

Damienowi zabrakło tchu. Wyglądała tak, jak sobie wyobrażał, a nawet jeszcze piękniej. Miała gładką skórę, bujne kształty, krągłe piersi ze sterczącymi sutkami okolonymi różówymi obwódka¬mi. Jej nogi były smukłe i kształtne, łydki delikatne, stopy szczupłe i wysoko wysklepione.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska wygrana»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska wygrana» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Diabelska wygrana»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska wygrana» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x