Julia Quinn - Gwiazdka Z Nieba

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Quinn - Gwiazdka Z Nieba» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiazdka Z Nieba: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiazdka Z Nieba»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hrabia Robert Kemble i Victoria Lyndon, córka pastora, zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jak było do przewidzenia, ich ojcowie nie zaakceptowali planów dwójki młodych na wspólną przyszłość. Victoria i Robert zdecydowali się na ucieczkę z domu, bo tylko w ten sposób mogli się połączyć na zawsze. Zamiar ten jednak spalił na panewce.
Po siedmiu latach Victoria i Robert spotykają się niespodziewanie w domu pewnej arystokratki, gdzie ona jest guwernantką, on zaś mile widzianym gościem. Czy mimo urazy i gniewu, jaki żywią do siebie, a także dzielącej ich przepaści towarzyskiej, ich miłość może się odrodzić?

Gwiazdka Z Nieba — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiazdka Z Nieba», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W końcu zostawił swoje rzeczy i dwukółkę bez nadzoru i pobiegł do domku. We wszystkich pomieszczeniach było ciemno. Podkradł się do okna Victorii. Było otwarte, a słaby wiatr lekko poruszał zasłoną.

Zajrzał do środka i poczuł ucisk w żołądku. Victoria leżała w łóżku. Była odwrócona do niego tyłem, ale blasku jej czarnych włosów nie pomyliłby z niczym. Spała zakopana pod kocem.

Śpi sobie. Ona sobie smacznie śpi w łóżku, a on czeka na nią po nocy. Nawet nie dała znać, że zmieniła decyzję.

Z plątaniny myśli zaczęło się wyłaniać przekonanie, że mimo wszystko ojciec miał rację. Victoria na pewno uznała, że bez tytułu i pieniędzy Robert nie jest zbyt dobrą partią.

Przypomniał sobie, jak go prosiła, żeby spróbował ułożyć się z ojcem. A takie ułożenie musiałoby skutkować odzyskaniem majątku. Wtedy myślał, że chodzi jej o jego dobro, ale teraz zdał sobie sprawę, jak bardzo się pomylił.

Oddał jej całe serce i całą duszę. Ale to było za mało.

Osiemnaście godzin później Victoria szybkim krokiem szła przez las. Ojciec trzymał ją związaną przez całą noc i cały ranek aż do popołudnia. Uwalniając ją, zrobił suro – wy wykład o poprawnym zachowaniu i szacunku należnym ojcu, ale mimo to dwadzieścia minut później Victoria wyskoczyła przez okno i uciekła.

Musiała porozmawiać z Robertem, choć lękała się jego reakcji.

Gdy ujrzała pałac Castlefordów, zwolniła kroku. Nigdy tu nie była. To Robert zawsze przychodził do niej. Te – raz zdała sobie sprawę, że ponieważ markiz był przeciwny ich związkowi, Robert bał się, że może ją tu spotkać jakaś przykrość.

Drżącą ręką zapukała do drzwi.

Otworzył służący w liberii. Victoria przedstawiła się i powiedziała, że chce się widzieć Z hrabią Macclesfield.

– Nie ma go, panienko – usłyszała w odpowiedzi. Zmarszczyła brwi.

– Słucham?

– Dziś rano wyjechał do Londynu.

– Ależ to niemożliwe!

Służący spojrzał na nią z wyższością.

– Markiz chce się z panienką widzieć.

Ojciec Roberta chce z nią rozmawiać? To jeszcze bardziej niewiarygodne niż wiadomość o wyjeździe Roberta do Londynu. Oszołomiona Victoria została poprowadzona przez obszerny hol do niewielkiego pomieszczenia. Rozejrzała się dokoła. Jej rodziny nigdy nie byłoby stać na takie wyposażenie domu, a mimo to intuicyjnie czuła, że nie została przyjęta w najpiękniejszym z pałacowych pokoi.

Kilka minut później pojawił się markiz Castleford. Był mężczyzną wysokim i przypominał Roberta, jeśli nie liczyć zmarszczek wokół ust. I miał też inne oczy. Z jego spojrzenia bił chłód.

– Panna Lyndon, jak mniemam – odezwał się.

– Tak – odparła z dumnie uniesioną głową. Świat walił jej się pod nogami, ale nie zamierzała zdradzać swoich uczuć przed tym człowiekiem. – Przyszłam porozmawiać z Robertem.

– Mój syn wyjechał do Londynu – rzekł markiz. Zrobił krótką przerwę i dodał: – Poszukać żony.

Victoria drgnęła. Nie potrafiła się opanować.

– Tak panu powiedział?

Markiz milczał. Musiał poświęcić chwilę na ocenę sytuacji. Syn przyznał się, że planował ucieczkę z tą dziewczyną, ale ona okazała się nieszczera. Jednak jej przybycie do Castleford i niemal zuchwałe zachowanie przeczyły temu, uznał markiz. Zapewne Robert nie znał wszystkich faktów, gdy w pośpiechu pakował torby i zaklinał się, że już nigdy nie wróci w te strony. Ale markiz byłby chyba ostatnim głupcem, gdyby pozwolił synowi marnować życie dla takiego nic.

– Tak – rzekł w końcu. – Najwyższy czas, aby się ożenił. Nie sądzi panienka?

– Nie do wiary, że pan właśnie mnie o to pyta.

– Panno Lyndon, chyba zdaje sobie pani sprawę, że była dla niego tylko chwilową rozrywką. Na pewno pani to wiedziała.

Nie odpowiedziała, ale w jej oczach odmalowało się przerażenie.

– Nie wiem, czy mój syn zdołał z panią osiągnąć, czego chciał. I szczerze mówiąc, nie dbam o to.

– Pan nie ma prawa mówić do mnie w ten sposób.

– Drogie dziewczę, mogę mówić do ciebie, jak mi się podoba. Powtarzam, że była pani tylko chwilową rozrywką. Oczywiście nie usprawiedliwiam czynów syna. Bardzo nieładnie jest odbierać cnotę córce miejscowego pastora.

– Niczego takiego nie zrobił!

Markiz spojrzał z wyniosłą miną.

– Tak czy inaczej, obrona twojej cnoty należy do ciebie. A jeżeli mu uległaś, to twój kłopot. Mój syn niczego ci nie obiecywał.

– Owszem, obiecywał – powiedziała cichym głosem. Castleford zmarszczył brwi.

– A ty mu uwierzyłaś?

Victoria poczuła watę w nogach i musiała przytrzymać się oparcia fotela.

– O mój Boże! – wyszeptała. Ojciec miał rację. Robert wcale nie zamierzał się z nią żenić, inaczej na pewno starałby się wyjaśnić, dlaczego nie przyszła na spotkanie. Pewnie uwiódłby ją gdzieś po drodze do Gretha Green, a wtedy…

Nawet nie chciała myśleć, co by ją wtedy czekało. Przypomniała sobie, jak Robert poprosił, aby „okazała” swoją miłość, jak żarliwie ją przekonywał, że nie ma nic grzesznego w bliskich kontaktach dwojga kochających się ludzi.

Wzdrygnęła się. W ułamku sekundy straciła całą swoją młodzieńczą ufność.

– Moja droga, radzę ci wynieść się z tych stron – rzekł markiz. – Daję słowo, że nikomu nie powiem o waszym romansie. Ale nie ręczę, że mój syn wykaże się taką samą dyskrecją.

Robert. Przeszły ją dreszcze na myśl, że miałaby ujrzeć go raz jeszcze. Bez słowa odwróciła się i wyszła z pokoju.

Późnym wieczorem tego samego dnia rozłożyła na łóżku gazetę i zaczęła przeglądać ogłoszenia o pracy. Nazajutrz wysłała kilka listów z prośbą o posadę guwernantki.

Dwa tygodnie później wyjechała.

4

Norfolk, Anglia

Siedem lat później

Biegnąc za pięcioletnim chłopcem po trawniku, Victoria tak często potykała się o spódnicę, że w końcu ją podciągnęła, nie bacząc na to, że całemu światu pokazuje łydki. Od guwernantki oczekiwano przyzwoitego zachowania, ale ona goniła tego małego łobuza już prawie godzinę i dla osiągnięcia celu gotowa była zrezygnować z dobrych manier.

– Neville! – zawołała. – Neville'u Hollingwood! W tej chwili przestań uciekać.

Neville nie zamierzał zwolnić.

Za rogiem domu Victoria przystanęła, by się zorientować, dokąd dzieciak pobiegł.

– Neville! – krzyknęła. – Neville! Żadnej odpowiedzi.

– Mała bestia – mruknęła.

– Co pani powiedziała, panno Lyndon?

Victoria odwróciła się i ujrzała swoją chlebodawczynię, lady Hollingwood.

– Och, przepraszam, proszę pani. Nie wiedziałam, że pani tu jest.

– Naturalnie – powiedziała zgryźliwie lady. – W przeciwnym razie nie nazwałabyś mojego synusia takim wulgarnym słowem.

Zdaniem Victorii określenie „mała bestia” nie należało do wulgarnych, ale nie miała zamiaru się sprzeczać.

– To z czystej sympatii, lady Hollingwood – oświadczyła. – Dobrze pani wie.

– Panno Lyndon, ja nie toleruję szyderczych komentarzy. Radzę, aby wieczorem przemyślała pani swoje zuchwalstwo. Nie do pani należy przypisywanie przydomków wyżej urodzonym. Do widzenia.

Victoria tylko wzruszyła ramionami, gdy lady Hollingwood odwróciła się plecami i odeszła. Nie obchodziło jej, że mężem lady Hollingwood był baron. Za nic w świecie nigdy nie uzna, że ten pięcioletni Neville Hollingwood jest „wyżej urodzony”.

Zacisnęła zęby.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiazdka Z Nieba»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiazdka Z Nieba» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gwiazdka Z Nieba»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiazdka Z Nieba» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x