• Пожаловаться

Robert Sheckley: Raj II

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sheckley: Raj II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1985, категория: Юмористическая фантастика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Robert Sheckley Raj II

Raj II: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Raj II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Robert Sheckley: другие книги автора


Кто написал Raj II? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Raj II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Raj II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Widział szkielety maszerujące po planecie, miliardy idące w równych szeregach przez opustoszałe miasta, przez żyzne, czarne pola i wychodzące w przestrzeń. Przedefilowały przed martwym pilotem w małym stateczku, a jego zwłoki patrzyły na nie z zazdrością. Pozwólcie mi iść z wami, prosił pilot, ale szkielety bezlitośnie potrząsały głowami, gdyż pilot wciąż miał ciało. Kiedy odpadnie ciało, będę wolny od tego ciężaru? pytały zwłoki, ale szkielety tylko potrząsały głowami. Kiedy? Gdy maszyna będzie już gotowa, kiedy zrozumie swoje zadanie. Wtedy miliardy szkieletów będą odkupione, a szkielet pilota uwolniony z ciała. Zwłoki błagały przegniłymi wargami, by je zabrać już teraz. Ale szkielety dostrzegały tylko ciało, a ciało nie może opuścić żywności zgromadzonej w statku. Ze smutkiem maszerowały dalej, a pilot czekał.

— Tak!

Howard obudził się natychmiast i rozejrzał dokoła. Żadnych szkieletów, żadnych zwłok. Tylko ściany maszyny, tuż obok niego. Poszperał w kieszeniach, ale jedzenie się skończyło. Wygrzebał kilka okruchów i położył je na języku.

— Tak!

Usłyszał więc głos!

— O co chodzi? — spytał.

— Poznałem — rzekł głos triumfalnie.

— Poznałeś? Co poznałeś?

— Moje zadanie!

Howard skoczył na równe nogi, świecąc dokoła latarką. Metaliczny pogłos przetoczył się wokół i napełnił go nieokreślonym lękiem. Nagle wydało mu się straszne, że maszyna poznała swoje zadanie.

— Jakie więc jest twoje zadanie? — spytał bardzo cichym głosem.

W odpowiedzi rozbłysło jasne światło, tłamsząc słaby promień jego latarki. Howard zmrużył oczy i cofnął się, prawie się przewracając.

Taśma była nieruchoma. Howard otworzył oczy i ujrzał wielką, olśniewająco jasną salę. Rozglądając się dokoła zobaczył, że jest ona wyłożona lustrami.

Setka Howardów patrzyła na niego, a on na nich. Obrócił się dokoła. W sali nie było żadnego wyjścia. Ale odbici w lustrach Howardowie nie obrócili się razem z nim. Stali w milczeniu.

Howard podniósł prawą rękę. Howardowie trzymali ręce przy ciele. To nie były lustra.

Setka Howardów zaczęła iść naprzód, w stronę środka sali. Chwiali się na nogach, a w ich tępych oczach nie było żadnego przebłysku inteligencji. Oryginalny Howard fuknął i rzucił w nich latarką. Z brzękim spadła na podłogę.

Momentalnie zrozumiał wszystko. To właśnie było zadanie maszyny. Jej konstruktorzy przewidzieli zagładę swego gatunku. Zbudowali więc w przestrzeni maszynę. Jej zadanie to stworzenie ludzi i zaludnienie planety. Potrzebowała operatora, a prawdziwy operator nigdy do niej nie dotarł. I potrzebowała matrycy…

Ale tym prototypowym Howardom najwyraźniej brakowało inteligencji. Dreptali wokół sali, poruszali się jak automaty, z trudem panowali nad własnymi członkami.

Oryginalny Howard zaś prawie w tej samej chwili stwierdził, że się straszliwie pomylił.

Strop się otworzył. Obniżyły się olbrzymie haki, a połyskujące noże energicznie zjeżdżały na dół. Otworzyły się ściany i ukazały gigantyczne koła i przekładnie, buchające piece, a także białe ściany zamrażarek. Wciąż nowi i nowi Howardowie wchodzili do sali, a wielkie noże i haki wbijały się w nich, wlokąc braci Howarda w stronę otwartych ścian.

Żaden z nich, poza oryginalnym Howardem, nie krzyczał.

— Fleming! — darł się. — Nie mnie! Nie mnie! Fleming! Teraz wszystko się wyjaśniło: stacja zbudowana została w czasie wojny dziesiątkującej planetę; operator, który dotarł do stacji tylko po to, by umrzeć, nim zdołał wejść, i ten ładunek żywności… której on, operator, nigdy nie miał jeść.

Oczywiście! Planetę zamieszkiwało dziewięć czy dziesięć miliardów. Głód popchnął ich do tej ostatecznej wojny. Przez cały ten czas budowniczowie maszyny walczyli z czasem i chorobami, próbując uratować swój gatunek…

Ale czy Fleming nie wiedział, że on — Howard — jest złą matrycą?

Fleming jednak był maszyną, a Howard spełniał wszystkie warunki. Ostatnią rzeczą, którą Howard zobaczył, była sterylnie czysta powierzchnia zbliżającego się noża.

A Fleming-maszyna przetwarzał rozdrobnionych Howardów, ciął ich i siekał, zamrażał i schludnie pakował, tworząc stosy pieczonego Howarda, smażonego Howarda, Howarda w śmietanie, Howarda w sosie cebulowym, Howarda duszonego w krótkim sosie, Howarda z fasolą, Howarda z ryżem, a zwłaszcza sałatki z Howarda.

Proces powielania żywności się powiódł! Wojna mogła się zakończyć, gdyż dla każdego było teraz dość jedzenia. Żywność! Żywność! Żywność dla głodujących miliardów Raju II.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Raj II»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Raj II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Sheckley: Something for Nothing
Something for Nothing
Robert Sheckley
Robert Sheckley: Mnemon
Mnemon
Robert Sheckley
Robert Sheckley: Sen
Sen
Robert Sheckley
Robert Sheckley: Coś za nic
Coś za nic
Robert Sheckley
Robert Sheckley: Księgowy
Księgowy
Robert Sheckley
Robert Sheckley: Ciało
Ciało
Robert Sheckley
Отзывы о книге «Raj II»

Обсуждение, отзывы о книге «Raj II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.