Sarah Waters - Niebanalna więź

Здесь есть возможность читать онлайн «Sarah Waters - Niebanalna więź» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Niebanalna więź: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Niebanalna więź»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Londyn, 1874 rok, Margaret Prior, inteligentna, niezależna młoda dama, aby odzyskać równowagę psychiczną po śmierci ojca, zaczyna odwiedzać więźniarki odsiadujące karę w ponurym zakładzie Millbank.
Tam, wśród pospolitych złodziejek, morderczyń i ulicznic, spotyka Selinę Dawes, która do niedawna święciła triumfy w londyńskim towarzystwie jako nadzwyczaj uzdolnione medium. Początkowo Margaret sceptycznie odnosi się do "talentu" dziewczyny. Potem jednak stopniowo zaczyna wkraczać w świat duchów i cieni.
Między obiema młodymi kobietami wytwarza się niezwykła więź…

Niebanalna więź — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Niebanalna więź», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

I załkała w garść, tak jak ja łkałam jej w ramię. Ta niezrozumiała rozpacz zaczęła mnie przerażać.

– Co się stało – zapytałam. – Co się stało? Proszę mi powiedzieć – zachęcałam. – Cokolwiek to jest.

– Chyba powinnam – odrzekła, uspokajając się nieco. – Chyba muszę to wyznać! Ach! Czy to ważne, co się teraz ze mną stanie? – Podniosła na mnie zaczerwienione oczy.

– Była pani w Millbank? – zapytała. – Wie pani, że ona uciekła? Czy powiedzieli, jak do tego doszło?

Wówczas po raz pierwszy nabrałam czujności. I pomyślałam: Może ona wie. Może wie o duchach, wyjeździe oraz biletach i przyszła mnie szantażować.

– Kobiety mówią, że to sprawka diabła – odrzekłam z namysłem, a pani Jelf drgnęła. – Lecz panna Haxby i pan Shillitoe mają podstawy przypuszczać, że z magazynu zniknęły trzewiki strażniczki i płaszcz.

Potrząsnęłam głową. Pani Jelf przygryzła palce, nie odrywając ode mnie ciemnych oczu.

– Podobno pomógł jej ktoś z więzienia – dodałam. – Ale po cóż miałby to robić? Przecież nikomu na niej nie zależy, jest na tym świecie sama jak palec! Mogła liczyć jedynie na moją życzliwość. Na moją i…

Pani Jelf spojrzała mi prosto w oczy i przygryzła wargi. Następnie zamrugała, szepcząc przez zaciśnięte palce:

– Mogła liczyć tylko na panią, panno Prior. I na mnie.

Po czym odwróciła się ode mnie i zasłoniła oczy.

– O mój Boże – wyszeptałam.

– A jednak uważa mnie pani za nikczemną! – zawołała. -Ach! A ona zapewniała, zapewniała…

Sześć godzin temu wychylałam się w mroźną noc: od tamtej pory nie mogłam się rozgrzać. Teraz zaś byłam zimna jak marmur, zimna i zesztywniała, chociaż serce waliło mi w piersi tak opętańczo, jakby miało rozsadzić mnie na kawałki.

– O czym panią zapewniała? – spytałam cicho.

– Że będzie pani zadowolona! – zawołała. – Że odgadnie pani mój zamiar i nie powie ani słowa! Sądziłam, że tak jest. Czasami, kiedy przychodziła pani z wizytą, spoglądała na mnie tak znacząco, jakby…

– To duchy – odrzekłam. – Duchy ją zabrały. Jej przyjaciele…

Lecz niespodziewanie owe słowa zabrzmiały głupio i naiwnie. Uwięzły mi w gardle. Słysząc je, pani Jelf jęknęła:

– Ach, gdybyż istotnie tak było! Ale to ja, panno Prior! To ja ukradłam dla niej płaszcz i buty! I ja przeprowadziłam ją przez bramę Millbank, przekonując strażników, że to panna Godfrey z chorym gardłem!

– Pani ją przeprowadziła?

Pokiwała głową: O dziewiątej. Była przy tym tak przerażona, że z trudem powstrzymywała się od łez.

O dziewiątej? Przecież panna Cadman słyszała o północy hałas dobiegający z jej celi. Zajrzała do środka i zobaczyła Selinę leżącą na hamaku…

Pani Jelf spuściła głowę.

– Panna Cadman nic nie widziała – odparła. – Rozmyślnie trzymała się z dala od celi, a potem wszystko zmyśliła. Dałam jej pieniądze, panno Prior, i nakłoniłam do grzechu. Teraz, jeśli ją złapią, sama pójdzie siedzieć. I na miły Bóg, ja będę za to odpowiedzialna!

Ponownie zaszlochała i skulona zakołysała się na krześle. Wpatrywałam się w nią, usiłując pojąć sens jej słów, lecz wymykały mi się, budząc falę desperackiej paniki. Nie było żadnych duchów, tylko strażniczki. Pani Jelf, przekupstwo i kłamstwo. Serce nadal chciało wyskoczyć mi z piersi. I nadal siedziałam nieruchoma i zlodowaciała jak marmur.

Spytałam w końcu, dlaczego.

– Dlaczego pani to zrobiła? Dla niej?

Spojrzała na mnie nagle oprzytomniałym wzrokiem.

– To pani nie wie? – odpowiedziała pytaniem. – Nie domyśla się pani? – Odetchnęła głośno i zadrżała. – Sprowadziła do mnie mojego synka, panno Prior! Przynosiła wiadomości od mojego małego chłopca, który jest już w niebie! Przynosiła wiadomości i podarunki. Przecież pani otrzymywała to samo od ojca!

Zaniemówiłam. Pani Jelf przestała płakać, a jej drżący dotąd głos zadźwięczał niemal jak kryształ.

– W Millbank uważają mnie za wdowę… – zaczęła, a gdy nie zareagowałam, odebrała moje nieruchome spojrzenie jako zachętę i opowiedziała całą historię: – W Millbank uznają mnie za wdowę, kiedyś wspomniałam pani, że byłam pokojówką. To wszystko nieprawda. Miałam dawno temu męża, ale on nie umarł, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Nie widziałam go od wielu lat. Wyszłam za niego jako młoda dziewczyna, a potem bardzo tego żałowałam. Po jakimś czasie poznałam innego mężczyznę – dżentelmena! – który zdawał się kochać mnie nad życie. Miałam z mężem dwie córki i dbałam o nie jak należy, lecz wkrótce stwierdziłam, że spodziewam się trzeciego dziecka. Muszę ze wstydem wyznać, że to było dziecko owego dżentelmena…

Dżentelmen niebawem się ulotnił, a mąż pobił ją i wyrzucił z domu, zatrzymując córki przy sobie. Miała straszne myśli o swoim nienarodzonym dziecku, dlatego zawsze łagodnie traktowała dziewczęta skazane za zamordowanie noworodków. Bóg jeden wie, że sama nieomal znalazła się na ich miejscu!

Spazmatycznie chwyciła oddech. Wpatrywałam się w nią bez słowa.

– Było mi bardzo ciężko – podjęła – i do reszty straciłam ducha. Lecz kiedy dziecko przyszło na świat, pokochałam je z całego serca! Był wcześniakiem i ciągle chorował: ani chybi zabiłaby go choćby odrobina złej woli. Ale nie umarł, a ja harowałam w pocie czoła, żeby zapewnić mu godziwy byt. Widzi pani, o siebie nie troszczyłam się ani trochę. Pracowałam od świtu do nocy w najpodlejszych miejscach. – Przełknęła ślinę. – I wtedy…

Kiedy miał cztery lata, zachorował i umarł. Myślała, że i jej życie dobiegło końca.

– Cóż, pani wie, panno Prior, jak to jest utracić najdroższą istotę.

Ponownie rzuciła się w wir pracy, imając się jeszcze gorszych zajęć niż poprzednio. Mogłaby pracować w samym piekle, nie zważając na niewygody…

Wówczas jakaś znajoma opowiedziała jej o Millbank. Płace są tam wysokie, a obowiązki ciężkie; jej wystarczała świadomość, że dostanie wikt oraz pokój z kominkiem i krzesłem. Zrazu więźniarki wydawały jej się jednakowe.

– Nawet ona! Wreszcie po miesiącu dotknęła mojego policzka i zapytała, dlaczego płaczę. Czy nie wiem, że on patrzy na mnie z góry i szlocha, widząc moje łzy? Ależ mnie wtedy przeraziła! W życiu nie słyszałam o spirytyzmie. Nie zdawałam sobie sprawy z jej mocy…

Poczułam, że zaczynam drżeć na całym ciele. Zerknęła na mnie i przekrzywiła głowę.

– Nikt nie wie o tym tak dobrze, jak my, prawda? Za każdym razem miała mi coś do przekazania. Przychodził do niej nocą, to już duży chłopiec, ma prawie osiem lat! Jak bardzo pragnęłam go ujrzeć! Okazywała mi taką dobroć! Pokochałam ją i starałam się pomagać jej na wszelkie sposoby. Robiłam rzeczy, których być może nie powinnam robić: tylko dla niego… A gdy pani się pojawiła… ach, jakaż byłam zazdrosna! Prawie nie mogłam na was patrzeć, kiedy byłyście razem! Lecz ona przekonywała, że posiada dość mocy, by przekazywać wiadomości od mojego synka i pani drogiego ojca.

– Tak pani powiedziała? – spytałam beznamiętnym tonem.

– Powiedziała, że przychodzi pani tak często, aby kontaktować się z ojcem. I rzeczywiście, odtąd mój syn zjawiał się wyraźniejszy niż kiedykolwiek! Przesyłał mi pocałunki za pośrednictwem jej ust. Przysłał mi… ach, panno Prior, był to najszczęśliwszy dzień mego życia! Przysłał mi to, bym nie rozstawała się z tym ani na chwilę. – Uniosła rękę do szyi, zahaczając palcem o złoty łańcuszek.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Niebanalna więź»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Niebanalna więź» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Niebanalna więź»

Обсуждение, отзывы о книге «Niebanalna więź» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x