Baronowa Orczy - Szkarłatny Kwiat

Здесь есть возможность читать онлайн «Baronowa Orczy - Szkarłatny Kwiat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические приключения, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szkarłatny Kwiat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szkarłatny Kwiat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Francja czasów Wielkiej Rewolucji. Szaleje terror. Diabelski wynalazek – gilotyna – pozbawia życia tysiące arystokratów. Lecz oto pojawia się Szkarłatny Pimpernel. Szlachetny śmiałek ratuje od śmierci niewinnych ludzi, organizując ich brawurowe ucieczki do Anglii.
Wkrótce jednak nad jego głową zbierają się czarne chmury. Piękna Małgorzata St. Just zostaje zmuszona do zdemaskowania tajemniczego bohatera albo… zginie jej brat.
To oznacza zdradę ukochanego. Jak postąpi Małgorzata? Czy misterny plan agenta rządu francuskiego zakończy się sukcesem?

Szkarłatny Kwiat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szkarłatny Kwiat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jej towarzyszka, drobna, młodziutka panienka, na której twarzy malował się smutek i śmiertelne znużenie, nie odezwała się dotąd ani jednym słowem, ale jej duże oczy, czarne, pełne łez, utkwione były z uwielbieniem w twarzy sir Andrew Ffoulkesa. Gdy wzrok ich spotkał się, słodka jej twarzyczka zarumieniła się nieco pod jego wejrzeniem.

– Tak, jesteśmy w Anglii -rzekła wreszcie, oglądając z dziecinną ciekawością wielki piec, dębowe belki powały i rybaków o szczerych brytyjskich twarzach.

– Skrawek to Anglii tylko, mademoiselle – odpowiedział sir Andrew z uśmiechem – ale cała jest na twoje usługi.

Młoda panienka zaczerwieniła się znowu, lecz tym razem słodki uśmiech ożywił jej delikatną twarzyczkę. Zamilkli oboje, lecz zrozumieli się od razu, jak rozumieją się zawsze młodzi tajemną wymową swych serc.

– Kolacja! – zawołał wesołym głosem lord Antony. – Prosimy o kolację, panie Jellyband! Gdzie jest wasza panienka i waza z zupą? Idź po nią zamiast tu stać i gapić się na panie, które tymczasem mdleją z głodu.

– Chwileczkę cierpliwości, panowie – tłumaczył się Jellyband, otwierając śpiesznie drzwi do kuchni.

– Sally! Sally! Moje dziecko -zawołał – czy jesteś gotowa?

Sally była gotowa i równocześnie prawie stanęła w drzwiach, niosąc olbrzymią wazę, z której buchał obłok pary i miły zapach.

– Nareszcie! – rzekł lord Antony i podając z wytworną uprzejmością ramię hrabinie, poprowadził ją do stołu.

Hempseed, jego przyjaciele i reszta rybaków usunęli się, aby nie przeszkadzać dostojnemu towarzystwu. Tylko dwaj nieznajomi nie ruszyli się z miejsca, grając dalej w domino i popijając wino. Przy drugim stole pozostał też Harry Waite, wodząc oczami za piękną Sally i hamując wzrastający wciąż gniew. Córka Jellybanda była istotnie śliczną i pełną wdzięku dziewczyną, nic więc dziwnego, że młody, uczuciowy Francuz, jakim był wicehrabia de Tournay, nie mógł oczu oderwać od jej świeżej twarzyczki. Liczył zaledwie 19 lat, a nieszczęścia, które wstrząsały jego ojczyzną, nie przejmowały go zbyt głęboko. Ubrany gustownie, nawet wykwintnie, pragnął jak najprędzej zapomnieć o okropnościach rewolucji wśród przyjemności angielskiego życia.

– Jeśli Anglia jest taka, jak się dziś przedstawia – rzekł, patrząc uporczywie na Sally – to jestem całkiem zadowolony.

Jedynie uszanowanie Harry Waite'a dla dostojnych gości, a głównie dla lorda Antony'ego, wstrzymało wybuch jego nienawiści ku młodemu cudzoziemcowi. Zaklął tylko z cicha, zaciskając pięście.

– Ale wobec tego, że to jest Anglia – odrzekł z naciskiem lord Antony – musisz uważać, lekkomyślny młodzieńcze, aby nie wprowadzać luźnych obyczajów do najmoralniejszego z krajów.

Wszyscy siedli do stołu, hrabina zajęła miejsce po prawej ręce lorda Antony'ego. Jellyband uwijał się wkoło, przystawiając krzesła i napełniając szklanki, Sally zaś rozlewała zupę.

Towarzysze wyprowadzili wreszcie z sali Harry Waite'a, wzburzonego i podnieconego wzrastającym podziwem wicehrabiego dla Sally.

– Susanne! – rozległ się ostry, rozkazujący głos hrabiny.

Zuzanna zaczerwieniła się ze wstydu. Stojąc koło ogniska z rękoma w dłoniach młodego Anglika, zapomniała zupełnie, gdzie się znajduje i dopiero głos matki przywrócił ją do rzeczywistości. Z pokornym "tak, mamo" przybliżyła się śpiesznie do stołu i zmieszana siadła do kolacji.

Rozdział IV. Liga "Szkarłatnego Kwiatu"

Wszyscy mieli twarze promieniejące zadowoleniem, nawet szczęściem, przy tym wspólnym posiłku: i sir Andrew Ffoulkes, i lord Antony, przystojni młodzi Anglicy z wielkiego świata, i wytworna francuska hrabina z dwojgiem dzieci, której udało się ujść śmierci, znalazłszy bezpieczne schronienie na brzegach gościnnej Anglii.

W rogu pokoju dwaj nieznajomi ukończyli tymczasem rozpoczętą partię. Jeden z nich powstał i obróciwszy się plecami do wesołego towarzystwa, nałożył starannie zakapturzony płaszcz, rzucił krótkie spojrzenie wkoło siebie, a widząc, że wszyscy byli zajęci rozmową, szepnął słówko towarzyszowi, który błyskawicznie, ze zdumiewającą zręcznością, wsunął się bez szmeru pod dębowy stół. Nieznajomy w płaszczu zaś z głośnym "do widzenia" spokojnie opuścił kawiarnię.

Nikt nie zauważył tego dziwnego zdarzenia i gdy zakapturzona postać zamknęła drzwi za sobą, wszyscy odetchnęli z ulgą.

– Nareszcie sami! – zawołał radośnie lord Antony.

W tej chwili młody wicehrabia de Tournay powstał z pucharem w ręku i z uprzejmością, znamionującą owe czasy, podniósł go w górę, mówiąc łamaną angielszczyzną:

– Zdrowie jego królewskiej mości króla Jerzego III Angielskiego! Niech mu Bóg błogosławi za jego gościnność dla nas wszystkich, biednych wygnańców francuskich!

– Zdrowie króla! – powtórzyli lord Antony i sir Andrew, podnosząc puchary.

– Zdrowie jego królewskiej mości, króla Ludwika francuskiego! – dodał sir Andrew uroczyście. – Niech go Bóg strzeże i dopomoże do zwycięstwa nad wrogami!

Wszyscy wstali i wychylili w milczeniu wino. Dola nieszczęśliwego monarchy francuskiego, więźnia własnego narodu, rzuciła cień smutku nawet na uśmiechniętą twarz Jellybanda.

– Wznoszę toast na cześć hrabiego de Tournay de Basserive! – rzekł lord Antony wesoło. – Obyśmy mogli niebawem powitać go w Anglii!

– Ach, panie! – odparła hrabina, sięgając po kieliszek drżącą ręką i podnosząc go do ust. – Nie śmiem nawet ufać…

Lord Antony nalał zupę, a Jellyband wraz z Sally zaczęli roznosić wkoło stołu talerze. Rozmowa ucichła, wszyscy zajęli się posiłkiem.

– Odwagi, hrabino! – ciągnął po chwili lord Antony. – Mój toast nie był zbyt śmiały. Będąc sama, hrabino, z panną Zuzanną i mym przyjacielem wicehrabią, tak bezpieczną w Anglii, musisz nabrać nadziei na uratowanie hrabiego.

– Całą moją nadzieję pokładam w Bogu – odpowiedziała z ciężkim westchnieniem. – Mogę się tylko modlić i… ufać.

– Ależ naturalnie, pani. Ufność w Bogu przede wszystkim, ale spuść się też trochę na naszych angielskich przyjaciół, którzy obiecali przeprowadzić hrabiego szczęśliwie przez kanał, jak to uczynili z tobą, pani.

– Mam, panie, najgłębsze zaufanie do ciebie i twoich towarzyszy. Sława wasza rozeszła się już po całej Francji. Sposób, w jaki niektórzy z moich znajomych wymknęli się ze szponów okrutnego trybunału rewolucyjnego, był wprost cudowny, a wszystko dzięki tobie i twoim towarzyszom.

– Pani, byliśmy tylko wykonawcami.

– Ale mój mąż – ciągnęła dalej, a łzy tamowały jej mowę -jest w tak okropnym niebezpieczeństwie! Nigdy nie opuściłabym go, chodziło jednak o dzieci! Nie wiedziałam, co było moim ważniejszym obowiązkiem, one nie chciały jechać beze mnie, a wy zapewnialiście tak uroczyście, że mego męża też ocalicie. Ale teraz, gdy jestem tutaj wśród was, w tej pięknej i wolnej Anglii, myślę o nim. Ścigają go, a on ucieka, kryje się jak biedne osaczone zwierzę, w takim niebezpieczeństwie! Ach, czemu go opuściłam!…

Biedna kobieta była złamana. Zmęczenie, troski i trwoga zwyciężyły jej energię i dumę. Płakała cicho. Zuzanna zerwała się z krzesła i czule objęła matkę za szyję, starając się ją uspokoić.

Lord Antony i sir Andrew milczeli. Głęboko byli wzruszeni, ale jako prawdziwi Anglicy niechętnie ujawniali swe uczucia. Ukrywając pod maską milczenia współczucie, wyglądali raczej na zmieszanych i zakłopotanych.

– Ja zaś – odezwała się naraz Zuzanna, spoglądając spod ciemnych loków na sir Andrew – mam niezachwianą ufność, że wyratujesz mego drogiego ojca, tak, jak i nas wyratowałeś…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szkarłatny Kwiat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szkarłatny Kwiat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Szkarłatny Kwiat»

Обсуждение, отзывы о книге «Szkarłatny Kwiat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x