• Пожаловаться

Wojciech Kuczok: Senność

Здесь есть возможность читать онлайн «Wojciech Kuczok: Senność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

libcat.ru: книга без обложки

Senność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Senność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Senność, nowa powieść Wojciecha Kuczoka to książka filmowa. Jej pierwszym szkicem był scenariusz pod tym samym tytułem, napisany na zamówienie reżyserki Magdaleny Piekorz. Adam jest młodym lekarzem naznaczonym piętnem tradycyjnego, prowincjonalnego wychowania. Rodzice lokują w nim wszystkie ambicje, jednak on, skrywający swój homoseksualizm i dręczony poczuciem winy, wie, że nigdy ich nie zadowoli. Robert to rozgoryczony autor jednej wybitnej książki. Pozostając pod dozorem żony i jej koszmarnej rodziny, od lat nie napisał ani słowa. Jego pracownia coraz bardziej staje się dla niego więzieniem. Róża była niegdyś wspaniałą i sławną aktorką teatralną, ale odkąd została żoną despotycznego karierowicza a aPana mężaa, cierpi na narkolepsję i całe dnie spędza w domowej samotni. zbieg okoliczności sprawia, że drogi bohaterów Senności, udręczonych własna niemocą, przecinają się. Czy te spotkania zmienią coś w ich życiua Czy uda im się przebudzić z długiego snua Przejmująca i brawurowo napisana powieść.Wojciech Kuczok obdarzony jest słuchem absolutnym do polszczyzny. Jego niezwykła inwencja językowa ma soczystość śląskiej gwary i swing wielkiej polskiej literatury. Czytanie Senności niesie radość obcowania ze słowem pisanym.

Wojciech Kuczok: другие книги автора


Кто написал Senność? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Senność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Senność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jasna cholera, jasna cholera. No nie ma, no. Pokończyły się kasety, a za chwilę się zacznie…

Może Teściowa coś wie na ten temat; od kiedy popadła w szczególnego rodzaju religijność, zrobiła się nagle jakaś złośliwa, od kiedy zaczęła uczęszczać na zebrania organizowane w salkach katechetycznych i utrwalać nowe znaczenia słów: Moralność, Ojczyzna, Prawda, Rodzina, Historia, które wprowadzano w miejsce moralności, ojczyzny, prawdy, rodziny i historii, Teść zaczął się o nią niepokoić, nigdy wcześniej nie przejawiała ideologicznej aktywności, w domu rodzinnym to on uosabiał ideologiczną żwawość, nigdy nie było między nimi konfliktów, Teściowa zawsze w pełni utożsamiała się ze stanowiskiem męża, od pewnego czasu jednak jej poglądy zradykalizowały się, jej religijność i złośliwość przybrały na sile, Teść przyglądał się temu z najwyższym niepokojem, ale nie wszczynał sporów, nie był przygotowany na debaty domowe, tym bardziej że wszystkie debaty telewizyjne wygrywał swoim zmyślnie argumentowanym konserwatyzmem, wygrywał swoimi radykalnie konserwatywnymi poglądami, które, opanowawszy za młodu sztukę erystyki, wykładał z niedoścignioną zmyślnością, nie był przygotowany na spór z kimś, kto uznawałby jego postawę za zbyt kompromisową, a nawet zachowawczą, by nie rzec służalczą wobec wrogich wartości, tak zaś mieliła ozorem Teściowa, albo mieliło radyjko przy jej uchu; Teść nie przyjmował do wiadomości, ignorował, nie uznawał, ważył lekce mielenie Teściowej z radyjkiem, gdyby bowiem zareagował choć raz gniewem, gdyby dał się wciągnąć w kłótnię, tym samym uznałby prawo Teściowej do indywidualnego, niezależnego rozwoju światopoglądu, a przecież to nie Teściowa miała światopogląd, lecz radyjko, jakżeby Teść miał się wdawać w pyskówkę z radyjkiem, ignorował więc ostentacyjnie, Teściowa ostentacyjnie pogłaśniała; póki nie kompromituje go publicznie, nie będzie interweniował, tak sobie postanowił, ale coraz trudniej radzi sobie z jej złośliwością. Znowu mu złośliwie przygaduje:

– I bardzo dobrze, że nie ma na co nagrać. To masz za karę, żeś się nie zgodził u ojca dobrodzieja wystąpić…

– A właśnie, że się nagra. I to na twojej kasecie, tam gdzie masz film z ostatniej pielgrzymki. Na złość tobie, bo mnie wkurzasz już niemożliwie. Gdzie ona jest? Gdzie jest ta kaseta?

Teściowa w ostatnich latach coraz częściej peregrynuje, to już nie są wycieczki kółka parafialnego do Lichenia, to poważne wyprawy rodziny radyjka pod auspicjami ojca dobrodzieja, Wilno, Medjugorje, Cork, Fatima, Santiago de Compostela (Jerozolima w planie na ten rok; od kiedy ma w planie Jerozolimę, wyjmuje Teściowi po kryjomu z portfela pieniądze, wcześniej nie zdobyłaby się na coś takiego, ale teraz traktuje to jak dywersję na tyłach wroga, od kiedy wspom aga rodzinę radyjka skonfiskowanymi pieniędzmi i odkłada na Jerozolimę, jej złośliwość wzmogła się jak nigdy dotąd), nagrywa, kolekcjonuje, ma swoją szufladkę, księgi pielgrzymstwa polskiego opisuje na paseczku, kaligrafując literki.

– A tej to na pewno nie znajdziesz. Pożyczyłam, puszczałyśmy sobie w parafii ostatnio, proboszczowi się tak spodobało…

– Jasna cholera, jasna cholera. No się zaczyna już, no…

Tym razem nagrania nie będzie, Teść zasiada w fotelu, widząc siebie w fotelu witającego się z publicznością i państwem przed telewizorami, odruchowo składa dłonie, stykając czubki palców, podstawy języka gestów opanował tak dawno i z tak dobrym skutkiem, że stały się językiem jego odruchów; Teść ogląda siebie i przeżywa debatę po raz drugi, mniej więcej pamięta, co mówił, szepcze pod nosem te same kwestie, podoba się sobie.

Teściowa ogląda program po raz pierwszy, słucha pilniej od Teścia, poznaje aktualną postawę polityczną przeciwnika, przygląda się jego metodom, wsłuchuje się w zmyślnie prowadzony dyskurs i choć reprezentowane wartości są jej obce, uczy się, wyciąga wnioski.

Żona nie może przestać się ruszać, jej drobne kroczki są wszędobylskie, drepcze całą powierzchnią stóp, jak Japonka, akcentując piętą każdy krok, nie przestaje chodzić, otwierać i zamykać szuflad, poprawiać zasłon, przysuwać krzeseł, przestawiać przedmiotów z miejsca na miejsce, bez przerwy trajkocze pod nosem, pokichując co kilka zdań, taka jest, taka się stała, nie ma rady, jej natręctwo czynności obejmuje też Roberta, sama wciąż będąc w ruchu, źle znosi widok bezczynności; Robert coraz częściej odnosi wrażenie, jakby oglądał Żonę na filmie z przyspieszonymi obrotami, na jeden jego krok przypadają cztery kroczki, zanim zdąży jej odpowiedzieć, słyszy już dwa kolejne pytania, Robert męczy się przy Żonie, odpoczywa w spokoju swej biurowej smutni. Kiedyś pokochał właśnie żywotność, energię, rozmowność tej kobiety, ale czas jest wrogiem zauroczeń, teraz drobne kroki żony szukającej dla niego kolejnych zajęć wywołują w nim tęsknotę za krokiem wolnym, dostojnym, spacerowym, jej szybko wypowiadane komendy wywołują w nim głód mowy niespiesznej, spokojnej, a nawet wiązanej. Robert lubi przesiadywać w szopce, markując pracę, postukując młotkiem, wkręcając i wykręcając śrubkę (gdyby Żona przyszła sprawdzić, czy się nie rozleniwił, śrubka jest poręcznym alibi). Bywało, że Robert sam na sam ze śrubką napawał się chwilami wolności, a nade wszystko powolności, bywało, że mówił wolno do śrubki, radośnie oddalony od tupotu stóp małżonki, „O, śrubko”, wołacza używał w chwilach szczególnego rozmarzenia i zadowolenia swoją tymczasowo odzyskaną powolnością, nie przestając jednak nasłuchiwać, czy aby nie przyjdzie kontrola, czy nie będzie musiał przybrać sugestywnej pozy mechanika, czy nie usłyszy, że musi wynieść to tamto z góry na dół, przestawić ten tamten stamtąd gdzie indziej, dokręcić, bo się poluzowało, przeczyścić, bo się przytkało.

Robert spożywa odgrzany obiad, Żona nadeszła, weszła, rusza się i przemawia:

– Znowu mnie złapało kichanie tak strasznie. Czy ty aby odkurzyłeś na pewno wszystkie kąty? Trzeba meble poprzestawiać, bo może tam jest kurz jakiś niedostępny, którego nie wessało i on teraz tak ukradkiem na mnie działa. Masz dla mnie te tabletki?

Robert wyjmuje z kieszeni paczkę pigułek z rachunkiem i kładzie na stole przed żoną.

– Oj, no takie drogie, przecież mogłeś pomyśleć, żeby nie kupować. Słuchaj, a może to o pierze chodzi? Wiem, pościel zmieniona, ale te poszwy chyba jakoś tak przesiąkły… Z szopki trzeba przynieść brykiety i drewno do kominka, znowu idą wieczory chłodne, zapowiadali, słyszałam, tylko pamiętaj, żebyś i na tym kurzu nie wniósł, bo się rozkicham do reszty.

Robert kończy jeść, wkłada naczynia do zmywarki, przechodzi przez salon, schodami na piętro, Żona tupocze krok w krok za nim, tzw. młodzi idą na tzw. górę, która wedle niepisanej umowy należy do nich, z treści spisanych i udokumentowanych wynika, że w praktyce i tak wszystko należy do Teściów, obecnie bardzo zaangażowanych w telewizyjną debatę. Teść komentuje, Teściowa wykrzywia usta, minami wyraża dystans, w cóż tu się angażować, na cóż te wszystkie emocje, skoro Boga w tym nie ma, Honoru ani Ojczyzny, z dala od Prawdy te swary, oj z dala; Teść przeżywa:

– O, teraz jej przywaliłem trochę, co? To i tak łagodnie jak na mnie. Ty, patrz, jak mi się nogawka podwinęła. Patrz, jak to pokazują złośliwie teraz, specjalnie kamera najeżdża. Jak tylko jej przyłożyłem, jak wyczuli, że dają sobie radę z tą siksą, zaraz nogawkę kręcą. Nogawką chcą osłabić mnie, tak manipulują sprytnie…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Senność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Senność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Wojciech Kuczok: Gnój
Gnój
Wojciech Kuczok
Marek Huberath: Gniazdo Światów
Gniazdo Światów
Marek Huberath
Arkadij Strugacki: Piknik na skraju drogi
Piknik na skraju drogi
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Iain Banks
Joe Hill: Rogi
Rogi
Joe Hill
John Coetzee: Hańba
Hańba
John Coetzee
Отзывы о книге «Senność»

Обсуждение, отзывы о книге «Senność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.