Lucy Gordon - Czarownica

Здесь есть возможность читать онлайн «Lucy Gordon - Czarownica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarownica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarownica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kirsty została potępiona i odrzucona. Uznano ją winną śmierci niewinnego chłopca, skazano na izolację i nikt nie chciał wierzyć jej słowom. Jedynie Mike Stallard myślał o niej inaczej. Dla nich była czarownicą, dla niego – aniołem.

Czarownica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarownica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kirsty uspokoiła go i po raz kolejny zawinęła w koce, ale gdy wróciła po dziesięciu minutach i tak znalazła je wszystkie na podłodze.

– Mike – potrząsnęła nim, chcąc wyrwać go ze snu – nie wolno ci tego robić.

– Przepraszam – szepnął. – Głupiec ze mnie… Poczułem się lepiej… do łazienki… chciałem się umyć…

– Czy ty masz rozum? – powiedziała zirytowana. -Znów się przeziębiłeś.

– Przepraszam – wyszeptał tylko i zapadł w sen.

Następnych parę godzin było dla niej istnym koszmarem. Mike musiał być pod stałym nadzorem, bo przy każdej okazji zrzucał z siebie pościel. Kirsty wpadła tylko na chwilę do kuchni, by przygotować sobie jakąś przekąskę i przełykała ją pośpiesznie w chwilach wolnych od zmagań ze złożonym chorobą mężczyzną. Wraz z zapadnięciem nocy jego gorączka wzrosła i Kirsty znów zaczęła się bać.

– Mike, proszę cię – powtarzała, usiłując przebić się do jego świadomości. Patrzył na nią spod na wpół przymkniętych powiek i nie wiedziała, czy jest czegokolwiek świadom. Chcąc za wszelką cenę dotrzeć do niego, wpadła w ton żartobliwej połajanki, choć jej nastrój był zgoła odmienny. – Nie możesz mi teraz umrzeć. Przecież coś sobie postanowiliśmy, prawda? Nie możesz i nie umrzesz. Następny trup w moim życiu? Jak bym to wytłumaczyła? Pomyślałeś o tym? Oczywiście, wcale nie pomyślałeś…

– To proste – szepnął, a ona zdumiała się. Czyżby jednak ją słyszał i rozumiał? – Z powrotem… do chlewu. Powiesz… znalazłaś mnie tam.

– W piżamie mego męża? – zapytała zgryźliwie.

– Uniform… zmień…

– Zniszczyłam już ten uniform. Jeśli teraz umrzesz, naprawdę będę w opałach.

Po długim milczeniu wymruczał niewyraźnie:

– Wpsządku… aniołku…

Perswazja chyba podziałała, bo uspokoił się i leżał bez ruchu, choć oddychał z wysiłkiem. Kirsty wymknęła się do swego pokoju, narzuciła tylko piżamę i szlafrok i już była z powrotem. Usiadła na krześle przy łóżku z zamiarem czuwania przez całą noc. Zmęczenie było jednak silniejsze. Zasnęła.

Obudziła się po jakimś czasie i dopiero po chwili uświadomiła sobie, że zmorzył ją sen na niewygodnym krześle. Zmieniła pozycję, ale twarde drewno wrzynało się w ciało. Puste miejsce u boku Mike'a wyglądało kusząco, a ponieważ nadal robił wrażenie uspokojonego, wdrapała się na łóżko i położyła obok niego.

Od razu wyczuła jego drżenie. Nachyliła się i dotknęła go delikatnie.

– Mike?

Trząsł się z zimna, miał nieprzytomne spojrzenie.

– Zimno – mamrotał – zimno…

Skórę miał gorącą, ale chyba nie czuł tego. Przedtem próbował zrzucić z siebie pościel, natomiast teraz szczelnie się nią okrywał, szczękając zębami.

Kirsty okryła go dodatkowymi kocami i wsunęła się do środka, by móc go objąć. Instynkt kazał jej nie zdejmować szlafroka, ale po kilku chwilach pod kołdrą było tak ciepło, że zmuszona była się rozebrać. Początkowa nieśmiałość szybko zniknęła, gdy dotarło do niej, że Mike nie jest niczego świadom. Leżała więc nieruchomo, wpatrując się w ciemność i rozmyślając, co ma robić. Rozum ostrzegał ją, by szukać pomocy, zanim będzie za późno, ale serce rozumiało udrękę, która sprawiła, że wolał śmierć od więzienia. Po jakimś czasie zmógł ją sen.

Nawet jednak we śnie nie znalazła wytchnienia. Miała jeden z tych dziwnych snów, podczas których człowiek wie, że śni. Cztery kawałki zdjęcia składały się w całość i zjawiała się Lois, której chłodne piękno uderzało wyrafinowaniem w zestawieniu z kobietą z farmy. Dłonie Lois były gładkie, drobne i wytworne, podczas gdy jej ręce, stwardniałe od pracy, urastały do monstrualnych rozmiarów. Słyszała, że Mike woła Lois; radość bijąca z jego głosu sprawiła, że zebrała wszystkie siły, by się przebudzić i już go nie słyszeć. W końcu udało się i zobaczyła, że wspiera głowę na jej ramieniu, mrucząc coś głosem pełnym tęsknoty.

– Mike – odezwała się niecierpliwie i potrząsnęła nim.

– Lois… – szepnął. W jego głosie był ton, który przeszywał ją na wylot. Nigdy nie słyszała, by mężczyzna wymawiał imię kobiety w taki sposób. Znów zaczęła go tarmosić, ale przestała, gdy wyczuła, że jego ciało jest już chłodne. Najgorsze miał za sobą. Teraz nade wszystko potrzebny był mu sen.

Zaczęła powoli wycofywać się z łóżka, ale Mike przytrzymał ją.

– Nie odchodź – wyszeptał. – Zostań ze mną. Pragnę cię.

Pragniesz Lois, pomyślała, odchodzę więc. Raz jeszcze usiłowała się poruszyć, jednak tym razem ramię Mike'a zacisnęło się wokół niej z zadziwiającą jak na przebytą chorobę siłą. Chciała go odepchnąć, gdy nagle poczuła, że jego dłoń dotyka jej nagiego ciała, wprowadzając je w dziwne drżenie. Osłupiała z wrażenia.

Tymczasem dłoń Mike'a, która spoczywała na jej talii, powędrowała po chwili w górę, ku odsłoniętym piersiom. Wstrząsnął nią dreszcz niespodziewanej rozkoszy, z trudem złapała oddech. Te doznania były dla niej tak nowe, tak gwałtowne i wszechogarniające, że poczuła się naraz jakby inną osobą. W dotyku ręki Mike'a była siła, a jednocześnie słodycz, obietnica nieustannej radości i zaproszenie do jakiegoś nie znanego jej dotąd świata.

Te pieszczoty nie są przeznaczone dla mnie, przypomniała sobie z rozdrażnieniem. Ukradła je Lois i teraz musi zwrócić cudzą własność. Próbowała walczyć, ale już po chwili miała nad sobą twarz Mike'a, już czuła jego usta na swoich, już pogrążała się, rozpływała w rozkoszy. Serce waliło jej z całych sił. W zaskakujący sposób po raz pierwszy w życiu doświadczyła prawdziwej namiętności i wszystko, co przed chwilą miało zasadnicze znaczenie, teraz zdawało się jedynie błahostką.

Sama nie wiedząc, co robi, zaczęła odwzajemniać jego pospieszne pocałunki. Jej wargi były miękkie i niecierpliwe. Całowała go lubieżnie, tak jak kobieta, która chce sprowokować swego partnera. Kirsty, w której żaden mężczyzna nie wzbudził dotąd pożądania, instynktownie wyczuła właściwy moment, by rozchylić usta i poddać się naporowi języka Mike'a. Kolejne dreszcze rozkoszy przebiegły po jej ciele i wzbudziły jakieś tęskne oczekiwanie. Przywarła do niego z całych sił.

Zaraz jednak było po wszystkim. Koniec był równie nagły, jak początek. Ręce Mike'a opadły w jednej chwili i przetoczył się na bok. Ani razu nie otworzył oczu.

Dopiero po pięciu minutach zupełnego obezwładnienia Kirsty odzyskała panowanie nad swym ciałem. Muszę wydostać się z tego pokoju, zanim Mike obudzi się, zobaczy i być może uświadomi sobie, co zaszło, pomyślała ze wstydem. Odrzuciła kołdrę, zerwała się na nogi i nie zatrzymała się, dopóki nie znalazła się w swoim pokoju.

Tam opadła na łóżko, oszołomiona i rozdarta między dwoma przeciwstawnymi uczuciami. Jej ciało wciąż pamiętało dotyk jego ust, rąk i jego ciała. Płonęła obcymi jej doznaniami. Było to tak, jakby drzwi uchyliły się i przez szparę dojrzała po raz pierwszy błysk piękna, do którego nigdy nie miała dostępu. Wyciągnęła ręce, by otworzyć drzwi na oścież, a wtedy one ponownie się zatrzasnęły.

Z drugiej jednak strony Mike nie należał do niej. Oszukiwała siebie i jego. W pewnej chwili uwolnił się z gorączkowych majaków, dostrzegł, że go zwodzi, i z odrazą odwrócił się od niej. Była złodziejką, oszustką, rozpustnicą. Sąsiedzi dobrze o tym wiedzieli, odkryli w niej skazy, na które ona sama była ślepa. Teraz jednak oczy jej się otworzyły i wstrząsnęła nią własna szpetota. Mówili – czarownica. Mieli rację.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarownica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarownica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Czarownica»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarownica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x