Józef Kraszewski - Chata za wsią

Здесь есть возможность читать онлайн «Józef Kraszewski - Chata za wsią» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_prose, foreign_antique, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chata za wsią: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chata za wsią»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Chata za wsią to powieść, która porusza tematy ludowe, a dokładniej dyskryminację społeczności cygańskiej.Tumry i Motruna są szczęśliwym małżeństwem. Mężczyzna porzuca wędrowny tryb życia i dla ukochanej postanawia osiąść we wsi i zająć się kowalstwem. Jednak na związek Tumrego i Motruny nieprzychylnie patrzy ojciec dziewczyny i wrogo do nich nastawia całą społeczność wiejską. Małżonkowie są dyskryminowani, nikt ze wsi nie chce do nich wyciągnąć pomocnej dłoni. Sytuacja się pogarsza, gdy do wsi przyjeżdża Aza, dawna miłość Tumrego. Nędza i rozterki sercowe doprowadzają do samobójczej śmierci mężczyzny. We wsi zostają jego żona i córka, Marysia. Niebawem jednak i Motruna umiera, pozostawiając dwunastoletnią córkę. Czy młoda dziewczyna poradzi sobie w miejscu, gdzie nie jest mile widziana?Powieść uważana jest za jedną z najlepszych książek pisarza – kilkakrotnie była adaptowana na potrzeby teatru, opery i filmu, przetłumaczono ją na języki białoruski, rosyjski, francuski, czeski, niemiecki, słoweński i ukraiński.

Chata za wsią — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chata za wsią», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nawet cisza nocy, wśród któréj każde uderzenie jego siekiery rozlegało się z dziwném brzmieniem rozchodzącém się daleko, przerażała Tumry; pot lał się z niego strumieniem, siły się wyczerpywały, oko mgłą zachodziło, wśród któréj żółte skakały mogiły. On rąbał, rąbał, siekł aż do brzasku, a gdy słońce zarumieniło wschód chmurny, rzuciwszy nareszcie siekierę, padł na ziemię bezprzytomny.

Nocna praca zniszczyła niemal cały zapas drzewa, porąbanego w nieforemne kawałki.

Gdy się obudził, słońce piekło skwarne, a zdala huczała nadchodząca burza; poprzedzający ją wicher szalał na wzgórzu, i onto chłodząc pierś jego przerwał mu sen dziwny, znużenia i gorączki. Tumry z dreszczem i spaloną wargą obejrzawszy się po niebie, zaledwie potrafił zwlec się pod słomiany swój daszek, na garść zeschłéj trawy, na któréj upadł znowu, czując, że żelazna ręka choroby ciśnie mu pierś i głowę.

Wypadki wczorajsze, pogrzeb, rozmowa, nocne szały: wszystko mu się mieszało w kłębek różnobarwnych nici nierozpętany, który ręka Nasuo – oro(choroby) targała i miotała bezlitośna.

– Umiérać! to umrę! – zawołał cygan waląc się na ziemię – tak lepiéj niż się męczyć.

—–

Wkrótce Tumry stracił znowuż przytomność. Myśli jak burza na niebie zwiły się mgliste, jasne, czarne, piorunowe i poczęły przebiegać rozpaloną głowę; czas, miejsce, wszystko znikło z przed niego, a pozostało niewysłowione, dziwne, a zarazem roskoszne cierpienie, coś nakształt snu utkanego z przypomnień ziemskich i widzeń niebieskich. Była tam i nędzna młodość, i śpiéw Romów, i wykrzywione ich twarze, i taniec Azy, i stukot młota Aprasza, i dymy cygańskiego kotła, i skrzyp ich woza, i Motruna; i stary Lepiuk, pogrzeb, mogiła, noc, pożar chaty i postacie jakieś nieznane, straszne i wdzięczne, i przeczucia niewysłowione, i wszystko czém brzmi życie i czém mówi śmierć nadchodząca.

Zdawało mu się, że umiera, a umrzéć nie może, że leży martwym w jednéj trumnie obok cygana Lepiuka, a w pierś jego wbijają krzyż i wbić nie mogą, bo go krew buchająca wypycha.

Po widzeniach tłumnych, ciszéj się jakoś poczęło robić w jego duszy, jak gdyby już umarł: ustąpiły dręczące widma, szaro zawlókł się widnokrąg i spokój mogiły skrzydłem go chłodném otoczył.

Otworzył oczy, zdawało mu się że śpi znowu, bo ujrzał przed sobą płaczącą Motrunę, która dzbanek do ust jego nachylając, śledziła w nim ostatki życia. Kropla wody orzeźwiła go wreszcie, mgły gorączki rozchodzić się poczynały, pojaśniało mu w oczach, ruszył się, podniósł powoli. Nie byłto sen: piękna Motruna klęczała przy nim oblana łzami i mówiła do niego, ale słów jéj jeszcze zrozumiéć nie mógł. Brzmiały mu one w uszach jak pieśń jakaś dźwięczna, którą napróżno silił się schwycić.

– Tumry, Tumry – wołała dziewczyna – co ci to jest? Odpowiédz mi? co ci się stało?…

– Co mi się stało? nic! Był pogrzeb, potém rąbałem noc całą, potém usnąłem, śniłem burzę, mogiłę i nie wiem jak spałem długo.

Dziewczyna w ręce klasnęła.

– A toż trzeci dzień, jak mego ojca pochowano, zawołała. – Tyś chory, tyś trzy dni leżał bezprzytomny…

– Chory! może – słabo odpowiedział Tumry – ale cóż zrobić chorobie? Głód i sen ją przemogą, lub ona człowieka; na to tylko Mroden-orolekarzem…

– Ja pójdę do dworu – przerwała dziewczyna – do pani; juścić nie dadzą tak umrzéć człowiekowi bez pomocy: oni się znają, oni poradzą…

Tumry nic nie odpowiedział, ale wzrok obłąkany: bezsilny i bezmyślny, którym rzucił na Motrunę, przeraził ją do reszty; zerwała się.

– Oto woda! oto chléb – zawołała – a ja polecę do dworu. Jeśli nic zrobić nie zechcą, sama powrócę; niech bracia zabiją mnie jeśli chcą, a ja ciebie tak nie opuszczę.

I rozpłakane dziéwczę wprost przez jary i krzaki puściło się ku pańskiemu dworowi, myśląc a frasując się, jak i do kogo z prośbą swoją przystąpi. Ani się spostrzegła biédna, jak ją ten los, który często tak rozumny bywa, że mu w pewnych razach wcale inne wartoby dać nazwisko, zaniósł w piękny ogród otaczający dwór pana.

Mieszkał tu jeszcze pan Adam, ale już żonaty, gdyż wykradziona guwernantka, Madame Le Roux, szybko poprowadziła sprawę małżeńską, i ani się opatrzył kochanek, jak mężem został. Wielkie zmiany zaszły we dworze, w którym już nie pan, ale pani panowała, silną dłonią chwyciwszy męża i wszystko co ją otaczało. Pan Adam był, co najdziwniejsza, zawsze zapalonym kochankiem i piérwszym jéj sługą, choć kilka miesięcy upłynęło już od pierwocin szczęścia jego. Tę stałość winien on był niepospolitéj znajomości serca ludzkiego, z jaką umiała nim kierować żona. W istocie byłato najlepsza aktorka, najprzebieglejsza kobiéta, najdowcipniejsza ze wszystkich guwernantek, jakie kiedy z Francyi do nas przybyły, gnane biédą lub nadzieją. Wiele doświadczywszy na świecie, napatrzywszy się ludzi zbliska, pani Le Roux, a drudzy mówili panna Le Roux, doskonale świat i człowieka znała. Co dla drugiéj zdawać się mogło niepodobieństwem: ujarzmienie i ustalenie takiego jak p. Adam człowieka, dla niéj było igraszką. Potrafiła go zaciekawić, przyciągnąć, utrzymać i rządzić nim, najpospolitszéj do tego używając sprężyny: – miłości własnéj; na inne bowiem uczucie tu rachować było niepodobna. Adam ubóstwiany, czuł jakby mu się z wdzięczności na czulsze sentymenta zbierało, i dawał się prowadzić zgnuśniały, gdzie mu iść kazano. Przypomnijmy sobie, że nasza powieść dzieje się przed kilkudziesiąt laty, a może odgadniemy jak wyglądała Francuzka. Byłto szczątek kobiet sentymentalnych, które strojąc się na nutę wieku, bez uczucia, grały nieustanną egzaltacyą i rozczulenia. Pani Adamowa wiecznie krążyła w tych sferach d'Arlincourtowskich, z Ibsiboe i innemi heroinami; na świat spoglądając okiem, które wszędzie widziéć chciało co wyczytało w książce. Romans był jéj zajęciem, namiętnością, pokarmem; łowy uczucia całego życia celem. W sercu wszelako spokój panował największy, bo cały ów szał był sprawą zabałamuconéj głowy. Zimna, wyrachowana, ostrożna, grała egzaltacyą poświęcenia, męczeństwa; a po świecie tak szukała książkowych awantur, jak Don-Kiszot ciemiężycieli niewinności i uciśnionych heroin.

Nieszczęściem mało znajdowała pokarmu pani Adamowa w coraz bardziéj prozaicznych czasach, których rzeczywiste oblicze z całą swoją poezyą niepostrzeżone przed nią się usuwało.

Właśnie w chwili gdy zapłakana Motruna wpadła do pańskiego ogrodu; chodziła pani Adamowa z książką rozczulającą o przypadkach jakiéjś nieznajoméj, po ścieżce nad wodą, wzdychając choć się jéj bardzo poziewać chciało. Szelest liści rozbudził ją z odrętwienia. Zrazu sądziła, że z krzaków wystąpi rycerz, przyklęknie, załamie ręce i wynurzy swe płomienie przed piękném zjawiskiem, za które siebie poczytywała; zdziwiła się więc mocno, ujrzawszy zapłakaną wiejską dziewczynę, która biegła ku dworowi z oznakami przestrachu i niepokoju.

Ale że Motruna była pomimo swego stroju wiejskiego wcale piękną, a boleść dodawała jéj jeszcze wdzięku i wzniosłości; pani Adamowa przeczuwając w tém wszystkiém jakąś romansową awanturę, trochę nawet podejrzywając męża, co ją przestraszyło, wstrzymała dziewczynę. Pobyt jéj w Polsce wyuczył ją tyle języka ludu, że go zrozumiéć już mogła; przystąpiła więc ku zapłakanéj i spytała ją, czego i dokąd tak leci?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chata za wsią»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chata za wsią» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Józef Kraszewski - Stara baśń
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Strzemieńczyk, tom drugi
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - W oknie
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Z dziennika starego dziada
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Djabeł, tom pierwszy
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Garbucha
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Głupi Maciuś
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Hrabina Cosel
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Hrabina Cosel, tom drugi
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Rejent Wątróbka
Józef Kraszewski
Józef Kraszewski - Rzym za Nerona
Józef Kraszewski
Отзывы о книге «Chata za wsią»

Обсуждение, отзывы о книге «Chata za wsią» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x