Julia Quinn - Gwiazdka Z Nieba

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Quinn - Gwiazdka Z Nieba» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiazdka Z Nieba: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiazdka Z Nieba»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hrabia Robert Kemble i Victoria Lyndon, córka pastora, zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jak było do przewidzenia, ich ojcowie nie zaakceptowali planów dwójki młodych na wspólną przyszłość. Victoria i Robert zdecydowali się na ucieczkę z domu, bo tylko w ten sposób mogli się połączyć na zawsze. Zamiar ten jednak spalił na panewce.
Po siedmiu latach Victoria i Robert spotykają się niespodziewanie w domu pewnej arystokratki, gdzie ona jest guwernantką, on zaś mile widzianym gościem. Czy mimo urazy i gniewu, jaki żywią do siebie, a także dzielącej ich przepaści towarzyskiej, ich miłość może się odrodzić?

Gwiazdka Z Nieba — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiazdka Z Nieba», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Przyszłam porozmawiać o twoim nieszczęsnym zniknięciu wczoraj wieczorem.

– Panicz Neville zwabił mnie do labiryntu, proszę pani. Nie mogłam się wydostać.

– Proszę nie próbować zrzucać winy za swoje postępki na pięcioletnie dziecko.

Victoria zacisnęła pięści.

– Czy zdajesz sobie sprawę – ciągnęła lady Hollingwood – na jakie naraziłaś mnie nieprzyjemności? Dom pełen gości, a ja sama musiałam kłaść syna do łóżka. A to należy do twoich obowiązków.

– To prawda, proszę pani – odezwała się Victoria przez zaciśnięte zęby. – Ale byłam uwięziona w labiryncie. Na pewno pani…

– Panno Lyndon, proszę to potraktować jako ostatnie ostrzeżenie. Jestem niezadowolona z twojej pracy. Jeszcze jeden występek, a będę zmuszona cię wyrzucić. – Lady Hollingwood odwróciła się plecami i wyszła do holu. Na koniec obejrzała się za siebie. – I to bez referencji.

Victoria kilka sekund wpatrywała się w otwarte drzwi.

W końcu wzięła głęboki oddech. Musi sobie poszukać innej pracy. Tu jest nie do zniesienia. Nie da się wytrzymać. Tu…

– Victoria. – W drzwiach pojawił się Robert.

– O nie, gorszego początku dnia nie można sobie wyobrazić – mruknęła.

Robert gniewnie zmarszczył czoło i spojrzał na zegar na nocnym stoliku.

– Cóż złego cię spotkało o tak wczesnej porze?

– Muszę wrócić do swoich obowiązków – próbowała się go pozbyć.

– Nakarmić małego Neville'a? – Złapał ją za ramiona i nogą zamknął za sobą drzwi. – Nie ma pośpiechu. Neville wyjechał na przejażdżkę konną z moim przyjacielem Ramsayem, który zgodził się opiekować bachorem do południa.

Zamknęła na moment oczy, nagle wróciły wspomnienia. Robert zawsze umiał zapanować nad sytuacją, nie zapominał o najmniejszym szczególe. Powinna się domyślić, że jeśli chce się z nią zobaczyć sam na sam, to znajdzie sposób, żeby pozbyć się Neville'a.

Gdy otworzyła oczy, on bez większego zainteresowania oglądał książki na nocnym stoliku.

– Żadnych romansów? – zapytał, biorąc do ręki naukową rozprawę o astronomii.

Na moment mocniej zacisnęła zęby.

– Nie czytuję już romansów. Przestały mnie bawić. Robert przejrzał książkę.

– Nie wiedziałem, że pasjonujesz się astronomią. Powstrzymała się od wyznania, że patrząc na księżyc i gwiazdy, czuje się bliżej niego. A raczej bliżej osoby, za którą kiedyś go uważała.

– Drogi panie – powiedziała z westchnieniem. – Czemu pan to robi?

Wzruszył ramionami i usiadł na jej małym łóżku. Niby co?

– A to! – Uniosła ręce. – Wchodzisz do mojego pokoju. Siadasz na moim łóżku. – Zmrużyła oczy, jakby dopiero w tej chwili uświadomiła sobie całą niestosowność jego zachowania. – Siedzisz na moim łóżku. Złaź z niego, na litość boską.

Bez pośpiechu się uśmiechnął.

– Możesz mnie zgonić.

– Nie jestem naiwna, żeby się nabrać na takie numery.

– Nie? – Oparł głowę na jej poduszce i położył nogi na łóżku. – Nie przejmuj się, mam czyste buty.

Victoria zmarszczyła brwi, chwyciła miskę Z wodą po myciu i chlusnęła mu na głowę.

– Cofam się w rozwoju – odezwała się zjadliwie. – Jak jest okazja, staję się dziecinna.

– Jezu Chryste! Kobieto! – jęknął Robert, podrywając się z łóżka. Po twarzy spływały mu strużki wody, mocząc krawat i koszulę.

Victoria oparła się o ścianę i zadowolona z siebie założyła ręce na piersi.

– A wiesz, że czasami myślę, że jednak jest na świecie sprawiedliwość? – mówiła z pełnym satysfakcji uśmiechem.

– Ani się waż powtórzyć tego wyczynu.

– A bo co? Bo uwłaczam twojemu honorowi? Nie wiedziałam, że go masz.

Ruszył w jej stronę z groźną miną. Victoria zerwałaby się do ucieczki, gdyby za plecami nie miała ściany.

– Jeszcze tego pożałujesz – wycedził groźnie.

Nie mogła się powstrzymać od śmiechu.

– Robert – odezwała się z udawaną życzliwością. – Nigdy w życiu tego nie pożałuję. Zawsze będę cieszyć się tą chwilą. Będę ją traktować jak prawdziwy skarb. To przypuszczalnie ostatnia rzecz, jakiej mogłabym pożałować.

– Lepiej nic nie mów – rzucił oschle.

Zamilkła, ale nie przestała się uśmiechać.

Podchodził coraz bliżej, aż znalazł się o włos od niej.

– Jak mnie jeszcze raz polejesz – mówił zniżonym i ochrypłym głosem – to, do jasnej cholery, będziesz mnie musiała wysuszyć.

Umknęła na bok.

– Może ręcznik? Chętnie ci pożyczę swój.

Odwrócił się i znów stanął naprzeciw niej. Końcami palców dotknął jej podbródka. Rozpalony był cały, ale oczy wręcz pałały ogniem.

– Czekałem na to całe życie – szepnął, napierając na nią ciałem.

Sukienka pomoczyła się od jego ubrań, ale Victoria nie czuła nic prócz gorącego Roberta.

– Nie – zaprotestowała cicho. – Nie rób tego.

Z jego oczu biła dziwna desperacja.

– Nie mogę się powstrzymać – wydusił. – Jak mi Bóg miły, nie mogę.

Powoli zbliżał usta do jej ust. Na moment się zawahał, jakby przypomniał sobie, co się stało przed chwilą. A potem lekkim ruchem objął Victorię, chwycił za głowę i pocałował.

Nie zwracając uwagi na to, że spinki spadają na podłogę, wplótł dłoń w jej gęste włosy. Były w dotyku takie same jak dawniej – jedwabiste i gęste, a ich zapach doprowadzał go do szaleństwa. Cicho wymawiał jej imię, zapominając na moment o nienawiści do niej – za to, że go opuściła i sprawiła, że przez tyle lat jego serce było martwe. Zdał się wyłącznie na instynkt, a ten uznał, że miejsce Torie jest i będzie w ramionach Roberta.

Całując ją namiętnie, próbował spić z niej esencję tego wszystkiego, co ominęło go przez siedem lat. Wodził dłońmi po całym ciele, jakby próbował przypomnieć sobie wszystkie jej kształty.

– Torie – wyszeptał, przesuwając wargami po jej szyi. – Nigdy… Żadna kobieta…

Victoria odchyliła głowę do tyłu. Cały rozsądek uleciał z niej wraz z pierwszym pocałunkiem. Sądziła, że już zapomniała, jak to jest być w jego ramionach i czuć na skórze jego usta.

Ale nie. Każdy dotyk był znajomy i zdumiewająco podniecający. A gdy kładł ją na łóżko, nawet przez myśl jej nie przeszło, żeby zaprotestować.

Ciężarem swego ciała przycisnął ją do materaca. Jedną ręką sięgnął pod jej kolano i delikatnie przesuwał do góry.

– Chcę się z tobą kochać, Torie – powiedział drżącym z namiętności głosem. – Kochać się z tobą, aż nie będziesz w stanie myśleć. – Jego dłoń wędrowała coraz wyżej po udzie aż do miejsca, gdzie kończyła się pończocha. – Chcę się z tobą kochać tak, jak powinienem się kochać wtedy.

Victoria jęknęła z rozkoszy. Od siedmiu lat nikt jej nie przytulał i czuła głód fizycznego kontaktu. Wiedziała, co znaczy być pieszczoną i całowaną, ale aż do tej chwili nie miała pojęcia, jak bardzo jej tego brakowało. Robert zabrał rękę i Victoria poczuła, że odpina sobie bryczesy…

– O, nie! Boże! – krzyknęła, próbując go odepchnąć. – Nie, Robercie – powtórzyła, wysuwając się spod niego. – Nie mogę.

– Nie rób tak – ostrzegł wpatrzony w jej oczy. – Nie zwódź mnie…

– Ty chcesz tylko jednego, prawda? – powiedziała wstając z łóżka. – Zawsze chodziło ci tylko o jedno.

– Oczywiście o to też – mruknął z miną wyrażającą cierpienie.

– Boże, ale jestem głupia. – Złożyła ręce na piersi i przyjęła pozycję obronną. – Można by powiedzieć, że dopiero teraz dostałam nauczkę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiazdka Z Nieba»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiazdka Z Nieba» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gwiazdka Z Nieba»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiazdka Z Nieba» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x