Jack Benton - Człowiek Nad Morzem

Здесь есть возможность читать онлайн «Jack Benton - Człowiek Nad Morzem» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: unrecognised, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Człowiek Nad Morzem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Człowiek Nad Morzem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tajemnica wybrzeża Lancashire w północno-zachodniej Anglii.
John ”Slim” Hardy to alkoholik, który po dyscyplinarnym wydaleniu z wojska postanowił pracować jako prywatny detektyw. Prowadzi sprawę Teda Douglasa, bankiera inwestycyjnego, który w każdy piątek wymyka się z pracy, aby udać się nad odludną zatoczkę przy wybrzeżu Lancashire. Tam podchodzi do brzegu plaży, otwiera starą księgę i zaczyna ją czytać na głos. Jego żona podejrzewa go o romans. Slim ma go za obłąkanego. Prawda na jego temat jest jednak o wiele bardziej skomplikowana. ”Człowiek nad morzem” to sensacyjna debiutancka powieść Jacka Bentona - klasyczna historia o miłości, zdradzie, morderstwie i intrydze.

Człowiek Nad Morzem — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Człowiek Nad Morzem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Człowiek nad morzem

Jack Benton

Przetłumaczone przez Michał Cierniak

Contents Człowiek nad morzem Człowiek nad morzem Rozdział 1 Rozdział 2 - фото 1

Contents

Człowiek nad morzem Człowiek nad morzem

Rozdział 1

Rozdział 2

Rozdział 3

Rozdział 4

Rozdział 5

Rozdział 6

Rozdział 7

Rozdział 8

Rozdział 9

Rozdział 10

Rozdział 11

Rozdział 12

Rozdział 13

Rozdział 14

Rozdział 15

Rozdział 16

Rozdział 17

Rozdział 18

Rozdział 19

Rozdział 20

Rozdział 21

Rozdział 22

Rozdział 23

Rozdział 24

Rozdział 25

Rozdział 26

Rozdział 27

Rozdział 28

Rozdział 29

Rozdział 30

Rozdział 31

Rozdział 32

Rozdział 33

Rozdział 34

Rozdział 35

Rozdział 36

Rozdział 37

Rozdział 38

Rozdział 39

Rozdział 40

Rozdział 41

Rozdział 42

Rozdział 43

Rozdział 44

Rozdział 45

Rozdział 46

posłowie

Rozdział 47

Rozdział 48

Rozdział 49

Rozdział 50

Rozdział 51

Rozdział 52

Rozdział 53

Rozdział 54

Rozdział 55

Rozdział 56

Rozdział 57

Rozdział 58

Rozdział 59

„Człowiek nad morzem”

Prawa autorskie © Jack Benton 2018

Przetłumaczone przez Michał Cierniak 2021

Prawo Jack Benton do bycia zidentyfikowanym jako autor tego Dzieła zostało przez niego potwierdzone zgodnie z ustawą o prawie autorskim, projektach i patentach z 1988 roku.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana, przechowywana w systemie wyszukiwania ani przekazywana w jakiejkolwiek formie lub w jakikolwiek sposób bez uprzedniej pisemnej zgody Autora.

Ta historia jest fikcją i jest wytworem wyobraźni Autora. Wszelkie podobieństwa do rzeczywistych miejsc lub osób żyjących lub zmarłych są całkowicie przypadkowe.

Człowiek nad morzem

1

Zielony sedan stał zaparkowany na środku plaży Miał włączony silnik a z jego - фото 2

Zielony sedan stał zaparkowany na środku plaży. Miał włączony silnik, a z jego rury wydechowej wydobywały się smugi czarnego dymu. Na karoserii widniała rysa, która prawdopodobnie była zrobiona za pomocą klucza. Ciągnęła się od lewego lusterka, aż do tylnego koła.

Slim Hardy obrał za swój punkt obserwacyjny niski cypel na południu plaży. Opuścił lornetkę i przyglądał się całemu terenowi, aż w końcu dostrzegł postać na linii brzegu. Ponownie przyłożył lornetkę do oczu. Wyregulował jej ostrość i majacząca w oddali sylwetka stała się wyraźna.

Okazał się nią Ted Douglas. Mężczyzna miał na sobie kurtkę przeciwdeszczową, narzuconą na ubranie robocze. Był na plaży sam. Zostawiane przez niego na wilgotnym piasku ślady prowadziły od skalistego przybrzeża.

W zmarzniętych, od przejmującego wiatru, dłoniach Ted trzymał książkę. Dało się dostrzec jej okładkę. Miała srebrne wzory na czarnym tle, lecz z takiej odległości Slim nie był w stanie odczytać tytułu. Bardzo chciał niepostrzeżenie podejść bliżej, ale kamyki przybrzeża oraz mokry obszar kamiennych sadzawek nie zapewniały mu żadnej osłony.

Ted uniósł jedną dłoń i do Hardy’ego dotarł ledwo słyszalny krzyk. Przez wzburzone morze i wyjący na wysokim północnym klifie wiatr, nie dało się usłyszeć nic więcej.

- Co ty tam robisz? – wymamrotał do siebie Slim. – Przecież nikogo poza tobą tam nie ma, prawda?

Znowu opuścił lornetkę i sięgnął do kieszeni po cyfrowy aparat. Zrobił po jednym zdjęciu samochodowi i Tedowi. Pięć tygodni z rzędu Slim robił ten sam zestaw fotografii. Nie zamierzał na razie niczego mówić Emmie Douglas, żonie Teda. Kobieta domagała się informacji o rezultatach, ale póki co nie było za bardzo o czym rozmawiać.

Czasem marzyło mu się, żeby Ted po prostu odłożył książkę i wyciągnął wędkę. Wtedy byłoby po sprawie.

Z początku Slim myślał, że Ted czytał. Jednak sposób w jaki gestykulował pustą dłonią w stronę morza, sugerował bardziej ćwiczenie jakiejś przemowy lub recytację. Po co? Do kogo? Na ten temat Slim nie miał bladego pojęcia.

Usadowił się wygodnie na trawie wilgotnej od morskiej pary. Aktualnie nie miał zbyt wiele do roboty. Pozostało mu obserwowanie kolejnych działań Teda i czy będą one takie same, jak podczas każdego piątku w ciągu czterech ostatnich tygodni. Procedura wyglądała następująco – mężczyzna wracał w stronę samochodu, otrzepywał ubrania i buty z piasku, wsiadał do pojazdu i wracał do domu.

W końcu scenariusz powtórzył się.

Slim śledził go swobodnie. Jego poczucie obowiązkowości wyparowało z niego w ciągu ostatniego miesiąca. Tak jak zawsze Ted jechał 15 mil do Carnwell, wjeżdżał na swój podjazd i gasił silnik. Pod jedną pachą miał gazetę, a pod drugą teczkę. Szedł do swojego przytulnego domu, gdzie, jak zaobserwował Slim przez odsłonięte okno jadalni, ucałował Emmę w policzek. Kobieta wróciła następnie do kuchni, a Ted rozsiadł się wygodnie w fotelu. Wtedy Slim wrzucił bieg w samochodzie na luz, zwolnił hamulec i pozwolił mu się stoczyć nieco z pagórka. Gdy znalazł się w bezpiecznej odległości, uruchomił silnik i odjechał.

Znowu nie miał żadnych informacji dla Emmy. Jedno było pewne: nie było żadnego romansu. Mężczyzna miał tylko zwyczaj odprawiać jakiś dziwny rytuał nad morzem.

Ted pracował jako bankier inwestycyjny. Być może był ukrytym fanem Coleridge’a, który potajemnie wymykał się w każdy piątek dokładnie o 14, aby zmieszać ocean z błotem opowieściami o albatrosach i konikach morskich.

Oczywiście Emma, podobnie jak większość zadowolonych żon, będących wyrwanymi z własnej strefy komfortu zaskakującym odkryciem, podejrzewała męża o posiadanie kochanki.

Slim musiał opłacać rachunki, zaspokajać potrzebę picia oraz własną ciekawość.

Zaczął przeglądać swoje notatki, delektując się smakiem czerwonego wina i curry z mikrofali. Chciał znaleźć w nich coś nietypowego. Jedną z takich rzeczy była z pewnością książka. Kolejną rysa na samochodzie. No i oczywiście dopracowany do perfekcji rytuał. Emma twierdziła, że Ted od trzech miesięcy pracuje w piątki jedynie przez pół dnia roboczego. Dowiedziała się o tym tylko dlatego, że musiała wykonać pilny telefon do jego biura.

Pilny telefon.

Zanotował, żeby ją o to spytać. Co prawda waga tej informacji mogła być niewielka, skoro Ted oddawał się swojemu rytuałowi tak długo.

Ale było coś jeszcze. Coś oczywistego, czego Slim nie był w stanie jeszcze określić. Drażniło go, że ciągle jest to poza jego zasięgiem.

Zdążył odhaczyć już inne zmienne. Przez pięć tygodni obserwacji Teda jego rytuał zajmował od trzydziestu do siedemdziesięciu pięciu minut. Mężczyzna nie miał stałego miejsca do zaparkowania samochodu. Niekiedy nie gasił silnika, innym razem to robił. Za każdym razem zmieniał trasę nad brzeg morza oraz drogę powrotną. Nic jednak nie wskazywało na to, że celem takiego zachowania było zgubienie kogoś. Z kolei gdy wsiadał za kółko jechał tak wolno, że Slim mógłby bez problemu śledzić go na rowerze… przynajmniej w czasach młodości. Być może wykorzystywał czas przeznaczony na trasę do domu na rozmyślania, szczególnie że każdego ranka jechał prosto do pracy i to o takiej porze, która nie pozostawiała mu nawet chwili na guzdranie się.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Człowiek Nad Morzem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Człowiek Nad Morzem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Człowiek Nad Morzem»

Обсуждение, отзывы о книге «Człowiek Nad Morzem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x