• Пожаловаться

Mary Balogh: Gwiazdka

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Balogh: Gwiazdka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Mary Balogh Gwiazdka

Gwiazdka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiazdka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Isabella jest gwiazdą londyńskich scen; Jack Frazer – znanym uwodzicielem, który musi porzucić hulaszczy tryb życia, by starać się o rękę panny, wybranej przez jego babkę-arystokratkę. Isabella i Jack byli kiedyś kochankami, bez szans na trwalszy związek – ona jako początkująca aktorka z trudem zarabiała wtedy na życie. Teraz, po latach, spotykają się. Cóż może z tego wyniknąć, zwłaszcza że kiedyś rozstali się w gniewie?

Mary Balogh: другие книги автора


Кто написал Gwiazdka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Gwiazdka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiazdka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czy będą tam inne dzieci, z którymi mógłbym się bawić, maman ? – zapytał. – Będziemy mogli bawić się na dworze? Spójrz na ten dom, Jacquie.

– Odpowiedź na oba pytania prawdopodobnie brzmi „tak" – odparła Isabella, próbując przeczesać palcami potargane z jednej strony włoski i sięgając do torebki po grzebień. Marcelowi dobrze by zrobił kilkutygodniowy pobyt na wsi. W Londynie ze względu na rozmaite ograniczenia nie mógł dać ujścia swej energii. Był to też jeden z powodów, dla których rozważała nawiązanie romansu z lordem. Miał on bowiem posiadłość na wsi.

Nie powinnam była tu przyjeżdżać – pomyślała znowu, gdy powóz wtoczył się na brukowany podjazd przed pałacem i zwolnił przed wielkimi dwuskrzydłowymi drzwiami. Wielkie nieba, to tu mieszkają jego dziadkowie! A może i on sam.

Większość czasu spędzał w Londynie. Wiedziała o tym. Ale nie spotkała go jeszcze, odkąd wiosną wróciła do Anglii. Spodziewała się, że przyjdzie do teatru na jej przedstawienie, lecz nie zrobił tego. Naturalnie nigdy nie miał okazji podziwiać jej gry. Oczekiwała, że spotka go gdzieś w ciągu tych kilku miesięcy, ale tak się nie stało.

Może właśnie dlatego tu przyjechała. Może chciała się z nim spotkać. Ale myśl o tym przerażała ją.

Nie, tylko nie to. Nie chciała się z nim zobaczyć.

A więc dlaczego przyjechała? Dlaczego wróciła do Anglii, gdy we Francji miała ugruntowaną sławę, mogła cieszyć się powodzeniem i majątkiem?

Drzwi powozu otworzyły się i jeden z odzianych w liberię lokajów podstawiał właśnie schodki. Isabella oparła się na jego ręce i zeszła po stopniach na ziemię. Maleńka, ale nosząca się po królewsku księżna Portland, którą poznała miesiąc temu w Londynie, schodziła ze schodów, wyciągając do niej dłonie.

Isabella uśmiechnęła się i pozwoliła lokajowi sprowadzić dzieci po stopniach. Marcel jednak nie potrzebował pomocy. Usłyszała, jak jego stopki wylądowały na ziemi.

– Moja droga, to dla nas zaszczyt – rzekła z kurtuazją księżna. – Mam nadzieję, że miałaś przyjemną podróż. Co za śliczny mały chłopczyk i jaka grzeczna dziewczynka! Proszę, wejdź do domu, tam jest ciepło.

Oto więc jestem – pomyślała Isabella, idąc po schodach obok swej gospodyni i wchodząc do olbrzymiego hallu. Nic już nie można było na to poradzić. Nie miała tu nawet swojego powozu. Pozostało jej tylko mieć nadzieję, że jego tu nie ma.

A może jednak chciałaby, aby był?

Tajemniczego gościa nie spodziewano się przed południem. Choć kilkoro ciekawskich zagadywało księżnę w czasie kolacji, a potem śniadania, próbując się dowiedzieć nazwiska tej osoby, a Martin był nawet tak sprytny, że przy kieliszku porto niby od niechcenia zapytał o to księcia – jednak sekret pozostał nie wyjawiony. Nie mógł to być nikt z rodziny, wszyscy bowiem jej członkowie byli już na miejscu, a nikomu też nie swatano kawalera czy panny – poza Jackiem, który poznał już swą Nemezis w postaci panny Juliany Beckford. Któż więc to mógł być?

– Och, nie cierpię niespodzianek – rzekła Prudence po śniadaniu, wyrażając opinię całej rodziny.

Ale jej wysokość tylko uśmiechnęła się tajemniczo i z zadowoleniem, więc wszyscy niechętnie wrócili do swoich zajęć.

Jack, wiedząc, że nie ominie go konfrontacja z siostrzenicą i siostrzeńcem, potulnie dał się zaprowadzić do dziecinnego pokoju, nie chcąc sprawiać przykrości siostrze, która jakże błędnie sądziła, że jest to dla niego wielka przyjemność.

Właściwie nawet je lubię – przyznał wchodząc z siostrą do tego nawiedzonego miejsca, jakim był pokój dziecinny. Przypomniały mu się dawne Boże Narodzenia i inne święta, które jako dziecko przeważnie spędzał w tym właśnie pokoju, choć w czasach, jakie najlepiej pamiętał, on i jego kuzyni byli znacznie starsi, tak samo jednak -albo i bardziej – niesforni. Z wyjątkiem trojga dzieci Staną i Celii, z którymi można już się było dogadać, wszystkie inne maluchy nie umiały jeszcze chodzić albo dopiero raczkowały.

Wielce szanowny Rupert i jego siostra bliźniaczka Rachel z piskiem przypełźli do mamy i wujka. I oboje mieli mnóstwo do opowiedzenia, mimo że nie bardzo potrafili porozumieć się po angielsku ani w żadnym innym języku. Za nimi przywędrowały na czworakach Alice, córeczka Prue, i Catherine, dziewczynka Alexa, by zbadać, czy nowy przybysz z krainy dorosłych okaże się skłonny do zabawy.

Jack właśnie klęczał na podłodze z całą czwórką dzieciaków, rżąc niczym ranny koń, podczas gdy Rachel i Alice usiłowały zepchnąć siedzących mu na plecach Catherine i Ruperta, kiedy do pokoju weszły Annę i panna Beckford. W żadnej sytuacji Jack nie mógłby wyglądać żałośniej.

Annę jednak zaśmiała się tylko i ostrzegła go, że stwarza precedens, którego wkrótce pożałuje – nigdy nie uda mu się stąd uciec, jeśli będzie się oddawał zabawie z takim entuzjazmem. Potem zaprowadziła Julianę na drugą stronę pokoju, gdzie jej synek, wielce szanowny Kenneth Stewart, dosiadał konia na biegunach.

Wzięła chłopczyka na ręce. Kiedy postawiła go na podłodze, mały roześmiał się tylko i trochę raczkując, a trochę pełzając, przemierzył pokój, by dołączyć do czwórki rozbrykanych dzieciaków.

Trzy panie zasiadły obok i zaczęły przyglądać się zabawie.

Na szczęście dla Jacka w tym momencie wszedł książę z synkiem Alexa, a zaraz za nimi zjawił się Freddie, który właśnie wrócił ze swym malcem z porannego orzeźwiającego spaceru.

– Dzięki Bogu, że mężczyźni mają tyle energii – rzekła Annę śmiejąc się, gdy zabawa zaczęła się na dobre, a wszyscy czterej panowie nieodwołalnie zostali do niej wciągnięci. Nawet księcia „ułożono do snu", przykrywając niezliczoną liczbą szali i poduszek. – Juliano, Hortense, co powiecie na przechadzkę po ogrodach? Pogoda jest dość przyjemna.

Jack poczuł się znacznie swobodniej, gdy wyszły.

– Dobre chociaż to – powiedział do Alexa, kiedy schodzili potem po schodach – że babcia nie zorganizowała rano rodzinnego zebrania, by ogłosić przygotowania do bożonarodzeniowego przedstawienia i rozdzielić role. Przynajmniej tego nam oszczędzono, Alex.

– Cii – syknął wicehrabia stanowczo. – Nawet o tym nie wspominaj. A nawet nie myśl. Jeśli babcia spróbuje nakłonić nas do spędzenia następnego tygodnia na próbach tylko po to, by mieć zabawę, nikt nie powstrzyma mnie przed morderstwem. I to najbardziej bestialskim.

– Rzecz w tym – zauważył Jack – że jeżeli już coś postanowiła, to wiesz tak samo dobrze jak ona, że nie wywiniemy się z tego. Ale nie planuje wystawienia sztuki, prawda?

– Nie wymawiaj tych słów – powtórzył kuzyn groźnie. – Taka myśl w ogóle nie powinna zaświtać ci w głowie. Lecz przynajmniej jedna rzecz jej się udała. Panna Beckford to śliczna i urocza młoda dama. Cieszysz się?

Jack spojrzał na niego z ukosa.

– A ty się cieszyłeś? – zapytał. – To znaczy wtedy, gdy chodziło o ciebie?

– Właściwie tak – odrzekł Alex. – Wydawało mi się, że nikogo nie pragnę bardziej niż Lorraine. Gdyby nie ta śnieżyca, z powodu której musiałem ożenić się z Anne, poślubiłbym ją i uważałbym się za szczęśliwego człowieka.

– Ale nie żałujesz, że sprawy potoczyły się inaczej? -zapytał Jack.

– Skądże znowu – odparł Alex. – Ale babcia ma dobrą rękę. Panna Beckford to wspaniały prezent dla ciebie.

– Tak – westchnął Jack. – Mimo to czuję się tak, jakbym miał wykraść dziecko z kołyski, Alex. Cóż, chyba nie muszę ci mówić, o co mi chodzi, nieprawdaż?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiazdka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiazdka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jack Chalker: Charon: Smok u wrót
Charon: Smok u wrót
Jack Chalker
Alberto Moravia: Rzymianka
Rzymianka
Alberto Moravia
Mary Balogh: Noc Miłości
Noc Miłości
Mary Balogh
Jack Campbell: Nieustraszony
Nieustraszony
Jack Campbell
Jack Campbell: Bezlitosny
Bezlitosny
Jack Campbell
Jack Campbell: Nieulękły
Nieulękły
Jack Campbell
Отзывы о книге «Gwiazdka»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiazdka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.