Lucy Gordon - Czarownica
Здесь есть возможность читать онлайн «Lucy Gordon - Czarownica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Czarownica
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Czarownica: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarownica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Czarownica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarownica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Po dłuższym czasie wstała i zaczęła wkładać robocze ubranie. Poruszała się powoli, jak otępiała. Wreszcie zawiązała włosy w węzeł i mocno nacisnęła na głowę wełniany kapelusz, tak by nie wydostawał się spod niego nawet jeden kosmyk. Następnie nakazała sobie zejść na dół i rozpocząć kolejny dzień pracy.
3
Mosiężne pręty łóżka były pierwszą rzeczą, na którą padł wzrok Mike'a. Przez chwilę sądził nawet, że jest w domu. Dziwne, że nadal myślał o domu swych rodziców jak o swoim domu, choć nie było go w nim już od ponad dziesięciu lat. Nie uważał go też za dom wtedy, gdy w nim mieszkał. Był obcym, czarną owcą w przytulnym gniazdku, gdzie wszystko toczyło się niezmiennym trybem i nikt nie zadawał zbędnych pytań.
On jednak zadawał je. Złamał wszystkie możliwe tabu, co zaszokowało rodziców. Miał teraz przed oczyma ojca, który patrząc na syna śniącego sny o potędze, bezradnie kręcił głową.
– Źle skończysz synu, jeśli będziesz myślał tylko o pieniądzach. Pieniądze nie są najważniejszą rzeczą na świecie.
– Są, jeśli się ich nie ma – słyszał swą zjadliwą ripostę.
Miał ostry język i bystry umysł, toteż w kłótniach z rodzicami ciągle mówił rzeczy, które ich niepotrzebnie dotykały. Nienawidził ich urażonych spojrzeń, nienawidził siebie za to, że do tego doprowadzał, i jeszcze bardziej za to, że nie wiedział, jak powiedzieć „przepraszam". Ze nie był synem, jakiego pragnęli, i znowu ich za to, że byli tym rozczarowani. Zaciskał jednak zęby, warczał na rodziców i skrywał przed nimi swe sprzeczne uczucia, bo to mu podpowiadała młodzieńcza ambicja.
Teraz oczami wyobraźni widział matkę, która spokojnie tłumaczyła:
– Nie wiń ojca. Zawsze robił wszystko dla ciebie.
– Nie winię go, mamo. Tylko że po prostu nie cierpię tego miejsca i wszystkiego, co się z nim wiąże.
– Ale przecież dobrze nam się powodzi – mówiła zaskoczona.
Dobrze się powodzi, myślał wtedy ze złością. Ojciec pracował w kopalni, bo w Valeby, małym miasteczku na północy, nie było nic innego do roboty. Rąbał węgiel w czasach, gdy płacono za to grosze, i przyjmował wszystko bez słowa sprzeciwu. Praca zniszczyła mu zdrowie, a dorobił się jedynie lichej emerytury i małego, wynajmowanego domu. Nie ma co, piękne życie!
Jedyne dziecko przyszło im na świat, gdy oboje mieli już czterdziestkę na karku i wyrobione poglądy na życie. Nie umieli poradzić sobie z młodzieńczym buntem Mike'a, a jego do szału doprowadzało to, że rodzice pogodnie przyjmują swą nędzę i są zupełnie uzależnieni od decyzji innych ludzi.
Był bystry i inteligentny, ale w szkole nie błyszczał, ponieważ nudziła go wiedza książkowa; znakomicie operował jedynie cyframi. Rzucił szkołę przy pierwszej sposobności i podjął pracę na budowie. Wysoki i silny jak na swój wiek, szybko dochodził do perfekcji w każdym fachu. Był rozchwytywanym pracownikiem, dobrze zarabiał.
Gdy miał dziewiętnaście lat, zakochał się w miejscowej piękności i bez trudu zdystansował wszelkich konkurentów. Będąc nadal w jakimś sensie dzieckiem z porządnego domu, pomyślał, że romans musi skończyć się małżeństwem. Kupił nawet jeden z domków, przy budowie których pracował. Piękność wzgardziła jednak urokami życia rodzinnego i pomknęła w siną dał mercedesem należącym do jakiegoś bogatego gogusia.
Szef Mike'a zaproponował mu, że odkupi dom po cenie zakupu.
– To dobra oferta, chłopcze – powiedział – bo te domy kiepsko idą.
Oczywiście kłamał. Kraj był w takiej sytuacji, że ceny domów podwajały się i potrajały z dnia na dzień. Mike nie był jasnowidzem, ale czuł nosem, żeby nie pozbywać się tego, co ma. Nos okazał się cennym sprzymierzeńcem wtedy i w następnych latach. Wyczuł, kiedy należy dom sprzedać i jak zainwestować trzystuprocentowy zysk w kolejne nieruchomości. Nabrał wprawy w robieniu dochodowych interesów.
Gdy miał już dużo gotówki, poszedł do banku i wystarał się o kredyt budowlany. Po pięciu latach był milionerem, w ciągu następnych trzech potroił majątek i zaczął poważnie inwestować: założył New World Properties, kupował historyczne budynki i przerabiał je na luksusowe hotele. Od czasu do czasu krzyk podnosili obrońcy zabytków i przyrody, ale znajdował sposoby, by przemówić do wyobraźni właściwym urzędnikom.
Rodzice Mike'a z niepokojem przypatrywali się jego karierze. Zdumiewało go, że zamiast cieszyć się z sukcesów syna, nieomal wstydzą się ich.
– To są domy, synku – powiedziała raz matka Mike'a – domy dla ludzi. A ty widzisz w nich tylko lokale mieszkalne, nieruchomości, narzędzia do pomnażania pieniędzy…
Zdumiewały i irytowały go obiekcje matki, która jakby nie rozumiała, do czego doszedł. Stopniowo przestał bywać w domu.
Teraz miał lśniący samochód, wyposażony w telefon, i przenośny komputer. Mając matematyczny umysł, był za pan brat z komputerami, ale brakowało mu błyskotliwości prawdziwego eksperta. Nieważne. Nauczył się, że za pieniądze wszystko można dostać, więc kupił sobie Hugha Severhama. Tak przynajmniej wtedy sądził.
Nauczył się też, że ten, kto ma pieniądze, nie musi poślubiać kobiety, której pragnie. Tak jest zresztą prościej. A jednak z Lois było inaczej: nie spotkał dotąd tak pięknej, wyrafinowanej i inteligentnej kobiety. Ubiegało się o nią wielu konkurentów, ale tak jak poprzednio, Mike pokonał wszystkich.
Lois pochodziła z zamożnej rodziny, wychowała się pośród ludzi o gładkich dłoniach i gładkich manierach. Mike nazywał ich w myślach stadem maminsynków. Wiedział, że dla nich jest z kolei nieoszlifowanym diamentem, mężczyzną, którego jedwabne koszule nie skrywają pewnego nieokrzesania. Mike nie usiłował go jednak maskować. Szczerość i bezpośredniość niejednokrotnie pozwalała zaoszczędzić wiele czasu i wysiłku.
Lois ofiarował największy diament, jaki kiedykolwiek widziała w swoim niedługim życiu, i zapytał: „Tak czy nie?". Od razu powiedziała „tak". Upojony powodzeniem, wybaczył rodzicom to, że go zawiedli, i złożył triumfalną wizytę w domu, by przedstawić narzeczoną.
Wizyta wypadła źle. Rodzice zachowywali się grzecznie, ale widać było, że Lois nie przypadła im do gustu. Napięcie między nimi było tak wyraźne, że wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy spotkanie dobiegło wreszcie końca.
Mike z głuchą wściekłością wyjeżdżał z Valeby, obiecując sobie, że nigdy tu nie wróci. Przezwyciężając opory rodziców, zaprosił ich na ślub, uparł się, by wysłać samochód i zarezerwował dla nich najlepszy hotel w Londynie. I tak oto uczynił ich świadkami swojego upokorzenia.
Po raz ostatni widział ich na procesie – zapłakana matka, znieruchomiała twarz ojca. Z ich spojrzeń odczytywał, co wtedy myśleli: od początku było wiadomo, że ich Mike źle skończy. Świadomość tego była tak bolesna, że tylko utwardzając serce na kamień, mógł ją znieść. Zabronił rodzicom odwiedzania go w więzieniu. Wytłumaczył sobie, że Dartmoor jest dla nich za daleko. Ale tak naprawdę nie mógłby znieść ich spojrzeń.
Lois przyszła do niego kilka razy, lecz potem powiedział jej, by dała sobie spokój. Pomimo jej uroczych zapewnień wiedział, że uważa go za winnego. W parę miesięcy później jeden ze strażników pokazał mu gazetę z informacją o ślubie Lois z Hughem Severhamem. Przeklął ją, ale potem pomyślał z goryczą: „a czego innego mogłem się po niej spodziewać?".
W przeszłości pogardzał sentymentami tych, którzy nie chcieli, by na miejsce zieleni – drzew i trawników – wprowadzał cegły i beton. W więzieniu, przytłoczony żelaznymi kratami i granitem, zaczął marzyć o wolnej przestrzeni.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Czarownica»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarownica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Czarownica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.