• Пожаловаться

Joseph Heller: Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”

Здесь есть возможность читать онлайн «Joseph Heller: Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Joseph Heller Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”

Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Autobiograficzne dzieło ukazujące życie autora od dzieciństwa spędzonego na Coney Island, poprzez służbę w lotnictwie, studia, pracę i małżeństwo aż do wielkiej kariery literackiej zapoczątkowanej spektakularnym sukcesem ''Paragrafu 22''.

Joseph Heller: другие книги автора


Кто написал Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22” — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Byłem skłonny do fantazjowania i snów na jawie – i to z pozytywnymi rezultatami; wykorzystałem swoją raczej bujną wyobraźnię do pisania wypracowań i świetnie mi szło. Pamiętam kilka przykładów. W pracy na temat Tomka Sawyera w jednej z wcześniejszych klas wcieliłem się w Tomka piszącego wypracowanie o książce, której jest głównym bohaterem; w siódmej klasie, kiedy miałem jakieś dwanaście lat i kazano nam napisać rzekomą autobiografię jednej z postaci historycznych, stałem się – opowiadając o bohaterze w pierwszej osobie – nie Abrahamem Lincolnem, co byłoby normalne i co uczyniliby inni, lecz metalem użytym do sporządzenia pistoletu, z którego go zabito. Urodziłem się, pamiętam, w kopalni w Chile, na łopacie rudy żelaza. Wypracowania te były czytane na głos jako celujące i takiej właśnie oczekiwałem nagrody. Bardzo silnie pragnąłem górować nad innymi i zwracać na siebie uwagę.

Któregoś razu uszczupliłem nieco swoje oszczędności, aby zaskoczyć brata prezentem na Dzień Ojca. Kupiłem mu karton papierosów Camel, który kosztował wtedy dolara. Do dzisiaj, choć wiem już coś niecoś na temat mechanizmów nieświadomej motywacji, nie potrafię powiedzieć, czy ten gest był postępkiem wynikającym ze szczerej wdzięczności oraz uczucia, czy też wyczynem obliczonym na wywołanie komentarzy i zwrócenie na mnie życzliwej uwagi. A może jednym i drugim. Kiedy indziej, zbliżając się do sześćdziesiątki i eksperymentując z psychoanalizą, która miała się okazać remedium na stresy związane z bolesnym rozwodem, miałem dość spójny sen. Śniło mi się, że mój brat Lee, wówczas jeszcze cieszący się dobrym zdrowiem, nie żył i wrócił zza grobu, aby połączyć się z rodziną w starym mieszkaniu na Coney Island, gdzie moja matka, w owym czasie od dawna nieżyjąca, była żywa i pełna wigoru. Leżąc na kozetce psychoanalityka, dowodziłem przebiegle, iż mój pełniący rolę ojca brat nigdy by mi się prawdopodobnie nie przyśnił, gdybym się nie leczył i nie wiedział, że zobaczymy się tego ranka. A on, chichocząc w swoim wyściełanym fotelu, nie próbował się nawet ze mną spierać i przyznał, że proces psychoanalizy jest w istocie w dużym stopniu „neurogeniczny". Wcześniej nigdy nie słyszałem tego słowa i nie usłyszałem go potem.

Niedługo po śmierci ojca przeprowadziliśmy się ze starego mieszkania do nowego, identycznej wielkości, mieszczącego się po drugiej stronie ulicy, i to właśnie mieszkanie uważam za swój dom, w którym dojrzewałem w dzieciństwie. Miało cztery izby. Wszystkie mieszkania miały wówczas chyba cztery izby, w tym kuchnię i salon, który rutynowo służył jako czyjaś sypialnia. Na wiosnę, u nas i u innych, pojawiała się tabliczka POKÓJ DO WYNAJĘCIA, zawiadamialiśmy sąsiadów i braliśmy lokatora na lato, na ogół jedną osobę dorosłą albo małżeństwo z przyjaciółmi lub krewnymi w pobliżu. Żadne z nas, ani brat, ani siostra, nie pamięta, gdzie gnieździliśmy się, wynajmując ten pokój. Siostra przypomina sobie, że w naszym pierwszym mieszkaniu jeden pokój zajmowali kiedyś rodzice z dzieckiem, a ktoś z nas spał w kuchni. Nie pamięta kto.

To właśnie dzięki jednemu z tych lokatorów po raz pierwszy w życiu zetknąłem się z muzyką klasyczną. Facet zapytał grzecznie, czy wolno mu, w czasie gdy nie słuchamy radia (słuchałem go przeważnie ja, preferując ku rozpaczy matki swingujące big bandy), nastawić je na WNYC. WNYC było stacją nadającą muzykę klasyczną. Nie musiałem słuchać jego ulubionych kawałków, niemniej musiałem je słyszeć. I z radością odkryłem w tych klasycznych utworach wiele melodii, które znałem jako popularne piosenki z Amerykańskiej Parady Hitów oraz innych programów radiowych: Our Love, I'm Always Chasing Rainbows, You Are [a może This Is My] Song of Love, The Lamp is Low i wiele, wiele innych. (The Isle of May, April Showers, No Star is Lost in My Blue Heaven, ponownie Czajkowski i to, co zdawało się w pierwszej chwili autentycznym murzyńskim spirituals, a okazało w rzeczywistości largiem z symfonii Dvofaka „Nowy Świat"). Słuchałem uważnie, by rozpoznać kolejne utwory, i w tym czasie inne, których dotąd nie znałem, pojawiały się ponownie i stawały znajome.

Kiedy ludzie przeprowadzali się z jednego do drugiego mieszkania na Coney Island, chodziło zazwyczaj o zaoszczędzenie na czynszu; wynajmując nowe, nie płaciło się za pierwszy miesiąc albo dwa. Gdy wyprowadzali się z Coney Island do dzielnic o wyższym ekonomicznym statusie, robili to, bo mogli sobie w końcu na coś takiego pozwolić. Najwyrazistszym wspomnieniem, jakie zachowałem z naszego wcześniejszego mieszkania, jest widok mojego brata, który po wyniesieniu wszystkich naszych rzeczy wrócił tam ze mną i ze szczotką, żeby po raz ostatni pozamiatać kąty we wszystkich pokojach. Nie chciał, aby nowi lokatorzy, wyjaśnił, pomyśleli, że ich poprzednicy byli flejtuchami. Do końca życia odznaczał się tą sumiennością, dbałością o poprawne zachowanie.

W nowym mieszkaniu, kładąc się do łóżka, często wyobrażałem sobie ukradkiem (a może miałem taką nadzieję), że przy każdym rogu naszego ciemnego bloku stoi policjant, obserwując bacznie mój dom oraz okno i strzegąc mnie… sam nie wiem przed czym. Z wyjątkiem autentycznego ubóstwa, przed którego świadomością skutecznie mnie chroniono, nic nam nie groziło. Zarówno w domu, jak i na dworze byliśmy bezpieczni. Nie zdarzały się porwania ani włamania i przy ładnej pogodzie na ulicy zawsze była chmara dzieciaków, z którymi można się było bawić, oraz ludzi, którzy mieli na nas oko. Od najwcześniejszych klas byliśmy zachęcani, chłopcy i dziewczynki, do tego, by chodzić bez opieki dorosłych do szkoły położonej w odległości prawie pół mili, przecinając przy tym ulice. W południe wpadaliśmy do domu na lunch, a potem biegliśmy z powrotem na zajęcia popołudniowe i wracaliśmy pieszo o trzeciej, kiedy kończyły się lekcje, cali, zdrowi i bez lęku. Z wyjątkiem lata ruch uliczny nie stanowił większego zagrożenia; trwał Wielki Kryzys, w naszej okolicy nie zarabiało się zbyt dużo i nie było wiele samochodów. Od dziewiątego, dziesiątego roku życia mogliśmy bawić się wieczorem na ulicy albo włóczyć po deptaku aż do momentu, kiedy padaliśmy z nóg lub ktoś po nas przyszedł.

Dwa mieszkania, o których mówiłem, mieściły się. w budynkach przy bocznej uliczce łączącej Surf Avenue – położoną najbliżej deptaka, plaży i brzegu szeroką arterię, nie różniącą się od innych alei w nadmorskich miastach – oraz linię tramwajową poprowadzoną wzdłuż prostego piaskowo-kamiennego wykopu, który nazywaliśmy Railroad Avenue. Kiedy w drodze do szkoły mijałem tory, mógł do mnie dołączyć przyjaciel i kolega od drugiej połowy pierwszej klasy, Albie Covelman, lub parę lat później Seymour Ostrów, który po śmierci ojca przeprowadził się na naszą ulicę z Sea Gate, ogrodzonego prywatnego osiedla leżącego kilka przecznic dalej, po drugiej stronie szkoły. Na Mermaid Avenue dołączaliśmy do gęstniejącego tłumu szkolnych kolegów, którzy mieszkali za moją ulicą. Przed szkołą stało w szeregu, zgodnie z poleceniami, albo baraszkowało na rozległym placu więcej dziewcząt i chłopców, niż można było zliczyć i poznać, od klas przedszkolnych aż do ósmej. Napływali ze wszystkich stron. Muszę zaznaczyć, że nie przypominam sobie, żeby w szkole podstawowej, a potem w średniej, nawet w drużynie koszykówki lub futbolu, był ktoś o czarnym kolorze skóry. Do leżącej kilka mil dalej szkoły średniej chodzili uczniowie z kilku zróżnicowanych etnicznie dzielnic, nie aż tak jednak zróżnicowanych, by w którejkolwiek z nich znalazł się Murzyn. Nie pamiętam żadnych dyskusji na ten temat przed drugą wojną światową.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joseph Heller: Paragraf 22
Paragraf 22
Joseph Heller
Thomas Kinkade: The Inn at Angel Island
The Inn at Angel Island
Thomas Kinkade
Peter Watts: The Island
The Island
Peter Watts
Eva Ibbotson: Island of the Aunts
Island of the Aunts
Eva Ibbotson
Отзывы о книге «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”»

Обсуждение, отзывы о книге «Teraz i Wtedy. Od Coney Island do „Paragrafu 22”» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.