Emmanuel Bodin - W Letnim Słońcu

Здесь есть возможность читать онлайн «Emmanuel Bodin - W Letnim Słońcu» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2017, ISBN: 2017, Жанр: Современные любовные романы, foreign_contemporary, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Letnim Słońcu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Letnim Słońcu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Franck poznaje Swietłanę w podziemnym korytarzu paryskiego metra. Żadne z nich nie wie jeszcze, że to początek trudnej miłości. Wzajemne pożądanie, ale też niepewność i wahanie nieuchronnie prowadzą do cierpienia.

W Letnim Słońcu — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Letnim Słońcu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przyglądając się jej pełnym ustom – błyszczącym, doskonale nawilżonym stwierdził, że musi ich zakosztować jeszcze tego wieczora. Żaden mężczyzna nie mógłby się im oprzeć. Franck poczuł rosnące pożądanie i stwierdził, że nie może pozwolić, aby odeszła dziś od niego tak wolna, jak przyszła, chociaż miał świadomość związanego z tym ryzyka – ryzyka, że więcej jej nie zobaczy. Czuł, że to spotkanie musi zostać przypieczętowane w niezapomniany sposób.

Ruszyli w kierunku restauracji, która przypadkowo zamajaczyła przed nimi. Franck czuł się kompletnie zagubiony – byli teraz w dzielnicy, która była mu zupełnie nieznana, prowadził więc swoją towarzyszkę właściwie po omacku.

Wtedy to zatrzymali się ponownie, z tym samym zamiarem. Przyglądali się sobie uważnie. Pożądanie rosło. Pożerali się wzajemnie wzrokiem. Żadne z nich nie ośmieliło się jednak pokonać tej niewidocznej bariery między nimi. Od nawiązania więzi uczuciowej dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów. To takie frustrujące! Miał pełną świadomość, że Swietłana w żadnym razie nie zrobi pierwszego kroku. Wiedział, że to on musi podjąć inicjatywę, musi jej udowodnić, że potrafi się zebrać na odwagę i złożyć na jej ustach pocałunek świadczący o tym, jak bardzo jej pragnie. Pocałunek będący wyrazem naturalnego magnetyzmu między dwoma osobami, które podobają się sobie i w nieodparty sposób są dla siebie wzajemnie pociągające.

Franck zawahał się, podobnie jak przy pierwszej próbie. Ruszyli w dalszą drogę… Co się dzieje? Wyczuwał, że Swietłana czeka tylko, aż Franck zbierze się na odwagę. Gdzie się podziała jego męska stanowczość? Przepuścił już dwie okazje. Przy trzeciej musi wreszcie podjąć ten wysiłek. W przeciwnym razie może się pożegnać z piękną Swietłaną, bo nie będzie już chciała więcej słyszeć o tym nieudaczniku.

Wszystko go pociągało w tej dziewczynie: jej twarz, zachowanie, osobowość. W jej towarzystwie czuł spokój i pewność siebie. Co wywoływało zatem ten lęk? Franck zdecydował wreszcie, że do pocałunku musi dojść w ostatniej chwili, aby oszczędzić mu mizernych usiłowań, które ostatecznie spełzały na niczym. Po kolacji, kiedy będzie miał też okazję napić się czegoś mocniejszego, na pewno poczuje się bardziej śmiały.

Po dłuższych poszukiwaniach trafili wreszcie na restaurację hinduską. Z wystawionego przed lokalem menu wynikało, że oferuje on korzystne ceny, doskonałe na kieszeń Francka. Swietłana nie wydawała się jednak zachwycona pomysłem zjedzenia kolacji w tym miejscu. Uznała, że ta knajpka nie jest w najmniejszym stopniu romantyczna. Ruszyli więc w dalszą drogę, aż dotarli do dużo bardziej ruchliwego miejsca. Stanęli na placu otoczonym kafejkami i restauracjami. Okazało się, że pierwsza z nich, przed którą stanęli, jest już zamykana na noc – jak oświadczyła im zatroskana właścicielka. Przeszli zatem na drugą stronę, w kierunku najbliższej knajpki. Z zewnątrz nie wyglądała zbyt zachęcająco, ale wnętrze okazało się całkiem szykowne. Może nawet za bardzo… Franck zorientował się w lot, że zapłaci tutaj słony rachunek. Ale co tam! Uznał, że warto się szarpnąć dla towarzyszącej mu kobiety. Nie zamierzał się na nią rzucić po jednym wieczorze. O nie! Snuł już w głowie pełen plan podboju, ponieważ jasno stwierdził, że zamierza się z nią poważnie związać.

Kelnerka wskazała im przytulne i zaciszne miejsce w rogu restauracji. Wokół stołu znajdowały się dwa fotele obite skórą. Pochylili się najpierw nad menu, a nastepnie złożyli zamówienie. Rozmawiali ze sobą, jedli, pili – uwodzicielska gra sięgała zenitu. Ich ręce błądząc dążyły do wzajemnego kontaktu, serca mocno biły, spojrzenia były roziskrzone, a z ust rozchylonych w błogim uśmiechu płynęły uwodzicielskie słowa. Flirt przebiegał zgodnie z najlepszymi zasadami sztuki.

Po uregulowaniu rachunku opiewającego na sporą sumkę, wyruszyli na poszukiwania najbliższej stacji metra. Swietłana mieszkała w dzielnicy Montparnasse, jechali zatem tą samą linią. Franck wykorzystał sytuację, aby odprowadzić ją do domu.

Swietłana zatrzymała się na czas pobytu w Paryżu w hotelu dla młodych pracowników. Jej pokój był bardzo niewielki, ale czynsz, choć wysoki jak na jeden skromny pokój, dawał złudzenie przyzwoitej, jak na to miasto, sumy. Przed bramą budynku, Franck pierwszy powiedział:

– Spędziłem z Tobą bardzo miły dzień i… – nie zdążył dokończyć zdania, bo ich usta otarły się lekko o siebie, przylgnęły mocniej, na koniec wpijając się łapczywie i dając upust wzajemnemu pragnieniu. Ta właśnie chwila wyzwoliła uczucie, które miało odmienić ich dalsze dni.

Zetknięcie języków, smak śliny, dwa ciała splecione w uścisku. Ten pocałunek stanowił dla nich wyraz odczuwanej tkliwości, niezwykłej zmysłowości zwolna opanowującej ich ciało i uwalniającej wszelkie cierpkie nuty. Długotrwałe pragnienie zwieńczone tym, czego oboje pragnęli.

Swietłana kilkukrotnie mówiła, że musi już wracać. W ciągu tygodnia dozorca zamykał drzwi na noc o godzinie pierwszej, w weekend o drugiej, a właśnie zbliżała się już ta pora. Franck nie chciał jej puścić, a Swietłana wcale nie miała ochoty wracać do siebie. Ich pożegnanie przedłużało się.

Gdy wreszcie nadchodząca noc zmusiła ich do oderwania od siebie chciwych ust i ramion, Swietłana zapytała Francka, kiedy będą się mogli znowu zobaczyć. Następnego dnia wyjeżdża do Brukseli, którą pragnęła zwiedzić, i wróci dopiero we wtorek wieczorem. Ponieważ pociąg odjeżdżał dość późno, Franck zaproponował, że odprowadzi ją na dworzec. Przyjdzie po nią bezpośrednio do domu, gdy tylko skończy pracę. Zanim Swietłana zdążyła otworzyć usta, odpowiedź była widoczna w jej radośnie roześmianych oczach, po czym potwierdziła w kilku słowach spotkanie. Pocałowali się jeszcze ostatni raz.

Franck zaczynał następnego dnia pracę w charakterze dozorcy. Miał pełnić tę funkcje przez trzy tygodnie. Wiedział, że to zatrudnienie nie przyniesie mu najmniejszej satysfakcji, ale było niezbędne do przetrwania. Wynoszenie śmieci i sprzątanie klatki schodowej nijak nie miało się do jego planów życiowych. Jedyne, co mu odpowiadało, to wysokość wynagrodzenia dzięki dodatkowej premii wypłacanej na zakończenie umowy. Dodatkową korzyścią miało być niemal darmowe zakwaterowanie, która ze względu na dogodną lokalizację w Paryżu stanowiłoby nieomal luksus, niezwykłe dobrodziejstwo, biorąc pod uwagę astronomiczną wysokość czynszu w tym mieście o nadzwyczajnym statusie. Z tego powodu nie brakowało chętnych ubiegających się o tę posadę.

Obecnie jednak premia ta została zlikwidowana przez rząd, który wydał nowe przepisy i uznał, że tacy ludzie – zatrudniany na zastępstwo prekariat – za dużo zarabiają, skazując ich na jeszcze gorszą sytuację finansową. Od tej pory motywacja finansowa znikła, a pozostał jedynie pewien niesmak: zarówno wobec rządu – gnębiącego proletariat, a działającego wyłącznie w interesie wyższych sfer finansowych, od których sam jest w pełni uzależniony niczym niewolnik; jak i niesmak wobec samej pracy – zupełnie nieadekwatnej do wysokich aspiracji. Prowadzona przez naszych przywódców surowa polityka nadmiernych wyrzeczeń doprowadziła do absurdów, do których musieliśmy przywyknąć wbrew swojej woli. Żaden bezrobotny nie czuje się zmotywowany do podjęcia zatrudnienia za wynagrodzenie niewiele wyższe od otrzymywanego zasiłku. Zwłaszcza w Paryżu, gdzie czynsz za wynajem najnędzniejszej kawalerki sięga siedmiuset, a najczęściej ośmiuset euro. Jak się utrzymać z minimalnej pensji, która wynosi niewiele więcej? Łatwo i szybko można wyliczyć, że tysiąc euro netto przy takich kosztach życia nie wystarczy na godne życie. Jest to raczej walka o przetrwanie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Letnim Słońcu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Letnim Słońcu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Letnim Słońcu»

Обсуждение, отзывы о книге «W Letnim Słońcu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x