• Пожаловаться

William Wharton: Niezawinione Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «William Wharton: Niezawinione Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

William Wharton Niezawinione Śmierci

Niezawinione Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Niezawinione Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Książka o charakterze autobiograficznym, w której Wharton opisuje przeżycia związane ze śmiercią swojej córki, zięcia i dwóch wnuczek. Dzieli się miłością, smutkiem, gniewem oraz pragnieniem doskonałej sprawiedliwości. "Niezawinione śmierci" to powieść, która w tym samym stopniu jest afirmacją życia, co opowieścią o śmierci. To książka o życiu pogodzonym za śmiercią, o duchowej przemianie i pogłębionym rozumieniu naszych codziennych zmagań. "Sądzę, że Wharton jest jedynym współczesnym pisarzem, który trafia wprost do czytelniczych serc i przyśpiesza ich bicie…". "London Evening Standard"

William Wharton: другие книги автора


Кто написал Niezawinione Śmierci? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Niezawinione Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Niezawinione Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Robiłam, co mogłam, żeby stworzyć tu prawdziwy dom, ale wzdrygałam się, kiedy musiałam wyjrzeć przez okno. Wszystko było takie jałowe. Rozkaprysiłam się mieszkając w Idylwild, a nawet w Venice, szczególnie jednak dlatego, że większą część mojego dzieciństwa spędziłam z rodzicami w Europie. Tam zawsze można było zobaczyć coś ciekawego. Tutaj po prostu nic nie było. Było za to okropnie gorąco. Na ulicach nie było widać żywego ducha.

Wills zaczął chodzić do szkoły, a ja oznajmiłam Danny'emu, że chcę rozwodu. W moim życiu nie było żadnego innego mężczyzny, ale czułam, że wkrótce ktoś taki może się pojawić, a poza tym za wszelką cenę chciałam stamtąd uciec. Danny był załamany całą tą historią. Przegadaliśmy kilka nocy z rzędu, analizując wszystko od nowa. Boże, to było prawdziwe piekło. Kiedy teraz o tym myślę, dochodzę do wniosku, że Danny musiał uważać mnie za zwykłą wariatkę. Być może miał rację.

Tato i mama nie mogli się w tym połapać. Tato wyciągnął mnie kiedyś na spokojną rozmowę, tak jak zawsze, gdy dochodził do wniosku, że sprawy zaczynają mu się wymykać z rąk. W zasadzie nie poruszał tematu mojego małżeństwa, chcąc, żebym sama doszła ze sobą do ładu, ale czasami nie umiał się powstrzymać.

Tak samo zachowywał się wówczas, kiedy zaczęłam palić. I potem, kiedy zaczęłam sypiać z chłopakami. Identycznie było z narkotykami. Mówił po prostu, co myśli, a z jego argumentami trudno było dyskutować.

Kiedy poszło o papierosy, przyszedł do mojego pokoju i najpierw spokojnie zapytał, czy palę. Nawet nie próbowałam kłamać.

Papierosy czuć było ode mnie na odległość, paliłam już wtedy prawie paczkę dziennie, a nauczyciele powiedzieli mamie, że przerwy między lekcjami spędzam w palarni. Tato był całkiem spokojny.

– Posłuchaj, Kate. Rozumiem, że to twoje życie, ale w pewien sposób twoje życie należy także do nas. Poświęciliśmy niesamowicie dużo czasu i wysiłku, troszcząc się o ciebie. Opatrywaliśmy ci odparzoną pupę, robiliśmy płukanie żołądka, kiedy wypiłaś chloradynę, czuwaliśmy przy łóżku, kiedy leżałaś rozpalona gorączką, a lekarze twierdzili, że to choroba Heinego – Medina, uważaliśmy, żebyś nie wpadła pod samochód, pielęgnowaliśmy, kiedy miałaś ospę wietrzną, odrę, świnkę i co tam jeszcze. Karmiliśmy cię witaminami, dbaliśmy, żebyś na czas dostała szczepionki przeciwko wszystkim najgroźniejszym chorobom. Sama wiesz, że do czwartego roku życia nie piłaś innego mleka poza mlekiem twojej matki i kozim mlekiem. Codziennie rano i wieczorem doiłem nasze kozy, żebyś miała to mleko. A teraz naprawdę bardzo się martwimy, ponieważ robisz sobie krzywdę. Wiesz chociaż, dlaczego palisz?

Boże, kiedy tak przemawiał tym swoim okropnym, cichym, ale drżącym z napięcia głosem, trudno było z nim dyskutować.

Obiecałam, że przestanę palić, ale nie przestałam. Wiedział o tym, ale uważał, że zrobił już wszystko, co do niego należało. Taki właśnie był mój tato.

Później, kiedy poszło o seks, powiedział, że jeśli nie chcę złapać jakiejś choroby, to powinnam zawsze upewnić się, czy mój chłopak założył prezerwatywę. Nie byłby jednak sobą, gdyby na tym skończył.

– Posłuchaj, Kate. Seks to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy na świecie, tak jak gwiazdka. Ale jeżeli ktoś nie wie, co to wstrzemięźliwość, to tak, jakby codziennie urządzał sobie gwiazdkę. Traci ten dreszczyk oczekiwania na coś niezwykłego.

Próbował mi wytłumaczyć różnicę między romantyczną miłością i seksem. Mówił, że kiedy seks wchodzi drzwiami, romantyczna miłość ucieka przez okno, i takie tam sentymentalne bzdury.

Wtedy nie rozumiałam znaczenia słowa „wstrzemięźliwość”.

Kiedy powtórzyłam kilku znajomym, co mi powiedział, uznali, że to oryginalne i niezwykle zabawne.

A co do narkotyków, to któregoś dnia w naszej budzie wybuchła wielka afera. Oberwało się nawet dzieciom prezesa zarządu i dyrektora szkoły. Podejrzewam, że w palarni czasem było więcej amatorów marychy niż papierosów. To był już początek lat siedemdziesiątych, ale wszyscy próbowaliśmy nadrobić zaległości z lat sześćdziesiątych. Tato znowu kiedyś dopadł mnie w moim pokoju. Pokazał mi małą buteleczkę z jakąś zawartością.

– Przyjrzyj się Kate. Wiesz, co to jest?

Nie czekał jednak na moją odpowiedź.

– To marihuana, jedna z najlepszych. Kolega mi sprzedał.

Wracał do Ameryki i bał się celników. Teraz posłuchaj, Kate. Ta buteleczka zawsze będzie stała na najwyższej półce szafy w mojej sypialni. Jeżeli będziesz chciała, weź sobie trochę, ale pod warunkiem, że będziesz paliła tylko w tym mieszkaniu i bez żadnych koleżanek i kumpli. Francuzi są strasznie cięci na te rzeczy. Jak cię złapią, to ponieważ nie pracuję w żadnej wpływowej firmie, każą nam wyjechać z Francji w ciągu czterdziestu ośmiu godzin.

Bardzo bym nie chciał, żeby tak się stało. Mamie i mnie podoba się tutaj. Musisz myśleć również o nas.

Tato uważał, że marycha, a także inne narkotyki, to próba łatwego zdobycia tego, co inni osiągają ciężką pracą, poprzez twórcze działanie. Był przekonany, że narkotyki – chemicznie – powstrzymują ludzi przed podjęciem tego kolosalnego wysiłku, dzięki któremu żyje się na „haju”, ale bez prochów.

– Widzisz, Kate, kiedy studiowałem sztukę na uniwersytecie w Los Angeles, przeczytałem Drzwi percepcji Huxleya i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Zgłosiłem się na ochotnika do eksperymentów z LSD 25. Wtedy mówiło się na to „kwas”. Potrzebowali artystów i płacili nam trzydzieści pięć dolarów, żebyśmy byli królikami doświadczalnymi. Zrobiłem to dwa razy. Wstrzyknęli mi to coś w ramię. Po jakichś pięciu minutach zacząłem dziwnie się czuć w ubraniu, jego dotyk wywoływał we mnie silne erotyczne skojarzenia. Bardzo wyraźnie słyszałem buczenie neonówek i zafascynował mnie cień maszyny do pisania, na której sekretarka wystukiwała coś po drugiej stronie pokoju. Zabrali mnie do Muzeum Miejskiego i prosili, żebym opisywał obrazy wiszące na ścianach.

Wydawało mi się, że wszystkie były namalowane fosforyzującymi farbami. Kiedy wracaliśmy na uniwersytet, samochodem jednego z kierowników eksperymentu, zaczął się odlot. Skuliłem się na swoim siedzeniu. Samochody za szybą na przemian rosły i malały.

Wszystko wynikało ze zwykłej zmiany perspektywy, ale mój umysł nie był zdolny do tego rodzaju racjonalizacji. Wróciłem tam jeszcze raz, kiedy namówiono mnie, żebym po zastrzyku sam coś namalował. Byłem pewny, że właśnie tworzę najpiękniejszy obraz, jaki kiedykolwiek namalowano i płakałem ze szczęścia. Kiedy po kilku godzinach doprowadzili mnie do porządku, poszedłem obejrzeć swoje dzieło i okazało się, że na płótnie widnieje tylko wielka bura plama zmieszanych kolorów, słowem, coś, co umiałby namalować niezbyt rozgarnięty przedszkolak. Myślę, Kate, że wtedy czegoś się nauczyłem. Narkotyki powodują, że ta część naszego mózgu, która odpowiada za myślenie, zostaje wyłączona, natomiast uczucia stają się niezwykle intensywne. Umiejętność dokonywania rozróżnień, podejmowania decyzji, rozumienia natury fizycznego świata zostaje mocno osłabiona. I teraz: niewielka to strata, jeśli masz taki sobie, zwyczajny mózg i nie zależy od niego twoja przyszłość. Ale ty, Kate, masz wspaniały mózg i nie mam ochoty patrzeć, jak próbujesz udoskonalić ten cudowny, misterny mechanizm za pomocą gwoździa. Wiesz, Kate, jeszcze przez dwa miesiące od tego eksperymentu nie umiałem wykrzesać w sobie tego entuzjazmu, bez którego nie da się stworzyć naprawdę wartościowego dzieła. Przypominam ci, że słowo „entuzjazm” pochodzi z greki i znaczy „natchniony przez bogów”. Żeby dobrze malować, konieczna jest surowa dyscyplina i całkowite zaangażowanie, a ja wtedy prawie już zapomniałem, jak to się osiąga.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Niezawinione Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Niezawinione Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Alexandra Belinda: Biała Gardenia
Biała Gardenia
Alexandra Belinda
Edith Wharton: False Dawn
False Dawn
Edith Wharton
Connie Willis: Przejście
Przejście
Connie Willis
Boris Akunin: Kochanek Śmierci
Kochanek Śmierci
Boris Akunin
Barbara Cartland: Urocza Oszustka
Urocza Oszustka
Barbara Cartland
Отзывы о книге «Niezawinione Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Niezawinione Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.