Halina Auderska - Krolowa Bona. Smok w herbie

Здесь есть возможность читать онлайн «Halina Auderska - Krolowa Bona. Smok w herbie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krolowa Bona. Smok w herbie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krolowa Bona. Smok w herbie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bona Sforza d'Aragona urodziła się 2 lutego 1494 r. w Vigevano; pochodziła z możnego włoskiego rodu książąt Mediolanu - Sforzów. Była córką Giana Galeazza Sforzy i Izabeli Aragońskiej. Jej herb przedstawiał smoka trzymającego w paszczy dziecię.
Starannie wykształcona, uczennica Crisostoma Colonny i Antonia Galatea, znała utwory Wergiliusza i Cycerona, potrafiła cytować Ojców Kościoła; nieobce jej były historia, prawo, administracja i teologia.
Została wychowana na królową i bardzo chciała nią zostać!
Uroczystości koronacyjne zakończyły się i przyszło nowej pani na Wawelu rozpocząć panowanie w zupełnie obcym kraju, ze zwyczajami i temperamentami ludzi tak różnymi od italskich. A szczęście miała "bella principessa" ogromne, że trafił jej się Zygmunt na męża; Zygmunt - miłujący pokój i... spokój. Inny mąż, mniej powściągliwy i opanowany, pewnie by "italskiego smoka" presto do porządku przywołał i kto wie, może nawet kijaszkiem obił po królewskim, dostojnym siedzeniu; i właściwe miejsce wskazał... Zygmunt ze stoickim spokojem znosił słynne wybuchy gniewu, z ciskaniem przedmiotów i krzykami pełnej temperamentu królowej.
Ciężko być musiało Bonie na początku: nie znała języka swoich poddanych ani ich obyczajów; z jednym i drugim szybko (presto) sobie poradziła, opanowując język i wprowadzając nowe mody i obyczaje, własne, italskie!

Krolowa Bona. Smok w herbie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krolowa Bona. Smok w herbie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kwietniowy dzień był jednak jak w Italii pogodny i pełen blasku, kiedy świetny i liczny orszak przyszłej królowej dotarł do Morawicy, siedziby możnego rodu Tęczyńskich. A że od tygodnia, dla przyśpieszenia pochodu, odpoczywano nie tylko po miasteczkach, lecz także w namiotach na polankach leśnych lub na suchych łąkach, towarzyszący Bonie poseł królewski Ostroróg za jej zgodą zarządził, że postój w Morawicy będzie długi. Na godzinę przed wjazdem pachołkowie włożyli wspaniałe kapy, rzędy i pióropusze na konie rycerzy, a Ostroróg podszedł do Bony w szacie mieniącej się srebrem i ciężkiej od klejnotów. Ona sama, zrzuciwszy strój podróżny, przywdziała niebieską suknię przetykaną złotem, a zamiast kołpaczkiem jasne włosy osłoniła aksamitnym beretem zdobnym w kosztowną zaponę. Ostroróg patrzył pełen podziwu na wielkie, gorące oczy Włoszki, na złociste włosy, na świeże usta nie pobladłe od trudów podróży, wreszcie na całą postać smukłą, a mimo to przywodzącą na myśl zręczność i siłę legendarnych Amazonek. Podjechał do niej zupełnie blisko i nim spotkał ich gospodarz Morawicy, ciągnący ze swoimi dworzanami naprzeciw, zdążył wyjaśnić, jak znaczne są w Polszcze rody Tęczyńskich, Tomickich, Zarembów i Łaskich. Do Morawicy pośpieszyli już bowiem, by powitać przyszłą królową: podkanclerzy koronny i zarazem biskup Piotr Tomicki, wojewoda Jan Zaremba i – jako przedstawiciel kniaziów litewskich – wielki hetman Konstanty Ostrogski. Prymas Jan Łaski miał witać księżniczkę dopiero wraz z królem przed Krakowem i złączyć ją prawdziwym już ślubem z polskim monarchą.

– Mogę z nimi mówić po łacinie, jak i z wami, panie? – spytała.

– Tak – potwierdził – chociaż Tomicki, wiele lat pobierający nauki w Bolonii i w Rzymie, mówi po włosku jak rodowity Italczyk.

– I to prawda, że tak wielu waszych młodzian przebywa w uniwersytetach Padwy, Bolonii i Romy? Myślałam, że przyjechawszy do nas z umową ślubną przechwalaliście się tylko.

– I po co miałbym to czynić? – zapytał zdumiony.

– Perché? – powtórzyła. – Sama nie wiem. Ale domyślacie się chyba, kasztelanie, że byli i tacy, którzy myśleli z żalem o moim małżeństwie i woleli mówić o was z niechęcią.

Uśmiechnęła się do niego promiennie, z wdziękiem, i musiał przyznać, że król polski uczynił słusznie, nie zwlekając z przysłaniem ślubnego kontraktu i pierścienia z diamentem. Po czym oboje umilkli, bo już widać było na gościńcu zbliżający się do nich orszak Jana Tęczyńskiego z Morawicy.

Parodniowy pobyt w tym polskim dworze, pierwszym z poznanych przez Italczyków, miał być odpoczynkiem dla strudzonych podróżnych, a zarazem przedsmakiem festynów, jakie szykował dla nich Kraków.

Już pierwsza uczta wydana na cześć Bony swoją wspaniałością przeszła oczekiwania wszystkich jej dworzan. Siedzący obok księżniczki podkanclerzy koronny, biskup Tomicki, bawił ją nie tylko włoskimi rymami Danta i Petrarki, lecz także opowiadaniem o swym olbrzymim księgozbiorze, o ciekawych rozmowach i dysputach z wybitnymi poetami mieszkającymi w Krakowie – Dantyszkiem, Krzyckim. Tłumaczył też księżniczce przemówienie hetmana Ostrogskiego i wyjaśniał, że odniósł on wielkie zwycięstwa w wojnie z Moskwą i że to właśnie Orsza uczyniła jego imię sławnym nie tylko w całej Polszcze, lecz także w środkowej Europie. Chciała powiedzieć, że ten stary rycerz budzi lęk i w niej samej, ale słowo "stary" nie przeszło jej przez usta. Uprzytomniła sobie nagle, że zwycięzca spod Orszy może mieć tylko niewiele więcej lat od tego, z którym prymas połączy ją prawdziwym ślubem jeszcze przed końcem kwietnia. Zaczęła więc wypytywać Tomickiego o przyszłego małżonka, a ten opowiadał chętnie o jego wielkoduszności, dobroci, o ostrożności tak potrzebnej w tym kraju, o rozległych granicach, wreszcie o godnej podziwu rozwadze. Słuchała tych pochwał z tym samym skupieniem, co chełpliwych uwag hetmana o dzielności jego syna Ilii, który jako dziedzic olbrzymich dóbr na Litwie był przedmiotem snucia małżeńskich planów przez wszystkie litewskie kniahinie. Jednakże hetman wolałby mieć za synową córkę polskiego wielmoży i obiecywał przysłać jedynaka na dwór krakowski, aby zdobył na nim nie tylko ogładę, ale także odpowiednią małżonkę. Obiecała mu żartem, że przeznaczy dla Ilii najpiękniejszą z polskich dworek, które według umowy ślubnej miał wybrać dla niej sam król, i spojrzała z żalem na koniec stołu, gdzie siedziały jej italskie panny, z których niewiele tylko mogło pozostać, w myśl tejże umowy, na wawelskich komnatach.

Cztery dni w Morawicy minęły szybko, a piątego, po przybyciu z Italii przedstawiciela principessy kardynała Hipolita d'Este, znającego Bonę od dziecka, zaczęto szykować się do drogi. Był piętnasty dzień kwietnia, słoneczny i prawie upalny, gdy orszak opuścił wreszcie Morawicę. Bona jechała na swej białej klaczy u boku pana Tęczyńskiego, który miał odprowadzić dostojnego gościa aż do Łobzowa, być świadkiem zajęcia przez przyszłą królową miejsca w czekającej na nią karocy i tam włączyć się do dworskiego orszaku.

Kolebka była nad podziw piękna, wybita na zewnątrz szkarłatem; zajęły w niej miejsce obok Bony trzy dworki z najznamienitszych rodów italskich. Przed karocą jechali konno dwaj trębacze, a za nimi, w przepisanym porządku, kilkudziesięciu ludzi z eskorty w barwach królewskich. Było to czoło pochodu, za którym szła kompania lekkiej chorągwi na pięknych koniach bułanej maści, a za kolasą oraz karetami wysłannika cesarza Maksymiliana i kardynała d'Este jechali na wspaniale przystrojonych wierzchowcach w bogatej uprzęży dostojnicy królewscy i Jego dworzanie, wśród nich przedstawiony przyszłej monarchini już w Łobzowie ochmistrz jej dworu, Mikołaj Wolski. Pochód był wielotysięczny, zgiełkliwy i barwny nad podziw, toteż chłopi schodzili z pól, stawali na skraju gościńca i przyglądali się pełni podziwu wjazdowi nowej pani na Wawel.

Ona sama, dotychczas tak spokojna, zaczęła zdradzać niecierpliwość czy też niepokój. Na pytanie Diany di Cordona, co ją trapi, odparła gniewnie, aby zamilkły wszystkie, musi sobie bowiem przypomnieć wskazówki, jakie otrzymała od principessy przed samym odjazdem. Dotyczyły one także powitania przyszłego małżonka oraz jej posagu, usiłowała więc, korzystając z ostatnich chwil przed spotkaniem, przypomnieć sobie, jak było wówczas w Bari.

Tak, pamięta. Rankiem pogalopowała z jednym tylko koniuszym, młodym Gaetano, nad szmaragdową zatokę, którą już Horacy nazywał "rybną", i pożegnała się z morzem, ze słońcem południa, z gajami oliwek i cytryn. Potem zajrzała raz jeszcze, także z Gaetano, do wszystkich znanych im grot przybrzeżnych, do książęcych winnic i wreszcie, przebrana w strojniejszą szatę, stanęła na progu największej z komnat zamku. Czekali już tam na nią doktor Alifio, dworzanin zaprzyjaźniony z nią od lat wczesnego dzieciństwa, i Gian Lorenzo Pappacoda, zausznik principessy, oko i ucho władczyni baryjskiego dworu.

Pamięta. Jej dostojna matka siedziała wówczas oparta o poręcze wysokiego, rzeźbionego krzesła i wskazując ruchem ręki obu dworzan, oznajmiła tonem nie znoszącym sprzeciwu:

– Pojadą z tobą. Łatwiej zniosę rozłąkę, jeżeli tych dwóch wiernych mężów będzie mi donosiło o wszystkim, co dzieje się w Cracovii. A także służyło tobie.

Ośmieliła się wtedy zapytać:

– Doktor Alifio jako mój przyszły kanclerz?

– Si – przyznała księżna Sforza. – A signor Pappacoda – burgrabia krakowski. Tyle lat był kasztelanem Bari. Bardzo doświadczony.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krolowa Bona. Smok w herbie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krolowa Bona. Smok w herbie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krolowa Bona. Smok w herbie»

Обсуждение, отзывы о книге «Krolowa Bona. Smok w herbie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x