Nicola Cornick - Kochanek Lady Allerton

Здесь есть возможность читать онлайн «Nicola Cornick - Kochanek Lady Allerton» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторические любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kochanek Lady Allerton: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kochanek Lady Allerton»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Początek ich znajomości miał posmak skandalu. Lady Elizabeth Allerton i Markus, lord Trevithick, spotkali się na dorocznej maskaradzie, organizowanej przez damy lekkiego prowadzenia. To, że Markus znalazł się w gronie bogatych, zblazowanych kawalerów, nie było niczym niezwykłym. Natomiast obecność Elizabeth w takim miejscu była zdecydowanie naganna. W dodatku lady Allerton wykorzystała okazję i zaproponowała Markusowi zakład o wysoką stawkę – o tytuł własności do wyspy Farihaven – i go wygrała. Jednak to był dopiero początek skomplikowanych miłosnych manewrów…

Kochanek Lady Allerton — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kochanek Lady Allerton», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Machinalnie rzucił kostkami. Został oszukany, a powody, dla których Beth użyła podstępu, nadal były dla niego tajemnicą. Postanowił wyjaśnić tę sprawę i dowiedzieć się czegoś więcej o zagadkowej damie. Nadal jej pożądał. Zniecierpliwiony wstał z krzesła. Powinien się napić, i to szybko.

Justyn znalazł kuzyna w bufecie, gdy tamten wychylał jednym haustem pierwszy kieliszek brandy. Przy drugim młodszy z Trevithicków pytająco uniósł brwi.

– Zawód miłosny?

– Brak szczęścia w grze – odparł Markus z ponurą miną.

Chwycił kuzyna za ramię i pociągnął w cień kolumnady, daleko od uszu ciekawskich plotkarzy. – Lepiej ode mnie znasz się na genealogii. Czy Kit Mostyn ma siostrę? Justyn kiwnął głową.

– Tak. Jest od niego młodsza. Niedawno owdowiała. Ma na imię Charlotte. Podobno to śliczna blondynka, ale od dawna nie bywa w towarzystwie, więc trudno powiedzieć, jak jest naprawdę.

Markus zmarszczył brwi. Imiona się nie zgadzały. Beth z pewnością nie była jasnowłosa. Nie sprawiała również wrażenia domatorki. Wręcz przeciwnie, wyglądała na duszę towarzystwa. Może istotnie jest kochanką Mostyna, pomyślał, i ta hipoteza go wzburzyła.

– Co z tobą, Markusie? – zapytał Justyn. – Sądziłem, mój stary, że zamierzasz dokonać nowego podboju, a nie układać zawiłą intrygę!

– I miałeś rację – odparł pogrążony w zadumie Markus. Nagłe poweselał i niósł kieliszek. – Znajdź mi butelkę, a opowiem ci tę historię od początku do końca.

– Nie do wiary, że się na to odważyłaś, Beth. Christopher Mostyn mówił cichym, łagodnym głosem, lecz jego kuzynka doskonale wiedziała, że jest rozgniewany. Znali się tak długo, że na podstawie drobnych symptomów potrafiła bez trudu określić jego nastroje i odczucia.

– Sam uparłeś się, żeby tu ze mną przyjść.

– Wybrałem się z tobą na maskaradę dam z półświatka, ale nie sądziłem, że zachowasz się tak nierozsądnie!

Kit przemawiał karcącym tonem, więc umilkła. Jako głowa rodziny miał prawo oceniać jej postępki. Zwykle był tak uprzejmy i serdeczny, że chętnie słuchała jego rad i sugestii.

Siedziała z głową wspartą o miękkie poduszki wyściełające wnętrze powozu. Zamknęła oczy i wspominała dzisiejsze wydarzenia. Sama nie mogła uwierzyć, że zdobyła się na taką śmiałość. Kit usłyszał tylko część opowieści, tę dotyczącą zakładu. Beth zdawała sobie sprawę, że gdyby dowiedział się o pocałunku, rozwścieczony z pewnością wyzwałby Trevithicka na pojedynek, zdecydowanie pogarszając sytuację, która i tak była bardzo skomplikowana. Beth otworzyła oczy i spojrzała w okno. Jechali w milczeniu cichymi, opustoszałymi ulicami Londynu, mijając strefy przymglonego światła lamp i zalegającego między nimi cienia. Dzięki temu mogła ukryć rumieńce, które pojawiały się na policzkach, ilekroć myślała o Markusie Trevithicku. Gdyby wygrał… Na samą myśl o tym wzdrygnęła się lekko. Człowiek jego pokroju mógłby nalegać, żeby natychmiast mu się oddała na stole do gry w karty albo na podłodze… Ale szczęście mu nie dopisało. Beth wydała przeciągłe westchnienie ulgi.

Trevithick… W jej rodzinie od wczesnego dzieciństwa wpajano nienawiść do tego nazwiska. Nianie opowiadały maluchom straszliwe historie o nikczemności odwiecznych wrogów. Lordowie z Trevithick to nuworysze bez przeszłości. Mostynowie potrafili wyliczyć swych antenatów do czasów Wilhelma Zdobywcy, a nawet jego poprzedników. Trevithickowie odebrali im majątki podczas wojen domowych, a dwa pokolenia wstecz wyrwali również wyspę Fairhaven wraz z rodowym skarbem i mieczem o nazwie Saintonge. Od tamtego czasu Mostynów prześladował pech, a ich gwiazda przygasła, podczas gdy ród Trevithicków mnożył się i rósł w siłę niczym chwast.

Markus Trevithick… Beth ponownie zadrżała. Nie wyglądał na nikczemnika, ale z pewnością był niebezpieczny. Najprzystojniejszy mężczyzna wśród wszystkich jej znajomych. Jako młodziutka dziewczyna poślubiła znacznie starszego mężczyznę, więc w sprawach serca i alkowy miała nader skromne doświadczenie, lecz nawet dla niej na pierwszy rzut oka było oczywiste, że inni mężczyźni nie mogli się równać z Markusem.

Powóz stanął przed domem na Upper Grosvenor Street, który wynajęła na czas pobytu w Londynie. Kit wysiadł i okazując jedynie chłodną uprzejmość, pomógł Beth wysiąść z powozu. Bez słowa wszedł z nią po schodach i przepuścił w drzwiach prowadzących do sieni. Beth zagryzła wargi. Nie miała wątpliwości, że jest w niełasce.

Charlotte Cavendish, siostra Kita, siedziała w czerwonym salonie. Zapomniany tamborek leżał obok niej na kanapie. Czytała „Wikarego z Wakefield” 01ivera Goldsmitha, ale na widok gości z uśmiechem odłożyła książkę. Podobnie jak brat, miała bardzo jasne włosy. Oczy były niebieskie, postać wysoka i smukła. Fryzurę ozdobiła czarną koronką, żeby podkreślić wdowi stan, nie wkładając ciemnego czepka.

– Nareszcie jesteście! Już myślałam, że się was nie doczekam. Kusiło mnie, żeby pójść spać… – Spoważniała, widząc zaciętą minę brata i rumieńce Beth. – O Boże! Co się stało?

– Zapytaj naszą kuzynkę – rzucił Kit, zdejmując białe rękawiczki. – Idę do biblioteki, żeby w spokoju wypić kieliszek brandy!

Charlotte popatrzyła na Beth.

– Ojej! Coś ty znowu narobiła?

Beth podeszła do wielkiego czerwonego fotela stojącego naprzeciwko kanapy i usiadła skulona. Była coraz bardziej zirytowana; dokuczało jej również poczucie winy.

– Kit robi z siebie świętoszka, a przecież to był jego pomysł, żeby pójść na bal kokot.

Charlotte aż pisnęła z oburzenia i na moment zasłoniła usta dłonią.

– Powiedziałaś, że wybieracie się na raut wydawany przez lady Radley.

– Istotnie, lecz potem Kit wpadł na pomysł, żeby popatrzeć, jak się bawią córy Koryntu. – Beth wierciła się niespokojnie pod zgorszonym spojrzeniem kuzynki. – Byliśmy w maskach, więc moim zdaniem nikt na tym nie ucierpiał. – Przybrała buntowniczy wyraz twarzy. – Dobrze, Lottie, przyznaję, że poszłam tam z ciekawości.

– Beth, kochanie – odparła Charlotte słabnącym głosem. • – Boleję nad tym, że w mieście czuję się fatalnie i nie mogę ci towarzyszyć w twoich wyprawach, ale sądziłam, że u boku Kita nie grozi ci żadne niebezpieczeństwo.

– Myliłaś się, i to bardzo – odcięła się Beth. Nagle przyszło jej do głowy, że najprościej będzie zrzucić całą winę na kuzyna. – Narobiliśmy sobie kłopotów, bo Kitowi zachciało się nowych rozrywek.

– Jakich kłopotów? – zapytała Charlotte takim tonem, jakby nie była pewna, czy chce wiedzieć, co zaszło.

Beth ziewnęła. Była okropnie zmęczona, więc marzyła, żeby nareszcie położyć się do łóżka, ale odczuwała też silną potrzebę zwierzeń. Od roku Charlotte stała się jej bliska jak siostra. W dzieciństwie i wczesnej młodości było inaczej, bo starsza o pięć lat kuzynka była dla Beth niedościgłym wzorem.

Wszyscy troje wychowywali się razem, ale z upływem lat rozjechali się w różne strony. Charlotte poślubiła wojskowego i podążała za nim z miejsca na miejsce. Kit spędził kilka lat w Indiach, a Beth w wieku lat siedemnastu została sierotą bez grosza przy duszy. Krewni i przyjaciele sugerowali, że powinna zostać nauczycielką lub guwernantką, ale dwa dni po zakończeniu żałoby sir Frank Allerton, wdowiec i posiadacz majątku równego włościom Mostynów, wystąpił z inną propozycją. Nie należał do grona znajomych Kita, ale Beth pamiętała, że jej ojciec uważał go za uczciwego człowieka, więc przyjęła oświadczyny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kochanek Lady Allerton»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kochanek Lady Allerton» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Kochanek Lady Allerton»

Обсуждение, отзывы о книге «Kochanek Lady Allerton» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x