• Пожаловаться

Lucy Gordon: W cieniu złotej góry

Здесь есть возможность читать онлайн «Lucy Gordon: W cieniu złotej góry» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Lucy Gordon W cieniu złotej góry

W cieniu złotej góry: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W cieniu złotej góry»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mężczyzna z przeszłością i zdecydowana na wszystko kobieta- to najkrótszacharakterystyka Angie i Bernarda.Ich romans był równie burzliwy co krótki, ponieważ ten nietypowy Włoch okazał się człowiekiem skrytym, pragnącym wieść życie samotnika… Ale ta kobieta na to nie pozwoli!

Lucy Gordon: другие книги автора


Кто написал W cieniu złotej góry? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

W cieniu złotej góry — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W cieniu złotej góry», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Najwyraźniej.

Przez chwilę szli obok siebie w milczeniu.

– Jesteś na mnie zła? – zapytał w końcu.

– Skądże znowu. – Jej odpowiedź była jednak zbyt szybka.

– Wydaje mi się, że jesteś. Zrozum, spędziłem szmat czasu w górach, wśród ludzi, którzy żyją tak samo jak przed wiekami. Tobie moglibyśmy wydać się nieokrzesani. -Nie uśmiechał się, ale jego głos brzmiał łagodnie.

– Nie jestem zła. To ja czepiam się drobiazgów. – Uśmiechnęła się pojednawczo. – Ale, ale, opowiadałam ci o Heather. Poznałyśmy się, polubiłyśmy i w końcu zamieszkałyśmy razem.

– Opowiedz mi o niej. Jest tak inna niż… no wiesz, zupełnie inna niż Lorenzo – skończył z pewnym zażenowaniem.

Angie wydało się dziwne, że mężczyzna z tak bogatego rodu jest nieśmiały i w rozmowie nie czuje się zbyt pewnie. Jednego nie robił – nie używał gładkich słówek. Ale Angie uznała to za zaletę.

– Zastanawiasz się pewnie, czy to dobrze świadczy o Heather, że uległa takiemu uwodzicielowi jak Lorenzo? – podpowiedziała ze śmiechem.

Bernardo lekko się zmieszał, jednak po chwili opanował się.

– Heather na pewno nie jest kokietką, skoro Renato ją zaaprobował. Wyrażał się o niej w samych superlatywach.

– Za to ona o nim nie. Ponoć zachował się wobec niej skandalicznie – rzuciła Angie.

– Tak, wiem, co zaszło tamtego wieczoru. Tych dwoje pewnie już nigdy się nie pogodzi, a Lorenzo znajdzie się między młotem a kowadłem.

– Chciałabym poznać Renata. Jaki on jest?

– Jest głową rodziny. – W głosie Bernarda zadźwięczała poważna nuta.

– Domyślam się, że tutaj to się liczy?

– A u was nie?

– Raczej nie. – Angie zastanowiła się. – Oczywiście, wszyscy szanujemy tatę, ale to dlatego, że pracując przez kilkadziesiąt lat jako lekarz, pomógł tysiącom ludzi.

– Czy dlatego zostałaś lekarką?

– Wszyscy jesteśmy lekarzami. Moi dwaj bracia, ja. Moja mama też była lekarką. Zmarła, kiedy odbywałam praktyki.

– Twoi rodzice założyli prawdziwą dynastię lekarską.

– Chciałabym, żeby cię słyszał mój ojciec. – Angie parsknęła śmiechem. – Nigdy nas nie zachęcał, byśmy szli w jego ślady. Pamiętam, jak nam powtarzał: „Możecie robić cokolwiek, tylko nie idźcie na medycynę. To koniec życia prywatnego i całe lata bezsenności". No i przekonaliśmy się, że miał rację. Ale musisz wiedzieć, że w Anglii mężczyzna nie może liczyć na szacunek tylko dlatego, że jest mężczyzną. Prawdę mówiąc… – urwała.

– Nie przerywaj, mów. – W oczach Bernarda igrały wesołe iskierki. – Widzę, że musisz odpłacić mi pięknym za nadobne.

– Kiedy zdawałam ostatni egzamin, za punkt honoru postawiłam sobie, że dostanę lepszą ocenę niż moi bracia. I udało się!

– Angie miała minę rozradowanego dziecka. – Mówię ci, byli wściekli!

Bernardo przyglądał się jej z wyraźną przyjemnością, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.

– A twój tato?

– Przed egzaminami powiedział: „Trzymaj się!", a potem: „Dzielna mała!".

– No, a co na to twoi bracia?

– Kiedy? Przed czy po przełknięciu tej gorzkiej pigułki? Chichotali na myśl o tym, co mnie czeka.

– A co cię czekało?

– Cztery lata praktyk podyplomowych. Interna, chirurgia, pogotowie, położnictwo, ginekologia, pediatria, psychiatria…

– Musiało być strasznie – wtrącił Bernardo pół żartem, pół serio.

– O tak! Pewnie dlatego jest tak koszmarnie, żeby wyeliminować słabeuszy. Ale ja do nich nie należę. Popatrz tylko! – Zacisnęła pięść i z udaną dumą napięła biceps.

Bernardo z pewnym zakłopotaniem dotknął ledwie widocznej wypukłości.

– Jestem pod wrażeniem – powiedział z uśmiechem. – Tyle dokonań, a przecież jesteś jeszcze… – Chciał powiedzieć „małą dziewczynką", ale coś kazało mu zamilknąć.

– Mam dwadzieścia osiem lat. I jestem dużo silniejsza, niż ci się wydaje.

– Trudno się domyślić – wyraził wątpliwość, obrzucając wymownym spojrzeniem jej wiotką postać.

Trzymając się pod ręce, spacerowali pod drzewami, a w An-gie kiełkowało poczucie bliskości do tego mężczyzny. Właściwie nic takiego nie zrobił ani nie powiedział. Nie był też wcale najprzystojniejszym mężczyzną pod słońcem. Prawdę mówiąc, wypadał źle w porównaniu z niektórymi jej adoratorami. A jednak jego widok sprawiał jej przyjemność. Pierwsze wrażenia ze spotkania na lotnisku nie myliły jej.

– Ten ogród jest cudowny – westchnęła, rozglądając się wokół.

– Tak, jest doskonały – zgodził się z nią.

Nuta rezerwy w jego głosie sprawiła, że Angie spojrzała na niego pytająco:

– Nie podoba ci się?

Zastanowił się.

– Nie lubię rzeczy doskonałych. Dla mnie jest zbyt wypieszczony. Człowiek nie czuje się w nim swobodnie. – Zamilkł nagle i uśmiechnął się przepraszająco.

– A gdzie czułbyś się swobodnie? – zapytała zafrapowana. – Wysoko w górze, gdzie szybują złote orły.

– Złote orły? – powtórzyła z zapałem. – Gdzie?

– W moim domu w górach. Tutaj, bywam bardzo rzadko. Mój prawdziwy dom to Montedoro.

– Poczekaj – „monte" to znaczy góra, a „oro" złoto, mam rację?

– Znasz włoski?

– Siostra mojej matki wyszła za Włocha. Kiedy byłam dzieckiem, jeździliśmy do nich każdego lata.

– Masz rację. Montedoro to Złota Góra.

– Od złotych orłów?

– Częściowo. Również dlatego, że oświetlają ją pierwsze promienie wschodzącego słońca, a światło zachodu gaśnie tam najpóźniej. To najpiękniejsze miejsce na ziemi.

– Chyba ci wierzę – powiedziała Angie w zadumie.

Spojrzał na nią z zaciekawieniem.

– Czy ty…? – zaśmiał się zmieszany. – To znaczy… zastanawiam się, czy…

– Tak? – zachęciła go.

Westchnął. Angie nie mogła się doczekać, aż w końcu powie to, co chciała usłyszeć.

– Hej, Bernardo! – dobiegło ich nagle wołanie.

Bernardo wzdrygnął się, a Angie miała dziwne wrażenie, jakby została obudzona ze snu. Na ścieżce ujrzeli Lorenza.

– Czas przygotować się do kolacji! – zawołał, machając ręką.

Angie wracała do domu w towarzystwie dwóch mężczyzn rozczarowana nieco, ale nie zniechęcona. Bernardo chciał jej pokazać swój dom, tego była pewna. Z każdą chwilą pragnęła wiedzieć więcej o tym mężczyźnie. Przed nią jeszcze cały wieczór i niech się nie nazywa Angela Wendham, jeśli nie uda jej się wymóc na nim tego zaproszenia!

W pokoju rzuciła się na łóżko i westchnęła błogo, podkładając ręce pod głowę.

– D.S czy S.K.? – zainteresowała się Heather.

– D.S.! Z całą pewnością D.S. – odparła radośnie.

– Oj, niebezpiecznie. – Heather była wyraźnie zaniepokojona.

– Doprawdy nie wiem, o czym mówisz – powiedziała Angie niewinnie.

– O, wiesz dobrze. Zawsze poznam, kiedy zagniesz parol na mężczyznę. Ukrywasz w zanadrzu cały arsenał niezawodnych i sprawdzonych sztuczek. Ale Bernardo nie wygląda na faceta, którego można okręcić sobie wokół palca.

– Masz rację. Jest niesamowicie poważny. – Angie zaśmiała się. – Ale to czyni z niego tym cenniejszą zdobycz.

– Poddaję się.

– Całkiem słusznie, kochana. Jestem stracona!

Do kolacji Angie włożyła suknię mieniącą się zielenią i błękitem, w odcieniach, których nie powstydziłby się paw. Taka kreacja nie każdej blondynce wyszłaby na dobre, ale Angie wiedziała, że wygląda jak gwiazda. Zastanawiała się, czy Bernardo tak właśnie pomyśli.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W cieniu złotej góry»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W cieniu złotej góry» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Monika Szwaja: Romans na receptę
Romans na receptę
Monika Szwaja
Robert Sheckley: Kobieta doskonała
Kobieta doskonała
Robert Sheckley
Lucy Gordon: Na Wolności
Na Wolności
Lucy Gordon
Lucy Gordon: Prawdziwy skarb
Prawdziwy skarb
Lucy Gordon
Jennifer Greene: Kobieta z wyspy
Kobieta z wyspy
Jennifer Greene
Отзывы о книге «W cieniu złotej góry»

Обсуждение, отзывы о книге «W cieniu złotej góry» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.