Melissa P. - Sto pociągnięć szczotką przed snem

Здесь есть возможность читать онлайн «Melissa P. - Sto pociągnięć szczotką przed snem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Sto pociągnięć szczotką przed snem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Sto pociągnięć szczotką przed snem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Sto pociągnięć szczotką przed snem” napisała i opublikowała, mając 17 lat.
Melissa Panarello, autorka najgłośniejszego włoskiego debiutu ostatnich lat, została ochrzczona „sycylijską Lolitą”. Książka ukazała się pod niby-pseudonimem Melissa P., ale autorka dość szybko odsłoniła swą twarz i stała się postacią publiczną. Jej pamiętnik to historia nieokiełznanego seksu, cynicznego oddawania się wszystkim napotkanym mężczyznom – kolegom, korepetytorowi, znajomym z Internetu i przypadkowym nieznajomym. To historia narcyzmu, który urasta do gigantycznych rozmiarów, historia poznawania miłości cielesnej we wszystkich możliwych odmianach i konfiguracjach, zatracenia się w seksie bez prawdziwej miłości i bez przyjemności, w oczekiwaniu na głębokie uczucia, na mężczyznę, który potrafiłby dostrzec w kobiecie coś więcej niż samo ciało.

Sto pociągnięć szczotką przed snem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Sto pociągnięć szczotką przed snem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

25 października 2001

Roberto często do mnie dzwoni, mówi, że rozmowa ze mną wprawia go w dobry humor i że ma ochotę się kochać. Tę ostatnią rzecz mówi po cichu, nie chce, by go ktoś usłyszał, a potem trochę się wstydzi przyznać do tego. Mówię mu, że ze mną jest tak samo i często myślę o nim, dotykając się. To nieprawda, pamiętniku. Mówię to tylko po to, by poczuł się dumny, a on z wielką pewnością siebie powtarza zawsze: „Wiem, że jestem dobrym kochankiem. Bardzo się podobam kobietom".

Jest wyniosłym aniołem, któremu trudno się oprzeć. Jego wizerunek towarzyszy mi przez cały dzień, ale myślę o nim raczej jak o miłym chłopaku, niż o namiętnym kochanku. Gdy zaś przemienia się, wzbudza mój uśmiech i wydaje mi się, że doskonale potrafi zachować równowagę, wcielając się w różne osoby w różnych momentach. Ze mną jest zupełnie inaczej, ja zawsze jestem tą samą osobą, zawsze taką samą. Moja namiętność jest wszędzie, podobnie jak moja przebiegłość.

1 grudnia 2001

Powiedziałam mu, że pojutrze będą moje urodziny, a on krzyknął:

– Świetnie! A więc musimy to odpowiednio uczcić. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam:

– Roby, dopiero co świętowaliśmy wczoraj, i to całkiem nieźle. Nie jesteś zadowolony?

– Hm, nie… Dzień twoich urodzin musi być specjalny. Znasz Pina, prawda?

– Tak, oczywiście.

– Podoba ci się?

Zwlekałam chwilę w obawie, by nie powiedzieć czegoś, co mogłoby go ode mnie oddalić, a potem postanowiłam być szczera:

– Tak, bardzo.

– Świetnie. A więc pojutrze wpadnę po ciebie. -W porządku…

Odłożyłam słuchawkę, zaciekawiona jego dziwnym podekscytowaniem. Zdaję się na niego.

3 grudnia 2001 4.30

Moje szesnaste urodziny. Teraz chcę się zatrzymać i stanąć w miejscu. W wieku szesnastu lat sama decyduję o sobie, ale jestem też ofiarą przypadku i nieprzewidywalności.

Po wyjściu z bramy domu zauważyłam, że Roberto nie był sam w swym żółtym samochodzie. W ciemności dostrzegłam ciemne cygaro i od razu wszystko zrozumiałam.

– Mogłabyś zostać przynajmniej w dniu swoich urodzin – powiedziała mi matka przed wyjściem, ale nie posłucha-, łam jej, zamknęłam delikatnie drzwi wejściowe, wychodząc bez słowa.

Wyniosły anioł patrzył na mnie z uśmiechem, a ja wsiadłam do samochodu, udając, że nie zauważyłam Pina siedzącego z tyłu.

– I co? – spytał Roberto. – Nic nie powiesz? – Wskazał głową na tylne siedzenie.

Odwróciłam się i ujrzałam Pina rozłożonego z tyłu, z czerwonymi oczyma i rozszerzonymi źrenicami. Uśmiechnęłam się do niego i spytałam:

– Paliłeś?

Przytaknął skinieniem głowy, a Roberto powiedział:

– Tak, i na dodatek wypił całą butelkę alkoholu.

– No ładnie, nieźle się załatwił.

Światła miasta odbijały się w oknach samochodu, sklepy były jeszcze otwarte, właściciele czekali z niecierpliwością na Boże Narodzenie. Po chodnikach spacerowały parki i rodzinki, nieświadome, że w samochodzie siedzę ja z dwoma mężczyznami, którzy mogą mnie zawieźć nie wiadomo dokąd.

Przejechaliśmy ulicę Etnea i widziałam oświetloną jasnym światłem katedrę otoczoną olbrzymimi palmami daktylowymi. Pod tą ulicą przepływa rzeka pokryta skamieniałą lawą. Jest cicha, niesłyszalna. Podobnie jak moje myśli – ciche i spokojne, umiejętnie skryte pod mym pancerzem. Przebiegają. Dręczą mnie.

Rano jest w pobliżu targ rybny, a od rąk rybaków, z paznokciami czarnymi od rybich wnętrzności, bije zapach morza, gdy biorą wodę z kubełka i spryskują nią zimne, połyskujące ciała żywych jeszcze, wijących się stworzeń. Kierowaliśmy się dokładnie w to miejsce, ale nocą panują tu inne klimaty. Gdy wysiadłam z samochodu, zdałam sobie sprawę, że zapach morza przemienia się w zapach dymu i haszyszu, że młodzież z kolczykami zajmuje miejsce starych, spalonych słońcem rybaków, a życie dalej się toczy, zawsze i wbrew wszystkiemu.

Wysiadłam z samochodu. Obok mnie przeszła starsza kobieta o nieprzyjemnym zapachu, ubrana w rude ciuchy, z rudym jak one kotem na rękach, chudym i ślepym na jedno oko.

Nuciła monotonnie:

Idąc spacerkiem po via Etnea,

podziwiam orgię świateł,

postrzegam gwarny tłum

i młodych łudzi w dżinsach,

pod kawiarniami szum.

Jak cudna jest Katania o zmroku,

w blasku księżyca promieniach,

gdy góra zionąca ogniem

dusze kochanków rozpłomienia.

Poruszała się jak zjawa, powoli, z błędnym wzrokiem, a ja obserwowałam ją z zaciekawieniem, czekając, aż pozostali wysiądą z samochodu. Kobieta musnęła rękaw mojego palta i przeszył mnie dziwny dreszcz; przez krótką chwilę skrzyżowałyśmy spojrzenia, a było to tak intensywne i wymowne, że ogarnął mnie strach, prawdziwy, bezgraniczny strach. Jej złe, przenikliwe – i wcale niegłupie oczy – mówiły: Znajdziesz tam śmierć. Nie odzyskasz już nigdy serca, dziewczyno, umrzesz, a ktoś sypnie ziemię na twój grób. Żadnego kwiatka, żadnego.

Dostałam gęsiej skórki; ta czarownica rzuciła na mnie urok. Ale nie posłuchałam jej, uśmiechnęłam się do obu chłopaków, którzy szli w moim kierunku, piękni i niebezpieczni.

Pino z trudem trzymał się na nogach i przez cały czas milczał; nawet ja i Roberto nie rozmawialiśmy tak wiele jak zazwyczaj.

Roberto wyjął z kieszeni spodni wielki pęk kluczy i jeden z nich wsunął do zamka. Brama zaskrzypiała, popchnął ją trochę, by się otworzyła, po czym zatrzasnęła się z hukiem za naszymi plecami.

Nic nie mówiłam, o nic nie pytałam, wiedziałam doskonale, co zamierzaliśmy zrobić. Weszliśmy po schodach, naruszonych zębem czasu; ściany budynku wydawały się tak słabe, że ogarnął mnie strach – bałam się, że w pewnej chwili jedna z nich runie i nas zabije. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami, zza których dobiegała muzyka.

– Czy tam ktoś jest? – spytałam.

– Nie, zapomnieliśmy wyłączyć radio przed wyjściem – odpowiedział Roberto.

Pino natychmiast poszedł do łazienki, zostawiając otwarte drzwi; widziałam, jak sika, trzymając w ręku sflaczały, pomarszczony członek. Roberto poszedł do drugiego pokoju przyciszyć muzykę, a ja zostałam na korytarzu, obserwując ukradkiem i z ciekawością wszystkie pokoje, które mogłam dojrzeć.

Wyniosły anioł wrócił z uśmiechem, pocałował mnie w usta i wskazując mi jeden z pokoi, powiedział:

– Poczekaj na nas w celi pragnień, zaraz przyjdziemy.

– Cha, cha, cha! – zaśmiałam się. – Cela pragnień… co za dziwna nazwa pokoju, który służy do pieprzenia!

Pokój był dość mały. Na ścianie wisiały setki zdjęć gołych modelek, wycinki z gazet pornograficznych, plakaty hentai i pozycje z Kamasutry. Na suficie nie zabrakło czerwonej flagi z wizerunkiem Che.

Gdzie ja się znalazłam, pomyślałam. W jakimś muzeum seksu… do kogo może należeć ten dom?

Roberto nadszedł z kawałkiem czarnego materiału w ręku. Odwrócił mnie i przewiązał twarz chustką, ponownie odkręcił mnie do siebie i ze śmiechem krzyknął:

– Wyglądasz jak bogini Fortuna! Pstryknęło gaszone światło. Nic nie widziałam. Usłyszałam kroki i szepty, potem dwie ręce spuściły mi spodnie, zdjęły golf i biustonosz. Zostałam w stringach, pończochach samonośnych i kozakach na szpilkach. W myślach widziałam swój obraz – przewiązana opaską i naga, a na twarzy tylko czerwone usta, które za chwilę miały skosztować czegoś, co należy do nich.

Nagle przybyło rąk i zrobiło się ich cztery. Łatwo je było odróżnić, ponieważ dwie znajdowały się wyżej i dotykały piersi, a dwie niżej muskały przez stringi moje krocze i pieściły pośladki. Nie czułam zapachu alkoholu od Pina, może umył zęby w łazience. Gdy wyobrażałam sobie, jak ich ręce coraz bardziej przejmują we władanie moje ciało i zaczynałam się podniecać, poczułam od tyłu dotyk jakiegoś lodowatego przedmiotu – szklanki. Ręce w dalszym ciągu mnie dotykały, a szklanka napierała na skórę z coraz większą siłą. Przestraszona spytałam wtedy:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Sto pociągnięć szczotką przed snem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Sto pociągnięć szczotką przed snem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Sto pociągnięć szczotką przed snem»

Обсуждение, отзывы о книге «Sto pociągnięć szczotką przed snem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x