Eliza Orzeszkowa - Sielanka nieróżowa

Здесь есть возможность читать онлайн «Eliza Orzeszkowa - Sielanka nieróżowa» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Sielanka nieróżowa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sielanka nieróżowa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Opowieść o tym, czy można oszukać swoje przeznaczenie.Nowele i opowiadania stanowią niezwykle istotną część twórczości Elizy Orzeszkowej. Niektóre z nich są bardzo realistyczne i smutne, ukazują ciemną stronę ludzkiego życia. Sielanka nieróżowa jest utworem opowiadającym historię Marcysi i Władka. Dziewczynka wychowuje się z matką alkoholiczką, nic nie wiadomo o jej ojcu. Władek natomiast mieszka ze swoją ciotką, jego matka nie żyje, a ojciec nie chciał się nim zajmować w pojedynkę. Spotykają się jako kilkuletnie dzieci i od razu nawiązują ze sobą kontakt, zaprzyjaźniają się. Władek otacza młodszą koleżankę opieką i obiecuje jej, że kiedy dorosną, weźmie ją za żonę. Czy zrealizuje swoje obietnice? A może zgodnie z przepowiednią matki Marcysia powtórzy jej los i skończy jako sprzątaczka i pijaczka, nieszczęśliwa i nieradząca sobie z nałogiem? Dowiecie się z Sielanki nieróżowej.

Sielanka nieróżowa — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sielanka nieróżowa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Eliza Orzeszkowa

Sielanka nieróżowa

Z szerokich i ludnych ulic miasta, ku krętym i cichym uliczkom zarzecznego przedmieścia, biegła dziewczynka dziesięcioletnia, chuda, zwinna, w grubéj spodnicy przepasującéj podartą koszulę, z bosemi stopami i ogromnemi włosy, śród których mieszały się połyski złota i miedzi.

Biegła szybko, czarne, zapadłe oczy, szeroko otwierała i od chwili do chwili, podnosząc, to opuszczając ramiona, zdawała się trzepotać niemi, jak ptak skrzydłami. Od chwili do chwili téż wołała:

– Władek! Władek!

Nagle przed biegnącą tak dziewczynką ozwał się szept stłumiony, lecz gwałtowny:

– Stój! ptaki mi spłoszysz! stój-że, Marcysiu! cicho!

Stanęła jak wryta. Cała twarz jéj, zniecierpliwiona i zmęczona przed chwilą, drgnęła uśmiechem radości, a szeroko rozwarte oczy utkwiły w istocie ludzkiéj, która stłumionemi wykrzykami nakazywała jéj spokój i milczenie.

Był to chłopak o lat parę od niéj starszy, z odzieży wyglądający na ulicznego obdartusa, z twarzą roztropną, przebiegłą nawet, z siwém okiem, pałającém pod brwią żółtopłową. Stał on, plecami przyciśnięty do płotu, z jednéj strony osłoniony przed wzrokiem przechodniów ścianą szaréj jakiéjś budowy, z drugiéj grubym pniem uschłéj topoli; twarz podniósł wysoko, oczy z rozżarzoną źrenicą wlepiał w dach przeciwległego domowstwa, a pod ramieniem trzymał gołębia o ceglasto-różowych skrzydłach, który przenajspokojniéj znajdując się, podnosił téż dziób, patrzał na dach przeciwległy i kiedy niekiedy tylko, odzywał się cichém, urywaném gruchaniem.

Na dachu przeciwległym siedziało liczne stado gołębi.

Uliczka przedmiejska, niebrukowana i trawą porosła, cichą była i w téj chwili prawie bezludną. Gdzie niegdzie za płotami pracowali w ogrodach ludzie, za oknami odzywało się stukanie, lub zgrzytanie rzemieślniczego narzędzia, tu i owdzie rozległ się swar jakiś, czasem śmiech, ale ulicą nie przechodził i nie spoglądał na nią nikt. Przedwieczorna cisza ta przyjazną snadź była dla zamiarów chłopca czatującego widocznie na coś, z gołębiem pod ramieniem. Zrozumiała to Marcysia i, na palcach skradając się zbliżyła się do chłopca, stanęła tuż przy nim i z ciekawością połączoną z odcieniem obawy, utkwiła wzrok w stadzie ptactwa, obsiadającém dach przeciwległy.

– Władek – szepnęła cichutko – czy one jeszcze nie podlatywały?

– Nie jeszcze! – odszepnął chłopak. – Bodaj ich korszun 1 1 korszun – tak lud nazywa w niektórych stronach kraju pewien gatunek jastrzębi. [przypis autorski] zdusił! – zaklął po chwili – siedzą i siedzą!

– A przewodnikamasz? – zapytała Marcysia.

– No, a jakże!

I wysunął nieco z pod ramienia różowego gołębia, ukazując go Marcysi. Dziewczynka przesunęła drobną, ciemną dłoń po jedwabistém skrzydle ptaka.

– Lubuś! Lubuś! oj ty Lubuś! – szeptała, zbliżając usta ku jego dziobowi.

– Wiész? – tajemniczo i wciąż patrząc w górę, szeptał chłopak – szewczysko to umié dobrze gołębie hodować! Ile mu już ich Lubuś mój uprowadził… żebym tyle rubli miał, panem był-bym! a dlatego gołębi u niego coraz więcéj! No, już ja im w tym roku poradzę!… Jak chcę być bogatym, uprowadzę wszystkie i tylko dwie pary na rozpłód zostawię; niech szewczysko pęka ze złości! Co on mi zrobi!

Zaledwie dokończył wyrazy te, kilka gołębi siwych i białych wzleciało z nad dachu i prostopadłym lotem wzbiło się w górę. Chłopak drgnął.

– Ruszajcie się, dziatki! no, ruszajcież się! – zawołał prawie głośno.

W chwilę potém obsiadające dach stado całe zerwało się jednocześnie i napełniło powietrze migotaniem i szelestem skrzydeł, a chłopak w obie ręce ujął różowego gołębia swego, który drżał téż jakby z niecierpliwości, podniósł go jak mógł, najwyżéj i rzucił w przestrzeń; ptak rozwinął szeroko skrzydła i błyskawicznym pędem wpadł w migotliwą i choralnie gruchającą chmurę gołębi. Wtedy zaczęły odbywać się w powietrzu łowy i porozumiewania się szczególne.

Przy zbliżającym się wieczorze, niebo miało barwę liliową i usiane było szmatami obłoków, które blask słońca za mury miejskie zachodzącego, złocił i czerwienił. Pomiędzy gromadą jaskrawych, wełnistych chmur, rozsianych pod bladém niebem, a długim dachem domostwa, na którym rósł mech starości i leżały gałęzie kilku drzew rozłożystych, odbywały się napowietrzne igrzyska ptasie, przedstawiające gołębia-mistrza, usiłującego wywieść z pomiędzy stada i za sobą uprowadzić potulnych i nieuczonych spółbraci. Śród migotliwéj chmury białych i siwych skrzydeł, różowy „przewodnik,” skąpany w jaskrawym blasku obłoków, niby skrzydlaty płomień krążył i podlatywał, drogę zabiegał, skrzydłami o skrzydła uderzał, mieszał się z ogólném kołem, to z niego wyosabniał, w oczy zda się towarzyszom zaglądał, gruchając namawiał, jakby prosił za sobą, drogę wskazywał… Stado skupiało się wokół niego, to rozpraszało trwożnie, lub swobodnie osiadało na dachu i kołyszących się pod niém gałęziach drzew, to znowu wzbijało się w lot wysoki i zawisało nieruchomo pod złotemi chmurami.

A gdy tak działo się w górze, na dole, pod bladawém ogrodzeniem wązkiéj uliczki, pomiędzy węgłem szarego spichrza a pniem uschłego drzewa, dwoje dzieci stało, ściśle tuląc się ku sobie, wzniesionemi w górę oczyma ścigając każde poruszenie ptaków, ciężko i szybko oddychając. Na obie dziecinne twarze ich wybiły się gorączkowe rumieńce i można było nieledwie słyszéć gwałtowne bicie ich serc.

Były to istne łowy, ale szczególne. Zamiast lasów cienistych lub rozległych błoni, polem ich była ciasna uliczka przedmiejska i powietrze złote od przedwieczornych świateł. Zamiast świetnych, strojnych myśliwców było tu dwoje dzieci obdartych i bosych, kryjących się za drzewa, z drżącemi wargami i pałającym, namiętnym wzrokiem. Sokoła zastępował tu różowy gołąb’, Lubuś, a zdobyczą miały być także gołębie, których uprowadzanie za pomocą hodowanych w tym celu „przewodników” stanowi rozkosz, chlubę i źródło dochodu ulicznych dzieci.

Nagle, przyciszonym, lecz radością nabrzmiałym głosem, Władek zawołał:

– Aha! prowadzi!

Marcysia podskoczyła parę razy tak, jakby ku gołębiom zrywała się do lotu i szepnęła także:

– Prowadzi! prowadzi! prowadzi!

Lubuś wyosobnił się z pomiędzy stada i, uleciawszy niewielką przestrzeń, zawisł w powietrzu. Chwilę tylko pozostał samotny. Od stada odłączył się ku niemu i pożeglował jeden naprzód, potém drugi, trzeci, czwarty gołąb’. Leciały sznurem, a potém okrążały przewodnika po wiele razy i coraz ciaśniejszém kołem. Gdy w ten sposób utworzyła się spora już gromadka, odosobniona od wielkiéj gromady, która teraz cicho, niby w zamieszaniu czy smutku, na dach omszony opadła, Labuś wzbił się wyżéj i szybkim lotem pomknął ku zielonéj ścianie jaru, ukazującéj się w dali z za szarych domowstw. Za nim lecieli uwiedzeni przez niego towarzysze. Było ich sześciu.

– Sześć! sześć! – klaszcząc w dłonie, zawołał chłopak, i z całą szybkością nóg swych zwinnych i nieobutych, puścił się uliczką, skręcił potém na inną, i znowu na inną, dla skrócenia sobie drogi, przeskakiwał płoty, zdawało się, że lotem ptaka chciał-by dosięgnąć zielonéj ściany jaru. Za nim biegła Marcysia, z całéj siły zdyszanéj piersi krzycząc:

– Sześć! sześć! – a potém: – Władek! poczekaj! stój!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sielanka nieróżowa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sielanka nieróżowa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Eliza Orzeszkowa - Wesele Wiesiołka
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Złota nitka
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Za doliną róż
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - W ogniu pracy i łez…
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Początek powieści
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - O rycerzu miłującym
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Czternasta część
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Zefirek
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Silny Samson
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Magon
Eliza Orzeszkowa
Eliza Orzeszkowa - Gloria victis
Eliza Orzeszkowa
Отзывы о книге «Sielanka nieróżowa»

Обсуждение, отзывы о книге «Sielanka nieróżowa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x